Już dostępna aplikacja mobilna Twój Psycholog
  • Wygodnie zarządzaj swoimi wizytami
  • Bądź w kontakcie ze swoim terapeutą
  • Twórz zdrowe nawyki z asystentem AI
Aplikacja mobilna
Dostępne w Google PlayPobierz w App Store
Left ArrowWstecz

Moja rodzina jest bardzo zżyta ze sobą, ale wystarczy nie mieć ochoty na ich kontakt, by zostawili mnie w najtrudniejszej dla mnie sytuacji emocjonalnej.

Dzień dobry. Piszę tutaj, bo może przekonam się by pójść do psychologa. Zacznę od początku, ale w skrócie. Mam nadzieję, że będzie to miało ręce i nogi. A więc... Z moją rodziną jestem dość zrzyta. Z mamą i resztą zawsze jedziemy na urlop lub po prostu do rodzinnego domu. Ale, że mieszkam za granicą to dzwonimy do siebie dość często. Z bratem rozmawiam nawet 4 razy na dzień, bo ciągle do mnie dzwoni. Moja Mama jest gospodynią domową i mieszkają razem z bratem i babcią w domu rodzinnym, tata również jest za granicą. Babcia przebywa obecnie w domu opieki po operacji, ale muszę też wspomnieć, że babcia jest dość toksyczną osobą, która niszczy psychicznie i fizycznie mamę moją. Ale niestety mama nie daje sobie nic powiedzieć. Moja rodzina ma też tendencje do obrażania się. No po prostu nie można nic powiedzieć i musi być tak, jak oni chcą (ja tak to widzę). Ale do sedna... Urlop zaplanowaliśmy w Polsce nad morzem i oczywiście nie mogło zabraknąć mamy, by do nas dojechała pociągiem. Tak też się stało. Była z nami prawie cały tydzień. Był też z nami nasz prawdziwy skarb, nasze oczko w głowie - nasz 4-nożny przyjaciel od 10 lat. Mama też ją kochała. Zawsze mówiła, że boi się o Mnie, jak coś jej się stanie (tak ją kochałam). Niestety na tym urlopie 28 września musieliśmy podjąć najgorszą decyzję w naszym życiu. Musiała zostać uśpiona ;((( i tak urlop zamienił się w koszmar. Płakałam do poduszki każdego wieczoru i każdego dnia przy mamie. W niedziele 1 października mama wróciła pociągiem do domu, choć błagałam ją, żeby z nami jechała, bo ja nie chcę i boję się być sama w domu (wszystko przypominało mi naszą Majli a problemem było pozostanie z tym samą przez 10 godz dziennie) oczywiście powiedziała, że musi wracać do babci, choć tak naprawdę nie musiała. Więc my znów wróciliśmy za granicę. W poniedziałek miałam wracać do pracy, ale nie byłam w stanie. Dzwonił do mnie 2 razy brat, ale nie odebrałam. W końcu zadzwoniła mama, odebrałam i chwilę depresyjnym głosem pogadałyśmy. Mówiła, że przyleci samolotem, jak bardzo potrzebuję, ale wiedziałam, że zamierzała, ale nie chciała wcale przyjeżdżać (nawet sama mówiła, że mam nie mieć żalu) Zadzwoniła też w środę, kiedy byłam w pracy, i jak zawsze opowiadała mi z płaczem o swoich problemach z babcią itd... Wtedy powiedziała mi pod koniec rozmowy "czemu też sama nie zadzwonię" " że czas zleciałby mi" odparłam, że nie chce mi się gadać, bo mam myśli gdzie indziej i nie umiem się skupić. Pożegnałyśmy się i od tamtej pory cisza. Nikt do mnie nawet nie zadzwonił, nikt z rodziny nie napisał. Zostawili mnie bez wsparcia, bez słowa otuchy. Pewnie znów się obrazili, że od brata nie odebrałam a mamie powiedziałam, że nie chce mi się gadać. W tej całej żałobie naszej, myślę też o tym, czym sobie zasłużyłam. Ja cały czas wysłuchiwałam ich problemów, a teraz kiedy ja popadam w depresję ich nie ma. Gdyby nie moja partnerka, która też przeżywa odejście naszej przyjaciółki, pewnie już by mnie nie było, bo bym sobie z tym nie poradziła. Dręczy mnie to bardzo czy ja coś źle zrobiłam? Czy ja nie mam prawa do bólu i cierpienia. Czy to ja powinnam do nich dzwonić? Z perspektywy czasu sobie myślę, że tylko jak były jakieś korzyści z naszej strony to było fajnie przyjechać i dzwonić. Co ja mam teraz zrobić? Jak mam się tym nie dręczyć i co najgorsze, jak nie mieć poczucia winy, że się nie odzywają. Cierpię i płaczę w każdej chwili. Proszę o pomoc i radę. Pozdrawiam Kasia
Katarzyna Rosenbajger

Katarzyna Rosenbajger

Dzień dobry Pani Kasiu, 

 

Widzę bardzo dużo smutku, zranienia i żałoby w pani wiadomości. Zacznijmy od tego, że strata zwierzęcia, którego traktowaliśmy jak członka rodziny zawsze jest ogromna stratą i wiąże się z jeszcze większym bólem. Proces żałoby jak taki  sam jak po stracie bliskiej nam osoby, więc ta żałoba u pani powinna być przepracowana, może właśnie z psychologiem. Niestety czasem ludzie nie zdają sobie sprawy jaka ta sytuacja może być dla nas trudna, bo dla nich często to tylko zwierzę, ale dla innych nie. łączę się w bólu, bo wiem co to znaczy stracić czworonoga. Jest pani bardzo ciężko i musi pani przejść proces żałoby. Nie potrafię powiedzieć ile on potrwa, dlatego że każdy przechodzi żałobę inaczej i potrzebuje mniej lub więcej czasu.

Jeżeli chodzi o stosunki z mamą czy rodziną, to komunikacja jest tutaj najważniejsza. Wydaje mi się, że często zawodzi właśnie komunikacja ludzka, bo ludzie często nie wiedzą czego druga strona potrzebuje. Czasem potrzebna jest szczera rozmowa, bez złości i obrażania się. Czasem trzeba spokojnie usiąść i powiedzieć, że akurat w tej chwili potrzebuje takiego a nie innego wsparcia. Ważne jest również, żeby pani nie obwiniała rodziny w tej rozmowie, a raczej mówiła jak się pani czuje. Jesteśmy bardzo różni jako ludzie i często nie potrafimy się domyślić czego dana osoba potrzebuje i jakie wsparcie byłoby najlepsze w danej sytuacji. 

W żałobie, złości i smutku mówimy różne rzeczy więc rozmówca powinien wziąć to pod uwagę. Jak poczuje sie pani lepiej to i stosunki powinnym ulec poprawie. Jeżeli nadal będzie pani potrzebowała wsparcia, to jesteśmy tutaj, aby pomagać i wspierać. 

Pozdrawiam, 

Katarzyna Rosenbajger

2 lata temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

dobrostan

Darmowy test na dobrostan psychiczny (WHO-5)

Zobacz podobne

Jestem teraz na etapie "zdrowienia" po ostatniej relacji i chyba w związku z gorszym samopoczuciem dręczą mnie różne natrętne myśli.
Jestem teraz na etapie "zdrowienia" po ostatniej relacji i chyba w związku z gorszym samopoczuciem dręczą mnie różne natrętne myśli. Mam za sobą dwa związki - jeden 4-letni i jeden kilkumiesięczny. Z tego kilkuletniego mam niestety same niedobre wspomnienia. Teraz zauważyłam jakie toksyczne podejście miał mój były partner np. po kłótni stosował wobec mnie ciche dni "żebym przemyślała swoje zachowanie i przeprosiła", a każda kłótnia tak naprawdę pogarszała sytuację niż ją rozwiązywała. Na szczęście nie byłam osobą, która dawała się w ten sposób manipulować, ale teraz się zastanawiam czy w przyszłości nie będę miała problemów podczas kłótni. Czy potrzeba ochłonięcia po kłótni to wyraz samolubności, czy jest to czymś normalnym. Dodam jeszcze, że w poprzedniej relacji kompletnie nie miałam powodów się takim czymś przejmować, bo nawet jakieś drobne zgrzyty były na bieżąco wyjaśniane i z każdym problemem mogłam przyjść I porozmawiać, otrzymując w zamian wsparcie. Czasami myślę, że mam chyba za dużo czasu na tzw. "overthinking".
Jak poradzić sobie z lękiem przed jazdą samochodem i poczuciem niezaradności?
Dzień dobry. Jestem prawniczką, ukończyłam studia, obecnie jestem na aplikacji, pracuję w kancelarii i jeśli chodzi o życie zawodowe / towarzyskie / związkowe układa mi się wszystko. Jest jednak jedna rzecz, która nie daje mi spokoju, a mianowicie mój brak zmotoryzowania. Dwa lata temu zdałam prawo jazdy po wielu latach ciężkiej przeprawy ( nigdy nie kręciła mnie jazda samochodem, tylko jako pasażer). Moje jazdy wyglądały fatalnie, każde kończyļy się płaczem i brakiem wiary w siebie. Od kiedy 2 lata temu zdobyłam plastik (egzaminator powiedział że nie popełniam błędów ale widać po mnie paraliżujący lęk i żebym jeździła z kimś). Po zdanym prawku kupiłam samochód, ale nawet nim nie wróciłam. Myślałam ze zmobilizuje sie do jazdy. Nic bardziej mylnego. Jeździłam co ok. 2 tygodnie, zawsze z kimś. Gdy wsiadałam sama do samochdou dostawałam drgawek, miałam wraxenie ze przestaje myśleć. Przjeechałam od 2 lat dosłownie 4 razy gdzieś sama (nawet do sklepu 3 km dalej) i nie pamiętam tych tras gdyż był to dla mnie taki stres. Gdy jeżdżę z kimś jest nawet ok, chociaż i tak pytam drugą osobe non stop czy mieszcze sie w pasie, czy nie jade za szybko za wolno itd. Ostatnio byłam na wakacjach za granicą i mój partner zabrał mnie na quady. A ja .. nie potrafiłam na nim jechać. Więc on pojechał a ja musiałam odpuścić i 2 h ze łzami w oczach czekałam na niego. Poczułam że nic nie potrafię, że nawet osoby bez prawka potrafią jezdzic quadem a ja jestem tak beznadziejna, że nie umiem. Ten mój defekt powoduje że potrafię płakać widząc posty na instagramie osób z wycieczki na quadach.. mój partner kocha jezdzic samochodem i mówi że jestem i tak bardzo zdolna i to nie swiadczy o mnie, a on może mnie wozić. Problem w tym że ja zawsze wszystko robie perfekcyjnie, to jedyna rzecz która mi nie wychodzi i powoduje że nie mogę normalnie funkcjonować. Mam wrażenie ze jestem jak dzieciak i ze jestem niezaradna tylko dlatego ze nie jestem zmotoryzowana.. wszyscy mówią wsiadaj i jedź a ja to odkładam bo ten paraliz i lęk są dla mnie nie do wytrzymania
Co mogę zrobić z poczuciem bycia bezwartościowym?

Czuję się bezwartościowy ostatnio. Co mogę zrobić z tym?

Utrata radości życia i obojętność u 30-latka - jak odzyskać sens życia?

Mam 30 lat i stałem się obojętny praktycznie na wszystko, czuję jakby moje życie traciło powoli sens, to jest coś jakby to był jakiś dziwny sen, z którego muszę się obudzić i nie wiem jak. Kiedyś cieszyłem się z wyjazdów gdziekolwiek, teraz to jak gdzieś pojadę to nie czuję nic, żadnego zadowolenia.

Od 5 lat cierpie na zaburzenia snu w nocy jak i w dzień często mam gonitwe myśli. Czasem nie nadążam za swoją głową. Jest okres czasu, w którym czuje się tak dobrze ze jakbym nie był do końca sobą. Mam wtedy dużo energii i pomysłów, że podejrzewają mnie o branie narkotyków. Później przychodzi okres czasu, w którym jest mega źle. Tak jakbym spadł z górki na której nie wiem jak się znalazłem. I również w tym stanie nie jestem sobą. A moje pytanie czy kiedyś będę?
dysleksja

Dysleksja - przyczyny, objawy, diagnostyka i wsparcie

Dysleksja to zaburzenie wpływające na czytanie i pisanie, ale nie na inteligencję. Jeśli Ty lub ktoś bliski ma trudności w nauce, warto poznać objawy dysleksji, jej przyczyny i metody wsparcia. Odpowiednia pomoc może znacząco poprawić jakość życia i nauki.