Left ArrowWstecz

Fobia społeczna czy nieśmiałość i przeżycia dorastania?

Czy mogę powiedzieć, że mam fobię społeczną od zawsze, jeśli jedyne co pamiętam to fakt, że moja siostra od razu załapała kontakt z kuzynką, gdy po raz pierwszy ją spotkała a ja (byłam wtedy jeszcze przed przedszkolem) miałam z tym problemy i nie chciałam się ruszyć na podwórko bez mamy (mieszkałyśmy z kuzynką w jednym domu na wsi)? Potem pewnego dnia się otworzyłam i od tamtej pory normalnie się bawiłyśmy z kuzynką. I jeszcze pamiętam, że pierwszego dnia przedszkola jako jedyna płakałam i nie chciałam, żeby mama mnie tam zostawiła, ale już drugiego dnia normalnie wsiadłam sama w autobus i tam pojechałam, tylko że całe przedszkole byłam na uboczu, nie chciałam się bawić na placu zabaw z innymi dziećmi i nie jadłam obiadów, jak wszyscy inni. Czy to była tylko nieśmiałość czy już początki fobii społecznej? Potem z biegiem lat to mi się pogarszało, głównie przez wyśmiewanie mojego szkolnego tyrana, a z czasem za jego przykładem też innych.
User Forum

Petysana

1 rok temu
Alina Nowaczyk

Alina Nowaczyk

Twoje początkowe trudności w interakcjach społecznych, szczególnie w przedszkolu, mogą być sygnałem początków nieśmiałości lub lęku przed nowymi sytuacjami. To, co przeżyłaś, ma znaczenie i może wpłynąć na sposób, w jaki teraz postrzegasz relacje z innymi.

Doświadczenia, takie jak wyśmiewanie ze strony tyrana szkolnego, mają potężną moc wpływania na nasze nastawienie do interakcji z innymi ludźmi. Te doświadczenia mogły zaostrzyć Twoje uczucia lęku w kontaktach społecznych i sprawić, że czujesz się niekomfortowo w relacjach.

Nie można wykluczyć, że to, co teraz odczuwasz, może być również efektem zwykłych doświadczeń życiowych, które wpłynęły na Twoją pewność siebie i relacje z innymi. Jeśli te uczucia nadal Cię dotykają, warto rozważyć rozmowę z terapeutą. Profesjonalna pomoc może pomóc Ci zrozumieć te doświadczenia i znaleźć strategie radzenia sobie z ewentualnymi lękami czy nieśmiałością. To, co czujesz, wpływa na Twoje samopoczucie i relacje, rozważ rozmowę z terapeutą. To miejsce, gdzie możesz bezpiecznie wyrazić swoje uczucia i otrzymać wsparcie w znalezieniu zdrowszych sposobów radzenia sobie z tymi trudnościami.

1 rok temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Anna Martyniuk-Białecka

Anna Martyniuk-Białecka

Petysana,
Z opisu, który podałaś, trudno jednoznacznie określić czy twoje doświadczenia były jedynie nieśmiałością, czy też mogą wskazywać na fobię społeczną, a może są związane z czymś innym. Obie sytuacje, które opisałeś, sugerują pewne trudności w nawiązywaniu kontaktów społecznych i wyraźne niechęci do interakcji z innymi ludźmi, zwłaszcza na początku.

Ważne jest jednak zauważenie, że fobia społeczna to nie tylko nieśmiałość. Fobia społeczna obejmuje silny strach przed sytuacjami społecznymi, a osoba z tą fobią może odczuwać lęk przed oceną innych, obawiać się wyśmiania, krytyki czy odrzucenia. W przypadku fobii społecznej te trudności w interakcjach społecznych utrzymują się i mają tendencję do nasilania się, co może wpływać na różne aspekty życia.

W twoim przypadku, wydaje się, że pewne trudności były obecne, ale również byłaś w stanie przezwyciężyć niektóre z tych trudności w miarę upływu czasu. Określenie tego czy masz fobię społeczną, czy też były to jedynie przejściowe trudności, jest bardziej skomplikowane i zależy od wielu czynników (podałaś tu jedynie przykłady 2 takich sytuacji, a należałoby to rozpatrzyć szerzej).

Jeśli uważasz, że przedstawione przez Ciebie trudności wpływają negatywnie na Twoje życie, warto skonsultować się z profesjonalistą, takim jak psycholog czy terapeuta, aby uzyskać dokładną ocenę i wsparcie. 
psycholog 

Anna Martyniuk-Białecka

1 rok temu
Anna Wiak

Anna Wiak

Dzień dobry,

Po przeczytaniu pani pytania pierwsze co mi się skojarzyło to lęk. Lęk który się powtarza w przeszłości i teraźniejszości. Zastanawiałam się nad relacjami z układu rodzinnego, które mogą wpływać na punkt cierpienia, z którymi próbuje sobie pani poradzić. Zauważyłam, że pani obserwuje, bada, zastanawia się, podejmuje działania w postaci otwierania się nie tylko tutaj, ale i w przeszłości. Pierwsze co mi się nasunęło to potrzeba wypracowania sposobów myślenia i radzenia sobie z w relacjach z innymi ludźmi, poobserwowania swoich emocji i trudności w unikaniu pewnych aspektów doświadczeń. Dużo w tym mogłaby pomóc relacja terapeutyczna, która pomoże wyrazić pani uczucia. 

Pozdrawiam, Anna Wiak

1 rok temu

Zobacz podobne

Dzień dobry, mój problem dotyczy braku działania racjonalnych argumentów w obliczu sytuacji, których się boję lub stresuję.
Dzień dobry, mój problem dotyczy braku działania racjonalnych argumentów w obliczu sytuacji, których się boję lub stresuję. Normalnie mój umysł jest w stanie rozwiązywać problemy, z którym borykam się każdego dnia (dotyczą one różnych rzeczy od szkoły po moje zainteresowania), o ile nie powodują u mnie stresu lub strachu, bo jeśli tak jest to "kaplica". Kontemplując o danym takim problemie wywołującym strach lub stres staram się przywoływać argumenty mówiące o tym, że niepotrzebnie się boję, niekiedy to nawet pewne, by pozbyć się tego problemu, niestety bezskutecznie. Najgorsze jak taki problem mi utkwi w umyśle, to nawet najsilniejsze przesłanki przeciw niemu nie są w stanie go usunąć. Ciężko mi się z tym żyje i czuję się bezradny. Serdecznie proszę o pomoc.
Tajemnica, która mnie niszczy

Od 19 lat mam tajemnicę, która mnie zabija. Wiem, że jak się wyda znienawidzą mnie rodzina dzieci. Obecny partner mnie zostawi. Czuję, że wariuje powoli. Od dawna leczę się na nerwice lęki ataki paniki. Teraz mam natłok myśli, co to będzie jak się wyda co mam robić. Błagam pomóżcie, bo czuję że umieram w środku

Mam silne zaburzenia snu-nie potrafię spać parę nocy z rzędu, leki psychiatryczne nie dają efektów. Byłem na terapii, jednak nie odczułem poprawy. Najczęściej nie śpię, gdy kolejnego dnia mam wstać wcześniej.
Od kilku lat mam problemy ze snem. Zaczynało się od pojedynczych nieprzespanych nocy, a bywało tak, że nie spałem po 2-3 noce. Brałem leki takie jak: pragabalin, miansec, tritico itp., nie dawały żadnych efektów. Przez pewien okres brałem nasen, żeby jakoś funkcjonować. Aktualnie, zazwyczaj przez połowę tygodnia śpię normalnie, ale najczęściej przed dniem roboczym (przychodzą też takie dni, że po prostu nie mogę spać - nie widzę reguły) muszę wziąć kwetaplex (połówkę 25mg czyli 12.5mg), sam nie wiem czy to nie działa na zasadzie placebo, ale zasypiam. Problemy nasilają się wtedy, kiedy mam świadomość, że na drugi dzień muszę wstać wcześniej, a najbardziej po spożyciu alkoholu. Noc, w którą spożywam prześpię, ale kilka kolejnych jest tragiczne. Aktualnie, ze względu na to nie piję alkoholu od prawie roku. Zaliczyłem terapię CBT, ale nie czułem, że to cokolwiek daje. Często jak się położę to szybciej bije mi serce, jakbym nie mógł się uspokoić, ale bywa też tak, że nie ma fizycznych objawów, a spać nie mogę.. Nie widzę żadnej przyczyny w postaci jakiegoś wydarzenia, traumy itp. O co może chodzić?... Czego jeszcze mogę spróbować?
Czy można być uzależnionym od samorozwoju?
Czy można być uzależnionym od treści z dziedzin samorozwoju ? Jak można małymi krokami wyjść z nerwicy informacyjnej*? *Pisząc nerwica informacyjna mam na myśli stan, w którym praktycznie o każdym kroku w życiu tj. spożywanej żywności, podejmowanych aktywnościach fizycznych, decyzjach życiowych, trudnych sytuacjach itd masz przymus zdobycia jak największej ilości informacji.
Trudności w rozmowie w grupie - jak przełamać strach i zacząć się odzywać?
Dzień dobry Mam 20 lat i obecnie jestem na 2 roku studiów. Jestem raczej spokojną osobą na codzień. Niestety od liceum mam trudności w rozmowie w większej grupie ludzi ( obecnie trzymam się na studiach w 4- osobowej gupie znajomych). Nie potrafię się przełamać żeby cokolwiek powiedzieć, przez co jedynie słucham co moi znajomi mówią. I nie wynika to z braku tematów, ponieważ mamy ze sobą wiele wspólnego. Kiedy jestem z kimś sam na sam, to potrafie się normalnie odezwać i jak złapie temat, to dużo gadam, ale gdy jestem nawet w mniejszej grupie to czuje jakby mnie „zatykało” i boje się odezwać. Nie wiem z czego może to wynikać, ponieważ dzieje się to już od liceum i niezależnie, jaka to jest grupa ludzi (z wyjątkiem rodziców), ja nie potrafię się odezwać. Zaczyna mnie to coraz bardziej męczyć i nie wiem, jak sobie z tym poradzić.
kryzys w związku

Kryzys w związku – jak go przetrwać i odbudować relację?

Twój związek w kryzysie? To naturalny etap, który może wzmocnić relację. Poznaj sprawdzone strategie i porady ekspertów, by skutecznie przez niego przejść i odbudować więź. Czytaj dalej!