Left ArrowWstecz

Czy terapeuta powinien kontaktować się z pacjentem poza sesją? Wątpliwości związane z wysyłaniem filmików i wiadomości

Dzień dobry, 

moje pytanie dotyczy takiej sprawy, czy terapeuta powinien kontaktować się z pacjentem poza sesją? 

Wysyłając mu różne filmiki oraz pisząc o odczuciach po sesji? Jestem trochę zaniepokojona takim zachowaniem.

User Forum

Basia

4 miesiące temu
Justyna Czerniawska (Karkus)

Justyna Czerniawska (Karkus)

Dzień dobry,

kontakt terapeuty z pacjentem jest raczej ściśle określony i może mieć miejsce w wyjątkowych sytuacjach, np. przesłanie materiałów do pracy poza sesjami (mogą być to filmiki, które mają wnieść coś w proces terapeutyczny), w sytuacjach zagrożenia życia lub zdrowia. 
Kontakt terapeuty z pacjentem w celu opisywania odczuć po sesji nie jest raczej spotykaną praktyką. Polecam poruszyć ten temat ze swoim terapeutą na sesji.

 

Pozdrawiam serdecznie,

Justyna Czerniawska - psycholog, psychoterapeuta 

4 miesiące temu
Aleksandra Bou Karam

Aleksandra Bou Karam

Dzień dobry,

Kontakt terapeuty i pacjenta poza sesjami jest możliwy- jeżeli obie strony się na ów kontakt umówią i określą jego ramy (np. terapeuta przesyła dodatkowe materiały, pacjent kontaktuje się w celu zmiany godziny spotkania itp.).

Rozumiem, że kontakt ze strony terapeuty powoduje u Pani uczucie dyskomfortu. Myślę, że w takiej sytuacji ważne jest, aby podzieliła się Pani z terapeutą swoimi przemyśleniami i odczuciami. Terapeuta z pewnością odpowie na Pani pytania i wątpliwości. Jeżeli taka rozmowa jeszcze nie miała miejsca, to również może być dobry moment na to, aby omówić zasady kontaktu między sesjami.

 

Wszystkiego dobrego!

Aleksandra Bou Karam

4 miesiące temu
Dawid Rowiński

Dawid Rowiński

W standardach etycznych wielu zawodów terapeutycznych zaleca się, aby kontakt z pacjentem ograniczał się do ustalonych sesji terapeutycznych. Wysyłanie filmików czy dzielenie się osobistymi odczuciami po sesji może wprowadzać zamieszanie w relacji terapeutycznej i naruszać granice, które są kluczowe dla skutecznej terapii. Jednakże, w niektórych przypadkach terapeuci mogą ustalać z pacjentami zasady dotyczące kontaktu poza sesjami, które mogą obejmować na przykład wysyłanie materiałów edukacyjnych. Ważne jest, aby takie ustalenia były jasne i zgodne z potrzebami obu stron. Jeśli ma Pani wątpliwości co do zachowania terapeuty, warto porozmawiać o tym bezpośrednio z nim lub rozważyć konsultację z innym specjalistą. Pani komfort i bezpieczeństwo w terapii są najważniejsze.

Z poważaniem, mgr Dawid Rowiński psycholog

4 miesiące temu
Beata Matys Wasilewska

Beata Matys Wasilewska

Dzień dobry,

W kontrakcie terapeutyczny, który może mieć charakter ustny, powinien mieć ustalone zasady kontaktu poza sesjami.  

Zazwyczaj tylko w sytuacjach wyjątkowych  i zazwyczaj z potrzeby pacjenta/klienta może odbywać się forma kontaktu z terapeutą. Wszelkie odczucia terapeuty dotyczące spraw związanych z sesją powinny odbywać na kolejnym spotkaniu i mieć charakter leczniczy. Warto, by omówiła Pani z terapeutą własne niepokoje i wyjaśniła zasady wspólnego kontraktu terapeutycznego.

 

Pozdrawiam

Beata Matys Wasilewska

4 miesiące temu
Anastazja Zawiślak

Anastazja Zawiślak

Dzień dobry,  

to, co Pani opisuje, może budzić pewne wątpliwości, ponieważ kontakt terapeuty z pacjentem poza sesjami powinien być ograniczony i mieć konkretny cel terapeutyczny. 

W większości przypadków terapeuci utrzymują profesjonalne granice, co oznacza, że kontakt poza sesją jest ograniczony do niezbędnych sytuacji, np. związanych z umówieniem wizyty czy przesłaniem materiałów terapeutycznych, które wspierają pracę na sesji. 

Jeśli terapeuta pisze do Pani o swoich odczuciach po sesji lub wysyła filmiki, które nie są bezpośrednio związane z terapią, może to naruszać zasady profesjonalnych granic. Tego typu zachowanie może wprowadzać zamieszanie i być niekomfortowe dla pacjenta, szczególnie jeśli sprawia wrażenie bardziej osobistej niż terapeutycznej relacji.  

Jeśli czuje się Pani zaniepokojona, warto poruszyć ten temat na sesji. Dobra relacja terapeutyczna opiera się na zaufaniu, a terapeutę powinno cechować zrozumienie i gotowość do wyjaśnienia takich kwestii.  

Jeśli jednak terapeuta nie reaguje profesjonalnie na taką rozmowę lub nadal kontynuuje kontakt, który budzi Pani dyskomfort, warto rozważyć konsultację z innym specjalistą. Każdy terapeuta ma obowiązek przestrzegać etyki zawodowej i stawiać dobro pacjenta na pierwszym miejscu. 

 

Pozdrawiam,

Anastazja Zawiślak

Psycholog

4 miesiące temu
Katarzyna Kania-Bzdyl

Katarzyna Kania-Bzdyl

Dzień dobry Basiu,

odpowiedź na to pytanie jest: to zależy.

Czasami terapeuci podsyłają dodatkowe materiały lub motywację drogą SMS, lub e-mail, choć ten kontakt poza sesją na linii pacjent-terapeuta jest raczej bardzo rzadki, wręcz znikomy. 

Odczucia co do spotkania powinno się przedstawiać pod koniec tegoż właśnie spotkania.

Niemniej jednak warto zdobyć się na odwagę przed swoim terapeutą i powiedzieć, że nie chce Pani kontaktu poza konsultacjami (oczywiście z wyjątkiem uzgadniania terminu wizyty/odwołania wizyty). 

Dobrze byłoby, aby prowadzący znał Pani odczucia ;)

 

Pozdrawiam,

Katarzyna Kania-Bzdyl

4 miesiące temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Dobierz psychologaArrowRight

Zobacz podobne

Hej, jestem na oddziale dziennym i ciekawi mnie sytuacja z jednym z psychologów, który jest też terapeutą zajęciowym.
Hej, jestem na oddziale dziennym i ciekawi mnie sytuacja z jednym z psychologów, który jest też terapeutą zajęciowym. Byłam z nim na dwóch rozmowach i dały mi bardzo dużo, ale właśnie po tej pierwszej, na wyjściu na papierosa, czułam się nieswojo i skrępowana. Na przerwach między zajęciami idziemy z grupą zapalić, i gdy on też wychodzi, rozmawia z niektórymi osobami, jako psycholog, doradza, ale czasami mam wrażenie, że rozmowy nabierają takiego luźnego i koleżeńskiego tonu i chyba przez to poczułam wtedy lekki dyskomfort. Dlatego też się zastanawiam czy jest to profesjonalne podejście, też pomyślałam, że może działać w formie takiego "szpiega", żeby obserwować grupę. Wydaje mi się, że nie jest to duży problem, bo jednak dużo mi dały te dwie sesje z nim, ale zaczęłam się zastanawiać, czy, i tak, jest to w porządku?
Czy tak powinna wyglądać psychoterapia psychodynamiczna?
po roku uczestnictwa a terapii psychodynamicznej mam duze wątpliwosci co do intencji mojego terapeuty pomimo tego ze ma tytul dr psychologii. moje wątpliwości: 1) po 2 latach terapii mojej małzonki zdecydowalismy ze ten sam psycholog bedzie rowniez psychologiem moim jak i naszym wspolnym terapii par - to juz wiem ze kategorycznie nie moze tak byc, to zlamanie wszelkich norm etycznych 2) kilka miesiecy temu stracilem cała sesje ponieważ chcialem sie dowiedziec na jakim etapie jest moja terapia, co przerobilismy, dokad zmierzamy - nie otrzymalem zadnej odpowiedzi na te pytania, co wiecej zostalem oskarżony ze atakuje psychologa - czy to normalna procedura w terapii psychodynamicznej ze nie sa udzielane takie podstawowe informacje? 3) zrobilem diagnoze psycholgiczna u psychologa klinicznego - w czasie rocznej terapii zaden punkt moich problemów nie zostal praktycznie ruszony, co wiecej znajdowane sa ciagle nowe traumy nad którymi de fakto nie pracujemy bo to rola pacjenta a nie psychologa jak jest prowadzona terapia - czy to normalne w tej terapii? 4) z diagnozy psychologicznej wyszło mi, ze mam zabuzenia lekowo-depresyjne w stopniu łagodnym, do tego obnizona samoocena, brak asertywnosci, uległośc, biernosc, problemy rodzinne, niezadowolenie w zwiazku itp. - czy psychodynamicza jest terapia adekwatna do tych problemów? Po roku terapii czuje jedynie olbrzymia frustracje i oszukanie przez psychologa, bo NIC nie ruszyłem do przodu, co wiecej czuje ze wszystkie te problemy sie nasiliły 5) partnerka miala silny epizod agresywny w stosunku do mnie (oblała mnie wrzątkiem - 50% plecow poparzone), na realacje z wydarzenia psycholog powiedział: mieliscie ciezki wekend, coś pękło u Pani itp. - czy to prawidłowa reakcja? 6) z uwagi na to ze nie czułem żadnej poprawy po roku chciałem zrezygnowac z terapii u tego psychologa (efektem tego mam poparzone plecy) - partnerka kategorycznie sie nie zgadza na takie działania (bo rok terapii przepadnie, problem ze nie czuje zadnej zmainy) - zaproponowałem abysmy chodzili 2 razy do niej we dwójke, na co psycholog dał akcept (chociaz sama powiedziała minute wczesniej ze widoczenie nie jestem sam zdolny do terapii indywidualnej na ten moment i potrzebuje partnerki do takiej pracy) - czy to nie chora sytuacja? Nie dość ze mam tendencje do podporządkowywania sie drugiej osobie to psycholog sam proponuje takie rozwiazanie? Nie bedzie to zaburzało mojej pewnosci siebie itp? 7) kwestia placenia za sesje ktore sie nie odbyly - czy to standardowe zachowanie ze mam płacic za sesje ktore sie nie odbyły, o czym informuje kilka miesiecy przed (wyjazd zagraniczny, róznica czasu 8h, albo sesja w momencie gdy jestem w samolocie) - mam zapłacic za sesje nie odbyta bo musiała trzymac ten czas dla mnie, oczywiscie nie musiała, mogla zaplanowac ten czas inaczej, wzaic kogos na konsultacje itp. wiem ze to duzo pytan i watpliwosci ale musze sie przygotowac do rozmowy nastepnej
Czy psychoterapeuta może mnie krytykować?
Czy psychoterapeutka może powiedzieć pacjentowi, że patrząc na moje zachowanie nie dziwi się, że mnie ludzie odrzucają. Czy miała do tego prawo? Po każdym spotkaniu z nią tylko bardziej się nienawidzę, zamiast bardziej akceptować. Czy tak powinno być?
Co zrobić, gdy romantycznie myślę o psychoterapeucie?
Witam. Jestem w psychoterapii indywidualnej od ponad roku, od dłuższego czasu mam romantyczne myśli, uczucia i sny związane z terapeutą. Co powinnam zrobić? Wstydzę się o tym powiedzieć, bo boję się jego reakcji . Mamy dobrą relacje i dobrze mi się rozmawia.
Czy terapeuta może kłamać?
Czy terapeuta może okłamać klienta (w kwestii dotyczącej klienta)?
Czy moja psychoterapeutka jest szczera?

Dzień dobry, mam taką zagwozdkę co do szczerości mojej psychoterapeutki. 

Zacznę po kolei jak to w moim odczuciu zaczęło się "psuć". 

1. Na ostatniej wizycie (jak do tej pory) poinformowałem psychoterapeutę, że znalazłem nową pracę i będzie problem, abym uczestniczył w sesjach tak jak do tej pory (co tydzień w piątek) ponieważ mam pracę dwuzmianową, Pani powiedziała, że będzie musiała coś wymyślić z grafikiem... no i tu nie ma nic dziwnego. 

2. Tak jak wcześniej wspomniałem miałem wizyty co piątek, więc przyjechałem na kolejną pomimo tego, że w kalendarzu nie była zaznaczona (portal znany lekarz) ale też nie było nic mowy że Pani chcę zerwać kontrakt, albo sesję dobiegły końca (w każdym bądź razie, że nie mam w tym dniu być) czekając na swoją kolej wchodzi pacjent i zdziwiony zareagowałem " może mu się godziny pomyliły". Kończąc sesję Pani ze zdziwieniem stwierdziła, że nie powinno mnie dzisiaj być. I się ostatecznie ona nie odbyła. 

3. Do wyżej wspomnianej sytuacji wystąpiło jeszcze jedna dziwna sytuacja na sesji opisanej w punkcie 1 spytałem się czy możemy przejść na "Ty" bo mi się to dziwnie słyszy (jestem stosunkowo młody) Pani stwierdziła że woli z pacjentami na Pan/Pani nie miałem z tym problemu uszanowałem to. No i wychodząc z gabinetu Pani mówi do mnie na "Ty" gdzie ponoć woli być z klientami na Pan/Pani.

4. Wyszedłem trochę wkurzony, ale nie chciałem robić szopki w środku więc napisałem sms-a, że uszanowałem to iż nie przechodzimy na Ty a z drugiej strony słyszę po imieniu nie był on w ogóle obraźliwy wyraziłem tylko swój żal. 

5. Po tym sms-ie na drugi dzień Pani oddzwoniła do mnie i zaczęła przepraszać "nie powinno się tak wydarzyć, popełniła błąd itp." ja mówiący że mi to nie przeszkadza stwierdziłem tylko że idziemy albo w jedną albo w drugą. Następnie mówiła, że nie ma pojęcia dlaczego to się nie zaznaczyło w kalendarzu i powtórzyła że będzie musiała porozmawiać z pacjentami aby doprowadzić to jakoś do ładu mówiąc ok i rozumiejąc to skończyliśmy rozmowę w pokojowych stosunkach. 

6. Po tygodniu odezwałem się czy już Pani coś ustaliła powiedziała mi, że nie jutro będzie dopinać grafik co się ostatecznie nie wydarzyło. Znowu po tygodniu napisałem z tym samym pytaniem na co dostałem odpowiedź że się rozchorowała i nie miała jak porozmawiać z pacjentami... no cóż każdy choruje nie wydawało mi się tu jeszcze nic dziwnego, lecz w tym tygodniu (wtorek) po raz kolejny napisałem że "wiem, że ma pacjentów, nie chcę przeszkadzać i czy mogłaby zadzwonić w wolnej chwili" na co dostałem odpowiedź "nadal choruje i postara się zadzwonić w dniu jutrzejszym" napisałem "rozumiem, zdrowia życzę, do usłyszenia" lecz żadnego telefonu nie było nawet dzisiaj. Nie wiem co robić w tej sytuacji najchętniej bym sam zadzwonił, ale nie chcę, żeby to wyglądało na jakaś "stopę koleżeńską" i "łamać" w moim odczuciu całego tego kontraktu terapeutycznego. Pozdrawiam.

Terapeuta ma sporo trudnych sesji. Ja mam wrażenie, że jestem za łatwa dla jego kompetencji.

Dzień dobry, Co musiałoby się wydarzyć, co powinnam powiedzieć, jak zachować się, aby terapeuta stwierdził, że moja sesja była bardzo trudna? 

Często słyszę od terapeuty, że miał dużo trudnych sesji w tygodniu. Poświęca im dużo czasu, czasami kosztem naszych spotkań. Chciałabym, aby mi też tyle uwagi poświęcał na sesjach, jednak najwyraźniej jestem "za łatwa" i nasze spotkania są, aby je tylko odbębnić. 

Chcę więc, abym ja też miała bardzo trudną sesje. Tylko jak się za to zabrać?

Niezrozumienie ze strony terapeutki - boję się mówić o swoich uczuciach.

Witam,

od miesiąca uczestniczę w terapii na dziennym oddziale leków i nerwów. Omawialiśmy mój problem, który bardzo mnie porusza. Jedna z terapeutek powiedziała, że chce do niego powrócić w kolejnym tygodniu. Kiedy nadszedł ten czas i zaczęliśmy nad nim pracować, druga powiedziała, że ma dość o tym rozmawiać.

Moje pytanie brzmi, czy jej zachowanie to metoda terapii? 

Nie ukrywam, że zadziałało na mnie to bardzo źle i boję się teraz mówić o czymkolwiek.

Czy psycholog może zawrzeć kontrakt terapeutyczny i pracować tylko ze zdrowymi psychicznie osobami?

Czy to nie dziwne, że psycholog, który nie jest psychoterapeutą, zawiera kontrakt z pacjentem i nazywa go kontraktem terapeutycznym? Czy nie dziwny jest zapis o pracy jedynie ze zdrowymi psychicznie osobami niemającymi problemów z komunikacją? Myślałam, że psycholog właśnie takim osobom ma pomóc... Do tego psycholog nazywa swoje działania terapią i zachęca do cotygodniowych wizyt? Nie wiem, co mam myśleć o tej sytuacji...