Międzypokoleniowy tryb walki - poszukuję skierowania do psychiatry i wsparcia w traumie
Anonimowo

Patrycja Andryszczyk
Dzień dobry,
dziękuję, że napisałeś i zdecydowałeś się podzielić swoją historią. To, co opisałeś, brzmi bardzo trudno i wymagało odwagi, by o tym opowiedzieć. Widzę, że masz dużą świadomość siebie i swojej sytuacji – potrafisz zauważać wpływ trudnych doświadczeń z dzieciństwa, napięcia w relacjach rodzinnych oraz skutki długotrwałego stresu. To bardzo ważny krok w stronę szukania pomocy.
Rozumiem, że czujesz się przytłoczony i że potrzebujesz wsparcia – zarówno psychicznego, jak i być może formalnego, w postaci skierowania do psychiatry lub ośrodka terapeutycznego. Niestety, jako psycholog nie mamy możliwości wystawiania skierowań do psychiatry.
Rozumiem też, że rozmowa z mamą może być dla Ciebie bardzo trudna. Czasami w takich sytuacjach pomocne może być najpierw spotkanie z psychologiem, który pomoże Ci przygotować się do takiej rozmowy lub – jeśli jesteś osobą niepełnoletnią – będzie mógł pomóc w bezpieczny sposób zaangażować rodzica w proces leczenia.
Zachęcam Cię bardzo serdecznie, byś spróbował umówić się na wizytę do psychologa lub psychiatry w swojej okolicy – możesz też zgłosić się do najbliższej poradni zdrowia psychicznego (dla dzieci i młodzieży, jeśli jesteś osobą niepełnoletnią – bez skierowania) albo zadzwonić na bezpłatną linię wsparcia, np. 116 111 (telefon zaufania dla dzieci i młodzieży), gdzie możesz porozmawiać anonimowo.
To, że szukasz pomocy, oznacza, że w Tobie jest siła i pragnienie zmiany – nawet jeśli teraz czujesz się zagubiony. Jesteś ważny, Twoje doświadczenia mają znaczenie, a to, co opisałeś, zasługuje na zrozumienie i profesjonalne wsparcie. Nie musisz przez to przechodzić sam.
Z wyrazami szacunku i życzliwości,
Andryszczyk Patrycja
psycholotraumatolog

Olga Żuk
Dzień dobry, dobrze, że szukasz pomocy i potrafisz opisać swoją sytuację. Do psychiatry nie jest potrzebne skierowanie – możesz umówić się na wizytę samodzielnie, także online. Jeśli boisz się mówić o tym mamie, spróbuj porozmawiać z kimś zaufanym, np. szkolnym psychologiem lub innym dorosłym, któremu ufasz. Ważne, żebyś nie był z tym sam i zaczął szukać wsparcia.
Pozdrawiam,
Olga Żuk

Małgorzata Plata
Witam serdecznie,
Z tego, co Pan pisze, wynika, że jest Pan uczniem, lecz nie podaje Pan swojego wieku (a to jest ważne, czy jest Pan osobą pełnoletnią). Jak rozumiem, potrzebuje Pan porady/wizyty u lekarza psychiatry, który zdiagnozowałby Pański problem. Szukał Pan odpowiedzi na swoje problemy w internecie, korzystając z AI, lecz proszę uwierzyć, że trudno jest wystawić sobie samemu diagnozę. Gdyby tak było, nikt nie potrzebowałby konsultacji lekarza, każdy leczyłby się sam.
Odpowiadając na Pana pytanie, nastolatek w wieku 16 lat i starszy może sam iść do psychiatry (albo psychologa), ale potrzebuje do tego zgody rodziców lub opiekunów prawnych. Osoby w wieku 16-18 lat mają prawo do współdecydowania o swoim leczeniu i mogą wyrazić zgodę na wizytę u psychiatry, ale zazwyczaj wymagana jest również zgoda rodzica lub opiekuna. Jeśli rodzic lub opiekun nie wyraża zgody, a nastolatek upiera się przy wizycie, sprawę może rozstrzygnąć sąd opiekuńczy. Natomiast jako uczeń może Pan się skontaktować z psychologiem szkolnym, oczywiście po wakacjach i podzielić się z nim swoimi spostrzeżeniami, problemami. Warto na pewno porozmawiać z rodzicami, którzy są odpowiedzialni za Pana zdrowie i powiedzieć im, że chciałby Pan skorzystać z wizyty u lekarza psychiatry oraz z psychoterapii.
Pozdrawiam serdecznie,
Małgorzata Plata
Psycholog

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
Mam trochę nietypową sprawę. Zauważyłam, że moja córka, choć jest jeszcze młoda, zaczyna martwić się tematem aborcji i praw kobiet. Nie wiem, skąd dokładnie wzięły się te obawy, ale widzę, że wpływa to na jej nastrój. Unika rozmów o ciąży, a jak tylko w mediach pojawiają się te tematy, robi się niespokojna albo szybko zmienia temat.
Nie chcę jej zbytnio naciskać, ale jednocześnie czuję, że powinnam jakoś zareagować, żeby jej pomóc. Zastanawiam się, czy rozmawiać z nią wprost o tych sprawach, czy może lepiej unikać tego tematu, żeby nie dokładać stresu. Może ktoś miał podobną sytuację? Czy to dobry moment, żeby wprowadzić takie tematy do naszych rozmów w rodzinie, czy raczej powinnam poczekać, aż sama będzie gotowa?
Myślałam też, czy nie porozmawiać o tym z psychologiem dziecięcym, żeby dowiedzieć się, jak to ugryźć i skąd mogą się brać takie lęki. Ale z drugiej strony boję się, że to może sprawić, że jeszcze bardziej zacznie się tym martwić. Co Państwo myślą? Jak mogę najlepiej wspierać córkę w takim momencie?
Przez ostatnie miesiące walczę z nowym wyzwaniem - wspieraniem mojego dziecka, które ma zdiagnozowane ADHD. Sytuacja jest dla mnie zupełnie nowa i mam wrażenie, że bez wsparcia specjalisty nie dam rady dowiedzieć się, jak najlepiej pomóc mojemu maluchowi radzić sobie z emocjami i trudnościami wynikającymi z tego schorzenia.
Staram się być cierpliwą mamą, lecz często zastanawiam się, czy postępuję właściwie. Stres u niego wywołują nieoczekiwane zmiany planów, co rzutuje na całe nasze rodzinne życie. Poszukuję skutecznych sposobów, które pomogą lepiej zarządzać emocjami synka i wspierać jego rozwój.
Jakie podejścia mogą wspomóc koncentrację i codzienne funkcjonowanie mojego dziecka, zarówno w szkole, jak i w domu? Chciałabym też wzmacniać naszą relację, aby mój syn mógł czuć się bezpiecznie i swobodnie, gdy dzieli się ze mną swoimi uczuciami.
Mam potrzebę dowiedzenia się, jak lepiej rozumieć potrzeby mojego dziecka i jak wspierać je w walce z codziennymi wyzwaniami.
Bardzo dziękuję.
Cześć, jestem tatą 10-letniego Jasia i naprawdę nie wiem już, co robić. Ostatnio Jaś zaczął unikać szkoły, każdego ranka płacze, boli go brzuch, a czasem mówi, że po prostu nie da rady... Nauczycielka też mówi, że jest wycofany i przestał się uczyć, chociaż kiedyś miałem same dobre oceny. To już trwa kilka tygodni i nie wiem, jak mu pomóc. Kiedy pytam, co się dzieje, nie potrafi mi powiedzieć… tylko mówi, że jest mu „niedobrze” i że „boi się szkoły”. Próbowałem wszystkiego, ale nic nie pomaga. Czy ktoś miałem podobne problemy z dzieckiem? Jak rozpoznać, czy to może być jakiś rodzaj lęku, a może po prostu stres związany ze szkołą? Będę wdzięczny za każdą radę