
W domu jakoś umiem się uspokoić, ale poza nim, a zwłaszcza w szkole jest gorzej.
Anonimowo
Dorota Figarska
Dzień dobry,
Stan, który Pani opisuje, wskazuje, że prawdopodobnie cierpi Pani na zaburzenia lekowe z atakami paniki. Tego typu dolegliwości dobrze leczyć przy pomocy terapii poznawczo-behawioralnej- połączonej z braniem odpowiednich leków, ale to drugie nie zawsze jest konieczne. Terapia może pomóc zrozumieć siebie, swoje reakcje, nauczyć się dystansować od katastroficznych myśli. Terapeuta może też nauczyć Panią stosować różne techniki relaksacyjne. Leki z kolei mogłyby pomóc sprawić, że reakcje ze strony organizmu nie będą aż tak uciążliwe, ale jeśli ma Pani obawy, jak najbardziej może Pani spróbować samej terapii i po prostu sprawdzić, czy jest to dla Pani wystarczające.
Pozdrawiam, psycholog Dorota Figarska
Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Zuzanna Wach-Skrabel
Witam serdecznie,
Jest wiele technik relaksacyjnych, które pomogą się Pani uspokoić. Proszę poszukać technik oddechowych np. oddychanie pudełkowe zwane też po kwadracie. Bardzo dobrze może zadziałać joga/pilates- takie ćwiczenia znajdzie Pani na Youtube. Może Pani spróbować treningu Jacobsona oraz/lub Schultza- instrukcje jak to zrobić również dostępne są online. Medytacja - na początku np. prowadzona również może być bardzo dobrym sposobem na wyciszenie się, zrelaksowanie. Techniki związane z ideą mindfulness np. skanowanie ciała.
Proszę wybrać te, które najbardziej Pani pasują i spróbować przetestować je.
Oczywiście warto też rozważyć konsultację u psychiatry lub/i psychologa.
Pozdrawiam serdecznie,
Zuzanna Wach-Skrabel
Katarzyna Waszak
Dzień dobry!
Wygląda na to, że boryka się Pani z lękiem. Podsycają go myśli dotyczące przyszłości, która jawi się w czarnych scenariuszach. A przecież nikt jej nie zna. Być może lęka się Pani również oceny innych ludzi po powrocie do szkoły. Warto spotkać się z psychiatrą w celu postawienia diagnozy, ale zachęcam również do skorzystania z psychoterapii prowadzonej przez psychoterapeutę. Istotne jest znalezienie przyczyny lęków, przyjrzenie się Pani historii życia, doświadczenie emocji w relacji terapeutycznej.
Proszę przypomnieć, jak radziła sobie Pani w trudnych sytuacjach, dzięki jakim zasobom. Być może również teraz można je wykorzystać. Kogo zaliczyłaby Pani do sieci wsparcia, aby porozmawiać o swoich problemach? A gdyby lęk oswoić… w jakim celu właściwie się pojawia, czemu służy, jak go sobie Pani wyobraża. Ze stanami lękowymi można nauczyć się radzić sobie. Powodzenia
Katarzyna Waszak

Zobacz podobne
Mam od miesiąca 16 lat i mam wrażenie, że jestem ciężarem dla mojej rodziny. Staram się każdemu chyba na siłę pomóc, starszej siostrze, tacie, mamie. Staram się pomóc też w życiu rodzinnym np. robieniu zakupów, sprzątaniu. Staram się być wsparciem (psychologiem) rozumieć innych ich problemy i trudności.
Myślę, że powinienem być najlepszy w szkole, w domu, nie mieć gorszych chwili i nie obciążać innych sobą. Mam aspergera co sprawia, że nie rozumiem czasami osób neurotypowych.
Nie robię nic, bo chce, tylko bardziej z tego, że muszę: chodzić do szkoły, pomagać rodzicom, którym jest ciężko, nosić zakupy, odkurzać, żeby było czysto w wielkim skrócie nie być „ciężarem” i trudnym dzieckiem z aspergerem tylko dobrym i wartościowym synem. Niestety mimo to często są w domu kłótnie jak to inni mówią „z twojego powodu”, przez co czuję, że dalej nie jestem wystarczający i muszę być lepszy i bardziej pomocny.
Moja siostra i rodzice też ma różne trudności w życiu i dlatego staram się nie dokładać swojej „cegielki” do problemów. Mam oszczędności, ale ciężko mi wydawać pieniądze, uważam, że nie zasługuje na nic dla Siebie. Denerwuje mnie to, że robię to wszystko, ale mimo to nie jestem dostrzeżony.
Uważam, że nie mogę „marnować czasu” czyli długo spać, nic nie robić, odpoczywać tylko, że powinienem cały czas coś robić. Czuje dziwne uczucie nie umiem go opisać, ale coś na zasadzie, leżę rano w weekend i myślę, że nie moge nic nie robic, bo nie będę wystarczający.
Takie właśnie rozkminy mam po kłótni z rodzicami, bo starałem się naprawić sprzęt audio, żeby włączyć kolędy i poprosiłem osobę X o pomoc, po czym ona zaczęła mi mówić, że w porównaniu do mnie ona się nie bawi i przygotuję wigilię dla całej rodziny. Potem osoba X poszła na skargę na mnie do osoby Y, która powiedziała mi, żebym w końcu zauważył, że osoba X robi dla nas dużo i, żebym przestał wyzwać osobę X. Na co się bardzo zdenerwowałem (bo osoba Y mówiła o rzeczach których nie robiłem) i zacząłem przeklinać, a po następnych nerwowych wymianach zdań mnie osoby X i Y podeszła do mnie X i powiedziała, żebym przemyślał to czemu powoduje kłótnie i co mam w głowie, że taki jestem. (X i Y to są moi rodzice) Za parę godzin będzie wigilia a ja będę udawał szczęśliwego i pokazywał, że wszystko jest okej i sie uśmiechał (uważam, że inni nie powinni się mną przejmować)
