Jak postawić granice w toksycznej relacji z rodzicem alkoholikiem i współuzależnioną matką?
Dzień dobry, Mam na imię Marta i mam 34 lata.
Od 11 lat jestem w szczęśliwym małżeństwie, którego owocem jest nasz 9-letni syn. Męża znam, od kiedy miałam 16 lat.
Od kiedy pamiętam, był moim przyjacielem, towarzyszył mi i wspierał. Pomimo tego, że stworzyłam swoją rodzinę, nie potrafię odciąć się od mojego domu rodzinnego, dlatego postanowiłam napisać i proszę o poradę. Mój ojciec, od kiedy pamiętam nadużywał alkoholu. Na przestrzeni wielu lat bardzo się rozpił i choć wiele lat starałam się, to nigdy nie byłam w stanie mu pomóc wyjść z nałogu. Gdy byłam nastolatką, w domu rodzinnym działy się bardzo złe rzeczy. Ojciec szalał, pił i bił mamę, były ciągłe awantury. Mama również w pewnym czasie miała kochanka, więc wraz z młodszą siostra miałyśmy piekło na ziemi.
Ojciec szalał potwornie, wiecznie pijany rozbijał i niszczył wszystkie rzeczy w domu, biegał z nożem w ręku krzycząc, że się będzie ciął. Biegał z nożem i groził, że się zabije, a wychodząc z domu mówił, że się powiesi. Pamiętam, jak każdego popołudnia, były wieczne okropne krzyki, a w nocy byłyśmy z siostrą wybudzane podczas awantur. Próbowałyśmy interweniować wiele razy, ponieważ tato dusił mamę. Takich sytuacji było bardzo dużo i trwało to wiele lat, a spokoju doznałam wtedy, jak się wyprowadziłam, mając 22 lata. W końcu mogłam spać cale noce. Mój spokój długo nie trwał, ponieważ tak naprawdę od zawsze, pomimo, że tam nie mieszkałam, uczestniczyłam we wszystkich awanturach rodzinnych. Mama od zawsze informowała mnie, co się dzieje w domu, dzwoniła i opowiadała, co ojciec wyczynia, kiedy się napił i co zrobił. Po jej tonie głosu przez telefon jestem w stanie wyczuć co się z nią dzieje.
Mama jest oczywiście współuzależniona i wszystkie swoje emocje przenosiła na mnie i na siostrę. Przez wiele lat pomimo tego, co się działo, uczestniczyłam np. w świętach Bożego Narodzenia i przyjeżdżałam, chociaż każdy przyjazd do domu rodzinnego wiązał się z wielkim bólem, ponieważ podczas każdej wigilii ojciec jest pijany, a jak przyjeżdżałam w zwykły dzień, nawet nie ma z kim rozmawiać, ponieważ ojciec spał pijany.
Po każdych takich świętach w domu płakałam i musiałam się pozbierać psychicznie. Święta Bożego Narodzenia to dla mnie jedna z piękniejszych chwil w roku. W mojej rodzinie wraz z synem i mężem przygotowujemy się, mamy kalendarze adwentowe, dekoracje, roraty, choinka-to wszystko sprawia nam wielką radość, a potem…. Najpiękniejszy wieczór wigilijny zmienia się w mój koszmar. Ojcu nie zależy na żadnych kontaktach: nie odwiedza mojego syna oraz nas w ogóle.
Mogę powiedzieć, że nie mam z nim już żadnych relacji, nie potrafię z nim rozmawiać. Największym problemem jest dla mnie od jakiegoś czasu moja mama, która jako osoba współuzależniona kompletnie nie liczy się z moimi uczuciami. Dodam również, że miałam stany depresyjne w związku z powyższymi sytuacjami. Pomimo tego, że tworze z mężem i synem fajną rodzinę, oparta na szacunku i zwykłym życiu bez awantur załamałam się z powodu problemów w domu rodzinnym. Myślę, że moja depresja była kwestią czasu i jak ktoś wychodzi z takiego domu to prędzej czy później zachoruje na nerwice lub depresje. Po terapii, którą odbyłam kilka lat temu, zrozumiałam, że mama oraz ja jesteśmy współuzależnione i postanowiłam postawić granice, abym mogła żyć normalnie. Od wielu lat tłumacze mamie, że nie mogę już słuchać jej użalania się na jej straszne życie i już dawno poinformowałam ją, że to jest jej życie, ona jest dorosła i to jest jej wybór, że została z ojcem, ale ja już nie daje rady uczestniczyć w ich awanturach. Usłyszałam wtedy, że oni są moimi rodzicami i w sumie to mama nie wiedziała, że mnie to boli i że jestem aż tak słaba psychicznie. W związku z tym, że sytuacja w ogóle się nie zmieniła, od tego roku poinformowałam kilka miesięcy wcześniej mamę, że nie pojawię się na wigilii, ponieważ nie dam rady psychicznie już tego znieść. Ojciec poprzednie dwa lata w Wielkanoc był tak pijany, że przez dwa dni nie podniósł się z łóżka, więc nawet się tam nie pojawiliśmy. On nie wiedział, że są święta, ponieważ poza jego piciem jego nic nie interesuje.
Mama od października zaczęła wydzwaniać i z wielkimi wyrzutami pytać mnie jak spędzę wigilie oraz czy wiem, że jest jej przykro, ponieważ ona jest moją mamą i ja tak bardzo ją ranię.
Próbowałam wytłumaczyć jej, jakie są również moje uczucia i jak ja cierpię z powodu tak wyglądających świąt u nich, ale ją to kompletnie nie interesuje. Nie odbyło się oczywiście bez obrażania mnie i robienia ze mnie najgorszej. Mama opowiadała również swoim siostrom i babci, że to ja jestem najgorsza, bo ja nie mam ochoty podzielić się opłatkiem z rodzicami, więc nastawia rodzinę przeciwko mnie. Rodzina od wielu lat ma klapki na oczach i udaje, że nie widzi, jak ojciec pije, ponieważ każdy boi się zwrócić uwagę. Mama uważa, że przez cały rok będę słuchać o awanturach, a potem w wigilie będę udawać, że nic się nie stało i jesteśmy super rodziną, a tak po prostu nie jest.
To spotkanie świąteczne to jest kłamstwo, moje udawanie, a jak widzę pijanego ojca przy stole, to oczywiście nie mogę zwrócić mu uwagi, a jeszcze muszę podzielić się z nim opłatkiem i złożyć życzenia. Mój mąż oraz mój syn również muszą przytulić się z brzydko pachnącym i ledwo stojącym na nogach dziadkiem, ponieważ tak trzeba, ponieważ się święta.
W tym roku zaprosiłam mamę na święta do siebie - odmówiła, ponieważ jak napisała, bez taty nie przyjedzie.
Na chwilę obecną straszy mnie, że nie pojawi się na komunii syna, skoro to ja zrobiłam się taka niedostępna i nie chce mieć kontaktu. Manipuluje moimi uczuciami na każdym kroku, najpierw mnie obraża, a potem dzwoni i udaje, że się nim nie stało.
Ojciec mimo błagania nie podjął nigdy próby leczenia i wiem, że już z tego nie wyjdzie. Jestem już zmęczona moja współuzależnioną i toksyczną matką. Czuje, że nie chce mieć z nią powoli żadnego kontaktu. Moja mama i mój ojciec są od wielu lat moim problemem, w przeciwieństwo do rodziny, która sama stworzyłam. Rodzice zatruwają mi życie od 20-stu lat.
Mama oczywiście używa argumentu miłosierdzia i mówi, że mam ojcu wybaczać jego zachowanie, bo to jest w końcu mój OJCIEC i na święta muszę pojawiać się w domu rodzinnym.
Czy muszę uczestniczyć w wieczerzy wigilijnej wraz z moimi rodzicami? Nie wiem, czy w tym wypadku można zdrowo postawić granice. Czuje się bardzo zagubiona.
Nie mam ochoty na żadne święta z moimi rodzicami i najchętniej uciekłabym za granicę na ten czas. Najzdrowiej byłoby dla mnie odciąć się ostatecznie i czuje, że tak to się niestety skończy, ponieważ zamiast bardziej skupić się na mężu i dziecku ja kręcę się jak satelita wokół ojca i matki, którzy nic nie robią, aby naprawić tę sytuację, a wręcz przeciwnie.
Marta
Marta

Zuzanna Świtała
Dzień dobry :)
Nazywam się Zuza Świtała, jestem psycholożką i psychoterapeutką CBT w trakcie szkolenia.
Pani Marto, na wstępie chciałabym zauważyć, że to, czego Pani doświadcza, jest bardzo obciążające. Z Pani opisu sytuacji wynika, że jest Pani uwikłana w odpowiedzialność nad emocjami Pani rodziców.
To do czego zachęcam w kontekście Pani sytuacji to odpowiedzenie sobie na pytanie, co pozostaje tak naprawdę w obszarze Pani kontroli?

Dorota Żurek
Ma Pani pełne prawo do szczęścia i spokoju.
Rodzice sami decydują o swoim życiu i nie ma Pani wpływu na ich wybory. Również, jako dziecko nie miała Pani wpływu na swoją rodzinę, ale teraz jest Pani dorosła i może Pani świadomie decydować i dokonywać wyborów. Jeśli kontakt z rodzicami jest dla Pani toksyczny i wpływa negatywnie, to ma Pani pełne prawo zadbać o siebie, nawet jeśli oznacza to zerwanie kontaktu z rodzicami. Odcięcie się od rodzica alkoholika to trudny, ale często konieczny krok dla dobra własnego zdrowia psychicznego, emocjonalnego i rodzinnego. Proszę myśleć o sobie, swoim dziecku. Widok pijanego dziadka na pewno nie wpłynie pozytywnie na małego chłopca. W tym momencie Pani jest najważniejsza, nie rodzice. Postawiła Pani jasne granice mamie, powiedziała o swoich odczuciach i to jest właściwe w tej sytuacji. Nie ma Pani obowiązku utrzymywać relacji z rodzicami, które szkodzą Pani i Pani rodzinie. Może Pani skorzystać ze wsparcia psychologicznego, podjąć bezpłatną terapię w poradni uzależnień, by wzmocnić się psychicznie, pozbyć poczucia winy i budować swoje życie na własnych zasadach, dbając przede wszystkim o siebie.
Pozdrawiam,
Dorota Żurek psycholog

Beata Matys Wasilewska
Dzień dobry p. Marto
Stoi pani przed trudnymi wyborami. Uwolnienie się z bycia uwikłanym emocjonalne w sprawy rodziny wynikające z alkoholizmu ojca i współuzależnienia matki jest procesem, który potrafi zabrać wiele lat życia. Nie jest pani odpowiedzialna za życie, jakie wybrali rodzice. I choć alkoholizm ojca jest chorobą, to nie podjęcia leczenia jest już wyborem, jaki człowiek dokonuje.
Jest pani przed wyborem czy opowiedzieć się za swoimi potrzebami i sposobem życia, czy trwaniem w zaburzonym systemie rodzinnym. Jest to trudny moment pani życia, gdyż wiąże się zakończeniem jakiegoś etapu w pani życiu.
Nie wiemy jakie decyzje podejmą pani bliscy.
To, co może panią umocnić w tym czasie to wybór takiej wersji życia, która daje pani poczucie bezpieczeństwa, wolności i szczęścia. Nikt nie ma prawa przymuszać innych do życia w niezgodzie z własnymi uczuciami czy przekonaniami.
Aby mogła pani chronić własną rodzinę, którą stworzyła z mężem, potrzebuje pani siły i spokoju wewnętrznego. Może to pani uzyskach chroniąc własne uczucia i zasady i stawiając granice tym, którzy je naruszają.
Warto by rozważyła pani kontakt z psychoterapeutą, który wesprze panią w tym procesie i pomoże pogodzić się z wyborami.
Życzę pani siły i spokoju wewnętrznego oraz wyborów będących w zgodzie z panią.
Pozdrawiam
Beata Matys Wasilewska

Anastazja Zawiślak
Pani Marto,
Dziękuję za Pani wiadomość. Już samo opisanie tych trudnych doświadczeń pokazuje, jak bardzo pragnie Pani znaleźć rozwiązanie i zatroszczyć się o swoje zdrowie psychiczne oraz emocjonalne. To, przez co Pani przeszła, jest ogromnie obciążające, a Pani siła i determinacja, by stworzyć kochającą i stabilną rodzinę dla swojego męża i syna, zasługują na ogromny podziw.
Z tego, co Pani pisze, kluczowym problemem jest trudna dynamika w relacji z rodzicami, szczególnie z mamą. To, że nie chce Pani uczestniczyć w wigiliach pełnych cierpienia, chaosu i udawania, jest w pełni zrozumiałe. Nie ma Pani obowiązku narażania swojego zdrowia psychicznego na szwank w imię "miłosierdzia" czy oczekiwań mamy. Pani uczucia są równie ważne, jak uczucia innych i ma Pani prawo do podejmowania decyzji, które chronią Pani spokój i dobrostan.
Wyznaczenie granic w tak trudnych relacjach jest wyzwaniem, zwłaszcza gdy druga strona stosuje manipulacje, obwinianie i próby wywierania presji. Pani mama zdaje się nie dostrzegać Pani potrzeb, koncentrując się na swoich oczekiwaniach, co potęguje Pani poczucie zagubienia i chaosu w tej sytuacji. Ważne jest, by te granice były jasne i konsekwentnie przez Panią utrzymywane, nawet jeśli wywołuje to chwilowe napięcia.
Może Pani jasno i spokojnie powiedzieć mamie, że nie jest w stanie uczestniczyć w wigilii w domu rodzinnym, ponieważ ma prawo do świąt w atmosferze spokoju i miłości, na Pani zasadach. Podkreślenie, że zaprosiła Pani mamę do siebie, jest dowodem na to, że nie chce Pani odcinać kontaktu całkowicie, lecz zmienić jego formę na bardziej zdrową dla siebie. Jeśli mama odmówi, to jej wybór, a nie Pani odpowiedzialność.
Pani decyzja, by skupić się na własnej rodzinie, jest wyrazem troski zarówno o siebie, jak i o męża oraz syna. Tworzy Pani dla nich stabilny, pełen miłości dom, który jest przeciwieństwem tego, co Pani doświadczyła w dzieciństwie. To coś, z czego może być Pani dumna.
Jeśli czuje Pani, że relacja z mamą staje się zbyt trudna i raniąca, odcięcie się lub ograniczenie kontaktu może być konieczne. Taka decyzja nie oznacza, że jest Pani złą córką – oznacza jedynie, że chroni Pani siebie i swoją rodzinę przed dalszym bólem. To nie egoizm, lecz troska o swoje zdrowie.
Proszę rozważyć kontynuację terapii lub jednorazowe konsultacje z psychologiem, by mieć wsparcie w tych trudnych decyzjach. Terapia może pomóc w radzeniu sobie z poczuciem winy, które często towarzyszy stawianiu granic w toksycznych relacjach.
Życzę Pani spokoju, siły i odwagi, by podążać za tym, co dla Pani i Pani rodziny najlepsze. To Pani życie, Pani decyzje i Pani prawo, by zadbać o siebie.
Z całego serca trzymam za Panią kciuki.
Anastazja Zawiślak
Psycholog

Grzegorz Firek
Dzień dobry,
przykro mi, doświadcza Pani tego rodzaju relacji z rodzicami.
We wpisie zadaje Pani bardzo trafne pytania, na które warto poszukać odpowiedzi w trakcie terapii.
Proszę rozważyć wzięcie udziału w terapii prowadzonej przez psychoterapeutę/kę uzależnień, który/a specjalizuje się również w pracy z osobami, które miały intensywny kontakt z osobami uzależnionymi.
Pozdrawiam serdecznie,
Grzegorz Firek
Psychoterapeuta

Adam Białas
Dzień dobry, pani Marto
To, przez co Pani przeszła wymagało ogromnej siły i wytrwałości, szczególnie biorąc pod uwagę toksyczne środowisko, w którym Pani dorastała. Już sam fakt, że stworzyła Pani zdrową, pełną miłości rodzinę, świadczy o determinacji, by żyć inaczej niż w Pani domu rodzinnym. Pani wątpliwości i poczucie zagubienia są całkowicie zrozumiałe. W takich sytuacjach szczególnie ważne jest, aby skoncentrować się na swoim zdrowiu psychicznym i na tym, co jest dla Pani i rodziny najlepsze. Poniżej przedstawiam kilka wskazówek, które mogą pomóc:
1. Nie jest Pani odpowiedzialna za swoich rodziców
Pani mama i tata to dorośli ludzie, którzy dokonują swoich wyborów – i niestety ponoszą ich konsekwencje. Pani nie jesteś odpowiedzialna za ich szczęście, ich relację czy ich decyzje.
To, że nie chce Pani uczestniczyć w ich toksycznym życiu, nie oznacza, że jest Pani „złą córką” – oznacza, że chroni siebie.
2. Ma Pani prawo do stawiania granic
Postawienie granic to akt troski o siebie. Pani decyzja, by nie uczestniczyć w wigilijnej kolacji w domu rodzinnym, jest zdrowa i uzasadniona. Jeśli obecność przy stole z pijanym ojcem oraz manipulacjami matki wywołuje w Pani cierpienie, ma Pani pełne prawo odmówić. Można stanowczo powiedzieć:
„Mamo, nie mogę uczestniczyć w Wigilii w takim klimacie. Święta to dla mnie czas spokoju i radości, które chcę dzielić z moim mężem i synem. Proszę, uszanuj moją decyzję.”
3. Twoja mama manipuluje – nie dawaj się wciągnąć
Z Pani opisu wynika, że pani mama stosuje emocjonalne manipulacje, by wymusić na pani konkretne zachowania. Obrażanie, obwinianie czy straszenie to klasyczne narzędzia manipulacji. Ważne, by rozpoznawać te mechanizmy i nie dać się w nie wciągać.
4. Zadbaj o swoje emocje
Z przeszłości wyniosłaś wiele trudnych doświadczeń, które nadal wpływają na Twoje życie. Ukończenie terapii to ogromny krok naprzód, ale być może warto rozważyć powrót do specjalisty, który pomoże Ci w dalszym radzeniu sobie z toksycznymi relacjami. Dzięki temu łatwiej będzie Ci utrzymać granice i radzić sobie z manipulacją mamy.
5. Skupienie na rodzinie
Pani własna rodzina – mąż i syn – to miejsce, gdzie buduje Pani życie pełne miłości i spokoju. To w te osoby powinno się inwestować swoją energię, a nie w próby naprawiania relacji z rodzicami, którzy nie wykazują chęci zmiany.
6. Co dalej?
Oczywiście to wszystko można przepracować w gabinecie psychologa. Można porozmawiać z terapeutą, który pomoże w dalszym budowaniu wewnętrznej siły i utrzymywaniu zdrowych granic.
Proszę się trzymać i pamiętać, że ma Pani prawo do spokoju i szczęścia.
Pozdrawiam
Adam Bialas

Katarzyna Kania-Bzdyl
Droga Marto,
1) odnosząc się do Twoich słów: "i choć wiele lat starałam się, to nigdy nie byłam w stanie mu pomóc wyjść z nałogu. ".
Odpowiem dosadnie: Nie miałaś i nie masz na to wpływu.
Jeśli osoba uzależniona SAMA nie podejmie próby walki ze swoim nałogiem, to choćby miała przy sobie sto kochających go i starających się mu pomóc osób - nic to nie da.
Zatem zwalniam Cię z takiej odpowiedzialności.
2) szantaż Twojego ojca w postaci gróźb powieszenia się czy przemocy emocjonalnej i fizycznej wobec Twojej mamy / Was jest czymś niedopuszczalnym. Tak, jak to, że byłyście świadkami tych wszystkich wydarzeń i awantur. Dzieci nie powinny w czymś takim uczestniczyć.
3) mama nie powinna Was obarczać swoimi problemami, tj. problemami małżeńskimi, a tym bardziej Wy nie powinniście jako dzieci w to interweniować. Po raz kolejny użyje stwierdzenia, że dzieci nie są odpowiedzialne za problemy dorosłych. Zdecydowanie można mu mówić o pewnym rodzaju uwikłania, a także o parentyfikacji, czyli odwróceniu ról, kiedy to dziecko przejmuje zadania dorosłego.
4) Twoją rodziną teraz jest Twój mąż i Twój syn i na tym najbardziej powinnaś się skupić. Sytuacja z domu rodzinnego od wielu, wielu lat się nie zmienia, a jedynie pochłania Twoje zdrowie psychiczne, które rzutuje też na zdrowie fizyczne.
Z tego, co piszesz stawiasz granice - zrobiłaś kawał dobrej roboty! :) - "Od wielu lat tłumacze mamie, że nie mogę już słuchać jej użalania się na jej straszne życie i już dawno poinformowałam ją, że to jest jej życie, ona jest dorosła i to jest jej wybór, że została z ojcem, ale ja już nie daje rady uczestniczyć w ich awanturach."
5) co do wszelakich świąt i spotkań rodzinnych - nie masz obowiązku spędzać ich z rodzicami. Znalazłaś świetne rozwiązanie, bo zaprosiłaś mamę do siebie, a to, że nie przyjęła zaproszenie to już jej decyzja. Ty zrobiłaś wszystko, co mogłaś, a nawet o wiele, wiele za dużo.
Droga Marto, sugeruję, abyś znalazła dla siebie odpowiedniego psychologa (tutaj na platformie są również konsultacje w formie online) i każdą taką sytuację omawiała z terapeutą w celu rozładowania towarzyszącym temu emocji, opracowaniu planu i uzyskania wsparcia. Uwierz mi, to przyniesie Ci bardzo dużo dobrych efektów, a przy tym zbudujesz odporność psychiczną na zachowanie Twojej mamy (które oczywiście nie jest w porządku).
Ściskam Cię serdecznie! :)
Katarzyna Kania-Bzdyl

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
Witam, Mam obecnie 32 lata, męża i dwójkę synków 4l i prawie 1,5 roku. Jakieś 3 lata temu przeprowadziliśmy się do kupionego na kredyt domu około 30 min. samochodem od centrum miasta (oboje pochodzimy z miasta). Wybór taki padł ze względu na wysokie ceny w mieście.. Myślałam, że będę tutaj szczęś
Witam, mam problem z kilkoma rzeczami, z wahaniami nastroju, z zaburzeniem rzeczywistości, ze stanami depresyjnymi. 1. Generalnie z zaburzeniami nastroju mam już długo problem, i to jest dosyć częste, czuje się godzinę dobrze a później znów źle i tak w kółko przez cały dzień, rzadko zdarza sie że
Witam!
Mam pytanie, co zrobić?
Mam stalkerów i mnie strasz na wszystkie sposoby ,np. że jak zacznę dbać o siebie, się malować i umawiać z mężczyznami w miarę przystojnymi, to będą wzywać na mnie karetkę, by mnie zabrała do szpitala psychiatrycznego. Przez te osoby już byłam w szpita
Moja mama jest skłócona z rodziną taty. Przez to zabrania nam kontaktu z nimi, a jak dowiaduje, że ktoś z nas się z nimi kontaktował, to wścieka się i zarzuca nam to, że donosimy im na nich. Zaczęło się od tego, gdy jej teściowa (moja babcia) nazwała ją pijaczka (mama naprawdę pije) i mama się na
Rodzice mojej partnerki całe życie ją źle traktowali. Była przemoc fizyczna oraz psychiczna, wyrzucanie z domu i spanie na klatce, zostawianie pustej lodówki i ciągłe szantaże emocjonalne. Gdy zaczęliśmy się spotykać, oni mnie nie akceptowali, prawdę mówiąc poznałem ich dopiero po około 3 latach
Witam serdecznie. Mąż nie chce zajmować się dzieckiem, ani niczym w domu. Brudzi, nie sprząta po sobie, po swoim jedzeniu, nie spuszcza wody w toalecie. Kiedy proszę go, by zajął się naszym małym dzieckiem, puszcza mu bajki w telefonie, śpi odwrócony plecami, ogólnie ma go gdzieś. Próbuje rozmawi
Gdy umierają moi znajomi lub ludzie z rodziny, to nic nie czuję.
Nie chodzę nawet na ich pogrzeby. Czy powinnam mieć w sobie żal, rozpacz itp.? Czy to ten słynny narcyzm? Dodam, że nie lubię większości ciotek, kuzynów i powody mam do tego słuszne. Bardzo często wspominam kolegę, któr
Długo się zastanawiałam, co zrobić z moim samopoczuciem i z tym, jak już dość długi czas męczą mnie myśli.
Czuję, że utknęłam w miejscu, w którym nigdy nie chciałam się znaleźć, a nawet powiem inaczej, nie myślałam, że się znajdę. Jakiś czas temu skończyłam 30 lat. Mam dwójkę dzieci
Dzień dobry. Dziękuję za poprzednia odpowiedź. Teraz pytanie dotyczy syna 11 lat. Ostatnio bardzo zaczyna kłamać i oszukiwać. Nie stosuje się do zasad, które są i były omawiane chyba 1000 razy. Liczy się tylko komputer i telefon. Nic się nie liczy, tylko granie. Np. zostaje sam w piątki, bo pracu
Dzień dobry. Jestem żoną, mama jak radzić sobie z emocjami, gdy po powrocie z pracy zastaje syna w tv a obowiązki, które ma są niewykonane . Np. niezrobione łóżko, niewyciągniętą śniadaniówka, rozrzucony plecak itp. jak zwracam uwagę, to syn mówi, że się czepiam i robię ciągle hałas, bo mu się za
Niedawno napisałam zapytanie o chorobę Munchausena.
Jedna z Pań zapytała, co daje mi ból. Od nastoletnich lat się okaleczałam i po prostu sprawiało mi to przyjemność. I fizyczną i psychiczną. Czułam fizyczną ulgę i choć przez chwilę ktoś się mną interesował. W wieku 17 lat poznałam m
Jestem z moim partnerem ponad rok, nie mieliśmy łatwego początku, gdyż on spotykał się z moją przyjaciółką ja z jego przyjacielem. Fakt było to przelotne, ale myślałam, że przez to przejdziemy. Przyjaźniliśmy się długo .. około roku .. wiedzieliśmy o sobie dużo, rozmawialiśmy godzinami o wszystki
Dzień dobry. Dziękuję za poprzednia odpowiedź. Teraz pytanie dotyczy syna 11 lat. Ostatnio bardzo zaczyna kłamać i oszukiwać. Nie stosuje się do zasad, które są i były omawiane chyba 1000 razy. Liczy się tylko komputer i telefon. Nic się nie liczy, tylko granie. Np. zostaje sam w piątki, bo pracu
Witam, Chciałabym skonsultować się z psychologiem w sprawie córki 10 lat. Przybliżę sytuacje. Dziecko nie widziało ojca od 5 lat, również brak kontaktu. Prawa zostały odebrane poprzez sąd ojcu. Dzisiaj była sprawa o alimenty i sędzia zaproponowała, aby córka się z nim spotkała. Wsiadaliśmy do aut
Dzień dobry, Kilka tygodni temu rozpocząłem sesję spotkań z psychologiem, dotychczas odbyłem trzy takie spotkania i zastanawiam się nad sensem kontynuowania terapii.
Jestem 28-letnim mężczyzną i właściwie od 10 lat (zaczęło się od studiów) miewam zaburzenia nastroju (włącznie z myśla
Kilka lat temu zaczęłam chorować i pojawiła się u mnie obsesja na punkcie zdrowia, badań medycyny. Teraz mój stan się znacznie poprawił, właściwie poza wszczepionym rozrusznikiem i wadami serca jestem zdrowa. I tu leży problem. Nie cieszy mnie to, wręcz każda dobra wiadomość związana z moim zdrow
Dzień Dobry. Poniżej opiszę swoją sytuację, ponieważ bardzo długo się zastanawiałem czy dobrze zrobiłem.
Jestem z żoną 10 lat po ślubie, mamy 5-letniego synka. Jeszcze przed małżeństwem planowaliśmy wspólne życie. Pomysłem moim było na wynajęcie mieszkania i w przyszłości odłożenie n
Partner ciągle pracuje, bez wolnego, jedynie niedziela, o ile nie jest handlowa. Nie potrafi być może i nie chce ustawić z kierownictwem grafiku, tak, by móc mieć wolne max dwa dni dla mnie i naszych dzieci. Dzieci ciągle narzekają, że nigdzie czy nawet w wakacje nie wychodzimy, czy kino, basem i
Czy jest sens i będzie to dobre dla 2-letniego dziecka, aby matka, która nie ma kontaktu z dzieckiem, pisała listy?
Czy dziecko w tym wieku rozumie przekaz listowny?
Czy taka forma kontaktu pozytywnie wpłynie na kontakt matki z dzieckiem?
Witam, syn 12 lat zmaga się z depresją, myślę, że od około roku. Choruje przewlekle na WZJG spadki nastroju prędzej występowały głównie podczas zaostrzenia choroby i dolegliwości bólowych. Dopiero 3 tygodnie temu została rozpoznana depresja i wdrożone leczenie. Prędzej jego zachowanie było tłumac
Witam. Nie wiem, jak zacząć, nie wiem, po co to pisze, ale muszę komuś obcemu się wyżalić. Jestem tak psychicznie zmęczenia tym życiem tą wegetacją, samotnością. Nie mam przyjaciół, chłopaka, nigdy nie będę mieć dzieci. Mieszkam w domu, w którym nie ma rodzinnej atmosfery. Czuję się taka samotna.
TW samookaleczanie
Mam 22 lata i przepraszam, że tak długo się rozpiszę, ale nie daję rady. Od dziecka byłam typem aspołecznym, nie lubię spotykać się z ludźmi, ani z nimi rozmawiać. Nigdy nie mam tematów na rozmowy, nawet jeśli ktoś się ze mną zaprzyjaźnił, ta relacja bardzo
Kryzys w długoletnim związku.
Mój mąż jest starszy ode mnie o 13 lat. Wcześniej w miarę dobrze się dogadywaliśmy, teraz myślę, że po prostu bardziej starałam się o nasz związek, ustępowałam w różnych rzeczach, żeby nie tworzyć konfliktów i żeby on był zadowolony.
Jakoś n
Witam, jestem mamą 2,5 l chłopca i aktualnie jestem w 6 miesiącu ciąży. Z synem zaczęliśmy odpieluchowanie, ale niestety nie idzie nam, to jak trzeba, próbujemy drugi tydzień i syn zamiast do nocnika to zrobi siusiu i kupkę w spodnie, a następnie chce siadać na nocnik, jak jest już po fakcie i ni
Na wstępie Dzień dobry i mam za 1,5 miesiąca 17 lat, jeśli to potrzebne, jestem też zapisana do psychologa, ale jest bardzo długa kolejka, nawet może potrwać rok ten nabór, bardzo proszę o pomoc w tej sprawie, bo mam dziwne emocje, których nie mogę zrozumieć czy to przypomina jakieś zaburzenie?&n
Jak leczy się nerwicę natręctw i czy gdy leki antydepresyjne słabo pomagają, trzeba włączyć psychoterapię?
Czy ciągle pojawiają się nowe rodzaje terapii psychologicznych? Jakie są nowe rodzaje terapii powstałych w ostatnim czasie?
Dzień dobry.
Czy osoba, która przeszła depresję, z punktu widzenia medycznego jest już osobą zdrową psychicznie?
Czy osoba taka ma możliwość służby w policji/wojsku?
Te ciągłe zmiany nastrojów… Czuję się, jakbym był na wiecznej karuzeli emocji, której nie da się zatrzymać.
Raz jestem pełen energii, gotów podbić świat, a za moment ogarnia mnie taka pustka i apatia, że ciężko mi nawet wstać z łóżka. To wszystko zaczyna wpływać na moje życie – praca
Nie ogarniam już tego, co się dzieje z moim nastrojem – czytałam, że to SAD, praca z domu, krótsze dni, wszystko się nawarstwia i po prostu czuję się wypompowana. Brak energii, motywacji, czegokolwiek. Niby wiem, że ruch, zdrowe jedzenie i w ogóle dbanie o siebie to klucz, ale jak mam to zrobić,
Witam! Jestem prawie trzydziestoletnią kobietą w 15-letnim związku. Grzegorz był moim pierwszym partnerem, z którym wiązałam duże nadzieje i plany na przyszłość.
Z początku nasza relacja wyglądała dobrze, widywaliśmy się codziennie, aż stopniowo nasza relacja zaczęła zanikać.
Oszukał mnie zleceniodawca. Jego oszustwo doprowadziło mnie do biedy, załamania nerwowego, myśli samobójczych, konieczności brania leków. Nie wiem, co zrobić, aby wyrównać tę sprawiedliwość, aby załagodzić moje poczucie krzywdy, smutek, ból? On sobie żyje w bogactwie, ja głoduję.
Nie
Dzień dobry. Piszę tutaj, ponieważ mam bardzo duży problem z kobietą, która ma problemy psychiczne. Jej problem polega na tym, że ma problemy z adaptacją otoczenia, depresję poporodową+ odebranie jej córki przez Mops.
Jej były partner bił ją przez 6 lat prawie i w dodatku wynosił z d
Mam problem z partnerem. Daje się wykorzystywać ludziom, pomaga nawet swoim kosztem, nawet naszym, bo mieszkamy już razem. Syn dorosły mieszkający z matką wyciąga od niego kasę (płaci jeszcze alimenty na syna), a to ciuchy, a to prawo jazdy, nawet samochód oddał synowi mniej palący, a sam musi je
Kryzys w związku. Obawiam się zmian nastroju partnera.
Jednego dnia jest wspierający, radosny, gaszący konflikty. Wyręcza mnie w obowiązkach, pomaga w problemach.
Drugiego pojawia się krzyk, rzucanie przedmiotami, obrażanie nawet przy znajomych, mówienie, że jestem np. z
Witam.
Moje pytanie jest następujące, czy facet taki jak ja, czyli (posiadający traumy dziecięce, złe doświadczenie w relacjach z kobietami, stany depresyjne, niską samoocenę, który przeżył niespełnioną i nieodwzajemnioną miłość do kobiety, który w wieku nastoletnim dopuścił się krzy
Jak się powstrzymać od picia alkoholu?
Psycholog mi nie pomógł
W mojej rodzinie gdzieś do skończenia 6 lat ojciec pił, a pod wpływem alkoholu wyzywał matkę od dziwek, że go zdradza i ją bił. Później go nie było, gdy siostra się wyprowadziła wszystkie winy spływały na mnie. Za każdym razem byłam obwiniana o wszystko, co zrobiłam to było źle a czego nie zrobił
Dzień dobry, mam ogromny problem z moim starszym bratem. Sytuacja wygląda następująco, od jakiegoś czasu okrada naszą rodzinę, zaczęło się to około rok temu.
Przychodziły chwilówki, pożyczki i inne wezwania do zapłaty w dużych kwotach, dodatkowo zapożyczał się też u znajomych. Gdy ta
Nie mam się komu wygadać, więc muszę się tutaj wygadać. Jestem w ciężkim stanie, mam straszny nerwoból i jest mi ciężko funkcjonować. Muszę zacząć od mojego męża.
Kilka miesięcy temu okazało się, że jest narkomanem i oszukiwał mnie przez cały nasz związek, ale to chyba nawet nie jest
Witam. Moja mama nadużywa alkoholu. Najgorzej jest m.in w różne święta, czy jak jest na zwolnieniu lekarskim.
Gdy jest pijana, to kłóci się z tatą i głównie śpi, przez co nie dotrzymuje słowa. Co robić?
Mama nie radzi sobie z żałobą - rok temu zmarła babcia, 8 miesięcy po niej odszedł dziadek. Gdy mama płacze, to potem kłóci się z tatą i pije, nic do niej nie dociera.
Co robić?
Dzień dobry,
od jakiego czasu chciałam zacząć chodzić do psychologa, ponieważ problemy w rodzinie mnie przytłaczają, ale mam obawy. Mam 17 lat, mój ojczym ma problemy z narkotykami, ale normalnie pracuje, nie wykazuje żadnej agresji itd.
Zdarzają się jednak sytuacje, w k
Witam,
narzeczony chyba nie do końca akceptuje moich synów 19 i 30 lat.
Wypowiada się o nich w naszych rozmowach w bardzo niepochlebny sposób (młodszy to poj*b filozof i itp, starszy też nie lepszy). Natomiast w ich towarzystwie jest poprawny (synowie nie mieszkają z nami). Sp