Mam problem z odżywianiem, jem mało, a nagle zaczynam jeść dużo
Paula

Luiza Stańczyk
Zachowania, które opisujesz mogą nosić znamiona kompulsywnego objadania się lub innych zaburzeń odżywiania. Przyczyną bardzo często jest próba regulacji napięcia i poradzenia sobie z emocjami. Jedzenie poza zaspokojeniem potrzeby głodu, dostarcza nam też przyjemności, co powoduje, że czujemy się chwilowo lepiej, a napady objadania się nasilają się w czasie. Najlepszym sposobem poradzenia sobie będzie wybranie się do specjalisty, który pomoże odkryć przyczynę problemu i znaleźć inne zdrowe sposoby radzenia sobie z nim.

Sandra Laskowska
Aby efektywnie radzić sobie z trudnościami żywieniowymi, ważne jest zrozumienie przyczyn. Czy są jakieś konkretne sytuacje lub emocje, które wyzwalają Twoje niezdrowe nawyki żywieniowe? Uświadomienie sobie tego może być pierwszym krokiem do znalezienia sposobów radzenia sobie z nimi. Opisane przez Ciebie symptomy mogą sugerować obecność zaburzeń odżywiania takich jak kompulsywne objadanie się. Często takie zachowania są mechanizmem radzenia sobie z emocjonalnym napięciem lub trudnościami. Jedzenie, poza swoją podstawową funkcją zaspokajania głodu, dostarcza nam również uczucia komfortu i chwilowej ulgi. W związku z tym, osoby mogą częściej sięgać po jedzenie w trudnych momentach, co prowadzi do intensyfikacji objadania się.
Zdecydowanie rekomendowałbym skonsultowanie się z profesjonalistą w dziedzinie zaburzeń odżywiania. Specjalista pomoże zidentyfikować źródła Twojego zachowania oraz wskaże strategie i metody radzenia sobie z problemem w sposób zdrowy i konstruktywny. Pamiętaj, że zmiana nawyków, zwłaszcza tych głęboko zakorzenionych, wymaga czasu i cierpliwości. Ważne jest, abyś nie była zbyt surowa dla siebie i szukała wsparcia w miarę potrzeb.

Sandra Laskowska
Aby efektywnie radzić sobie z trudnościami żywieniowymi, ważne jest zrozumienie przyczyn. Czy są jakieś konkretne sytuacje lub emocje, które wyzwalają Twoje niezdrowe nawyki żywieniowe? Uświadomienie sobie tego może być pierwszym krokiem do znalezienia sposobów radzenia sobie z nimi. Opisane przez Ciebie symptomy mogą sugerować obecność zaburzeń odżywiania takich jak kompulsywne objadanie się. Często takie zachowania są mechanizmem radzenia sobie z emocjonalnym napięciem lub trudnościami. Jedzenie, poza swoją podstawową funkcją zaspokajania głodu, dostarcza nam również uczucia komfortu i chwilowej ulgi. W związku z tym, osoby mogą częściej sięgać po jedzenie w trudnych momentach, co prowadzi do intensyfikacji objadania się.
Zdecydowanie rekomendowałbym skonsultowanie się z profesjonalistą w dziedzinie zaburzeń odżywiania. Specjalista pomoże zidentyfikować źródła Twojego zachowania oraz wskaże strategie i metody radzenia sobie z problemem w sposób zdrowy i konstruktywny. Pamiętaj, że zmiana nawyków, zwłaszcza tych głęboko zakorzenionych, wymaga czasu i cierpliwości. Ważne jest, abyś nie była zbyt surowa dla siebie i szukała wsparcia w miarę potrzeb.

Justyna Czerniawska (Karkus)
Problemy z kontrolowaniem jedzenia i nieregularne nawyki żywieniowe mogą być objawami zaburzeń jedzenia. Jeśli masz trudności z kontrolowaniem swojego jedzenia, ważne jest, aby podjąć kroki w celu poprawy swojego zdrowia psychicznego i fizycznego dlatego najlepiej umówić się na konsultacje do specjalisty.

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
Czuję, że strach przed przytyciem zaczyna codziennie mnie zamęczać. Każdego dnia boję się dodatkowych kilogramów, a jedzenie, które kiedyś było przyjemnością, teraz tylko mnie stresuje. Zaczynam unikać niektórych produktów, bo wydają mi się „złe” albo „groźne”, i zauważyłam, że coraz bardziej krytycznie patrzę na swoje ciało. Nie ma szans, żebym zjadła cokolwiek z McDonalda czy nawet kostkę czekolady. Jem tylko warzywa, czasem lekkie mięso, już mam tego dość.
Naprawdę chciałabym odbudować zdrową relację z jedzeniem i nauczyć się akceptować siebie. Tylko nie wiem, od czego zacząć.
Od pewnego czasu zmieniło się moje podejście do jedzenia, jest to dla mnie powód do niepokoju. Na początku chciałem po prostu zdrowiej się odżywiać i czuć lepiej. Ale teraz każda decyzja związana z jedzeniem budzi we mnie stres.
Unikam produktów, które uznaję za "niezdrowe", a każde odstępstwo od diety wywołuje poczucie winy.
Zorientowałem się, że stałem się niewolnikiem planowania posiłków i ściśle przestrzegam narzuconych sobie zasad.
Obsesja na punkcie jakości jedzenia zaczęła psuć moje relacje z innymi. Unikam spotkań towarzyskich, gdzie mogę stracić kontrolę nad tym, co jem. Staję się drażliwy i coraz bardziej izoluję się od przyjaciół i rodziny, bo nie rozumieją, dlaczego aż tak rygorystycznie podchodzę do diety. Co mi jest? Pomocy
Zmagam się z tym okropnym uczuciem, które pojawia się, gdy napady obżarstwa wymykają się spod kontroli.
Zauważyłem, że najczęściej dzieje się to wtedy, kiedy jestem zestresowany, zmęczony emocjonalnie, przytłoczony wszystkim, co dzieje się wokół mnie. I wtedy mam wrażenie, że jedzenie to jedyny sposób, żeby choć na chwilę poczuć się lepiej, uspokoić te wszystkie nerwy i napięcia. To takie dziwne, bo wiem, że to jest jakby mechanizm obronny, ale nie rozumiem, dlaczego akurat jedzenie stało się tym moim ratunkiem.
Może to coś związanego z niską samooceną? Może nie umiem radzić sobie z emocjami i sięgam po jedzenie, żeby wypełnić pustkę? Mam wrażenie, że w tych momentach moje dobre intencje związane z dietą po prostu się rozpadają.
Staram się być zdrowy, dbać o siebie, ale wtedy wszystko wymyka się spod kontroli, jakbym nie miał siły wyjść z tego błędnego koła. Zastanawiam się, co mogę zrobić, żeby zacząć lepiej sobie radzić, wyjść z tego. Jak przestać sięgać po jedzenie, kiedy emocje zaczynają mnie przytłaczać? Naprawdę nie chcę, żeby to dalej rządziło moim życiem i zdrowiem. Będę wdzięczny za każdą pomoc, bo czuję, że teraz jest to dla mnie bardzo ważne.
Dzień dobry, od jakiegoś czasu na własną rękę staram się wyjść z napadów objadania. Były górki i dołki, ale mam wrażenie, że idę w dobrym kierunku. Za 4 dni jadę na wyjazd w góry z tatą (mój pomysł) i od 2 dni już panikuję, bo okrutnie boję się, że przez to, że nie mogę zaplanować sobie jedzenia, ale policzyć jego kcal zjem za mało (co wywoła napad)/zjem za dużo (co też go wywoła, bo mam tendencje do podejścia 'wystko, albo nic')/nie będę miała poczucia kontroli (a to już na 100% skończy się napadem). Chciałam tam sobie gotować, nawet na oko, ale tata powiedział, że to strata czasu i obiady będziemy jeść na mieście (nie jem mięsa, a na mieście zapominają o istnieniu białka robiąc wege jedzenie, więc będę szybko głodna).
Co mogę zrobić, żeby ograniczyć możliwość wystąpienia napadu/przytycie oraz co zrobić, żeby nie panikować na samą myśl o braku poczucia kontroli i braku planu, bo aktualnie natrętnie myślę o tym przed snem starając się to wszystko zaplanować (aż nie mogę zasnać), a oprócz tego na samą myśl strasznie szybko bije mi serce, nieświadomie wstrzymuje oddech/biorę je plytkie i trzęsą mi się ręce.
Z tatą o tym nie porozmawiam, bo jedyne co to będzie się martwił i ślęczał nade mną odnośnie jedzenia (jem teraz x kcal, bo redukcja - x kcal, i trenuje 5/6 x tygodniowo siłowo) opcjonalnie wyślę mnie do psychologa, a mam z nimi słabe doświadczenia. Mam 21 lat.
Mam taki problem, że jedzenie w towarzystwie strasznie mnie stresuje. Każde spotkanie przy stole to dla mnie totalna męczarnia. Boję się, że ktoś mnie oceni – jak jem, co jem, albo że zrobię coś głupiego i się ośmieszę. Z tego wszystkiego coraz częściej unikam wspólnych posiłków, co, wiadomo, nie wpływa dobrze na relacje z rodziną i znajomymi. Nie chcę ich unikać, ale ten lęk mnie przytłacza i nie wiem, co z tym zrobić