Już dostępna aplikacja mobilna Twój Psycholog
  • Wygodnie zarządzaj swoimi wizytami
  • Bądź w kontakcie ze swoim terapeutą
  • Twórz zdrowe nawyki z asystentem AI
Aplikacja mobilna
Dostępne w Google PlayPobierz w App Store
Left ArrowWstecz
Kilka lat temu odkryłam, że moj partner korzysta z portali dla dorosłych i masturbuje się do filmów pornograficznych. Nigdy (7 lat związku) nie miał ze mną orgazmu. Obecnie zapewnia, że tego nie robi. Kocham go, ale moja samoocena w sprawach łóżkowych spadła do zera i teraz nie mam ochoty na seks, mam niechęć, bo wiem, że i tak nie jestem w tym wystarczająco dobra. Czasami dochodzi do zbliżenia, ale zawsze wywoluje to u mnie smutek. Mam nawracające epizody depresyjne i zespół lęku uogolnionego. Mam 38 lat. Boję się, że brak seksu jest niezdrowy dla mojego partnera, zaczęłam nawet namawiać go na skok w bok.
User Forum

Anonimowo

2 lata temu
Katarzyna Faryniarz

Katarzyna Faryniarz

Witam! Zaburzenia depresyjne oraz zaburzenia lękowe mogą same w sobie wpływać na popęd seksualny, dodatkowo leki antydepresyjne/przeciwlękowe również wpływają na zmniejszenie libido. Dodatkowo problemy partnera, które mogą wynikać z przyczyn niezależnych od Pani, również wpływają na Pani samoocenę. Myślę, że powinni Państwo wspólnie przedyskutować możliwość udania się na konsultację do lekarza seksuologa, który pomógłby Państwu znaleźć rozwiązanie tej trudnej dla obu stron sytuacji. Pozdrawiam serdecznie, Katarzyna Faryniarz
2 lata temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Konrad Smolak

Konrad Smolak

Oglądanie filmów pornograficznych i masturbacja zastępująca standardowy stosunek może w niektórych przypadkach prowadzić do redukcji podniecenia w sytuacji realnego zbliżenia. Może mieć to miejsce w opisanym przez Panią przypadku. Uznanie samej siebie jako przyczyny takiego stanu rzeczy jest samo-krzywdzące. Proponuję wizytę Państwa u seksuologa, który powinien pomóc pokonać opisywane trudności.
2 lata temu
Adrianna Stawarz

Adrianna Stawarz

Dzień dobry. Każdy jest sam odpowiedzialny za realizację swoich potrzeb seksualnych. Jeżeli w parze jest problem na tle seksualnym, warto udać się wspólnie do seksuologa by odnaleźć przyczynę. Jeżeli umówiliście się na związek monogamiczny i partner zamiast zdrad/skoków w bok wybiera masturbację będąc jednocześnie w związku, to jest to oznaką tego, że on w sposób dojrzały bierze odpowiedzialność za swoje potrzeby seksualne i nie używa do tego innych kobiet/mężczyzn. Natomiast niepokojącym jest fakt utrzymywania się problemu braku orgazmu/trudności we współżyciu przez tak długi okres czasu. To, że Pani może nie mieć ochoty na seks, w jakimś zakresie jest korzystne dla Pani partnera. Problemy seksualne w związku są problemem pary a nie dwojga osób/jednej osoby w parze. I każde z was wpływa na to, że ten stan trwa już tak długo. Warto się temu przyjrzeć dlaczego, jakie macie z tego korzyści, zrozumieć to co się dzieje i wspólnie znaleźć rozwiązanie, jeśli oboje tego chcecie. Z poważaniem. Adrianna Stawarz

2 lata temu
Arkadiusz Parker

Arkadiusz Parker

Dzień dobry,

zachęcam do skorzystania z konsultacji psychologicznej dla par. W obecności psychologa/żki-psychoterapeuty/ki będziecie mieli Państwo możliwość otwartej rozmowy o tym, co dzieje się w Waszym związku, jak Pani się z tym czuje, jak to wpływa na związek oraz każdą z osób oddzielnie, być może zrozumieć przyczyny potrzeby Pani partnera itp. Specjalista także pomoże Państwu rozwiązać trudności, o których Pani pisze.

Pozdrawiam serdecznie

Arkadiusz Parker

2 lata temu

Zobacz podobne

Schematy relacji, chwiejny nastrój, toksyczni ludzie wokół mnie - nie mam już siły.
Chciałabym dowiedzieć się czegoś odnośnie mojego stanu psychicznego, zależy mi, żeby dowiedzieć się, czego to może być podejrzenie. Od 4 lat odczuwam, że coraz bardziej mam dość tego, jak sie codziennie czuję. Wszystko zaczęło sie pod koniec 2019, kiedy zaczęłam być w toksycznym związku, w którym praktycznie codziennie byłam zestresowana, nie chciało mi sie jeść, zgubiłam trochę na wadze. Była wieczna kontrola, zabranianie czegoś, ciągła obawa o to, co może go zdenerwować, wieczne kłótnie, raz nawet pobyt w szpitalu. Moja rodzina również jest toksyczna, kontrola, próby poniżania, zabranianie, to rzeczy, które były i są na porządku dziennym. W momencie, w którym z każdej strony miałam takich ludzi zaczęło sie to odbijać na moim zdrowiu. Na początku był to po prostu częsty płacz, przez to wszystko co sie działo, póżniej zaczęłam lądować u lekarza z różnymi objawami. W 2020 pierwsza sytuacja była, kiedy w nocy zaczęło bić mi strasznie szybko serce, bałam sie przez to spać, wiec od razu na drugi dzień umówiłam sie na wizytę, na której nic nie wykryto, wszystko było w porządku, poza oczywiście przyspieszoną akcją serca. Lądowałam też z taką jakby „gulą” w gardle, przez którą też nie mogłam normalnie jeść, a w nocy normalnie oddychać, oczywiście znowu nic. W wielkim skrócie, włosy wypadały, miewałam nie raz koszmary, po których czułam niepokój i nie chciałam dalej zasypiać, bezsenność albo wręcz odwrotnie nadmierna senność, potrafiłam nie spać całą noc i normalnie funkcjonować w dzień, do tej pory miewam od czasu do czasu uczucie odlatywania, bądź omdlenia/umierania, tylko w fazie zasypiania, kiedy zamykam już oczy i nagle mnie to nachodzi, nie mam siły na wykonywanie podstawowych czynności, bo wszystko mnie męczy i jak już muszę coś zrobić to jestem zła, jestem wiecznie rozdrażniona i nie ma dnia, którym by mnie coś nie zdenerwowało, nie mogę sie na niczym w 100% skoncentrować, bo np. dana sytuacja nie daje mi spokoju i myślę o niej non stop, potrafię mieć też z kolei bardzo chwiejny nastrój, w jednej chwili mogę siedzieć wykończona psychicznie, a w drugiej dostać zastrzyku energii (tańczyć itp), jakby nagle moje ego wzrosło. Wybieram sobie mężczyzn, którzy nie szanują mnie i traktują stricte jako obiekt seksulany, ciagnie mnie do nich. Przez 4 lata bardzo dużo myślałam, czytałam wiele rzeczy związanych z chorobami/zaburzeniami, ogólnie psychologią, żeby mieć wiekszą samoświadomość i może sobie w końcu jakoś przetłumaczyć, ale dalej te wszystkie stany, wzorce relacji do mnie wracają, ciągnie sie to już za mną 4 rok i nie mam już siły. Uważam, że mam bardzo dobrą intuicje i niestety nie myli mnie ona a'propo ludzi i mimo że jestem w pełni świadoma, że nie powinnam jeszcze sobie szkodzić wchodząc w relacje, które mnie jeszcze tylko bardziej wykańczają, robię to dalej.
Bombardowanie miłością (love bombing) - czy można przerobić te zachowanie na terapii?
Dowiedziałem się właśnie o zjawisku "bombardowania miłością" tzn. love bombing i wszystko co czytam na owy temat zdaje się być o mnie - jednak nie chce manipulować ludźmi, zawsze się tego bałem. Czy w ogóle można to przerobić na terapii by z takiego "schematu" zachowania wyjść?
Jak radzić sobie z nieuzasadnioną zazdrością w związku?

Mam taki problem, że zauważam, jak zazdrość zaczyna psuć mój związek. Każda rozmowa mojej dziewczyny z innymi facetami wprowadza we mnie niepokój i zasiewa wątpliwości co do jej lojalności. Wiem, że to głupie, bo nigdy nie dała mi powodu do braku zaufania, a jednak te myśli mnie prześladują. 

Zazdrość wpływa nie tylko na moje samopoczucie, ale także na nasze chwile razem, Zastanawiam się, skąd bierze się to uczucie. Chcę zrozumieć, jak mogę z tym walczyć, żeby nie zniszczyć tego, co mamy.

Czy psychiatra/psycholog może powiedzieć o tym moim rodzicom (mamie)?
Czy psychiatra/psycholog może powiedzieć o tym moim rodzicom (mamie)? Od kilku lat mam problemy, które utrudniają mi życie. Parę miesięcy temu poznałam osobę (bardzo toksyczną), która jest jak "wampir energetyczny". Bardzo się przywiązałam, wręcz uzależniłam od tej osoby, na tyle, że jak się jej znudziłam i mnie zostawiła, to nie widziałam co z sobą zrobić, mój stan się znacznie pogorszył. Choć wiem, że nic złego nie zrobiłam, to jednak całą winę biorę na siebie. Czuję się źle z tym, że mnie zostawiła, zaczęłam się krzywdzić fizyczne (sh) i psychicznie (wyzywam siebie od najgorszych, powtarzam sobie, że to moja wina i jestem bezwartościowym g*wnem, itd.), a to wszystko dlatego że jestem "niewystarczająca" i mam poczucie że na to zasłużyłam. Moja mama wiedziała o niej, jednak nie była świadoma, że mnie niszczy psychicznie, ja sama nie widziałam, albo przynajmniej nie chciałam się dopuścić do tej myśli, bo nie chciałam jej stracić. Zerwała ze mną kontakt i wymieniła mnie na "lepszy model", bardzo mnie skrzywdziła i zostawiła z pociętymi rękoma, a jednak cały czas o niej myślę, tęsknię za nią. Problem tkwi głębiej, bo nie byłyśmy tylko "przyjaciółkami", my byłyśmy w związku o którym prawie nikt nie wiedział i do tej pory tak jest. Bardzo mi zależy żeby poza osobami które wiedzą, nikt inny się nie dowiedział. Zaczęłam się o to martwić, bo za jakiś czas jadę na spotkanie właśnie z psychiatrą, będzie zadawać masę pytań, a ja znając siebie, wybuchnę emocjonalnie i powiem za dużo czy coś. A ta osoba o której napisałam powyżej jest głównym powodem pogorszenia mojego obecnego stanu. Jak moja mama zobaczyła moje blizny to odbyła ze mną długą rozmowę, obiecałam że tego nigdy więcej nie zrobię, ale co z tego jeśli cały czas o tym myślę, a wręcz mam ochotę odebrać sobie życie. Wiem jakie są zasady i to że mam myśli nie te to lekarz powie mojej mamie, ale czy powie o moim związku? Czy ma prawo i czy musi? Bardzo mi zależy żeby to zostało między nami, ale boję się że poinformuję moją mamę. Ona wie, że to wszystko się dzieje z powodu tej osoby, ale jakoś nie bardzo bym chciała żeby dowiedziała się że była moją dziewczyną.
Witam serdecznie. Zastanawiam się, czy jestem osobą z pogranicza borderline.
Witam serdecznie. Zastanawiam się, czy jestem osobą z pogranicza borderline. Poznałam pewnego mężczyznę, relacja trwała jedynie miesiąc czasu. Bardzo mi się podobał, tak bardzo, że w ciągu tego miesiąca działo się tyle, ile przez pół roku. Był mną zauroczony, ja nim. Odrzucił mnie, z uwagi na to, że w jego ocenie jestem manipulantką, nie liczę się z czyimś zdaniem. Faktem jest, iż tak bardzo mi się podobał, że spieszyłam się za bardzo ze wszystkim, ale on też się na to zgadzał. Czy potrzebuje terapii ? Czy to tylko niecierpliwość i natarczywość, czy raczej borderline?
kryzys w związku

Kryzys w związku – jak go przetrwać i odbudować relację?

Twój związek w kryzysie? To naturalny etap, który może wzmocnić relację. Poznaj sprawdzone strategie i porady ekspertów, by skutecznie przez niego przejść i odbudować więź. Czytaj dalej!