
Mam wrażenie, że jestem wyobcowany społecznie - co zrobić?
Czuję, że stoję z boku wszystkiego, jakbym był jakimś obserwatorem, a nie uczestnikiem życia. Nawet kiedy jestem wśród ludzi, czuję się samotny i oderwany. Mam wrażenie, że nic naprawdę do mnie nie trafia. Zaczynam się zastanawiać, czy to nie jest przypadkiem coś w rodzaju społecznego wyobcowania, jakbym nie pasował do tego, co się dzieje wokół.
Tomasz
Dorota Bubiak
To, co Pan opisuje, brzmi jak bardzo trudne i przytłaczające doświadczenie. Bycie obserwatorem zamiast uczestnikiem życia oraz odczuwanie samotności nawet wśród ludzi to sygnały, które warto potraktować poważnie. Przyczyny poczucia wyobcowania lub bycia „nie na miejscu” mogą być różne-zarówno emocjonalne, jak i sytuacyjne.
Jeśli to uczucie utrzymuje się i utrudnia Panu codzienne funkcjonowanie, warto rozważyć rozmowę z kimś, kto może pomóc- na przykład z psychologiem lub terapeutą. Sama możliwość podzielenia się swoimi przeżyciami może przynieść ulgę i pomóc lepiej zrozumieć własne emocje.
Proszę pamiętać, że dostępne jest wsparcie, które może Panu pomóc znaleźć drogę do większego poczucia przynależności i satysfakcji z życia.

Zobacz podobne
Mam wrażenie, jakbym żył w świecie pełnym podejrzliwości, która zaczyna mnie przytłaczać. Myślę, że ludzie wokół mnie skrywają jakieś ukryte intencje, nawet jeśli nie ma na to dowodów. Ta nieufność psuje moje relacje z innymi, przez co staję się zamknięty i odizolowany. Czuję się jakbym był w ciągłym stanie alarmowym, analizując każde słowo i gest innych... to naprawdę męczące. Chciałbym dowiedzieć się, jak mogę podjąć pracę nad tymi trudnościami i jakie kroki powinienem podjąć, by odzyskać spokój umysłu. Wiem, że samotne radzenie sobie z tym może być trudne, dlatego szukam profesjonalnej pomocy.
Mam wrażenie, że ludzie wokół mnie mają ukryte intencje, nawet jeśli ich w ogóle nie znam, typu na spacerze/ w sklepie. Kiedyś to olewałem, teraz mam wrażenie, że to ja robię z siebie idiotę publicznie. Natomiast czuję, jakby mnie obserwowali i życzyli źle. Nie wiem skąd to się bierze. Nie wiem do kogo się z tym udać?
