
Czy jak powiem, że mam myśli samobójcze, to psychiatra może mnie wysłać na leczenie do zakładu psychiatrycznego?
Czy jak powiem, że mam myśli samobójcze, to psychiatra może mnie wysłać na leczenie do zakładu psychiatrycznego?
Ala
2 lata temu
Konrad Smolak
Lekarz, psycholog lub terapeuta mogą zdecydować o wezwaniu pogotowia w przypadku, gdy w swojej ocenie widzą realne zagrożenie życia i zdrowia pacjenta. Warto wziąć pod uwagę, że same myśli samobójcze nie muszą jeszcze oznaczać realnego zagrożenia i tym samym nie są automatyczną przesłanką do podjęcia działań mających na celu natymiastową ochronę zdrowia i życia pacjenta.
Wszystko zależy od oceny. Warto być szczerym z lekarzem lub psychologiem i szczegółowo podzielić się swoimi myślami, bo w niektórych stanach lub zaburzeniach afektywnych występuje zawężenie percepcji i może wystąpić złudzenie braku możliwości wyjścia z takiego stanu. Wtedy pomoc z zewnątrz często pozwala na polepszenie samopoczucia i powrót do normalnego funkcjonowania. Czasem też już sama rozmowa o takich myślach polepsza samopoczucie.
Tak czy owak, całość wraz z kontekstem podlegają ocenie specjalisty i dla własnego bezpieczeństwa warto przeprowadzić konsultację psychologiczną lub psychiatryczną.
2 lata temu

Zobacz podobne
Zaburzenia nastroju, lęk, problemy ze snem. Biorę leki, ale nie wystarczają. Proszę o wsparcie
Leczę się na nerwicę od kilku lat.od 3 tygodni miałem bardzo duże natężenie stresu w pracy i jedynie propranolol wspomagał mnie, żebym sobie jakoś radził. Niestety organizm nie wytrzymał stresu i z wtorku na środę dostałem padaczki nerwicowej. Obecnie jestem na terapii diazepamem 9 dni. Mam również zaburzenia nastroju z jednej strony lgnę do ludzi a z drugiej wolę być sam. Mam również ostatnio problem ze spaniem, mimo że biorę wieczorem trittico cr 100 mg. Nie mam pomysłu, jak sobie pomóc. Od urodzenia mam mózgowe porażenie dziecięce.
O co chodzi z tym, że czasem bez leków psychoterapia jest niemożliwa?
O co chodzi z tym, że czasem bez leków psychoterapia jest niemożliwa? Co muszą wyciszyć leki, żeby psychoterapia była skuteczna, jakie konkretne objawy?
TW! Zauważam, że nie radzę sobie, jestem przeciążona. Zmagam się z zaburzeniami, przeszłam niedokonane samobójstwo, nie mam dobrych relacji z siostrą.
Witam, jestem osobą, która rok temu w szpitalu psychiatrycznym się powiesiła, ale mnie odratowali, ciężko mi było dojść do siebie a pod koniec wakacji mój kuzyn dokonał samobójstwa i nie dość, że mam problemy z moją siostrą to nie potrafię sobie tego wszystkiego poukładać. Miałam już parę sytuacji, co chyba tylko ktoś z góry mnie chroni, ale nawet, kiedy doszło do rękoczynu pomiędzy mną a moją siostrą, to czuję, że niekiedy tracę kontrolę. Nawet na ostatnim spotkaniu z panią psycholog nową to wyszłam w trakcie wizyty, a psychoterapii jeszcze od pewnego czasu nie miałam regularnej. Ale czuję, że są dni, gdzie zaczynam się gubić, ale to nie wszystko, mimo że biorę leki to niekiedy muszę zmieniać pory leków, bo pracuję na zmiany, a na chwilę obecną nie mogę zmienić pracy ze względu na kredyt i nieopłacone rzeczy, jakie zostały po ostatnim pobycie rok temu. A drugiej narazie tak dobrze płatnej pracy nie znajdę . I tu właśnie w takiej sytuacji jestem i sygnały (moje zachowania) już mi pokazują, że nie daję rady.
Dlaczego, gdy nie mam siły na nic lub mam wszystkiego dość, udaję przed ludźmi, że wszystko jest dobrze?
Dlaczego, gdy nie mam siły na nic lub mam wszystkiego dość, udaję przed ludźmi, że wszystko jest dobrze? Albo wyłączam się tak, że nie pamiętam, co ktoś do mnie mówił parę sekund temu ?
Witam, mam problem z samookaleczeniem od ok. 10 lat.
Witam, mam problem z samookaleczeniem od ok. 10 lat. W swojej historii miałam dużo psychiatrów i psychoterapeutów. Nadal do nich uczęszczam.
Przez te lata wykorzystałam wszystkie alternatywy i nadal nic nie pomaga. Wiele razy podejmowałam ten temat, kontrakty coś dają, ale tylko na krótki okres (maksymalnie 2 miesiące).
Chciałabym się dowiedzieć czy jest jeszcze dla mnie jakaś nadzieja.
Od 10 lat się leczę i nie widać progresu w mojej chorobie i zaburzeniach.
Próbny samobójcze też wystąpiły i jestem już tym wszystkim bardzo zmęczona i obawiam się, że nie ma już dla mnie pomocy.
Mam wrażenie, że przez ten cały czas moje pieniądze poszły w błoto, bo leczenie nic nie daje.
