Left ArrowWstecz

Narzeczony zerwał i potrzebuje przestrzeni - czy to depresja? Szukać wsparcia czy dać mu czas?

Czy to normalne narzeczony ze mną nagle zerwał? Teraz chce być sam, najpierw mówił, że chce naprawić swój mózg, a teraz to już chce być sam, nie chce wsparcia. Jak ja stwierdziłam, że ja wiem, że nie chce mnie w to wciągać, to stwierdził, że to nie o to chodzi i że chce być sam serio i musze iść dalej. Powiedziałam, że to wiem, że przez depresje I to minie tylko musi zacząć się leczyć, powiedział, że to nie ma znaczenia, jak powiedziałam, że czemu tak uważasz powiedział, że sam z siebie. I na prawdę nie chce wsparcia. Czy jeżeli dam mu przestrzeń to może zmienić zdanie? I będzie chciał wsparcia i przestanie się izolować ode mnie. Nie wiem, dlaczego się ode mnie izoluje, ale od kolegów nie i spędza z nimi dużo czasu. Zaczął też więcej pracować. Zawsze był wrażliwym chłopakiem, teraz się zmienił, mojej mamie pisał, że chyba ma depresje albo coś w podobnie. Do mnie powiedział, że mnie nie kocha i nie tęskni, jak zapytałam, czy tylko mnie to powiedział, że wszystkiego. Ja mam wrażenie, że on się świetnie bawi, nie chce rozmawiać twierdzi, że nie ma potrzeby i że to tylko źle wpływa na jego głowę. Ale ma wahania nastroju raz jest miły, a raz agresywny w rozmowie i jak sie spotkamy tak samo.

User Forum

Sam

2 miesiące temu
Sylwia Harbacz-Mbengue

Sylwia Harbacz-Mbengue

Dzień dobry,

Zerwanie, zwłaszcza tak nagłe, jest zawsze bardzo trudne i bolesne doświadczeniem.

Zadbaj teraz przede wszystkim o siebie. Niestety nie masz gwarancji czy danie mu przestrzeni coś zmieni.

To bardzo trudne, ale jedyne, co możesz teraz zrobić, to uszanować jego decyzję o byciu "samemu" i pozwolić mu na to.

Naprawdę ważne jest, abyś znalazła teraz wsparcie. Porozmawiaj z kimś bliskimi, możesz też zwrócić się o pomoc do psychologa.

 

Pozdrawiam

Sylwia Harbacz-Mbengue 

Psycholog

2 miesiące temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Lucio Pileggi

Lucio Pileggi

Nie jest trudno zrozumieć Pani uczucia zagubienia i niepokoju. Wygląda na to, że Pani narzeczony nie jest w tej chwili zbyt stabilny emocjonalnie i trudno jest ufać temu, co mówi, a także zrozumieć, dlaczego tak nagle zmienił zdanie i dlaczego jego zachowanie jest niespójne. To sprawia, że trudno jednoznacznie ocenić, czy jego problemem jest faktycznie depresja, inne trudności emocjonalne lub osobowościowe, czy może jeszcze coś innego.

 

Naturalne jest, że chciałaby Pani przywrócić sytuację do stanu sprzed kryzysu – to zupełnie zrozumiałe pragnienie w takiej sytuacji. Niestety, nie da się jednak zmusić partnera do zmiany zachowania ani do poszukiwania pomocy. Dlatego być może najlepiej byłoby zadbać teraz przede wszystkim o siebie – chronić się przed nieprzewidywalnością jego zachowań, nie opierać swojego poczucia bezpieczeństwa na nim i szukać wsparcia emocjonalnego u osób, którym naprawdę może Pani zaufać.

 

Jeżeli czuje Pani, że zamieszanie i trudne emocje stają się przytłaczające lub nie ma Pani pewności, jak stawiać zdrowe granice, warto rozważyć skorzystanie z pomocy psychologa.

 

Serdecznie pozdrawiam,

Lucio Pileggi, Psycholog

2 miesiące temu
Elza Grabińska

Elza Grabińska

Rozumiem, że to, co Pani przeżywa, jest bardzo trudne i budzi ogromny chaos emocji, tym bardziej, że zachowania narzeczonego są sprzeczne i trudne do zrozumienia. Pani uczucia w tej sytuacji są jak najbardziej naturalne. Warto jednak pamiętać, że nie ma Pani wpływu na decyzje i postawy drugiego człowieka. Nawet jeśli chciałaby mu Pani pomóc. To, co może Pani zrobić, to przede wszystkim zadbać o siebie, swoje granice i emocje, tak aby nie zatracić się w próbie ratowania relacji, na którą on w tej chwili nie chce się otworzyć.

 

Dużo siły,

Elza Grabińska, psycholog 

2 miesiące temu
Olga Żuk

Olga Żuk

Wygląda na to, że teraz potrzebuje czasu dla siebie. Możesz mu go dać, a jednocześnie dbać o siebie. Obserwuj swoje potrzeby. Jeśli jego zachowanie wciąż Cię rani, wsparcie terapeuty może pomóc Ci uporządkować emocje.

 

Pozdrawiam serdecznie, 

Olga Żuk

2 miesiące temu
Anna Szpotowicz

Anna Szpotowicz

Dzień dobry,

Rozumiem, że trudny może być brak komunikacji z byłym narzeczonym. Właściwie nie zna Pani powodów, dla których zerwał narzeczeństwo. 

Nie wie Pani, czy zmienił zdanie i nie chce kontynuować tej relacji, jego uczucia się „wypaliły”, czy ma depresję, czy są jeszcze inne powody rozstania. Były narzeczony urywa rozmowy, bywa niemiły, tak jakby miał trudność w  pozostaniu w szczerej, prawdziwej rozmowie na temat Waszej relacji.  Narzeczeństwo oznacza, że byliście Państwo na drodze do ślubu, a to poważne decyzja, wymagająca też poważnego traktowania drugiej osoby- tu mam na myśli Panią.  Dlatego namawiałabym jeszcze do próby rozmowy: czy coś nie działało w Waszym związku, czy realizowane były Wasze potrzeby, czy w ogóle chodzi o Panią, czy o stan psychiczny chłopaka i co właściwie się wydarzyło, że nagle podjął taką decyzję? 
Mam nadzieję, że uda się taki dialog, bo wiem, że człowiek potrzebuje wiedzieć, dlaczego coś się dzieje i czy może mieć na to wpływ. 
 

2 miesiące temu
Ewa Konieczna

Ewa Konieczna

Dzień dobry,


dziękuję za Pani wiadomość, to bardzo trudna i bolesna sytuacja.

 

To, co Pani opisuje, może rzeczywiście wskazywać na kryzys psychiczny, być może epizod depresyjny, choć nie możemy tego stwierdzić na odległość. W takich stanach niektórzy ludzie odcinają się od bliskich, szczególnie tych, z którymi mają najgłębszą relację, ale nie dlatego, że nie kochają, a dlatego, że czują się wewnętrznie niezdolni do bycia w relacji.

 

To, co najważniejsze w tej chwili to zadbać o siebie.

W takich sytuacjach warto uznać decyzję partnera i jednocześnie zatrzymać się przy sobie, przy swoich emocjach, potrzebach, bólu i nadziei. I jeśli czuje Pani, że to Panią przerasta, to proszę nie wahać się skorzystać z rozmowy z psychologiem.

 

Z wyrazami wsparcia,
mgr Ewa Konieczna
psycholog, seksuolog, terapeutka par

2 miesiące temu
Adam Gruźlewski

Adam Gruźlewski

Dzień dobry,

 

Pani sytuacja jest niezwykle trudna i bolesna. To, co Pani przeżywa jest naturalną reakcją na nagłą i niezrozumiałą zmianę w zachowaniu bliskiej osoby. Izolacja, wahania nastroju oraz raniące słowa mogą wskazywać na głęboki kryzys psychiczny który sprawia, narzeczony że postrzega otaczający go świat i relacje przez pryzmat pustki i braku sensu. Najlepszym, co można teraz zrobić, jest danie mu przestrzeni, o którą prosi. Jednocześnie warto pamiętać o zadbaniu o siebie i swoje zdrowie psychiczne. Jego nastrój wydaje się wynikać z obecnego stanu, nie zaś z Pani winy.

 

Pozdrawiam serdecznie

Adam Gruźlewski

psycholog, psychotraumatolog

2 miesiące temu
Adela Szemczak

Adela Szemczak

Dzień dobry,

 

domyślam się, że sytuacja, którą Pani opisuje nie jest łatwa i że może Pani doświadczać całego szeregu uczuć. Być może jest Pani smutna, zawiedziona, może pojawiać się złość, zagubienie, niezrozumienie, poczucie niesprawiedliwości...

Na podstawie przekazanych przez Panią informacji wydaje się, że Pani partner podjął decyzję i na ten moment decyduje się przy niej pozostać. Myślę, że to, co może Pani zrobić w tej sytuacji, to podzielić się z Partnerem tym, co Pani przeżywa w związku z tą sytuacją - co Pani czuje, czego Pani doświadcza. Być może warto też sprawdzić - sama ze sobą, czy jest jeszcze coś, czego Pani potrzebuje, aby w tej trudnej sytuacji zaznać nieco więcej ukojenia.

 

Życzę dużo dobrego spokoju.

 

Z pozdrowieniami,

Adela Szemczak

2 miesiące temu
Elżbieta Byzdra-Rafa

Elżbieta Byzdra-Rafa

Dzień dobry 🙂 

Napisała Pani, że narzeczony z Panią zerwał. Trudno oceniać, czy to "normalne", ale tak nieraz dzieje się w relacjach. Być może powodem jest "depresja", a być może zupełnie coś innego. 

Z Pani pytania wynika, że jest Pani zaangażowana w relację i bardzo chce wspierać partnera. Niestety, gdy on odmawia przyjmowania wsparcia, gdy jasno deklaruje, że chce być sam, to jedyne, co możemy zrobić, to uszanować jego decyzję.

Można zostawić mu namiary do terapeutów, do lekarza psychiatry, zapewnić, że gdyby chciał pomocy, to Pani jest... I tyle. To jest dorosły człowiek, który samodzielnie podejmuje swoje decyzje.

Za to zachęcam Panią do poszukania wsparcia terapeutycznego dla siebie, aby mogła Pani "przepracować" to rozstanie. Skoro to był narzeczony, to pewnie macie za sobą wiele wspólnych chwil, wspomnień, planów, marzeń. Planowałam Pani z nim przyszłość. Może to budzić smutek, rozpacz, ból, może budzić złość...

Terapia może pomóc w przeżywaniu tych trudnych emocji

Pozdrawiam 

Elżbieta Byzdra -Rafa

Terapeutka Gestalt

mniej niż godzinę temu
Martyna Jarosz

Martyna Jarosz

Dzień dobry

Nagłe zerwanie, zmiana zachowania, izolacja i komunikaty o braku uczuć mogą być objawem głębokiego kryzysu psychicznego, w tym depresji, ale też mogą wynikać z innych wewnętrznych procesów, do których nie masz wpływu ani pełnego wglądu. Jeśli ktoś mówi, że nie chce wsparcia, warto to uszanować, choć to boli czasem ludzie potrzebują samotności, by uporządkować swoje emocje, nawet jeśli z zewnątrz wygląda to inaczej. Dając mu przestrzeń, nie masz gwarancji, że zmieni zdanie, ale dajesz sobie szansę na odzyskanie równowagi i zadbanie o siebie. Jego relacje z kolegami czy praca mogą być formą ucieczki lub chwilowego ukojenia, ale nie świadczą o braku cierpienia. Najważniejsze teraz jest, byś nie zatracała siebie w próbie zrozumienia jego decyzji, masz prawo do żalu, złości i tęsknoty, ale też do spokoju i odbudowy własnej siły. Jeśli czujesz, że to Cię przytłacza, warto porozmawiać z psychologiem, który pomoże Ci przejść przez ten etap z troską o Twoje emocje.

Pozdrawiam
Martyna Jarosz
psycholog

2 miesiące temu
Kamila Kłapińska-Mykhalchuk

Kamila Kłapińska-Mykhalchuk

Dzień dobry, to bardzo szczery wpis, w którym aż iskrzy od trudnych emocji: ból, rozczarowanie, niepokój, niezgoda na obecny stan rzeczy, zagubienie, determinacja aby ten stan rzeczy zmienić. Bardzo mi przykro, że znalazła się Pani w tak trudnej sytuacji. Nie wiem, dlaczego Pani narzeczony postanowił zerwać Wasz związek, nie znam Jego sytuacji, ale to, co mogę powiedzieć to to, że każdy z nas sam decyduje o swoim losie. To bardzo bolesne, gdy cudze decyzje zadają nam ból. Niestety nie mamy na nie wpływu. Jedyne, na co ma Pani wpływ, to na samą siebie, np. zaopiekowanie się swoimi emocjami i potrzebami. Możliwe, że psychoterapia mogłaby okazać się tu pomocna. Życzę dużo siły i spokoju ducha, pozdrawiam 
Kamila Kłapińska-Mykhalchuk, psycholog, psychoterapeutka. 

2 miesiące temu
depresja

Darmowy test na depresję - Kwestionariusz Zdrowia Pacjenta (PHQ-9)

Zobacz podobne

W wieku nastoletnim odeszła moja mama, 4 lata temu mój brat popełnił samobójstwo. W tamtym roku byłam u psychiatry, przestałam sobie radzić z problemami
Dzień dobry. W wieku nastoletnim odeszła moja mama nagle nie wstała z nocy, 4 lata temu mój brat popełnił samobójstwo, poroniłam ogólnie wiecznie jakieś problemy. W tamtym roku byłam u psychiatry, przestałam sobie radzić z problemami, miałam też myśli samobójcze, dostałam leki brałam 3 miesiące, ale nie dawały żadnych efektów wiec zrezygnowałam z leczenia. Dalej mam wahania nastrojów, a najgorsze są moje napady agresji, denerwuje się czasami o nic. Wybucham, trzęsą mi się ręce, nie mogę złapać powietrza. Co mam zrobić w takiej sytuacji? Jaka może być przyczyna?
Dzień dobry, poszukuję psychoterapeuty z Krakowa (nastawiam się raczej na wizyty stacjonarne)
Dzień dobry, poszukuję psychoterapeuty z Krakowa (nastawiam się raczej na wizyty stacjonarne), mam jednak problem z wyborem nurtu i docelowo konkretnej osoby. Czytałam o tym, że teoretycznie nurt jest sprawą drugorzędną, a ważniejsza jest relacja terapeutyczna, ale czy w takim razie wybór powinien opierać się na metodzie prób i błędów? Jestem mocno zdeterminowana do pracy nad sobą i trochę deprymuje mnie fakt, że mogę zmarnować sporo czasu i pieniędzy szukając odpowiedniej osoby. Czy istnieją jakieś czynniki, które mogą ułatwić wybór? Zmagam się z zaburzeniami lękowymi, permanentnym stresem, objawami psychosomatycznymi, fobiami, bardzo niską samooceną, jestem DDA i WWO. Chciałabym przepracować przebyte traumy i trudne sytuacje z dzieciństwa, mam silną potrzebę porozmawiania o tym, przeanalizowania i przede wszystkim uwolnienia się od powracających myśli związanych z przeszłością. Jednocześnie chciałabym popracować nad samorozwojem, pozbyciem się wszelkiej maści lęków, które zdominowały moje życie i zbudowaniem pewności siebie. Wydaje mi się, że terapia w podejściu integratywnym mogłaby mieć sens w moim przypadku - czy tak jest rzeczywiście? Będę wdzięczna za wszelkie sugestie.
Derealizacja, depersonalizacja. Proszę o pomoc.
Witam, mam 22 lata i od minimum 5 lat mam coś w rodzaju derealizacja. Odkąd urodził mi się syn i wyprowadziłem się z partnerką do miasta, to stało się jeszcze gorsze. Potrafię obudzić się w nocy i patrzeć na siebie z końca pokoju, a raczej patrzeć na swoje ciało, które śpi. Mam chwilowe zaniki pamięci, np. nagle budzę się i siedzę w tramwaju, ale nie pamiętam momentu, kiedy do niego wszedłem Większość czasu przebywam w swoim świecie, który stworzyłem w głowie. Pracę mam niewymagającą myślenia, tylko fizyczną i wg wzoru, więc czasami nawet nie wiem czy byłem w pracy, ponieważ nic z niej nie pamiętam. Nie wiem co robić, boję sie że kiedyś stracę kontrolę w 100% nad swoim ciałem i będę tylko obserwatorem swojego życia.
Moja rodzina jest bardzo zżyta ze sobą, ale wystarczy nie mieć ochoty na ich kontakt, by zostawili mnie w najtrudniejszej dla mnie sytuacji emocjonalnej.
Dzień dobry. Piszę tutaj, bo może przekonam się by pójść do psychologa. Zacznę od początku, ale w skrócie. Mam nadzieję, że będzie to miało ręce i nogi. A więc... Z moją rodziną jestem dość zrzyta. Z mamą i resztą zawsze jedziemy na urlop lub po prostu do rodzinnego domu. Ale, że mieszkam za granicą to dzwonimy do siebie dość często. Z bratem rozmawiam nawet 4 razy na dzień, bo ciągle do mnie dzwoni. Moja Mama jest gospodynią domową i mieszkają razem z bratem i babcią w domu rodzinnym, tata również jest za granicą. Babcia przebywa obecnie w domu opieki po operacji, ale muszę też wspomnieć, że babcia jest dość toksyczną osobą, która niszczy psychicznie i fizycznie mamę moją. Ale niestety mama nie daje sobie nic powiedzieć. Moja rodzina ma też tendencje do obrażania się. No po prostu nie można nic powiedzieć i musi być tak, jak oni chcą (ja tak to widzę). Ale do sedna... Urlop zaplanowaliśmy w Polsce nad morzem i oczywiście nie mogło zabraknąć mamy, by do nas dojechała pociągiem. Tak też się stało. Była z nami prawie cały tydzień. Był też z nami nasz prawdziwy skarb, nasze oczko w głowie - nasz 4-nożny przyjaciel od 10 lat. Mama też ją kochała. Zawsze mówiła, że boi się o Mnie, jak coś jej się stanie (tak ją kochałam). Niestety na tym urlopie 28 września musieliśmy podjąć najgorszą decyzję w naszym życiu. Musiała zostać uśpiona ;((( i tak urlop zamienił się w koszmar. Płakałam do poduszki każdego wieczoru i każdego dnia przy mamie. W niedziele 1 października mama wróciła pociągiem do domu, choć błagałam ją, żeby z nami jechała, bo ja nie chcę i boję się być sama w domu (wszystko przypominało mi naszą Majli a problemem było pozostanie z tym samą przez 10 godz dziennie) oczywiście powiedziała, że musi wracać do babci, choć tak naprawdę nie musiała. Więc my znów wróciliśmy za granicę. W poniedziałek miałam wracać do pracy, ale nie byłam w stanie. Dzwonił do mnie 2 razy brat, ale nie odebrałam. W końcu zadzwoniła mama, odebrałam i chwilę depresyjnym głosem pogadałyśmy. Mówiła, że przyleci samolotem, jak bardzo potrzebuję, ale wiedziałam, że zamierzała, ale nie chciała wcale przyjeżdżać (nawet sama mówiła, że mam nie mieć żalu) Zadzwoniła też w środę, kiedy byłam w pracy, i jak zawsze opowiadała mi z płaczem o swoich problemach z babcią itd... Wtedy powiedziała mi pod koniec rozmowy "czemu też sama nie zadzwonię" " że czas zleciałby mi" odparłam, że nie chce mi się gadać, bo mam myśli gdzie indziej i nie umiem się skupić. Pożegnałyśmy się i od tamtej pory cisza. Nikt do mnie nawet nie zadzwonił, nikt z rodziny nie napisał. Zostawili mnie bez wsparcia, bez słowa otuchy. Pewnie znów się obrazili, że od brata nie odebrałam a mamie powiedziałam, że nie chce mi się gadać. W tej całej żałobie naszej, myślę też o tym, czym sobie zasłużyłam. Ja cały czas wysłuchiwałam ich problemów, a teraz kiedy ja popadam w depresję ich nie ma. Gdyby nie moja partnerka, która też przeżywa odejście naszej przyjaciółki, pewnie już by mnie nie było, bo bym sobie z tym nie poradziła. Dręczy mnie to bardzo czy ja coś źle zrobiłam? Czy ja nie mam prawa do bólu i cierpienia. Czy to ja powinnam do nich dzwonić? Z perspektywy czasu sobie myślę, że tylko jak były jakieś korzyści z naszej strony to było fajnie przyjechać i dzwonić. Co ja mam teraz zrobić? Jak mam się tym nie dręczyć i co najgorsze, jak nie mieć poczucia winy, że się nie odzywają. Cierpię i płaczę w każdej chwili. Proszę o pomoc i radę. Pozdrawiam Kasia
Dzień dobry od dawna a tak konkretnie borykam się z moją straszna matką od zawsze kiedyś taka nie była ale teraz jest straszna mam 24 lata oraz dziecko, wychowuję sama ponieważ mąż wolał mnie opuścić..mojej mamie wszystko nie pasuje jak wychowuję syna cały czas mnie wyzywa że jestem najgorszą osobą nawet padł tekst że mam się iść zabić .. boje się jej nawet często podnosi na mnie rękę mimo to że jestem już pełnoletnia mieszkamy koło siebie a dosłownie drzwi w drzwi ponieważ kazała mi się wprowadzić inaczej byłam szantażowana.. nie mogę nic zrobić jest bardzo źle dodam iż nadużywa alkoholu oraz lubi sobie chodzić późnymi wieczorami aby się u mnie awanturować oraz mnie krytykować i znęcać psychicznie już nie mogę tak dłużej boje się jej i tego wszystkiego tutaj moja psychika przestaje działać cały czas płacze nie chce mi się już żyć nie widzę sensu życia gdyż ja go nie mogę normalnie prowadzić jestem wykończona fizycznie jak i psychicznie dostaje napady lękowe mam zawroty głowy trzęsę się nie mam siły wstać a co dopiero zająć się czym kolwiek w domu czy da mi się jakoś pomóc?
Depression Hero

Depresja – przyczyny, objawy i skuteczne leczenie

Depresja to poważne zaburzenie psychiczne, które może dotknąć każdego. Wczesna diagnoza i leczenie są kluczowe – poznaj objawy, metody leczenia i sposoby wsparcia chorych. Pamiętaj, depresję można skutecznie leczyć!