Jak radzić sobie z uczuciem pustki przy OCD i braku możliwości wyjścia z domu?
O

Dorota Mucha
Dzień dobry, rozumiem, że przechodzisz przez trudny czas i doświadczasz niepokojących stanów emocjonalnych.
To, co opisujesz – uczucie pustki, brak emocji, a jednocześnie zdolność do odczuwania radości – może być związane z wieloma czynnikami, w tym z przebytym okresem nasilonego lęku i OCD.
To bardzo częste, że po długotrwałym stresie i napięciu emocjonalnym, organizm i psychika potrzebują czasu, aby wrócić do równowagi. Możliwe, że Twoje obecne stany są efektem "emocjonalnego wyczerpania" po intensywnym okresie walki z OCD. To naturalne, że po tak trudnym czasie możesz czuć się "odrętwiała" lub "pusta".
Rozumiem, że rutyna, choć czasami konieczna, może też przyczyniać się do tego uczucia pustki, zwłaszcza gdy jesteś zmuszona do pozostania w domu. Twoje doświadczenia z przeszłości, kiedy nasilone OCD zamykało Cię w domu, mogą teraz rzutować na Twoje samopoczucie, gdy znów musisz zostać w czterech ścianach.
Oto kilka rzeczy, które mogą Ci pomóc w radzeniu sobie z tymi stanami:
Akceptacja: Pamiętaj, że te stany są przejściowe. Pozwól sobie na ich przeżywanie, nie oceniając się za to. Staraj się traktować siebie z życzliwością i wyrozumiałością.
Małe kroki: Nawet w domu możesz wprowadzić małe zmiany, które pomogą Ci poczuć się lepiej. Może to być zmiana ustawienia mebli, słuchanie ulubionej muzyki, czytanie książki, oglądanie filmu, czy nawet krótka medytacja lub ćwiczenia oddechowe.
Kontakt z innymi: Nawet jeśli nie możesz wyjść z domu, staraj się utrzymywać kontakt z bliskimi przez telefon, internet lub w inny dostępny sposób. Rozmowa z kimś, kto Cię rozumie, może przynieść ulgę.
Planowanie: Planuj małe, przyjemne aktywności na czas, kiedy poczujesz się lepiej. Może to być spacer, spotkanie z przyjaciółmi, wyjście do kina lub cokolwiek innego, co sprawia Ci radość.
Obserwacja: Zwracaj uwagę na to, co wywołuje u Ciebie te stany. Prowadzenie dziennika emocji może pomóc Ci zidentyfikować wzorce i lepiej zrozumieć swoje samopoczucie.
Terapia: Gdy tylko będziesz miała możliwość, skonsultuj się z terapeutą. Wspólna praca nad tymi stanami może przynieść ulgę i pomóc Ci odzyskać równowagę emocjonalną.
Pamiętaj, że nie jesteś sama w swoich doświadczeniach.
Daj sobie czas i bądź dla siebie wyrozumiała.
Pozdrawiam,
Dorota Mucha - psycholog

Aleksandra Siwek
Zauważam, że masz ogromną samoświadomość i determinację do radzenia sobie z trudniejszymi momentami – to bardzo imponujące. Wspomniałaś, że masz chęci do działania, wychodzenia, ale czasem nie możesz, co powoduje uczucie pustki. Skoro masz doświadczenia radości, to znaczy, że potrafisz je odnaleźć – warto się zastanowić, jak możesz to zrobić w obecnej sytuacji.
Możesz zadać sobie kilka pytań:
Kiedy ostatnio czułam się lepiej? – Co wtedy robiłam? Jakie małe elementy z tamtej sytuacji mogę teraz przenieść do swojej codzienności?
Co już mi pomagało w takich momentach? – Nawet jeśli to były drobne rzeczy, warto je zauważyć i powtórzyć.
Jak mogę wprowadzić odrobinę przyjemności nawet, jeśli nie mogę teraz wyjść? – Czy jest coś, co robiłam dawniej, co dawało mi radość w domu?
Jakie najmniejsze działanie mogę podjąć już teraz, żeby poczuć się o 1% lepiej?
Nie musisz od razu czuć pełnej radości – wystarczy drobny krok.
Zachęcam do pogłębienia szukania rozwiązań ze specjalistą.
Powodzenia i pozdrawiam
Aleksandra Siwek
Psycholog

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
Mam 16 lat i odczuwam głębokie uczucie pustki oraz dezorientacji, które towarzyszy mi na co dzień. Często czuję się zagubiona, nie wiedząc, gdzie się znajduję ani kim naprawdę jestem, co wprowadza mnie w stan frustracji i zniechęcenia. Zmagam się z problemami z agresją, które przejawiają się w skrajnych reakcjach – zdarza mi się rzucać na moją dziewczynę, wyzywać ją i angażować się w bójki, co sprawia, że nasza relacja staje się coraz bardziej napięta. Czuję także silną potrzebę wyładowania swojej złości na innych, co prowadzi mnie do myśli o pobiciu kogoś, gdy coś mnie zdenerwuje.
Kiedy doświadczam krzywdy ze strony innych, pojawiają się w mojej głowie myśli o zrobieniu sobie krzywdy lub chęci, by trafić do szpitala, aby inni mogli poczuć wyrzuty sumienia i w końcu zauważyć, że naprawdę źle się czuję.
Odczuwam głęboki lęk związany z odrzuceniem i nieustannie boję się, że ktoś bliski może mnie zostawić, co dodatkowo potęguje moje negatywne emocje. Często mam chwile, gdy wydaje mi się, że wszystko może się poprawić, ale nagle doznaję załamania, staję się smutna i zaczynam płakać, co sprawia, że czuję się jeszcze bardziej bezradna.
W moim domu panowała przemoc emocjonalna ze strony ojca, co z pewnością miało ogromny wpływ na moje zachowanie i sposób, w jaki postrzegam siebie oraz innych.
Boję się samotności, zwłaszcza w sytuacjach, gdy moja dziewczyna potrzebuje czasu dla siebie, co dodatkowo wzmacnia moje obawy.
W trudnych momentach często sięgam po alkohol i palę papierosy, sądząc, że to sposób na radzenie sobie z emocjami, które mnie przytłaczają. Miałam także groźby dotyczące zrobienia sobie krzywdy lub okaleczenia się, co jest dla mnie bardzo niepokojące. Bliscy zauważają, że mogą występować u mnie problemy, które sugerują zaburzenia osobowości. Chciałabym zasięgnąć porady psychologicznej, ale odczuwam ogromny strach przed wizytą, co sprawia, że nie potrafię podjąć tego kroku. Czy to na coś wskazuję?
Często czuję, że dopada mnie jakaś dziwna pustka i nuda, z którą nie umiem sobie poradzić. Wydaje mi się, że to może mieć związek z zaburzeniem osobowości schizoidalnej, bo relacje z ludźmi mnie męczą, a nowe zajęcia szybko przestają mnie interesować. Mam wrażenie, jakbym była zawieszona w próżni – bez celu, bez sensu, a przez to trudno mi znaleźć w sobie motywację, żeby cokolwiek zmienić. Czy są jakieś sposoby albo terapie, które mogłyby pomóc mi lepiej odnaleźć się w codziennym życiu? Jak w ogóle zacząć coś robić, kiedy nic nie wydaje się warte wysiłku?
Myślę też, czy praca nad jakimiś zainteresowaniami albo pasjami mogłaby coś zmienić, ale nawet nie wiem, od czego zacząć.
Macie jakieś wskazówki, jak wyjść z tego stanu i zacząć budować bardziej sensowne życie?