Paranoja partnerki oskarżająca o podawanie heroiny - jak sobie poradzić i co zrobić dla dziecka?
Witam. Chciałbym opowiedzieć moją historię. We wrześniu zeszłego roku moja partnerka wyrzuciła mnie z domu, oskarżając o podawanie heroiny jej i naszej 8-letniej córce. Od tego czasu cały czas oskarża mnie, że w jakiś sposób podałem naszej córce i czasem jej heroinę. Heroina wzięła się z tego, Kasia podejrzewała mnie o branie narkotyków od kilku lat. Robiła mi testy na obecność narkotyków, które nigdy nic nie wykazały. Ja nie protestowałem, ponieważ nie biorę niczego takiego. W połowie sierpnia wzięła trochę kreatyny z mojego pojemnika i zaniosła na policję. Tam test pokazał, że to heroina/morfina. Był to najprawdopodobniej błąd testu. Sprawa została umorzona po jakimś czasie, ale wg Kasi ja cały czas biorę i podaję heroinę jej i naszej córce. Na początku jak mnie wyrzuciła z domu, ograniczyła mi kontakt z córką, ale z czasem jej zachowanie się uspokoiło. Na początku również oskarżyła całą moją rodzinę i nawet swojego brata o branie heroiny. Cały początek to było zachowanie, które osoby z nią rozmawiające opisywały jako paranoiczka. Wiele razy twierdziła, że jest pod wpływem tej substancji, ale sama nie chciała sobie zrobić testu. Kiedy mi mówiła, że jestem i proponowałem, w takim razie pojedźmy na policję, niech mnie zbadają, to za każdym razem odmawiała. Z czasem jej stan się uspokoił, przestała izolować córkę ode mnie, ponieważ wie, że córka mnie potrzebuje. Zaczęła tylko mi mówić, że ona wie, co ja robię i ona nie może z tym nic zrobić, może tylko ją leczyć. I leczy naszą córkę bańkami, wodą z cytryną. Już we wrześniu założyłem sprawę o opiekę nad dzieckiem. Nie jesteśmy małżeństwem i jest to moja jedyna droga do jakiejkolwiek diagnozy i leczenia. Na 10 lipca mamy zlecone przez sąd badanie przez biegłych (2 psychiatrów i 1 psycholog). Będziemy badani my oraz relacje z córką. W tej chwili sytuacja wygląda tak, że Kasia zerwała kontakt z całą swoją rodziną. Utrzymuje go jedynie z jedną koleżanką i jej matką. Ogólnie poza tą sprawą narkotyków, zachowuje się w miarę normalnie, po prostu uważa, że moim jedynym życiowym celem jest podanie jej i naszej córce heroiny. Przez cały ten czas mieliśmy momenty, w których zbliżaliśmy się do siebie. Mogłem spędzać kilka dni w domu, ale za każdym razem wystarczył kaszel, albo kichnięcie i Kasia była pewna, że podałem heroinę i wyrzucała mnie z domu. Chciałem zapytać, czy ktokolwiek z Was przechodził przez coś takiego. Brakuje mi już sił i nie wiem, nawet czy badanie, diagnoza i ewentualne leczenie może coś pomóc. Każde moje działanie jest odbierane jako atak i próba kontroli.
KONRAD

Magdalena Pardo
Dzień dobry Panie Konradzie,
z opisanej przez Pana sytuacji wynika, że przeżywa Pan trudny i niezwykle stresujący okres. Opisuje Pan sytuację pełną niepewności, oskarżeń i emocjonalnego chaosu, co może być obciążające zarówno dla Pana, jak i Państwa córki.
Zachowanie Pana partnerki, czyli m.in. oskarżenia o podawanie heroiny pomimo braku dowodów może mieć podłoże psychicznie. Fakt, że ma Pan orzeczone badanie przez biegłych jest tutaj kluczowy. Wyniki tych badań mogą dostarczyć obiektywnej oceny Pana stanu zdrowia psychicznego i ewentualnego potwierdzenia lub wykluczenia używania narkotyków. Warto być szczerym i otwartym w trakcie tych badań, a także przygotować się na współpracę z lekarzami.
Fakt, że stara się Pan chronić córkę i chce mieć Pan możliwość uczestniczenia w jej życiu, jest bardzo ważny. Sąd opierając się na wynikach badań i relacji z dzieckiem, będzie podejmował decyzje z myślą o jej dobru. Warto, aby w tym czasie dbał Pan także o swoje zdrowie psychiczne. Zalecam rozważenie rozmowy z psychologiem lub terapeutą, który pomoże radzić sobie z emocjami, stresem i niepewnością.
W sytuacjach tak delikatnych, jak ta (kiedy ważnym jej elementem jest bezpieczeństwo i dobro dziecka), ważne jest unikanie konfrontacji, oskarżeń czy prób przekonywania partnerki na siłę.
Warto poszukać wsparcia np. w grupach wsparcia dla osób doświadczających kryzysów rodzinnych albo skonsultować się z prawnikiem specjalizującym się w sprawach opieki nad dziećmi. Oni mogą doradzić, jak najlepiej chronić swoje prawa i interesy Pana córki.
Przed Panem z pewnością trudna i wymagająca emocjonalnie droga. Proszę trzymać się faktów, współpracować z lekarzami i prawnikami, dbać o swoje zdrowie psychiczne i pamiętać, że sytuacja, choć trudna, może się poprawić. Pańska troska i chęć działania dla dobra dziecka są najważniejsze.
Życzę Panu dużo siły i wytrwałości.
Pozdrawiam,
Magdalena Pardo

Martyna Jarosz
To, przez co Pan przechodzi, jest bardzo trudne emocjonalnie i wymaga dużej siły. Sytuacja, w której jedna ze stron utrzymuje przekonania niepoparte dowodami i nie jest otwarta na ich weryfikację, może wskazywać na głębsze trudności psychiczne. Decyzja o badaniach sądowych jest ważnym krokiem, który może pomóc ustalić rzeczywisty stan Pani partnerki i ocenić wpływ tej sytuacji na dziecko.
Warto zastanowić się, jakie są Pana oczekiwania wobec dalszego przebiegu sprawy. Czy priorytetem jest ochrona córki przed wpływem tych oskarżeń? Czy istnieje możliwość wypracowania bezpiecznego modelu kontaktów, niezależnie od relacji z Pana partnerką?
Proces diagnozy może wnieść więcej jasności, ale kluczowe będzie również to, w jaki sposób będzie Pan radził sobie emocjonalnie z tą sytuacją. Proszę pamiętać, że nie jest Pan sam – wsparcie psychologiczne, zarówno dla Pana, jak i córki, może być pomocne w przejściu przez ten trudny czas.
Pozdrawiam
Martyna Jarosz

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
Mam 20lat. Boję się czegoś w życiu podjąć, bo nie mam i niestety nigdy nie miałam bezpiecznego ,,zaplecza" w postaci domu i rodziny. Wiem, że gdyby coś mi się nie udało, to zostanę z tym sama, dlatego tak trudno od lat jest mi spróbować w życiu czegoś nowego. Zawsze towarzyszy mi lęk. Czuję, że chciałabym się z tym zwrócić do psychologa, ale zwyczajnie nie mam na to pieniędzy. Niby pracuje, ale u mnie w rodzinie nigdy się nie przelewało i szkoda mi pieniędzy na wszystko.
Zostawiłem Partnerkę w ciąży w kwietniu.
W lipcu pojawiło się dziecko. Rozumiem swój błąd, chciałbym nad sobą pracować, nad poprawieniem relacji z byłą partnerką.
Mam kontakty z dzieckiem, ale są dość mocno utrudniane.
Była partnerka nie che rozmawiać. Próba częstszych kontaktów z dzieckiem jest odrzucana. Jeśli chodzi o pytania, w sprawie dziecka, to dostaje odpowiedź po dniu, a prośby o zdjęcia są odrzucane. Jeśli kontaktuje się częściej, to dostaję odpowiedź.
Od przedwczoraj nic się nie zmieniło.
W jaki sposób próbować się komunikować?
Jeśli nie piszę, to czuję, że będzie mi zarzucać, że nie interesuje się dzieckiem. Jeśli piszę, to zarzuca mi, że za często się kontaktuje. Proszę o rady. Terapia rodzina na ten moment nie wchodzi w grę, mediacja również - była partnerka odrzuca moje prośby. ,,Tak zrobiłeś jakiś czas, temu takie są konsekwencje''. Tęsknię za dzieckiem, chciałbym być w jej życiu.
Dzień dobry,
otóż mamy z mężem taką sytuację, że jego matka nie utrzymuje z nami kontaktu, nie pyta o wnuczkę, dzwoni albo pisze tylko wtedy, jak coś potrzebuje, pożyczyć pieniądze lub by mąż jej w czymś pomógł.
Mąż jako dziecko bardzo się na niej zawiódł, ma do niej sporo żalu, jednak pomimo że mówi, że więcej jej nie pomoże, bo całe życie jego matka jest osobą bezrobotną, to i tak jak przychodzi co do czego, nie umie jej odmówić. Jego matka umie idealnie robić z siebie ofiarę, brać na płacz . Jak mu otworzyć oczy ?