Już dostępna aplikacja mobilna Twój Psycholog
  • Wygodnie zarządzaj swoimi wizytami
  • Bądź w kontakcie ze swoim terapeutą
  • Twórz zdrowe nawyki z asystentem AI
Aplikacja mobilna
Dostępne w Google PlayPobierz w App Store
Left ArrowWstecz

Jak mówić przekonująco? Psychologiczne podstawy efektywnej komunikacji

W jaki sposób mówić aby być przekonującym ? Czy istnieją jakieś psychologiczne podstawy komunikacji ?
User Forum

Mateusz

6 miesięcy temu
Martyna Jarosz

Martyna Jarosz

Panie Mateuszu,

Przekonująca komunikacja opiera się na jasności, pewności siebie i dostosowaniu przekazu do rozmówcy. Kluczowe jest logiczne argumentowanie, empatia oraz aktywne słuchanie. Jednym z najważniejszych aspektów jest jasność i precyzja wypowiedzi – konkretne, dobrze uporządkowane argumenty sprawiają, że rozmówca łatwiej je przyswaja i akceptuje. Ważną rolę odgrywa również ton głosu, który powinien być spokojny, pewny siebie, ale jednocześnie dostosowany do sytuacji i emocji rozmówcy. Ważne są też techniki retoryczne, np. analogie czy storytelling.

Nie można pominąć roli mowy ciała. Utrzymywanie kontaktu wzrokowego, otwarta postawa ciała i gestykulacja zgodna z treścią wypowiedzi wzmacniają przekaz. Ludzie bardziej ufają tym, którzy wykazują zgodność między komunikacją werbalną a niewerbalną. Oprócz tego psychologowie wskazują na tzw. efekt pierwszeństwa i świeżości – informacje przedstawione na początku i końcu wypowiedzi są najlepiej zapamiętywane, warto więc w tych momentach umieszczać najistotniejsze argumenty.

Kluczowe jest także budowanie relacji poprzez aktywne słuchanie. Powtarzanie kluczowych informacji, okazywanie zainteresowania i zadawanie pytań sprawiają, że rozmówca czuje się wysłuchany i bardziej skłonny do akceptacji przekazu. W psychologii istnieje również zasada wzajemności – ludzie mają tendencję do odwzajemniania gestów, więc okazywanie zrozumienia i życzliwości często prowadzi do pozytywnej reakcji.

Umiejętne łączenie tych elementów sprawia, że komunikacja staje się skuteczna i wpływowa.


Pozdrawiam
Martyna Jarosz

6 miesięcy temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Katarzyna Kania-Bzdyl

Katarzyna Kania-Bzdyl

Dzień dobry Mateuszu,

 

proszę, wyjaśnij, w jakich sytuacjach albo względem kogo chcesz być przekonywujący? Czy masz na myśli większą pewność siebie? Bo bycie przekonywującym dla mnie oznacza wpływ na drugą osobę, aby ta zgadzała się ze mną (nawet w przypadkach, kiedy nie mam racji). 

 

Pozdrawiam,

 

Katarzyna Kania-Bzdyl

6 miesięcy temu
Fala Wsparcia

Fala Wsparcia

Dzień dobry,

Jest wiele sposobów na to, by mówić bardziej przekonująco. Po pierwsze, warto pamiętać o komunikacji niewerbalnej: postawa ciała, kontakt wzrokowy. To właśnie komunikacja niewerbalna odpowiada w większości za to, jak jesteśmy odbierani!:)

Warto poćwiczyć przed lustrem dokładnie to, co chcemy powiedzieć. Albo, co lepsze, nagrać się na wideo i zobaczyć: czy dla siebie brzmię przekonywująco? Co warto zmienić w sposobie mówienia? Może ton głosu? Może za dużo proszę, przepraszam, a nie wyrażam swoją prośbę?

Jeśli chcemy coś negocjować, kogoś o coś poprosić, warto również już wcześniej przygotować sobie strategie, by nie dać się zaskoczyć (a to na pewno też pomoże w byciu bardziej przekonywującym!). Na jakie ustępstwa się zgadzam? Na jakie nie? Co mogę zaproponować drugiej stronie?

W terapii dialektyczno-behawioralnej (DBT), a zwłaszcza podczas treningu DBT możemy przećwiczyć konkretne umiejętności, by brzmieć bardziej przekonywująco. Te umiejętności nazywają się: DEAR MAN, GIVE I FAST. 

 

Pozdrawiamy ciepło,

Zespół Fali Wsparcia

6 miesięcy temu
Kacper Urbanek

Kacper Urbanek

Dzień dobry, 

Tak, istnieją dobrze udokumentowane psychologiczne podstawy skutecznej i przekonującej komunikacji. Przede wszystkim, kluczowa jest spójność między tym, co się mówi, jak się mówi i jak się zachowuje, ludzie są bardzo wyczuleni na niespójność komunikacyjną. Aby być przekonującym, warto mówić jasno, konkretnie i unikać nadmiaru ogólników. Istotna jest też mowa ciała, kontakt wzrokowy, otwarta postawa, spokojny ton głosu wszystko to zwiększa wiarygodność i buduje zaufanie. Z psychologicznego punktu widzenia duże znaczenie ma tzw. efekt autorytetu, kiedy jesteśmy bardziej skłonni wierzyć osobom, które postrzegamy jako kompetentne, pewne siebie i dobrze poinformowane. Ważna jest też znajomość perspektywy drugiej strony, ludzie chętniej słuchają tych, którzy pokazują zrozumienie ich potrzeb i przekazują informacje w sposób zbliżony do ich stylu myślenia. Istnieje też zjawisko zwane „ramowaniem” (framing) to sposób, w jaki formułujemy przekaz, może całkowicie zmienić jego odbiór. Ten sam fakt przedstawiony jako szansa, a nie jako zagrożenie, może znacząco zwiększyć siłę oddziaływania. Bycie przekonującym to nie tylko argumentacja to również umiejętność budowania relacji i emocjonalnego rezonansu.

 

Z pozdrowieniami 

Kacper Urbanek 

Psycholog, diagnosta 

 

6 miesięcy temu
Karolina Żmudzka

Karolina Żmudzka

Dzień dobry Panie Mateuszu. 

W Pana wpisie zabrakło mi konkretnych informacji nt. kogo i do czego chce Pan przekonać - czy są to sytuacje osobiste, czy zawodowe (np. rozmowa rekrutacyna, sprzedaż, autoprezentacja, komunikacja menadżer - zespół, storytelling)?

 

Jako wstęp do zdobywania wiedzy o komunikacji rekomendowałabym poczytać ogólnodostępną literaturę nt. komunikacji interpersonalnej, mowy ciała (można znaleźć w Empiku). 
Warto także wziąć udział w warsztatach grupowych dot. komunikacji interpersonalnej, NCV, asertywności, sztuki argumentowania, autoprezentacji dostępnych na rynku w formie stacjonarnej lub zdalnej. Praca z grupą podczas szkolenia dostarczy wielu cennych informacji zwrotnych od uczestników spotkania, a także możliwość przećwiczenia umiejętności w kontakcie z innymi osobami. 
Można także wykonać diagnozę testem psychometrycznym, który określi Pana naturalny styl komunikacji - jego mocne strony i obszary do rozwoju.

 

Jeśli to nie wystarczy, rekomendowałabym indywidualną pracę dedykowaną Pana wyzwaniom w komunikacji z psychologiem lub coachem, który równocześnie prowadzi szkolenia z komunikacji.

 

Pozdrawiam - Karolina Żmudzka, psycholog, terapeuta, trener i coach.

5 miesięcy temu

Zobacz podobne

Mam pytanie odnośnie koleżanki. Jak poradzić sobie ze współpracą?
Witam serdecznie, Mam pytanie odnośnie koleżanki. Jak poradzić sobie ze współpracą? W podstawówce razem chodziłyśmy przez rok do jednej klasy (wyprowadziliśmy się potem i zmieniłam szkołę) stąd ją znam... Następnie po latach natrafiłam na nią na studiach (onecnie) i nie wiem, jak to ująć, aby nie być źle odebraną. Koleżanka odkąd pamiętam, była dziwna, (chociaż tak w pierwszych chwilach ogólnie nie rzuca się nic dziwnego w oczy) aspołeczna i w zasadzie prawie z nikim nie rozmawiała. Teraz na studiach mając inne przedmioty na 2 semestrze mamy razem z dwóch przedmiotów laboratoria i razem z nią jestem (przydzielona) w parze na jednych z nich. I dopiero teraz ja poznaję (o ile tak można to nazwać - ze względu na to, że jesteśmy na siebie skazane). W bezpośrednim kontakcie jest nawet kontaktowa, choć mówi minimalistycznie, konkretnie i jest miła, ale tyle, co trzeba powie i koniec, zapytana zawsze odpowie, jest spokojna.... Jednak w rozmowie bardzo często nie patrzy w oczy, a jak tylko nie musi być w towarzystwie, to ulatnia się od ludzi i gdzieś znika. Denerwuje mnie to coraz bardziej, bo teraz zetknęłyśmy się po latach na studiach co gorsze i choć nie wiele, ale jesteśmy razem na zajęciach i trafiło się ze w parze na jednych. A ona w sumie to jest bardzo niedostępna w kontaktach. JAK MAM Z NIĄ PRACOWAĆ, SKORO U NIEJ KOMUNIKATYWNOŚĆ JEST PRAWIE ZEROWA? Z nikim poza mną teraz (bo musiała) nie wymieniła nawet kilku zdań, powie tylko hej, bo wypada. Wiecznie milcząca i wydająca się kompletnie niezainteresowana, ale to dokumentnie interakcjami społecznymi. Jest bardzo inteligentna, jak się okazuje, robi swoje i idzie. Nie, że geniusz, ale zaskakująco inteligentna. Nawet wygłasza swoje seminarium, ale NIGDY, ale to nigdy nie popatrzyła na żadną z nas trzech osób na sali - patrzy gdzieś gdziekolwiek indziej. A jak jest z ludźmi to jak przed egzekucją byle wytrwać, choć tak na pierwszy rzut oka nie wygląda na zestresowaną bardzo tylko taka odcięta od innych..... ONA MNIE TAK DENERWUJE. Nieuchwytna taka za murem, jak mam zaliczać ćwiczenia laboratoria, a potem dogadywać się z pisaniem sprawozdań z wykonywaniem ćwiczeń na zajęciach z kimś takim ? Ja się dziwnie już przy niej czuje...BARDZO PROSZĘ O PORADĘ I O SPOSÓB NA KOLEŻANKĘ, ABY BYŁO LEPIEJ DLA NAS OBU. Chociaż trochę. Jak ją "rozkręcić? Dodam jeszcze tylko, że ona nienawidzi dotykania, odkryłam to, jak chciałam jej okazać serdeczność, aby zachęcić do siebie, aby właśnie lepiej nam się pracowało i mnie polubiła, zaufała i tak przywitać się takim gestem lekkim uściskiem małym tulasem ... i chciałam ja jedną ręką tak troszkę objąć, tak za ramie przyjacielsko, to odepchnęła mnie i tyle po kontakcie było w tym dniu - a co najdziwniejsze jeszcze tego samego dnia oddała sprawozdanie za nas dwie bez najmniejszego problemu i bardzo jej dziękowałam a ona "ok nie ma problemu". Ona sama napisała, a ja prezentacje wygłaszałam za nas dwie (TU SIĘ W JEDNYM od razu dogadałysmy - ze ja wygłaszam i robię slajdy, a ona pisze sprawozdania - tak zaproponowałam na początku, bo ja nie mam problemu z wygłaszaniem a ona z pisaniem - od razu powiedziała krótko : "OK" ). I naprawdę niby nie jest bardzo dziwna, ale jednak, niekontaktowa i mnie to do szału doprowadza. Ja zawsze mówiłam, że mam nie wiele znajomych, że samotnik, bo mam tylko 6 osobową ekipkę od lat i chodzimy jeździmy koncerty itd..... ale chyba jednak patrząc na koleżankę, to mam dobre życie towarzyskie. Z JEDNEJ STRONY MNIE DENERWUJE ONA, Z DRUGIEJ JEST MI JEJ BARDZO ŻAL. Po prostu żal w taki sposób, że chciałabym jej pomóc. BARDZO PROSZĘ O PORADĘ JAK Z NIĄ PRACOWAĆ I PRZY OKAZJI POMÓC ? Przepraszam, że się rozpisałam, ale mnie to zaczyna stresować.
Czym kierować się wybierając drogę życiową w kontekście wykształcenia, nauki?
Mam bardziej umysł ścisły, jestem dobry z matematyki i ekonomii, jednak bardziej interesują mnie nauki humanistyczne: psychologia, język polski, literatura, jednak czuję się w nich mniej pewnie. Co więc lepiej wybrać w życiu? To, w czym czuję się pewniej, czy to, co mnie bardziej interesuje? Wiem, że najlepiej będzie, jak sam zdecyduję, czym chcę się w życiu zająć, ale chętnie dowiem się, co o takich dylematach myślą psychologowie/psychologia. Jeśli pytanie jest tutaj niewłaściwe, to przepraszam i chciałbym zapytać, co zrobić i gdzie się udać, aby uzyskać odpowiedź? pozdrawiam
Pracodawca partnera wyznacza mu obowiązki poza jego stanowiskiem, okropnie mnie to denerwuje.
Jak sobie poradzić ze świadomością, że chłopak jest w pracy, ale nie robi tego, co ma robić? Nie tylko przez lenistwo, ale też dlatego, że inni wyznaczają mu obowiązki niezwiązane z jego zawodem. Jest portierem a jest np. wysyłany z księgową do banku lub do Orange coś załatwić, wywozi elektrośmieci na swój dowód osobisty. Zamiast być na portierni siedzi w innym pomieszczeniu niż powinien. Męczy mnie to, że można tak kłamać, ale może państwowe organizacje tak mają ? Jest mi ciężko z tym jakoś. Ja, jakbym tak pracowała i każdy normalny, to by został zwolniony.
Pracoholizm, przemoc i podejrzenia romansu – jak poradzić sobie w toksycznym małżeństwie?

Dziwicie zachowanie meza ponieważ ciagle tylko praca praca praca nie ma czasu dla mnie dla rodziny często spedza ze mna czas jedynie kiedy sa niedziele niehandlowe i wszyscy mają wolne od pracy lub święta a tak ciagle jestem sama od 8.00 do 18.30 max. Mąż podczas jazdy do pracy potrafi okazywać czułość na komunikatorze messenger wypisywać dzwonić na wideo mowiac cyt ,, jak mnie pragnie kocha teskni jak ma na mnie ochotę,, po czym kiedy wraca do domu wszystko jest zupełnie inaczej o 180 stopni wpada w agresję słowna oraz fizyczna krytykuje poniża szmaci wyzywa o wszytko mnie obwinia nawet za swe zachowanie typu duszenie mnie wyzywanie od cyt ,, ku.. szm.. I inne, mimo tłumaczenia iz ciagle jestem sama potrzebuje jak czułości troski bliskości ciepla sexu wyjść z nim a nje tylko przychodzi do domu na gotowe jestem smutna nie reaguje albo broni sie ze sam zarabia na rodzinę, nie chce bądź nie potrafi podzielić życia prywatnego od zawodowego typowy pracoholik.?? Często przez to dochodzi do ostrych klotni zaczyna byc agresywny nie słucha co do niego mówię ja mam dosyć bycia wiecznie samej i tak jest juz ponad 20 lat bycia w tym uważam toksycznym związku. Kocha na odległość??." Co to za miłość spędzać codziennie z nim czas po jego pracy max 2 godz ale jak? Podczas sexu ?? Zero wyjsc rozmow? Nawet potrafiłam mu powiedzieć ze czuje ze traktuje mnie jak zwykła cyt ,, kur..,, którą ma na godziny bo tak sie czuje . Zero wsparcia zainteresowania mna co czuje jak sie czuje nic. Tylko praca praca a ja??. Rozumiem ze on tylko zarabia nawet mówię to jemu co potrafi odpowiedzieć mi ze ja nic nie rozumiem ze jestem tempa debilka boli mnie takie podejście. Jak mówię ze odejdę to mówi a znajdziesz innego majac 40 lat ja 42 on podchodzi tak do związku ale uwaza ze jestem jego oczkiem w głowie całym światem. Czy to jakaś manipulacja. Bardzo dobrze spełnia sie zawodowo z kierowniczką z pracy wspaniale kontakty jak relacje ona nie lubi mnie ja jej. Sytuacja dla mnie dala mojemu mężowi sukienke którą zle zakupiła a moj inteligenty maz przyjął od niej prezent dla mnie zdając sobie sprawę ze nie bede zadowolona z czego skoro owa kobieta potrafi do mego męża naskakiwac na mnie mówić cyt ,, twoja żona mnie irytuje albo do mnie teksty to co łączy twego męża z inną kobietą nie powinno cie interesować??? Męża wogole to nie rusza jak by nic bierze miękko. Mało tego nadążałam mężowi oddac jej ta sukienke nje oddal wolał gdzieś wyrzucić pytam sie dlaczego nie oddał nje umiał odpowiedzieć powiedział tylko ze prezentów sie nie oddaje. Zaczelam podejrzewać ze ma z nią romans ale tylko w pracy ponieważ zawsze chce abym po niego przyjeżdżała do pracy wracamy razem nie wychodzi nigdzie ale tez w telefonie nie znajdę nic a może usuwa nie mam pojęcia. Jeśli podczas klotni wspomnę kierowniczkę jej imię wpada w megqa agresję!!!! Dusi popycha szmaci bije wyzywa. Nie wytrzymałam juz ponieważ ogólnie przez 20 lat mnie bił i tak w kółko. W końcu sie postawiłam wezwałam policję nie byl zadowolony powiedział ze mam cyt,, wypier... po czym ze wyjeb.. ma w niebieską kartę prawa sie nie boi,, jako tako zie dogadaliśmy max 3 dni stwierdził ze bedzie nas bronił na posiedzeniu interdyscyplinarnym czegoś jednak sie boi dałam mu do zrozumienia iz mam megaa dowody na niego cała w siniakach i osoby trzecie niby kozaczy sie ale czegoś sie obawia.uwaza ze nie ma innej kobiety tylko ja ale czemu nie umie nie chce mnie zrozumieć poświęcać więcej czasu jest agresywny..?? Postanowiłam dać szansę wybroniłam ze jednak nje stosuje nade mna przemocy zaufałam ot głupia jestem a on 4 dni czuły kochany nagle znowu to samo. Co mam z tym momencie o wszystkim myśleć???. Praca usilnie praca kierowniczką a ja my? Agresja te prezenty raz chce bliskości raz odpycha??? Czy idzie w podwojne życie?

Największym moim problemem jest to, że po prostu mi na sobie nie zależy, tak jakbym się sama karała za to, że taka jestem
W sumie nawet nie wiem, jak mam ująć to w pytaniu. Prawdopodobnie zajęłoby mi kilkanaście stron formatu A4, żeby w miarę spójnie i logicznie przekazać to, co mam na myśli. Spróbuję jednak to streścić. Mam 24, studiuję zaocznie i szukam nowej pracy. Ogólnie jestem osobą bardzo zamkniętą od dzieciństwa. Ma to głównie związek z domem, w jakim dorastałam (fanatyzm religijny, brak rozmów etc etc..) Dodatkowo mieszkałam z rodzicami na wsi (wyprowadziłam się 2 lata temu), a to się przełożyło na moje odizolowanie się od reszty. Byłam takim zwykłym nieśmiałym dzieckiem, szarym bez jakiegokolwiek grama charyzmy. Nawet uczyłam się średnio. Takie dzieciństwo z roku na rok wraz z nadejściem dorosłości zaowocowało również silnymi objawami fobii społecznej. Największym moim problemem jest to, że po prostu mi na sobie nie zależy, tak jakbym się sama karała za to, że taka jestem. A nie mam siły się zmienić. Jeśli coś dotyczy mnie i mojego życia, to automatycznie się poddaję. Dlaczego piszę o tym teraz? Przez to moje wieczne zamartwianie się, zerowy brak pewności siebie, roztrząsanie przeszłości i fobię społeczną nie mogę znaleźć pracy od stycznia. Wcześniej takie automatyczne działanie pod przymusem (takim zwyczajnym przymusem człowieka dorosłego, który bierze się w garść) jakoś tam działało.. Teraz jednak sytuacja mnie po prostu przerosła. Jak kiedyś takie sytuacje były do przeczekania i jakoś po paru dniach się z tego otrząsnęłam ..tak teraz mam wrażenie, że przyszło to ze zdwojoną siłą. Kilka rozmów odwołałam w ostatniej chwili, żeby uniknąć kompromitacji. Przestałam już nawet szukać jakiś ofert. Jeśli miałabym szukać pracy dla kogoś innego, to wyglądałoby to całkowicie inaczej.. Zero chęci, nie czuję kompletnie nic. Wiem, że to głupie i że robię źle, że działam na własną niekorzyść..Podświadomie chcę osiągnąć porażkę i się na nią skazuję. Całymi dniami czytam książki, oglądam seriale...Szukam wszystkiego, żeby zagłuszyć myśli. Opowiedziałam to w tak nieskładny sposób, że wątpię, aby ktoś to tutaj odszyfrował. Nic mi innego na razie nie zostaje, więc pomyślałam, że dam o sobie znać na tej stronie. Z pewnością potrzebuję rozmowy ze specjalistą w cztery oczy, ale chwilowo (oby) mnie na nią nie stać, a psycholog na NFZ jest w mojej okolicy dostępny jakoś w październiku:) Więc moje pytanie do Państwa jest w sumie takie: Od czego mogłabym/ powinnam zacząć? Czy da się coś zdziałać w chwili obecnej? Z pewnością mieliście Państwo masę gorszych przypadków, więc dla Was to może być bułka z masłem i jednak moja sytuacja rysuje się tak beznadziejnie wyłącznie w moich oczach.. Sama nie wiem..Nic nie czuję.
wypalenie zawodowe

Wypalenie zawodowe - przyczyny, objawy i jak sobie z nim radzić?

Czy czujesz się ciągle zmęczony i zniechęcony do pracy? Możliwe, że doświadczasz wypalenia zawodowego – stanu wyczerpania, który dotyka coraz więcej osób. To poważny problem wpływający na zdrowie psychiczne – sprawdź, jak sobie z nim radzić.