Left ArrowWstecz

Czy psychoterapeutka coś zrobi z informacją o tym, że miałem kontakt seksualny w wieku 14 lat?

Dzień dobry! Aktualnie mam piętnaście lat, ale w wieku czternastu miałem kontakt seksualny, mój partner także miał czternaście. Czy będzie musiała psychoterapeutka odreagować na tę informacje?
User Forum

NN

mniej niż godzinę temu
Katarzyna Kania-Bzdyl

Katarzyna Kania-Bzdyl

Dzień dobry,

trudno odpowiedzieć na to pytanie ze względu na to, że nie wiem co dokładnie kryje się pod stwierdzeniem “odreagować na tą sytuację”. 

Rozpoczął Pan swoją inicjację seksualną w młodym wieku, choć znowu nie wiem dokładnie co oznacza u Pana “kontakt seksualny”.  Czy było to jednorazowe, czy powtarza się co jakiś czas. I przede wszystkim jak Pan się z tym czuje. 

mniej niż godzinę temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Justyna Czerniawska (Karkus)

Justyna Czerniawska (Karkus)

Dzień dobry,

ciężko odpowiedzieć na zadane pytanie, ponieważ nie wiem co ma Pan na myśli pisząc “odreagować tę informację” - warto doprecyzować, żeby uzyskał Pan odpowiedzieć :) 

Niemniej jednak 14 lat jest wiekiem dosyć wczesnym na rozpoczęcie współżycia seksualnego - tutaj też pytanie do Pana: co ma Pan na myśli pisząc “kontakt seksualny”? - pod tym pojęciem może kryć się dużo aktywności z obszaru seksualności. 

Warto doprecyzować pytanie, żeby uzyskać zadowalającą odpowiedź.

Pozdrawiam serdecznie,

Justyna Karkus - psycholog, psychoterapeuta 

1 rok temu
Anna Gwoździewicz-Krzewica

Anna Gwoździewicz-Krzewica

Witam, 
podejrzewam, że chodzi Ci o to, czy psychoterapeutka zgłosi gdzieś ten fakt, ponieważ w Polsce stosunek seksualny jest dozwolony po ukończeniu 15 roku życia. Sprawa obcowania płciowego dwojga osób poniżej 15 roku życia nie jest jednoznaczna. Trzeba mieć zawsze na uwadze, iż wczesna inicjacja seksualna stanowi zagrożenie dla rozwoju psychofizycznego, także gdy ten kontakt seksualny ma miejsce między dwoma równolatkami.

Nie jestem prawniczką, tylko psychologiem, ale sądzę, że w przypadku, kiedy obie osoby są poniżej 15 r.ż i obie osoby dobrowolnie przystąpiły do stosunku seksualnego, to ciężko tutaj mówić o nadużyciu. A to dlatego, że w sytuacji kiedy oboje uczestnicy zdarzenia nie ukończyli jeszcze 15 lat, to wówczas w teorii każde z nich wzajemnie dopuszcza się względem drugiego czynu zabronionego. 

Jeśli dokładnie opiszesz sytuację i wyjaśnisz wszystko psychoterapeutce, nie powinna ona zgłaszać nigdzie tego faktu bez Twojej zgody. Natomiast może poinformować o tym fakcie Twoich rodziców/opiekunów prawnych (bez których zgody nie możesz korzystać z pomocy psychologicznej/psychoterapeutycznej), jeśli uzna, iż to zdarzenie może negatywnie oddziaływać na Twoje zdrowie psychiczne i/lub fizyczne (tajemnica zawodowa nie obowiązuje nas w przypadku zagrożenia zdrowia lub życia). Natomiast również nie powinna tego zrobić bez jakichkolwiek ustaleń z Tobą, ponieważ to zagrożenie zdrowia jest niejednoznaczne. 

Pozdrawiam serdecznie,
psycholog Anna Gwoździewicz

1 rok temu

Zobacz podobne

Boję się, że mam moja orientacja jest jednak homoseksualna. Nie wiem czy na pewno, dlatego mnie to stresuje.
Witam, mam straszne lęki, mianowicie mam 36 lat, mam żonę i dwoje dzieci. Z nerwicą mam do czynienia pewno od 10 roku życia, miałem różne myśli. Nawet, że zakochałem się w ciotce, lub rzucałem kamieniem i myślałem ,że kogoś zabiłem, chodzenie i sprawdzanie, to tylko część. Miałem z 50 różnych natręctw. Ale najgorsze towarzyszy mi też tak coś od około 12 roku o tym, że mógłbym być homoseksualny. A zaczęło się od tego, że jako chłopiec łapałem brata za przyrodzenie nie wiem czy sprawiało mi to jakaś przyjemność, raczej nie chodzi o to. Później pojawily się randki z kobietami, miłości. Ale gdzieś z tyłu głowy cały czas był lęk przed byciem homo. Tego jestem pewien, że kobiety mnie podniecają . Najgorsze jest to, że patrząc na obojętnie jakiego mężczyznę, czuję mrowienie w okolicy jąder, jakby podniecenie. W sumie nie miałem nigdy wzwodu przy mężczyźnie, oglądając gej porno dla sprawdzenia czy mnie podnieci, bo mnie nie ciągnie, żeby to oglądać - ani nie mam potrzeby, czasem czuję podniecenie, czasem jak jestem w takim stanie to wydaje się, że dostanę wzwodu, ale jednak nie i to wszystko wymieszane z lękiem i strachem. Są takie dni, że czuje się wspaniale, że sama myśl o kobiecie powoduje wzwód. Sny miewam erotyczne, ale tylko z kobietami, nigdy z mężczyznami, zawsze miałem fantazje erotyczne związane z kobietami. Najgorsze jest to, że mimo wieku naprawdę jak dopadają mnie takie dni to nie mam zamiaru rozmawiać z mężczyznami, nawet wychodzić gdziekolwiek wiem, że będą, sex z żoną uprawiam regularnie średnio 1-2 razy w tygodniu, czasem jak mam te myśli o homo, to spada drastycznie libido, ostatnio te myśli obdarły mnie z libido z podniecenia do kobiet, częściej zwracam uwagę na mężczyzn. Kobiety czasem stają się dla mnie tak jakby bez pociągu.Ale jak mija ten czas, to zaczynam zauważać w nich pożądanie. Jak widzę atrakcyjną kobietę to odrazu czuje ten pociąg, ochotę na sex, widząc mężczyznę właśnie mimo tego niby podniecenia, nie ma tego, że chciałbym iść do łóżka z nim. Proszę o poradę, czy z moją orientacją jest coś nie tak ?
17-latka w toksycznej relacji z koleżanką - manipulacja, przemoc, brak zgody

Cześć, mam 17 lat i byłam w toksycznej relacji z "koleżanką" (nazwijmy ją Ania) – znamy się od 1 klasy technikum (2022). Mieliśmy dosyć skomplikowaną relację, trochę koleżeńską, a jednak "kręciliśmy". Chciałabym zaznaczyć, że praktycznie nigdy nie rozmawiałyśmy, tylko pisałyśmy, a jesteśmy w jednej klasie. Problem w tym, że przez całą znajomość ona wielokrotnie zostawiała mnie dla innych, przekraczała moje granice, dotykała bez mojej świadomej zgody, biła, drapała do krwi, wymuszała na mnie nagie zdjęcia, czułam się manipulowana. Gdy prosiła mnie o zdjęcie, a ja odmawiałam, stawała się chłodna i pisała coś w stylu: "Tak powinna wyglądać miłość, skoro mnie kochasz", "Kochaś mnie? To dlaczego nie możesz zrobić tego, o co proszę?", "Okej, widzę, że po prostu nie czujesz się komfortowo przy mnie" itp. W tej samej konwersacji potem przepraszała, mówiąc, że pewnie mi przykro przez nią, a gdy ja stawałam się zdystansowana i zraniona, ona znowu zaczynała. Zazwyczaj było tak, że gdy byłam mega miła, ona była wredna, a gdy stawałam się zdystansowana, to ona "udawała" jakąś zranioną, nie wiem dokładnie. Były też sytuacje w szkole, gdzie dotykała mnie po udach i w innych miejscach. Niby nie mówiłam jej, że mam coś przeciwko, ale czułam się źle. Dziś odczuwam obrzydzenie i nawet gdy dotknie mnie moja dziewczyna, przypomina mi się tylko to i czuję jej ręce na sobie i ten wzrok. W klasie, przy wszystkich, biła mnie nagle i śmiała się, drapała mnie po całej twarzy do krwi – do tej pory mam blizny, czułam się jak popychadło. Wcześniej spędziliśmy dużo czasu razem, wszyscy – ja, moja była przyjaciółka i moja dziewczyna – wraz z tą "koleżanką". Wiem, że podobałam się jej od pierwszej klasy. Moja przyjaciółka też była dość toksyczna, np. chwaliła się swoimi ranami, ale w taki sposób, że dawała mi rękę przed twarzą i pokazywała je, a ja nie wiedziałam, co powiedzieć, itp. Ale nie o niej chcę dziś rozmawiać. Razem z tą przyjaciółką nie raz zostawiły mnie dla innych osób. Ta koleżanka, "Ania", zawsze była do mnie niemiła, ale gdy potrzebowała pomocy, pisałam jej długie rozprawki, byle tylko było jej lepiej. Jednak, gdy to robiłam, pisała nagle o jakimś jej znajomym za każdym razem, albo mówiła, że ona wie, jak to jest, bo to przeżyła tyle razy, gdy mówiłam jej, jak się czuję. Ja sama przyznaję, że popełniłam masę błędów, do których się przyznaję – wiem, że byłam okropna, sama robiłam złe i niewybaczalne rzeczy, ale sama nie wiem, czy to przez to, jak mnie traktowała, czy co. Nie chcę się tłumaczyć, bo i tak nie ma to znaczenia. Staram się ograniczać z nią kontakt. Od początku 3 klasy (września) stałam się dość wredna, niemiła i zlękniona, bo wtedy też zostawiła mnie moja przyjaciółka. Od 30 kwietnia ją zablokowałam, jednak wczoraj pisała do mojej dziewczyny, że mam oddać jej jakieś 150 zł. Napisałam do niej, że nie jestem zadowolona, bo odkąd z nią nie piszę, czuję się spokojniej. Ciągle piszemy, kłócąc się, gdy mówię, co mi zrobiła (np. o tym dotykaniu), wypiera się, że niby się zgadzałam, i że nigdy by tego nie zrobiła, bo ona wie, jak to jest. Ciągle zrzuca winę na mnie, ciągle mówi, że ja jestem najgorsza. Czasem już wątpię w to, co wierzę – czy ja sobie to wymyślam? Nie wiem. Czuję, że znowu mną manipuluje. Mówi, że mam ją przepraszać, mówi, że obie byłyśmy nieletnie, więc to nie jest molestowanie, tłumaczy, że gdybym jej nic nie zrobiła, to nie musiałaby iść do psychologa itp. Mówiła nie raz, że stawia mnie ponad siebie, ale nigdy tego nie czułam. Ciągle wypiera, że mnie nie dotykała w ten sposób bez zgody, że nie zrobiłaby tego osobie, którą kocha. Nie raz, gdy byłam smutna, nie było mojej dziewczyny, to nagle dała mi buziaka albo coś, przytulała mnie, a w innych sytuacjach, gdy byłam na lekcji, po prostu odsuwała moje spodenki, dotykała ręką i pod koszulką. Pamiętam, że nie raz odsuwałam jej rękę, ale ona mówi, że tak nie było, więc nie wiem już, w co wierzyć. Nie potrafię przestać z nią pisać, bo wkurza mnie to, że dalej nie wie, że robiła źle. Wkurza mnie to bardzo, że wczoraj pierwszy raz od roku popłakałam się z jej powodu. Naprawdę mam dużo do dodania, ale wiem, że to już dużo pisania. Chciałabym, żeby ktoś ocenił tę sytuację, bo ja sama nie wiem, czy to ja sobie to wymyślam, czy przesadzam – sama już nie wiem.

Trudności społeczne, zaburzone odżywianie, przerażenie, że czuję, że jestem homoseksualny.
Witam, posiadam 24 lata. Ciężko mi jest napisać cokolwiek, gdyż przez moją głowę przechodzi mnóstwo myśli, aczkolwiek postaram się napisać jak najlepiej. Od bardzo młodego wieku (14-15lat) koledzy pokazali mi filmy dla dorosłych (wcześniej nie wiedziałem, że istnieje coś takiego), spodobało mi się to, aczkolwiek coraz mniej zaczęły podobać mi się filmy z udziałem mężczyzny i kobiety w roli głównej, a bardziej kręciło mnie oglądanie dwóch mężczyzn. Do teraz masturbacja (z małymi przerwami) w moim życiu jest przynajmniej raz dziennie. Coraz bardziej zaczynam odczuwać nasilony przymus robienia tego z różnymi rzeczami (masturbacja z prezerwatywą, sztuczną pochwą itd, czasami nawet przekracza to moje granice). Byłem w związku z dziewczyną przez rok, ale szczerze? Nie czułem nic, myślałem, że bycie z dziewczyną to opieka, martwienie się i pisanie ze sobą w każdych chwilach, tyle, że czułem przymus robienia tego, czułem, że trzeba się martwić o kogoś, ale nie czułem wystarczająco jakby to było to, jakby ta druga połówka była tylko po to, by kogoś mieć, niekoniecznie z miłości. Dodam, że nie uprawiałem nigdy sexu z jakąkolwiek jednostką. W stresujących sytuacjach dochodzi takie zjawisko, jak szybsze mruganie, drżenie rąk lub wymachiwanie nimi, śpiewanie bez mojej kontroli. Jestem człowiekiem aspołecznym, nie potrafię odnaleźć się wśród ludzi, nie potrafię znaleźć tematu, na który z kolegami mógłbym gadać godzinami (jak np. obserwuję to ja, jak ktoś z moich znajomych z pracy rozmawia o tematach różnych, ja tak nie potrafię) Bardzo długo czasu potrzebuję na zaklimatyzowanie się w nowym miejscu pracy, obawiam się zawsze, że jeśli coś powiem jak z kimś rozmawiam to powiem coś głupiego i wszyscy zaczną śmiać się ze mnie szyderczo, że zadanie, które jest mi przypisane, zrobie źle, dlatego upewniam się z 30 razy czy dobrze zrobiłem, czy dobrze wysyłam maile. Czasami mam wrażenie, że nie pasuje do otaczającego mnie świata i że jestem tutaj niepotrzebny. Nie potrafię się skupić na rozmowie z ludźmi. Ktoś coś do mnie mówi albo przedstawia się, a ja zapominam po dosłownie chwili. Bardzo ciężko mi jest oderwać wzrok od mężczyzny, większość mi się podoba, cały czas myślę czy nie jestem homoseksualny, czytam dużo o tym, dowiaduję się, ale jednocześnie czuję do siebie obrzydzenie, że jak tak można. Zaraz pojawiają się myśli, że znowu zawiodłem swoich rodziców, że próbowali wychować mnie na dobrego i silnego mężczyznę, a wyszło na to, że jestem mało silnym i na dodatek bez przyszłości. Byłem u psychologa i psychiatry dwa razy, po przypisaniu leków wydawało mi się, że zaczyna być dobrze, aczkolwiek to cały czas powraca z podwójna siłą. Ręce mi już opadają, nie mam na nic siły i śpię bardzo długo w wolnych dniach od pracy (10-13h), ciągle coś bym chciał zrobić, jednocześnie nie mając na nic siły i chęci do wykonania czynności. Bardzo obawiam się o problemy z odżywianiem. Bardzo często kupuje słodkie przekąski, czy to serki, lody, czekolady i jem je bez opamiętania. Potrafię nie zjeść nic przez 3 dni, a kolejnego dnia wszamać pół szafki słodyczy. Bardzo proszę o jakąkolwiek poradę.
Mój chłopak oświadczył, że jest gejem.
Mój chłopak oświadczył, że jest gejem. Jesteśmy razem dwa lata. Nigdy nie było między nami jakoś świetnie jeżeli chodzi o sferę łóżkową. Nigdy nie uprawialiśmy seksu. Myślałam, że to wynika z naszego braku doświadczenia. Powiedział mi to pod wpływem alkoholu. Początkowo wzięłam to za żart, bo po prostu się tego nie spodziewałam, ale następnego dnia potwierdził swoje słowa. Zaproponował mi przyjaźń. Jestem w rozsypce. Wiem, że dla niego to wyznanie też nie było proste. Musiało go to kosztować wiele odwagi i nerwów. Mimo tego czuje się wykorzystana -spędziliśmy wiele pięknych chwil razem i nie wyobrażam sobie, że mógłby nagle stać się tylko moim kolegą. Bardzo go pokochałam. Dostawałam od niego wiele pięknych prezentów, wierszy, kwiatów. Zastanawiam się, na ile to wszystko było dawane szczerze... nie umiem sobie poradzić z tą sytuacją. Nie chce bez niego żyć. Nie potrafię. Nigdy kogoś tak bardzo nie pokochałam, nigdy nie czułam się przy kimś tak dobrze i bezpiecznie. Po prostu obdarzyłam go najszczerszym uczuciem. Nie mam pojęcia co teraz ze sobą zrobić. Zaakceptować jego prośbę przyjaźni, czy nie? Jestem osobą wysoko wrażliwą, od kilku dni nie robię nic innego, tylko płaczę. Pojawiają się u mnie najgorsze myśli i scenariusze. Chciałabym usnąć i się nie budzić. Mam wrażenie, że nikogo już nigdy nie pokocham, ani nikt nie pokocha mnie, tak ja jego.
Mam lekko ponad 20 lat. Nigdy nie byłam w żadnym, nawet dziecięcym czy nastoletnim związku.
Mam lekko ponad 20 lat. Nigdy nie byłam w żadnym, nawet dziecięcym czy nastoletnim związku. Nie ma osób ani cech u innych, które uważałabym za atrakcyjne. Nie wiem nawet, co właściwie to pojęcie oznacza. Nigdy nie podejmowałam żadnej aktywności seksualnej i nie wiem czy w ogóle kiedykolwiek bym chciała. Moje podejście jest zapewne wynikiem molestowania w dzieciństwie oraz dużym przywiązywaniem wagi do możliwych konsekwencji, jakie niesie ze sobą współżycie (przede wszystkim chodzi mi o to, żeby podjąć świadomą decyzję o przyjściu na świat ewentualnego potomstwa oraz odpowiednio przygotować się do bycia rodzicem - zarówno fizycznie jak i emocjonalnie. Żadne zabezpieczenie nie daje 100% pewności, więc podejmowanie stosunków seksualnych bez gotowości na pojawienie się "wpadki" jest dla mnie zwyczajnie nieodpowiedzialne). Gdy tylko pomyślę, że miałabym kiedykolwiek pójść z kimś do łóżka, czuję obrzydzenie i myślę, jaki jest to żenujący i nieakceptowalny dla mnie poziom bliskości. Czy może to świadczyć o aseksualności, nieodkrytej demiseksualności czy jest to jednak w dużej mierze warunkowane moją, jeszcze, niecałkowicie przepracowaną traumą związaną z molestowaniem i poczuciem bycia niechcianym i gorszym dzieckiem?
Depression Hero

Depresja – przyczyny, objawy i skuteczne leczenie

Depresja to poważne zaburzenie psychiczne, które może dotknąć każdego. Wczesna diagnoza i leczenie są kluczowe – poznaj objawy, metody leczenia i sposoby wsparcia chorych. Pamiętaj, depresję można skutecznie leczyć!