Wstecz

Kryzys w małżeństwie, Mąż chce dystansu, ja potrzebuję czułości i rozmowy.

Dzień dobry. Piszę, bo jestem w totalnej rozsypce. Mamy z mężem kryzys małżeński. Jesteśmy razem 25 lat a w związku małżeńskim 20. Ostatnie pół roku to jest tragedia. Ciągłe kłótnie, wzajemne oskarżanie. Brak kontaktu fizycznego i czułości. Kiedyś mąż wciąż inicjował sex, a dziś nie pozwoli się dotknąć. Odrzuca mnie, nie przytula, nie mówi komplementów. Uważa, że w takiej atmosferze nie ma ochoty na nic. Mówi ,że mamy dać sobie czas. Pozwolić od siebie odpocząć. Potrafi się do mnie nie odzywać, mówi, że potrzebuje spokoju. Mąż jest osobą zamkniętą w sobie, spokojną. Do tego wszystkiego ostatnio dołączyły jego choroby, a mianowicie cukrzyca i nadciśnienie, które zaczął leczyć. W przeciągu roku czeka go też operacja serca. Ja jestem na skraju wyczerpania. Leczę się na depresję. Często płaczę, a jego to nie rusza. Uważa, że za ten kryzys ja jestem odpowiedzialna bo całe życie się go czepiałam. Teraz, gdy chcę porozmawiać i mówię mu co mi przeszkadza, np. ten brak czułości czy jego milczenie, to wybucha gniewem. On na terapię nie chce iść. Ja nie wiem co mam robić. Gdy milczę to znowu zarzuca mi fochy. Między nami nie było zdrady. Mąż jest osobą, na którą mogę liczyć, dużo mi pomaga w pracach domowych. Jest troskliwy. Co robić? Czy faktycznie odpuścić i zachowywać się jakby problem nie istniał? Mam wrażenie, że brak porozumienia i brak bliskości, na które mąż każe dać sobie czas, nas nie przybliża a oddala.

Iza

5 miesięcy temu
Agnieszka Wloka

Agnieszka Wloka

Pani Izo,

niestety tak to często się dzieje, że w momencie, gdy najbardziej kogoś potrzebujemy, to właśnie najtrudniej nam wyjść sobie naprzeciw. Paradoksalnie chorująca osoba często zamiast przybliżać to oddala się od partnerów, a wy jesteście w takim momencie zupełnie nie z Waszej winy - myślę o Pani depresji i męża chorobach - dla mnie to jest pierwsza intuicja - dla faceta choroba oznacza słabość, utratę męskości, swoistą porażkę (tak jesteśmy wychowani społecznie), bo miał być siłą, wsparciem  -zresztą pisze Pani, że jest takim człowiekiem, stąd ta sytuacja musi być dla niego mocno niekomfortowa. Nie wiemy co mu w głowie siedzi, co przewiduje w związku ze swoimi chorobami, a obawiam się, że pisze sobie w głowie ciemne scenariusze…

Dobrze, żebyście wyczuli swoje wzajemne potrzeby i je uszanowali, żebyście próbowali rozmawiać bez oskarżeń i zmuszania się do czegoś, a może bardziej o miłości i trosce? Myślę, że warto, żeby Pani dała sobie samej czas na wyciszenie, pobycie sama z sobą, spędzanie czasu z przyjaciółką; a też pomyślenie co Pani w mężu kocha, co Was łączy, dlaczego warto w ten związek inwestować? i wtedy rozmawiać z nim. (zakładam, że Pani jest w terapii depresji?)

5 miesięcy temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Zobacz podobne