
Były mąż wypisuje do mnie czule. Obecny partner uważa, że na to przyzwalam.
Wiola
Kinga Okoń
Dzień dobry,
Zastanawiam się, czy próbowała Pani stawiać granice byłemu mężowi? Pisze Pani o nim jako o “toksycznym” oraz opisuje sytuacje, które wpływają negatywnie na obecny związek, a jednak pozostaje Pani z byłym mężem w relacji. Skoro jest Pani w związku z nowym Partnerem, to warto, by wspólnie ustalili Państwo, co uważacie za zdradę (również emocjonalną). Jeśli dojdą Państwo wspólnie do wniosku, że “ciche przyzwolenie” na otrzymywanie tego typu wiadomości jest oznaką nielojalności, będą musieli Państwo też rozważyć, w jaki sposób postawić tę granicę.
Nie wystarczy powiedzenie “Nie możesz już wysyłać do mnie takich wiadomości.", ponieważ tak naprawdę nie mamy wpływu na zachowanie innych ludzi. By poprawnie postawić granicę drugiej osobie, musimy powiedzieć również jaką konsekwencję zastosujemy, jeśli nie uszanuje ona naszej prośby. Taki komunikat mógłby brzmieć np. “Nie chcę byś wysyłał mi takie wiadomości. Jeśli nadal będziesz to robił, to ja …(przestanę odpisywać/zablokuję numer/inna konsekwencja będąca w zgodnie z Panią)”. I co często jest najtrudniejsze, następnie musimy tę konsekwencję zastosować w wypadku przekroczenia granicy.
To zrozumiałe, jeśli rozluźnienie relacji z byłym mężem nie jest dla Pani łatwe, w końcu byli Państwo małżeństwem, wiele Was łączyło. Warto też, by wyjaśniła to Pani nowemu partnerowi. Natomiast jeśli chce Pani inwestować w przyszłość obecnej relacji, to ważne, by wzięła Pani pod uwagę uczucia partnera.
Pozdrawiam,
Kinga Okoń
Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Agnieszka Wloka
Dzień dobry Pani Wiolu,
zdrada jest wtedy, kiedy Pani za tym idzie - odpowiada, podtrzymuje. Może jednak dla Pani nowej relacji byłoby dobrze porozmawiać uczciwie z byłym mężem i ustalić, czego sobie Pani nie życzy - jeśli sobie Pani nie życzy.
Zachęcam do po pierwsze przemyślenia Pani granic do byłego męża, do rozmowy z partnerem i uczciwym postawieniu sprawy - sobie i obu mężczyznom.
pozdrawiam, Agnieszka Wloka
Martyna Tomczak-Wypijewska
Dzień Dobry
Zdrada nie jest takim terminem z jasno określonymi granicami, każdy z partnerów może rozumieć to trochę inaczej (a z tego co Pani pisze wnioskuję, że Pani obecny partner nie jest zadowolony z tych smsów). Nie oznacza to, że dokonuje Pani zdrady, oznacza to, że różni ludzie mogą w różny sposób odbierać daną sytuację.
Rozwiązań może być wiele- od braku odpowiedzi, po postawienie byłemu mężowi granic- że nie ma Pani ochoty na wyjazdy/kontakty z nim/ nie chce Pani dostawać takich propozycji- opisane jasno i wprost na co się Pani nie zgadza wraz z konsekwencjami- co Pani zrobi jeśli nadal będzie przekraczał Pani granice. Jeśli stawianie granic nie jest respektowane realizujemy te konsekwencje o których wcześniej wspominaliśmy (np. nie odpisywanie, blokada numeru i inne…)
Być może też rozmowa z obecnym partnerem dotycząca Pani uczuć względem jego i braku uczuć względem byłego męża byłaby pomocna?
Pozdrawiam
Martyna Tomczak- Wypijewska
Katarzyna Waszak
Dzień dobry!
Termin zdrady warto określić w parze. Wówczas będą Państwo mieli punkt odniesienia. Zastanawia mnie Pani prośba o rozwiązanie problemu. Osobą, która może to zrobić, jest Pani. To od Pani zależy, czy będzie podtrzymywać możliwość pisania przez byłego męża sms, czy to zakończy. Jednak z jakiegoś powodu nie stawia Pani granic. Zachęcam do szczerej rozmowy z partnerem na temat sytuacji.
Pozdrawiam

Zobacz podobne
Od paru miesięcy pracuje na magazynie, dosyć dużym, pracuje tam około 300 osób, są tam 4 działy, jest też restauracja, na której jemy obiady. Jadłem sobie spokojnie i nagle spotkałem się wzrokiem z taką dziewczyną, jak w jakimś filmie.
Kolejnego dnia siedziała w tym samym miejscu ja również i znowu się na siebie patrzyliśmy, uśmiechając się do siebie.
Następnego dnia patrzę, a ona zaczęła pracę na dziale obok, znowu się zobaczyliśmy, ja byłem w szoku ona chyba też, później pracowała na drugiej zmianie, więc się nie widzieliśmy, Zobaczyliśmy się znowu w 3 tygodniu i gdy wracałem z toalety, patrzyliśmy się na siebie dosłownie przez minutę, aż w końcu spuściłem wzrok, bo nie mogłem, nie wiem, co mi zrobiła tymi spojrzeniami, później patrzyliśmy na siebie, ale żadne z nas do siebie nie zagadało, a miałem możliwość i wiem, że to ja zepsułem, bo to ja powinienem zrobić pierwszy krok i tak już dała mi za dużo sygnałów no i tak się na siebie patrzyliśmy, aż w końcu pewnego dnia wróciła do restauracji, usiadła w tym samym miejscu i znowu się na siebie patrzyliśmy, ale potem znowu nic z tym nie zrobiłem.
Później była taka sytuacja, że w końcu do niej podszedłem, ale tylko jej pomogłem i zagadałem trochę, ale ona i tak była szczęśliwa. Później jej nie było tydzień, myślałem, że się zwolniła, a tu przyszedł jej kolega z działu, na dział.do mnie i próbował mnie podpytać o nią, ale jakoś nie wyłapałem, o co mu chodzi, a chciał nam chyba po prostu pomóc.
Jeszcze mi mówił, że to jej pierwszy wyjazd za granicę, tak jak mój i później się na mnie tak pięknie patrzyła i zagadywała do mnie.
Ja nadal tego nie wykorzystałem, bo dalej nie wiem, czy jej się podobam, choć jestem tego pewien, nie potrafię sobie wybaczyć, że tego nie wykorzystałem, nie wiem, czy jakaś dziewczyna się tak na mnie patrzyła w życiu. Czuję się, jakbym przegapił wielką miłość, a prawie jej nie znam, nie mogę sobie z tym poradzić, nie mogę o niej przestać myśleć, nie mogę przestać myśleć o tym, co mogłem zrobić lepiej. Nie chce mi się jeść, myć, sprzątać, czuje się jak po rozstaniu. Czy to normalne?? Czy coś ze mną jest nie tak? Nie mogę sobie wybaczyć, że po prostu jej tego nie powiedziałem. Wolałbym, żeby mnie wyśmiała, niż teraz to tak przeżywać. Jeszcze wywalili mnie na inny dział i już jej nie zobaczę ,a nawet jak zobaczę, to chyba jeszcze gorzej mi to zrobi i to nawet nie o to chodzi, że się jej boję tego powiedzieć tylko już mi głupio przed nią, że nic wcześniej nie zrobiłem. Ona mi dawała tyle sygnałów, ale to też przez to, że ja nie widzę dobrze na daleko i czasami już nie wiedziałem, czy sobie to wkręcam, czy serio się tak na mnie patrzy, aż sobie kupiłem soczewki, no ale za późno. Mam dosyć wszystkiego. Najgorsze jest to, że cały czas o tym myślę, w pracy, jak gotuje, jak coś robię lub jak nic nie robię.
Nawet wróciłem na sztuki walki, ale nawet tam się nie potrafię skupić, a to kocham. Nawet trener się pyta co ze mną, ale spotkałem bardzo fajnego trenera i ogólnie miałem ostatnio sparingi i podszedł do mnie i mi mówi, że za dużo myślę, nie myśl tyle po prostu bij, i się trochę obudziłem, za dużo myślę, za dużo analizuje wystarczyło podejść i zagadać albo powiedzieć jej, że patrzy się na mnie jak w filmie, najwyżej by mnie wyśmiała i poszedłbym dalej, ale nie ja wolę układać sobie wizję w głowie jak dziecko.
Witam, sprawa w moim przypadku wygląda tak, że mój partner ma dziecko z poprzedniego związku. Kontakty z dzieckiem były utrudnione, gdyż jego była zabraniała tego. Od jakiegoś czasu zaczęli się świetnie dogadywać, pisać, rozmawiać przez telefon nawet na tematy niezwiązane z dzieckiem. Ostatnio nawet się spotkali „w interesach” i nic mi nie powiedział, mimo że ja coś podejrzewałam, tłumaczył się tym, że się bał mi powiedzieć, bo byłaby znowu awantura. Mimo zapewnień z jego strony, że nic ich nie łączy, mam cały czas obawy. Spotkania z dzieckiem teraz odbywają się u niej w domu, cały dzień tam jest nawet w święta. Jego wahania nastroju wcale nie ułatwiają mi podejścia do tematu łagodnie, bo raz jest naprawdę wspaniały czuły, zapewnia mnie, a raz po prostu jakby ktoś go podmienił zimny bez uczuć. Jeszcze od tego spotkania i awantury z mojej strony zaczął minimalizować kontakt ze mną. Mówiłam już niejednokrotnie, żeby mnie nie kłamał, mówił całą prawdę to znowu mnie okłamał, bo nie chciał się przyznać, że się spotkali. Nie chce pokazywać wiadomości od niej, bo uważa, że jest to toksyczne zachowanie, gdy go kontroluje. Widzę zmianę zachowania, jest dla mnie zimny bardziej niż wcześniej. Już coraz rzadziej rozmawiamy o planach na przyszłość, wydaje mi się, że coś w nim wygasło, nawet nie słyszę słowa kocham. Czy ja przesadzam z tym, że sprawdzam ten telefon ? Jak mam odebrać takie wahania nastroju , czy ich coś łączy ? Czy przechodzimy kryzys i potrzebuje więcej czasu dla siebie ?
