
Czemu nie potrafię się odezwać na przerwie do nikogo, gdy jestem sama?
Czemu nie potrafię się odezwać na przerwie do nikogo, gdy jestem sama?
M
2 lata temu
TwójPsycholog
Nieśmiałość w sytuacjach społecznych jest dość częstym problemem, szczególnie w wieku nastoletnim (wspominasz o przerwie, więc zakładamy, że chodzi o szkołę). Może to być spowodowane różnymi czynnikami, takimi jak brak pewności siebie, obawy przed odrzuceniem, osobowość introwertyczna, fobia społeczna. Aby poradzić sobie z tym problemem, warto spróbować pracować nad swoją pewnością siebie, porozmawiać z kimś o swoich obawach i próbować regularnie ćwiczyć sytuacje, w których musisz porozmawiać z innymi osobami, np. w środowiskach pozaszkolnych. Można także skorzystać z pomocy psychologa, np. psychologa szkolnego, jeśli jest taka osoba dostępna.
Jeśli problem ten utrudnia Ci zdobywanie nowych znajomych, można zapisać się na dodatkowe zajęcia pozaszkolne czy koła naukowe w szkole. Wtedy odezwanie się do nieznajomych jest łatwiejsze, bo często naturalnie wymuszone przez sytuację, w której się znajdujemy i zdejmuje presję szukania sposobów na zagadanie do kogoś.
2 lata temu

Zobacz podobne
W jaki sposób znaleźć kompromis między swoimi językami miłości i jak nie krzywdzić się wzajemnie, a zacząć się lepiej dogadywać?
Dzień dobry. Mój problem polega na tym, że znam się z obecną partnerką 4 miesiące, pokazała mi co to prawdziwa miłość, jakiej nie doświadczyłem we wcześniejszym związku przez 7 lat. W sensie widzę w jej oczach i tym jak na mnie patrzy coś, czego nigdy nie doświadczyłem. Zazwyczaj jak coś mi nie pasowało w partnerce to zmieniałem i szukałem dalej, a teraz wszystko się zmieniło tym bardziej, że wyznałem jej swoją miłość, ona mi również i doszliśmy do wniosku, że chcemy budować wspólną przyszłość. Problem polega w tym, że chyba mamy inne języki miłości, bo ja jestem osobą, która bombarduje swoimi uczuciami i mówię wprost co czuję i dużo mówię o swoich uczuciach do niej, a ona bardziej przez swoje codzienne obowiązki to pokazuje typu, zadba o pranie dla mnie, o jedzonko, wyczyści buty- wszystko robi sama z siebie o nic nie muszę prosić, ale bardzo rzadko używa słów typu „kocham Cię” itd, a są to słowa, które potrzebuje słyszeć, bo słowa mają dla mnie dużą wartość i czuję się pewniej i podbudowany. Zaczęliśmy od początku znajomości spędzać ze sobą dużo czasu, praktycznie po dwóch miesiącach staliśmy się nierozłączni i prawie już u niej mieszkałem. Dwa tygodnie temu, oznajmiła mi, że nie jest gotowa jeszcze na ilość uczuć jakie jej okazuje i potrzebuje przestrzeni, zaakceptowałem to, ale jestem trochę zazdrosny, bo ten czas poświęca znajomym z którymi teraz spędza dużo więcej czasu niż ze mną, ale kontakt mamy stały. Widzieliśmy się 2 razy przez ostatnie dwa tygodnie i piszemy ze sobą, czasami nawet dzwonimy. Dodatkowo, cały czas powtarza mi, że jej na mnie zależy, żebym czuł się bezpiecznie, bo to ze mną chce budować przyszłość, ale potrzebuje odpocząć trochę od miłości, którą ją osaczam. Dużo rozmawialiśmy doszliśmy do wniosku, że pójdziemy na taki kompromis, że będzie się ona spotkać ze znajomymi w mniejszej ilości niż ze mną, żebym czuł się ważniejszy, ale nadal potrzebuje czasu, żeby otworzyć głowę na budowanie relacji(u mnie minęły dwa lata od kiedy zakończyłem poważny związek, a u niej zaledwie 3 miesiące, w sensie po trzech miesiącach od jej rozstania zaczęliśmy się spotykać). Jeszcze jakby się spotykała z koleżankami to nie miałbym nic przeciwko, ale ma tylko jednego kolegę i głównie z nim się spotyka, dlatego pojawia się zazdrość. Teraz do sedna. W jaki sposób znaleźć kompromis między swoimi językami miłości i jak nie krzywdzić się wzajemnie, a zacząć się lepiej dogadywać? W jaki sposób radzić sobie z zazdrością? W jaki sposób pogodzić się z faktem, że jest ona świeżo po relacji i potrzebuje przepracować pewne sprawy i że potrzebuje kontaktu z innymi ludźmi?
Okazało się, że mężczyzna, z którym byłam przez pół roku, nadal jest i mieszka z byłą partnerką, nadmienię, że obiecywał mi, że zabierze mnie do siebie, do rodziny, tylko że nie teraz.
Okazało się, że mężczyzna, z którym byłam przez pół roku, nadal jest i mieszka z byłą partnerką, nadmienię, że obiecywał mi, że zabierze mnie do siebie, do rodziny, tylko że nie teraz. Dużo sytuacji się nie pokrywało, więc sama odkryłam prawdę. Oszukuje nas obie. Żyje na dwa lub więcej domów. Tabletki uspokające już nie pomagają.
Jak poradzić sobie emocjonalnie i stanąć znowu na nogi????
Mam taki problem, że boję się seksu z mężczyzną
Piszę z zapytaniem
Bo mam taki problem, że boję się seksu z mężczyzną
Może dotykać, całować wszędzie a seksu się boję
Czy to jest problem, który należy skonsultować?
Moja mama często jest opryskliwa do taty, ma humory, nieraz gdy jedziemy gdzieś razem
Moja mama często jest opryskliwa do taty, ma humory, nieraz gdy jedziemy gdzieś razem, ona ma jakiś problem i przez długi czas jest do niego niemiła, traktuje go tak, jakby jej przeszkadzał. Nieraz jej się coś nie podoba, nie wiadomo co, jest bardzo wybredna i ciężko trafić w jej gust - za dużo ludzi, za dużo tego, nie podobają jej się ładne miejsca, woli siedzieć w brzydkich miastach. Gdy kilka lat temu mieliśmy okazję mieszkać za granicą, w bardzo ładnym mieście, ludzie uprzejmi, spokojni, to ona stwierdziła, że jest tam okropnie i dostaje depresji, że nie rozumie francuskiego (przecież mogła się uczyć, miała dużo wolnego czasu) i że kraj jest paskudny. Mój tata mieszkał tam sam, mama stwierdziła, że będzie czasem jedynie przylatywać i za każdym razem była obrażona i gdy ja przyleciałam tam również, codziennie rano mówiła, że nigdzie nie jedzie, była obrażona i do kogo nie odzywała się. Gdy teraz patrzę na tę sytuację, żałuję bardzo, że nie wyprowadziłam się tam, ponieważ było to o wiele lepsze miejsce niż Polska. Nie zrobiłam tego ,bo wychowując się z tak niestabilną matką, sama nie wiedziałam, czego chcę i byłam smutna podróżując gdziekolwiek. Na szczęście teraz odzyskałam siebie i wiem, gdzie chcę być, na pewno nie tu. Jednakże ciężko mi jest jakkolwiek planować pobyt gdzieś z rodzicami, bo skąd mam wiedzieć co mojej mamie znowu uderzy do głowy? Ona często ma humory, mój tata pomimo przepracowania, zmęczenia nią i innymi sprawami nigdy się nie skarży. Boję się, że ona go zamęczy.
Wolała siedzieć w szarej małej miejscowości w Polsce, w której i tak siedzi w domu i robi tylko zakupy, nie rozwija się w żaden sposób, nie pracuje, ma jedynie całkiem blisko do rodziców. Oczywiście jej matka, czyli moja babcia też podporządkowuje sobie męża, drze się na niego i strasznie go obraża, jest jeszcze gorsza niż moja mama.
Mój tata jest ambitny i ma dobrą pracę a moja mama zupełnie na odwrót i widzę w niej często zazdrość wobec niego, mimo że nikt jej nie zabraniał pracować.
Czasami jak jesteśmy razem w domu ,to mama daje mu do zrozumienia, żeby najlepiej sobie poszedł, wtedy on się wycofuje i idzie do innego pokoju. Ciężko jest mi z tym, pomimo że nie jest to zachowanie skierowane do mnie, to przecież jest to mój tata, a gdy ona tak się zachowuje, to ja czuję napięcie i niepokój, wpływa to na mnie negatywnie. Nie mogę zaakceptować takiej sytuacji, wiele w przeszłości mnie ominęło przez jej zachowanie, bo miałam problemy ze sobą, swoimi emocjami i przez to nie interesowałam się pozytywnymi rzeczami, a ciągnęło mnie do złych i toksycznych. Potrzebuję mieć wsparcie w rodzinie, bo wiele osób w życiu i tak jest przeciwko nam, a gdy jeszcze w rodzinie źle się dzieje, to czuję się podwójnie źle. Mój ojciec z kolei nie powinien być tak bierny i podporządkowany. Rozmawiałam z nimi na ten temat, on twierdzi, że nic nie poradzi, a ona, że ma do niego żal, że gdy byli młodzi, to rodzice mojego taty za bardzo wtrącali się do ich życia, a także jego siostra i szwagierka były wobec niej niedobre. Jest to przykre, ale nie może to wyglądać tak, jak wygląda. W sumie to nawet nie wiem, czy ten argument to jedyna sprawa, raczej chodzi też o inne jej braki. W dodatku ona nie pracuje od wielu lat i skupia się na domu, nie ma ochoty za bardzo wychodzić poza prostymi czynnościami jak zakupy. Mi to kompletnie nie odpowiada i widzę, że ja jestem kompletnie inna od moich rodziców. Czuję, że mając z nimi kontakt czuję się słabsza. Ostatnio spędziłam u nich kilka dni i wróciłam zdołowana, bo moja mama znowu była dla niego niemiła. Nie wiem, co mam zrobić i czy da się cokolwiek z tym zrobić. Wiele razy im mówiłam, że to nie jest normalny stan rzeczy, jestem już zmęczona.
Zostałem odrzucony przez kogoś, kogo nadal kocham. Przez to odrzucenie czuję wrogość i złość
Dzień dobry. Zostałem odrzucony przez kogoś, kogo nadal kocham. Przez to odrzucenie czuję wrogość i złość oraz niesprawiedliwość do otaczającego mnie świata oraz ludzi. Chciałbym, żeby było tak, jak przed zakochaniem - byłem wtedy spokojny, miły do ludzi i lubiłem ludzi oraz świat/swoje życie. W jaki sposób powrócić do tego, co było przed nieszczęśliwym zakochaniem? Dziękuję za każdą sugestię.
