Jak przekonać osobę z depresją dwubiegunową do regularnego przyjmowania leków?
Witam, moja teściowa (60 lat) choruje na depresję dwubiegunową z objawami psychozy i manii. Teściowa ma przepisane leki - conwulex i depakine (tak czyta się te nazwy). Teściowa ma problem z zadbaniem o higienę i prostymi czynnościami. Mieszkamy 600 km od niej, lecz ma blisko siebie resztę rodziny. Teściowa co jakiś czas przestaje brać leki i zawsze kończy się na szpitalu psychiatrycznym. Czy może ktoś dać rady, jak możemy przekonać ją do brania leków w momencie, kiedy przestaje je brać? Całą rodziną bardzo prosimy o rady, niestety teściowa nie zgodzi się na stałe wizyty na psychoterapii. Teściowa nagle po prostu przestaje brać leki i kłamie wszystkim, że bierze.
Wiktoria

Krzysztof Skalski
Choroba afektywna dwubiegunowa z objawami manii i psychozy wymaga stałego leczenia, a odstawienie leków co, jak Pani pisze, niestety się powtarza, często prowadzi do nawrotu i hospitalizacji. Brak świadomości choroby bywa typowy i sprawia, że osoba chora nie widzi potrzeby leczenia, a nawet zaprzecza, że je przerwała. W takiej sytuacji warto porozmawiać z lekarzem prowadzącym teściowej o możliwości zastosowania leków długodziałających, które podaje się w formie zastrzyków i które trudniej samodzielnie odstawić. Skoro ma blisko siebie rodzinę, dobrze, by ktoś zaufany mógł na co dzień nadzorować przyjmowanie leków, np. poprzez fizyczną obecność lub wideorozmowę. Kluczowe będą również rozmowy z teściową w okresach stabilniejszych z troską i spokojem, odwołując się do faktów i skutków wcześniejszych nawrotów. W momentach, gdy objawy się nasilają, nie ma sensu wdawać się w polemiki wtedy najlepiej reagować szybko, kontaktując się z lekarzem lub służbami medycznymi. Rozumiem, że z takiej odległości to szczególnie trudne, ale już sama Pani uważność i zaangażowanie ma ogromne znaczenie.

Karolina Maciejewicz
Cześć Wiktoria,
Sytuacja, w której się znaleźliście, jest naprawdę trudna i bardzo obciążająca emocjonalnie, zwłaszcza że mieszkacie daleko i nie możecie być przy teściowej na co dzień. Choroba afektywna dwubiegunowa z objawami psychotycznymi i epizodami manii to schorzenie, które wiąże się z poważnymi trudnościami w funkcjonowaniu, a jedną z najczęstszych i najtrudniejszych do opanowania kwestii jest brak wglądu w chorobę. W praktyce oznacza to, że osoba chora naprawdę wierzy, że nie potrzebuje leków, że nic jej nie dolega i odstawia leki, nie z przekory, lecz z przekonania.
Bardzo często w takich sytuacjach pojawia się też mechanizm zaprzeczenia i okłamywanie bliskich, że wszystko jest w porządku. To również objaw choroby, nie manipulacja.
Wasza troska jest bardzo ważna i naturalna, ale musicie pamiętać, że zmotywowanie osoby do przyjmowania leków w sytuacji, kiedy nie uznaje ona swojej choroby, wymaga dużej delikatności i cierpliwości. Jednym z najskuteczniejszych podejść jest budowanie relacji opartej na zaufaniu i akceptacji – nie warto próbować "przemawiać do rozsądku", ale raczej rozmawiać o tym, co teściowa chce osiągnąć w swoim życiu, co jest dla niej ważne, i pokazywać, że leki mogą być narzędziem w osiągnięciu tych celów (np. większej niezależności, spokojniejszych relacji, uniknięcia szpitala). Czasem warto rozmawiać nie o samej chorobie, tylko o konsekwencjach np. że po lekach jest spokojniej, że łatwiej utrzymać kontakt z wnukami, że można zachować samodzielność.
Warto też porozmawiać z lekarzem psychiatrią prowadzącym, być może możliwe jest przepisanie leków w formie długodziałającej (np. zastrzyków depotowych), które przyjmuje się raz na kilka tygodni, co bardzo zmniejsza ryzyko samodzielnego odstawienia. Lekarz może również rozważyć włączenie opiekuna prawnego lub osoby upoważnionej do informacji o leczeniu – jeśli w rodzinie jest ktoś zaufany, kto mieszka blisko i mógłby choćby dyskretnie kontrolować przyjmowanie leków. Niestety, jeśli osoba jest formalnie samodzielna i nie została ubezwłasnowolniona, nie można jej zmusić do leczenia – dlatego tak ważne jest szukanie strategii motywacyjnych i budowanie relacji.
Choć teściowa nie zgadza się na terapię, może udałoby się zaproponować coś mniej zobowiązującego np. regularny kontakt z kimś zaufanym (pielęgniarką środowiskową, pracownikiem socjalnym, terapeutą środowiskowym), kto mógłby z nią być w relacji i jednocześnie monitorować jej stan. W niektórych miastach działają zespoły leczenia środowiskowego (ZLŚ), które mogą przyjeżdżać do domu pacjenta i oferować wsparcie bez potrzeby wyjazdu do poradni.
W dłuższej perspektywie można również rozważyć – oczywiście tylko w zgodzie z rodziną i lekarzem – jakie są możliwości prawne: np. częściowego ubezwłasnowolnienia lub nadzoru opiekuńczego, jeśli zachowanie teściowej stwarza realne zagrożenie dla niej samej (niewielu bliskich o tym wie, ale takie rozwiązania czasem są konieczne, by zapewnić chorej osobie bezpieczeństwo). Najważniejsze jednak jest to, byście jako rodzina nie byli z tym sami – warto rozważyć kontakt z lokalną organizacją pacjentów lub grupą wsparcia, gdzie możecie usłyszeć, że inni mierzą się z podobnymi problemami i poznać ich sposoby radzenia sobie.
Z pozdrowieniami,
Karolina Maciejewicz
Psycholog

Aleksandra Nizińska
Niestety osoby z chorobami psychicznymi takimi jak choroba afektywna dwubiegunowa, schizofrenia i inne zaburzenia neurorozwojowe lub urojeniowe charakteryzują się odstawianiem leków przez pacjentów co jakiś czas. Pacjenci w chwilach lepszego samopoczucia i remisji mają tendencję do wiary, że są już zdrowi i nie potrzebują leków. Często takie zachowania wiążą się również z uciążliwymi skutkami ubocznymi t.j. poczuciem zobojętnienia, senność, przybieranie na wadze, poczuciem otępienia itp. Nie spotkałam się z sytuacją, kiedy udało się na stałe przekonać pacjenta do brania leków, ale sądzę, że warto porozmawiać z prowadzącym lekarzem psychiatrą. Lekarze mają większe doświadczenie w prowadzeniu pacjentów w obszarach farmakologii i być może lepsze zasoby, podpowiedzi oraz sugestie jak można sobie z tym radzić.
Pozdrawiam,
Aleksandra Nizińska

Natalia Krawiec-Jokiel
Dzień dobry,
Zachęcam do podjęcia próby przeformułowania sposobów komunikacji. Trochę tak jakbyście chcieli Państwo przekazać jej troszkę odpowiedzialności za branie leków, ponieważ, jak rozumiem, teściowa nie jest osobą ubezwłasnowolnioną.
Jak to zrobić? Spróbujcie postawić ją w roli eksperta od siebie i przeprowadzić "wywiad". Mianowicie, czy dostrzega różnicę między przyjmowaniem, a odstawieniem leków? Co jest przyczyną tego, że zapomina bądź odrzuca leki? Czy, skoro kłamie o ich przyjęciu, ma pewne obawy o reakcję z Waszej strony? Co byłoby dla niej pomocne w przyjmowaniu pamiętaniu o lekach? Rozumiem, że odrzucenie leków przez teściową pojawia się prawdopodobnie w momencie manii, czyli momentu, w którym pacjent czuje się najlepiej, że może wszystko i nic go nie ogranicza. Być może pomocnym posunięciem byłaby edukacja teściowej (oczywiście w granicach możliwości - bo zrozumiałam, że odrzuca psychoterapię) w ogóle czym jest jej choroba, jak ona ją rozumie, czy w ogóle ma akceptację swojego stanu. Warto do tych rozmów może oddelegować jedną osobę, którą teściowa darzy szczególnym zaufaniem i ma największy posłuch ze strony teściowej. Jak za dużo osób do niej mówi o tym samym, może to w niej wzbudzić frustrację i zagubienie.
Trzymam kciuki.
Pozdrawiam
Natalia Krawiec-Jokiel

Pracownia Psychoterapii Wolne Myśli
Dzień dobry,
w przypadku choroby afektywnej dwubiegunowej z objawami psychozy i manii, regularne przyjmowanie leków jest kluczowe. Niestety, zaprzestawanie farmakoterapii i zaprzeczanie objawom są częstymi trudnościami – zwłaszcza w fazie manii, kiedy pojawia się iluzoryczne poczucie zdrowia i autonomii.
Rezygnacja z leków może być nieświadomym wyrazem potrzeby kontroli, lęku przed zależnością lub trudnością w akceptacji choroby jako części tożsamości. W takim przypadku kluczowe staje się nie tylko przypominanie o lekach, ale także budowanie stabilnej, nieoceniającej relacji z osobą chorującą, w której będzie mogła poczuć się bezpiecznie, nieatakowana, ale widziana w swojej trudności.
Co można zrobić w praktyce:
- zaangażować bliską osobę z otoczenia (np. kogoś z rodziny na miejscu), która w neutralny, wspierający sposób będzie monitorować przyjmowanie leków,
- włączyć lekarza psychiatrii w rozważenie formy leczenia długodziałającego (np. leki w iniekcji depot),
- spróbować, by teściowa nawiązała choćby okazjonalny kontakt z terapeutą – niekoniecznie w formie stałej psychoterapii, ale jako miejsce neutralnej rozmowy, bez presji.
Chociaż nie ma jednej metody „przekonania” osoby chorej do leczenia, stała obecność i spokojna konsekwencja otoczenia mogą z czasem zwiększyć jej gotowość do współpracy.
Pozdrawiamy,
Zespół Pracowni Psychoterapii Wolne Myśli

Anastazja Zawiślak
To, z czym się mierzycie jako rodzina, jest bardzo trudne i niestety częste przy chorobie afektywnej dwubiegunowej (CHAD), szczególnie z objawami psychotycznymi. Brak wglądu w chorobę (czyli nieświadomość tego, że jest się chorym) oraz odstawianie leków to jedne z największych wyzwań w opiece nad osobą chorującą przewlekle psychicznie. Co możecie zrobić w tej sytuacji, przede wszystkim rozmawiajcie z nią w fazie stabilizacji, nie w kryzysie. Gdy objawy są wyciszone, łatwiej o racjonalną rozmowę. Spróbujcie wtedy spokojnie ustalić, co mogłoby jej pomóc utrzymać leczenie — np. przypomnienia, pomoc konkretnej osoby na codzień itp. Zaproponujcie prosty plan „co robić, gdy…”. W fazie zdrowia możecie wspólnie spisać krótki plan: „Jeśli poczuję, że chcę przestać brać leki, dzwonię do…” – nawet jeśli nie będzie go zawsze przestrzegać, może to pomóc jej poczuć większą sprawczość i odpowiedzialność.
W kolejnym kroku warto zadbać o kontakt z lekarzem prowadzącym. Jeśli rodzina ma pełnomocnictwo medyczne lub możliwość porozmawiania z psychiatrą, można zgłosić ryzyko odstawiania leków i ukrywania tego faktu. Lekarz może wtedy rozważyć inne formy leczenia (np. leki o przedłużonym działaniu – depot). Zapytajcie lekarza o leki depot (domięśniowe, długodziałające). Podaje się je raz na kilka tygodni i są mniej zależne od codziennej samodzielnej decyzji pacjenta.
W momencie, gdy odstawienie leków prowadzi do ryzykownych zachowań lub silnego pogorszenia, można interweniować przez lekarza lub wezwać pogotowie psychiatryczne.
To ważne, że chcecie pomóc – i że robicie to jako rodzina. Choroba dwubiegunowa to choroba przewlekła, ale przy dobrze dobranym leczeniu i wsparciu można znacząco poprawić jakość życia chorego i jego otoczenia. Jesteście dla niej ogromnym wsparciem – choć może nie zawsze to widać.
Pozdrawiam,
Anastazja Zawiślak
Psycholog

Kacper Urbanek
Witaj,
To, przez co przechodzicie, jest bardzo trudne i obciążające dla całej rodziny. Choroba dwubiegunowa, szczególnie z objawami psychotycznymi, wymaga systematycznego leczenia, ale niestety częstym problemem jest to, że chorzy w pewnym momencie przestają brać leki często dlatego, że w fazie manii czują się zbyt dobrze, by uznać, że nadal są chorzy, lub po prostu nie mają świadomości choroby. To, że teściowa kłamie na temat brania leków, nie wynika ze złej woli, to częsty mechanizm obronny, który niestety naraża ją na nawroty i hospitalizacje.
Najważniejsze w takiej sytuacji jest zachowanie spokoju i próba budowania zaufania agresywne lub oskarżające rozmowy najczęściej pogłębiają opór. Warto, byście jako rodzina spróbowali porozmawiać z jej lekarzem prowadzącym i zapytali o możliwość leczenia długoterminowego w formie zastrzyków (tzw. leki depot), które są podawane raz na kilka tygodni i nie wymagają codziennego zażywania tabletek. Taka forma leczenia znacznie zmniejsza ryzyko przerwania terapii. Jeśli stan teściowej się pogarsza, a nie chce przyjmować leków, możecie też rozważyć wystąpienie do sądu o ustanowienie kuratora lub opiekuna prawnego to rozwiązanie trudne emocjonalnie, ale czasem konieczne, aby zapewnić chorej bezpieczeństwo. Dobrze byłoby też, aby bliska rodzina mieszkająca na miejscu wspierała ją w codziennych obowiązkach i dyskretnie monitorowała sytuację nie po to, by ją kontrolować, ale by pomóc jej trzymać się terapii.
Zrozumienie, edukacja i konsekwencja w działaniu są tu kluczowe. Choroba dwubiegunowa nie znika, ale przy dobrze prowadzonym leczeniu można osiągnąć względną stabilizację. Jesteście dla niej bardzo ważni i to, że szukacie pomocy, świadczy o Waszej trosce i odpowiedzialności. Życzę Wam powodzenia i trzymam kciuki!
Z pozdrowieniami
Kacper Urbanek
Psycholog, diagnosta

Katarzyna Gołębiewska
Dzień dobry,
Sytuacja, którą się Pani podzieliła, jest niezwykle trudna i obciążająca dla całej Waszej rodziny.
Choroba afektywna dwubiegunowa jest trudna w przebiegu i jednocześnie w przewidywaniu jej zaostrzeń. Zawsze podstawowym zagadnieniem jest psychoedukacja pacjenta i osób bliskich w obszarze rozpoznawania nawrotów choroby, a szczególnie występowania hipomanii i manii, bo to w tych epizodach częściej dochodzi do odstawienia leków (pacjent w swoim odczuciu czuje się lepiej i często nie widzi sensu kontynuowania leczenia, co oczywiście nasila objawy).
Myśląc o nawrotach choroby, które mają miejsce również w sytuacji regularnego brania leków, zawsze należy rozpoznawać występowanie czynników obciążających, którymi może być np. sytuacja silnego stresu lub zaostrzenie chorób somatycznych. Psychoedukacja powinna obejmować osoby z otoczenia pacjenta, bo to często one obektywnie są w stanie zauważyć zmiany w zachowaniu chorego. Warto się zatem zastanowić, kto w otoczeniu Pani teściowej jest w stanie reagować na zauważalne zmiany w jej zachowaniu. Spotkania psychoedukacyjne często są prowadzone na oddziałach psychiatrycznych (w każdym szpitalu, w którym pracowałam, prowadziłam psychoedukację dla chorych i członków rodzin). Warto zatem zrobić rozeznanie w otoczeniu Pani i teściowej, w tym temacie.
Oczywiście warunkiem koniecznym utrzymania stanu remisji jest ciągły i stały kontakt z lekarzem psychiatrą.
W sytuacji braku możliwości codziennego dochodzenia do teściowej, warto porozmawiać z pracownikami MOPSu lub MOPRu w miejscu zamieszkania Pani teściowej i rozważyć usługi opiekuńcze. Często można otrzymać codzienne wsparcie pracownika, który dopilnowuje brania leków, pomoże w czynnościch higienicznych, zrobieniu zakupów itp., a w sytuacji pogorszenia, od razu informuje rodzinę.
Pozdrawiam
Katarzyna Gołębiewska
Psycholog i psychoterapeuta

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
Mam wrażenie, że moje nastroje skaczą jak szalone – raz jestem pełna energii i szczęśliwa, a zaraz potem czuję się totalnie przybita, i to bez powodu. Strasznie mi to przeszkadza, szczególnie w relacjach z bliskimi. Nie wiem, co się dzieje, i zaczynam się zastanawiać, czy to coś takiego jak cyklotymia, coś o tym czytałam. Jak mogę sobie z tym poradzić?
Czy są jakieś sposoby, żeby lepiej kontrolować te zmiany nastrojów? I jak powiedzieć bliskim, że to nie jest coś, co robię specjalnie, tylko że naprawdę mnie to męczy?
Przydałyby mi się jakieś praktyczne rady, które pomogą mi ogarnąć siebie i poprawić relacje z innymi, bo teraz to wszystko czuję, jakby się sypało.
Witam, piszę te pytanie, iż borykam się z wewnętrznym problemem.
Moje wewnętrzne dziecko cierpi, a z nim ja, odnoszę wrażenie, że wszyscy sie ode mnie odsuwają, unikają mnie, ignorują, a jak już sie odzywają, to próbują mi dogadywać, ośmieszyć albo stosować gaslighting, czuję jakby byli dla mnie niemili, odnoszę wrażenie, jakby mnie obgadywali. Czuje się z tym źle, mam wahania nastroju, chce mi się płakać, jest mi smutno, mam złe myśli, a w umyśle piszę negatywne scenariusze.
W pracy doszło między mną a znajomym do konfliktu, w sumie z mojej winy, bo wykonywałem czynność zbyt długo, do czego się przyznaję i od tamtego momentu, wszystko zaczęło się psuć.
Czy coś ze mną jest nie tak? co mogę poradzić z tym? czy samodzielne mogę sobie poradzić z tym problemem, jeśli tak, to jak? jak radzić sobie z gaslighting?
TW: myśli samobójcze
Witam mam na imię Paweł 34 lat.. Od koło 2.5 roku zmagam się z dużym bólem kręgosłupa i na razie nie ma nadziei, by to się zmieniło, przyjmuje już dość mocne leki przeciwbólowe.. Jeden antydepresant biorę już koło 2.5 lat i tak samo jeden depresant.. Miałem ostatnio pomoc psychiczną niestety już się skończyła .. Mam przepuklinę kręgosłupa.. ale też duże problemy ze snem przez ból.. Ja mam wrażenie, że ból kręgosłupa niestety ma duże podłoże z mojego organizmu, który już po prostu nie dawał rady dalej udawać i się poddał.. Dlatego tak mocno mnie boli. Pani Psycholog zdiagnozowała ciężką depresje.. a Pani Psychiarta .. diagnozowała nawracająca.. depresje.. Mam umówioną dzienny odział, ale tak naprawdę teraz już zostałam sam.. Tak naprawdę szybko tam nie trafie... bo mam czekać na telefon.. Po skończeniu pomocy psychicznej, ciężko mi jest wstać z łózka... Mam ciężkie myśli samobójcze.. prób raczej nie miałam.. choć zastanawia mnie jej definicja... próba jest jak się już np. potne... czy jak mam np. naładowaną broń i mam ochotę wielka strzelić sobie w głowę, ale niestety tego nie zrobiłam... z depresją tak naprawdę pewnie się zmagam kilkanaście lat, lecz ostatnio naprawdę jest mi ciężko myśli ca coraz gorsze...
Praktycznie nie mam kogo prosić o pomoc, bo przecież ja nie mogę być chory na depresje... bo codziennie wstaje. Aktualnie jestem na rencie. ale przed tym wychodziłam do pracy i trwałem jak automat.. Od dawna już nie czuje.. Tak samo próbowałem się ciąc.. ale to niestety mi nie pomogła.. Bo nadal nic nie czułam.. A teraz mam wrażenie, ze już dłużej tak nie mogę niestety ból. I to ze zostałam z tym wszystkim całkiem sam .. Osobiście mam już tego dość i mam ochotę skończyć z tym wszystkim.. ale mam jeszcze trochę cały i chce jakieś pomocy, tylko nie wiem, czy jak juz wykorzystałem wsparcie psychologiczne, czy przez te 6 miesięcy będę mógł jeszcze z czegoś skorzystać.. Bo mój stan naprawdę jest zły, a nie chce iść do szpitala, bo jak już to nie będę miał próby, tylko po prostu to zrobie.. Dlatego pytanie, czy z czegoś jeszcze mogłbym skorzystać czy po prostu mam czekać.. Aż będzie termin na dzienny odział..