Left ArrowWstecz

Zostawiła mnie dla innego, od roku nie potrafię przestać o niej myśleć

Zostawiła mnie dla innego, od roku nie potrafię przestać o niej myśleć. Powiedziała że jestem toksyczny, bywają sytuacje i myśli samobójcze, nie mam pojęcia co robić.
Kinga Bujna - Ulatowska

Kinga Bujna - Ulatowska

Panie Piotrze Czas po rozstaniu bywa trudny, mówi się nawet o procesie żałoby jaki się przeżywa w takich sytuacjach. Skoro u Pana ten proces trwa od roku, nadal powoduje dużo cierpienia i co bardzo ważne - pojawiają się myśli lub nawet zamiary samobójcze, to bardzo ważny sygnał, żeby poszukać dla siebie specjalistycznego wsparcia (zalecana na początek konsultacja psychologiczna). Zrobił Pan już pierwszy, ważny krok ku temu publikując pytanie na forum psychologicznym. Powodzenia, pozdrawiam serdecznie
2 lata temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Zobacz podobne

Utrudniająca mi życie zazdrość o partnerkę. Nie potrafię się uspokoić, przez wcześniejsze doświadczenia.
Witam. Mam pewien problem. Otóż jestem w relacji z pewną kobietą. Jestem strasznie o nią zazdrosny, boję się, że ktoś mi ją zabierze , że może pisać z innym facetem itd . Pomimo tego, że mówi, że nie mam się czego bać, bo mnie kocha, ciągle się tego boję. W życiu wielokrotnie tak miałem , że byłem z kobieta, a ona niby pisze z kolegą, a później okazywało się, że zostawiła mnie dla niego. Jak sie tego pozbyć? Ciągle myślę o tym, że może mnie zdradzić , zostawić, mam ciągle natłok złych myśli, a jak już się nakręcę to się nie da cofnąć. Mam ataki złości, potrafię z byle czego się zdenerwować i zrobić awanturę o nic ;/ Nie chce jej stracić , ale nie potrafię cieszyć się tym co mam i ciągle mam złe myśli. Co mogę zrobić?
Jak poradzić sobie z żądaniem spłaty od byłego partnera i myślami samobójczymi?

Świat mi się zawalił dosłownie, nie wiem, jak mam się wziąć w garść, pisząc to łzy mi same lecą z oczu. 

Jestem samotną mamą dwóch chłopców, wiele w życiu wycierpiałam i jeszcze teraz ... mój były partner żąda ode mnie spłaty pieniędzy za to, co kupił do mojego domu. Ja nigdy o nic jego nie prosiłam, nie chciałam, by kupował. Wiedział doskonale jaką mam sytuację, że mam dwoje i nie pracuję, a on pracował za granicą i teraz żąda ode mnie spłaty 😪 

Nic z jego rzeczy nie chciałam i to, co zakupił mówiłam, by zabierał, bo nic od niego nie chcę, a teraz on przysłał mi pismo od adwokata, jestem załamana. Zaczęłam robić prawko, myślałam, że jakoś mi będzie prościej znaleźć pracę mając prawo jazdy.. w tym roku mam młodszego synka komunię, ciągle są jakieś wydatki, a tu jeszcze taki cios, żąda kwoty 30 tys. zł. Jestem tym załamana, nie wiem, jak się wziąć w garść. Zawsze w życiu mam tylko pod górę. Wołałabym nie istnieć, myślę o najgorszym, coraz częściej miewam myśli samobójcze 😪. Wiem, że dla dzieci muszę żyć, ale nie wiem już jak 😭

Mąż choruje na depresję, nie podejmuje terapii. Wpływa to na moje cierpienie.
W związku jesteśmy ponad 8 lat. Od 4 jesteśmy małżeństwem i mamy 3- letniego cudownego syna, dom bez kredytu, dobrą pracę, wsparcie rodziny. Mąż dwa lata temu dostał diagnozę depresji, jest od tego czasu na lekach. Mimo sugestii dwóch psychiatrów i moich nacisków nie podjął terapii psychologicznej. Nasz związek… umiera… czuję się jak współlokatorka, a czasem jak zwykła gosposia/niańka. On ma czas na realizacje swojego hobby, ja nie. Od zawsze nasze nieporozumienia kończyły się cichymi dniami (nieraz trwały one ponad dwa tygodnie). Osobą, którą zaczyna jakąkolwiek rozmowę jestem ja i tylko ja, on nie ma takiej potrzeby (tak było zawsze). Jestem bardzo zmęczona i zniechęcona tymi komunikacyjnymi trudnościami. Pożycie małżeńskie niemal nie istniej, mimo zachęt i deklaracji z mojej strony. Jemu wystarczy raz na 2,3,5 miesięcy. Rozważam terapię dla siebie lub terapię małżeńska i nie wiem co najpierw…
Mój partner poniża mnie, mówi że jestem jakimś ułomem który nic nie potrafi, najgorsza matką dla naszych dzieci. W dodatku jestem osobą która ma podobne objawy do DDA mimo że w domu nie było nigdy alkoholu. Jestem cicha, boję się krytyki, nigdy nie powiedziałam o sobie dobrze, ciągle się krytykuje. Moja psychika nie daje już rady, a chce być silna dla moich córek :(
Jak poradzić sobie z agresją partnera z problemem alkoholowym i jego negatywnym wpływem na dziecko?

Jestem z moim partnerem ponad rok, nie mieliśmy łatwego początku, gdyż on spotykał się z moją przyjaciółką ja z jego przyjacielem. Fakt było to przelotne, ale myślałam, że przez to przejdziemy. Przyjaźniliśmy się długo .. około roku .. wiedzieliśmy o sobie dużo, rozmawialiśmy godzinami o wszystkim … po około roku nie wiem, kiedy zakochaliśmy się w sobie … na początku było pięknie, był czuły, kochany, szarmancki, dawał mi tyle czułości i miłości jak nikt dotąd. Zauważyłam jednak, że ma problemy z alkoholem a za każdym razem, gdy wypił, byłam jego największym wrogiem … wyzywał mnie od kurew, szmat, później doszło kilkakrotnie do rękoczynów …i wieczne wypominanie przeszłości, byłaś kur..a, ciągle mnie wypytywał o sex z bylymi partnerami, czy było mi lepiej, szczegóły, które mnie aż obrzydzały. Taki temat potrafił ciągnąć dwa dni / w zależności od tego ile trwał tzw. melanż. Potrafiłam nie spać dwa dni, bo wypytywał mnie o wszystko, nie dało się nie odpowiedzieć, nie dało się go uspokoić, gdy próbowałam to zrobić, było Jeszcze gorzej. Później przychodził na kolanach i błagał o wybaczenie, mówił, że to alkohol. I znowu był najkochańszy, szarmancki. A ja wierzyłam, że go wyleczę :( postawiłam warunek .. zaszycie się .. 8 miesiącu był zaszyty, był w miarę spokój, chociaż były ataki agresji , wyłonienie przeszłości , partnerów , ale nie tak agresywnie jak po alkoholu . Po 8 miesiącach pojechaliśmy do wakacje , wzięłam ze sobą swojego syna nastolatka . I zaczął się koszmar , codziennie picie , nie skłamię jak powiem że 20 drinków dziennie to normalka . Codziennie jazda , wyzywanie mnie przy synie , wyzywanie jego , wyrzucanie nas z pokoju , mówienie że twoja matka to kurwa ,nie no ogólnie dramat. Ja rozstrój żołądka a wakacje stały się koszmarem . Szkoda mi mojego syna tak bardzo . Nie da się go uspokoić , załagodzić , jak inny człowiek , potwór , psychopata bez empatii traktujący mnie jak największego wroga . Najlepsze jest to że na tych wakacjach kupił pierścionek zaręczynowy i się oświadczył, a na drugi dzień mi go wyrwał z palca. Codziennie wyzyska , szarpanie , wymyślanie sytuacji, które nie miały miejsca, bo warto zaczyna,c że po alkoholu ma urojenia i wymyśla sobie sytuacje . Jak można kogoś kochać niby ogromną miłością - i tak kogoś traktować , jeden dzień cię kocha drugiego dnia traktuje jak największego wroga . Nie wiem jak z tego wyjść . 

Nie wiem, od czego zacząć . Doszło do mnie że jestem z psychopata i okropnie się go boję . Jest mściwy i zdolny do wszystkiego . Nie chce odejść na ścieżce wojennej . Ale nie wiem jak to zrobić . Mam rozwalona psychikę , i nie wiem dlaczego jest dla mnie taki agresywny . Co się stało z człowiekiem, w którym się zakochałam , dla którego byłam oczkiem w głowie , który taktował mnie jak księżniczkę a teraz jak zwykła szmatę ….

kryzys w związku

Kryzys w związku – jak go przetrwać i odbudować relację?

Twój związek w kryzysie? To naturalny etap, który może wzmocnić relację. Poznaj sprawdzone strategie i porady ekspertów, by skutecznie przez niego przejść i odbudować więź. Czytaj dalej!