Left ArrowWstecz

Czy terapia grupowa jest bardziej skuteczna w leczeniu fobii społecznej niż terapia indywidualna?

Czy terapia grupowa jest bardziej skuteczna w leczeniu fobii społecznej niż terapia indywidualna? Jak jest z państwa doświadczenia? Co mówią na ten temat badania?
User Forum

Petysana

1 rok temu
Justyna Czerniawska (Karkus)

Justyna Czerniawska (Karkus)

Dzień dobry,

Badania na temat efektywności tych dwóch terapii w leczeniu fobii społecznej mówią, że obie formy terapii mogą być skuteczne natomiast efektywność danego rodzaju terapii jest zależna od oczekiwań i cech pacjenta. Jeżeli zastanawia się Pani, którą formę terapii wybrać warto przemyśleć jakie są oczekiwania względem procesu terapeutycznego (np. czy będzie Pani czuła się komfortowo, gdy na spotkaniach będzie więcej osób niż Pani i terapeuta). 

Podaje również kilka badań na ten temat:

a) Intensive group cognitive treatment and individual cognitive therapy vs. treatment as usual in social phobia: A randomized controlled trial - Mörtberg, E., Clark, D. M., Sundin, Ö., & Åberg Wistedt, A. (2007)

b) Standard versus extended cognitive behavior therapy for social anxiety disorder: A randomized-controlled trial - Herbert, J. D., Rheingold, A. A., Gaudiano, B. A., & Myers, V. H. (2004)

Pozdrawiam serdecznie,

Justyna Karkus - psycholog, psychoterapeuta 

1 rok temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Dobierz psychologaArrowRight

Zobacz podobne

Klinika psychiatrii dzieci w Poznaniu: zajęcia, pobyt i psychoterapia – szpital Karola Jonschera

Czy wie ktoś, jak wygląda klinika psychiatrii dzieci i młodzieży w szpitalu klinicznym im. Karola Jonschera w Poznaniu? Jakie zajęcia się tam odbywają? Jak wygląda pobyt? Jak często jest psychoterapia?

Czym jest relacja terapeutyczna? Czy mam ją budować?
Co to jest ta tajemnicza relacja terapeutyczna z psychoterapeutą i co mogę robić ze swojej strony (w przyszłej psychoterapii, na którą oczekuję na NFZ) żeby ją zbudować? A czego nie robić?
Jak arteterapia może pomóc w radzeniu sobie z emocjami i frustracją?

Czasem czuję, jakby coś we mnie się gotowało, ale kompletnie nie wiem, jak to wypuścić. Słowa... po prostu nie działają. 

Kiedy próbuję coś powiedzieć, mam wrażenie, że to, co wychodzi, jest jakieś płaskie, niepełne, jakby nie oddawało tego, co czuję naprawdę. Wszystko to we mnie siedzi i kumuluje się w coś, co męczy mnie psychicznie, aż nie mogę złapać oddechu. 

Czuję się bezsilny i sfrustrowany, bo nie mam pojęcia, jak to rozładować.

Zastanawiam się, czy nie mógłbym spróbować czegoś innego, jak na przykład... sztuka? Może to brzmi dziwnie, ale myślę, że gdyby dać sobie przestrzeń na coś takiego, jak rysowanie, malowanie, może nawet rzeźbienie, mógłbym coś z tego wydobyć, co teraz nie chce wyjść na wierzch. Jak działa arteterapia? Co właściwie się robi na takich sesjach? 

Chciałbym wiedzieć, czy są jakieś proste rzeczy, które mogę zrobić sam w domu — coś, co pozwoli mi złapać kontakt z tym, co się we mnie dzieje, ale bez presji mówienia. I czy taka terapia może naprawdę pomóc mi lepiej zrozumieć siebie? 

Nic nie mówię u psychologa - paraliżuje mnie strach.
Podczas wizyty u psychologa paraliżuje mnie strach i nie mogę o niczym myśleć ani niczego powiedzieć, chcę po prostu uciec stamtąd jak najszybciej i jak najdalej, nigdy tam nie wracać. Z każdego, nawet najbłachszego powodu (np. ktoś jest zmęczony i powie do mnie, żebym się odczepił) wpadam w płacz. Nikt mnie nie rozumie. Nie uzyskam pomocy, bo wiadomo, że podczas wizyty nic nie powiem.
Jestem bardzo zestresowana podczas wystąpień w szkole, co utrudnia mi funkcjonowanie. Jak mogę nad tym popracować?
Od dwóch miesięcy w szkole odczuwam, że zjada mnie stres. Podczas prezentacji swojej pracy często nie mogę powiedzieć ani słowa. Jak mogę nad tym popracować?
Mój partner uczęszcza na terapię, ponieważ ma nerwicę lękową i ataki paniki
Witam, mam pytanie. Mój partner uczęszcza na terapię, ponieważ ma nerwicę lękową i ataki paniki. To była jego druga sesja. Na 1 sesje poszłam z nim, ponieważ miałam kilka pytań do pani psycholog. Głównie 'jak mogę mu pomóc przy atakach, co robić itp." Pani psycholog odpowiedziała... Że na którąś z najbliższych sesji mam przyjść z nim to pokaże kilka ćwiczeń (dodam, że jak zadawałam jej te pytania, byłam w pokoju z nią samą bez partnera). Gdy udał się na 2 sesje, poprosiłam, aby zapytał, na którą mniej więcej sesje miałabym się pojawić. Natomiast pani terapeutka odpowiedziała, że ona nic takiego mi nie mówiła i zrobiła dziwną minę. Czy tylko ja to jakoś wyolbrzymiam? Poczułam się zmieszana, jak partner wrócił i mi o tym opowiedział. Nie wiem, co mam robić. Czuję dziwny niepokój względem tej pani psycholog, ponieważ go okłamała i mnie postawiła w złym świetle.
Mam kilka spraw, które mnie męczą. Czy jest możliwość pisania z kimś o wszystkim i możliwość ewentualnej pomocy?
Mam kilka spraw, które mnie męczą. Czy jest możliwość pisania z kimś o wszystkim i możliwość ewentualnej pomocy?
Jak przygotować się na rozmowę o trudnym wydarzeniu na terapii?

Dzisiaj powiedziałam swojej terapeutce, że jestem gotowa by mówić o tej sytuacji, o której tutaj mówiłam... o tej nieudanej randce. W 2019 ..szczerze mówiąc zaczynam się bać... stresować... Dzisiaj chciałyśmy poruszyć ten temat, ale właśnie czasu zbrakło, a jeszcze inne tematy poruszałyśmy... i po prostu terapeutka nie chciała zaczynać tego tematu i zostawić tak jakby otwartego okna...Ona to porównała do burzy... Po prostu chciała, żebyśmy poruszyły to na następnej terapii. Na następnym spokojnym spotkaniu. Żeby wiecie...otworzyć to okno i zamknąć... A ja na samą myśl się boję...I skręcam się... Mimo tego, że w sercu czuję się naprawdę gotowa. Gotowa by się zmierzyć z tą traumą. Jak przeżyć ten tydzień do przyszłego piątku? Ja wiem o czytaniu książki itd. Ale jak po prostu to przetrwać? Co jeśli popłacze się na terapii albo co jeśli pójdzie w drugą stronę i nie będę nic czuła? W sensie takim, że będę czytała notatki do tego wydarzenia, a po prostu będę mówiła to z maską na twarzy ? Mimo iż moją terapeutka tworzy mi bezpieczną przestrzeń...I coraz bardziej się otwieram przed nią...ja po prostu chce się z tym zmierzyć...zamknąć to za sobą...

Nie mogę się pozbierać po psychoterapii - czy mogła mi zaszkodzić?

Czy Psychoterapia może zaszkodzić pacjentowi? 

bo wiem, że bywają niemili, przez co pacjent cierpi i wcale nie terapeuci przypadkowi, tylko z certyfikatami. Ja po wielu latach się pozbierać nie mogę i żałuje, że się na to zdecydowałem

Dlaczego psychoterapia mi nie pomaga?
Proszę o lepsze wsparcie w samotności - historia związana z mamą. Spotkania psychologiczne dały mi niewystarczającą pomoc i wiedzę.
Witam serdecznie, Zwracam się z uprzejmą prośbą o pomoc oraz praktyczno-realne wskazówki dotyczące poradzenia sobie z samotnością, brakiem oparcia w bliskich czy problemami związanymi z relacjami interpersonalnymi. Dokładnie rok temu zmarła mi mama, nigdy nie miałem znajomych, bliskich ludzi w oparciu, tylko na mamę mogłem liczyć, jednocześnie mama także blokowała mi możliwość spotykania się ze znajomymi, z racji nadmiernej obawy, że ktoś mi może zrobić coś złego. Niestety, kiedy zmarła, zostałem sam. Doświadczenia szkolne (szkoła podstawowa, gimnazjum, liceum), gdzie w większości przypadków miałem złe autopsje związane z kontaktami z rówieśnikami (dokuczania, dogryzania, przemoc psychiczna, nadmierne ego, zuchwałość, wyższość nad innymi) spowodowały nadmierną troskę mamy nade mną w tej kwestii. Na studiach już było nieco lepiej, ale pandemia oraz okres po nim, kiedy wróciliśmy na zajęcia stacjonarne spowodowały powierzchowność relacji. Sam wielokrotnie próbowałem zagadywać do różnych ludzi, szukać nowych kontaktów, ale kończyło się albo zbytnimi moimi staraniami, kiedy ludzie mieli mnie gdzieś i przestawali się odzywać albo "zwracaniem uwagi" na to, iż za bardzo nachodzę daną osobę. Odkąd zmarła zupełnie nie wiedziałem co robić. Brak znajomych, brak wsparcia ze strony najbliższej i dalszej rodziny (poprzez fałsz, obłudę, ignorancje, arogancję, itp.) spowodował u mnie obłąkanie i niemożność odpowiedzenia na pytanie - co dalej. W poł listopada 2022 r. zgłosiłem się do psychologa i pierwsze wizyty były mało konkretne z wiadomego powodu - docieraliśmy się, Pani psycholog musiała mnie bliżej poznać, zdiagnozować problem, itp. Jednak jest wrzesień 2023 i dalej nie wiem, co mam dalej robić, z wizyt od listopada 2022 r. niewiele jak na razie wynika. Porady Pani psycholog są przynajmniej w moim odczuciu "zbyt płytkie i powierzchowne", porównywalne ze poradami znalezionymi ze stron internetowych (z tą różnicą, iż przynajmniej w internecie nie musiałem pieniędzy na wizyty wydawać). Pomimo wielu starań z mojej strony, co mógłbym dalej zrobić? Z góry dziękuję przeczytanie oraz odpowiedzi zwrotne, gdzie przynajmniej tutaj mógłbym opisać swój problem. Pozdrawiam serdecznie
Czy psychoterapia pomoże mi w zakończeniu relacji? Psycholog już nie pomaga
Czy jeśli męczę się w swojej relacij z "przyjacielem" powinnam iść do terapeuty? Nie umiem jej zakończyć, zauważam, że psycholog to już za mało.
Witam Wydaje mi się że powinienem iść na terapię, ale jest jedną prxeszkoda... Finansowa, niestac mnie wydać lekko miesięcznie min 400 zł. Gdzie szukać pomocy (nie przez te linie zaufania, bo jakoś przez telefon nie potrafię).
Nie chcę powiedzieć o tym, że czuję się gorzej, mam myśli samobójcze. Czy to wpłynie na sposób leczenia?
Mam pytanie, jeśli mam stwierdzoną depresję oraz stany lękowe i rozpocząłem leczenie- mam 13 lat- czy jeśli nie wspomnę, że czuję się coraz gorzej z każdym tygodniem i mam myśli samobójcze, to czy jakoś to może wpłynąć na leczenie?
Czuję ogromny lęk przed krzywdą. Boję się najbliższych, dźwięków, przeszłam przez traumatyczne wydarzenia. Co się dzieje?
Dzień dobry, w ostatnim czasie bardzo mocno nasilił się u mnie lęk, do takiego stopnia, że czasami odnoszę wrażenie, jakby najbliżsi mi ludzie (głównie rodzina) chcieli wyrządzić mi krzywdę. Od razu budzę się w nocy, gdy tylko usłyszę jakiś nawet najcichszy dźwięk. Często śpię z nożem w ręce, aby móc się choć drobinę uspokoić pomimo tego, że raczej nic mi nie grozi. Wszędzie doszukuję się drugiego dna i kompletnie nikomu nie ufam. Mam wrażenie, jakby obudziły się we mnie traumy przez to, że czasem jako mniejsze dziecko byłam ofiarą przemocy fizycznej oraz psychicznej ze strony najbliższych. Nie jestem jeszcze osobą pełnoletnią i zastanawiam się czy byłabym w stanie normalnie funkcjonować w przyszłości przez tak mocno nasilony lęk, z którym żyję każdego dnia i każdej nocy. A może jest to oznaka jakiejś choroby psychicznej? Występuje u mnie również wiele innych, niepokojących objawów, natomiast jest ich zbyt wiele, aby się tutaj rozpisywać.
Polecani psychoterapeuci na NFZ we Wrocławiu dla młodych dorosłych
Proszę o polecenie dobrych psychoterapeutów na NFZ we Wrocławiu, którzy specjalizują się w pracy z młodymi dorosłymi. Dziękuję.
Blokuje mnie przed wizytą u specjalisty, boję się, że nie będę w stanie się otworzyć
Dzień dobry. Od bardzo długiego czasu mam spore problemy ze sobą, uczucie przygniecenia praktycznie 24/7, odczuwam pustkę która powoduje ogromny smutek i brak wiary w poprawę, chodzę spać ze łzami w oczach i budzę się zawiedziony, że przede mną kolejny dzień, w którym muszę się przemęczyć ze swoją psychiką i chciałbym wiedzieć, co powinienem zrobić, bo mam blokadę przed pójściem do specjalisty przez obawy, że jak już przyjdzie co do czego, to nie będę w stanie powiedzieć o problemach, które mam i myślach, które mnie prześladują każdego dnia.
Nowe metody leczenia OCD: Przyszłość i techniki na obsesyjne myśli
Czy powstaną w przyszłości nowe sposoby na leczenie ocd i jakie są nowe techniki leczenia obsesyjnych myśli?
Czy warto zmienić terapię, jeśli widzę pogorszenie, widzę lekceważenie?
Dzień dobry, od ponad pół roku mam nasilone objawy zaburzeń lękowych, od około trzech chodzę na psychoterapię. Mojemu lękowi często towarzyszy też poczucie odrealnienia, mnie czy otoczenia. Mówiłam o tym na terapii- zero reakcji. Ogólnie po ostatnich paru sesjach odbieram, że temat lęków jest kompletnie lekceważony. Nie wiem do końca jak to powiedzieć, bo boję się, że wyjdzie to jakoś nie miło. Czuję też, że nurt psychodynamiczny nie jest dla mnie. Znalazłam ostatnio terapię bliżej siebie, ma więcej dobrych opinii i jest w nurcie, który podobno jest najskuteczniejszy i ogólnie bardziej by mi mogła ta terapia odpowiadać. Czy warto zmienić terapię? Po praktycznie 3 miesiącach ostatnio ciągle widzę pogorszenie, na powrót zaczynam się bać wyjścia z domu a przecież powinno być stopniowo lepiej.
Czy psychoterapia może zaszkodzić?