
Podjęłam nowa terapię po przerwie z innym terapeuta. Rozmawia mi się nawet nieźle ale nie potrafię rozmawiać o tym co sie dzieje
Monika
Magdalena Bilińska-Zakrzewicz
Dzień dobry,
rozumiem, ze z jakiegoś powodu zakończyła Pani/przerwała poprzednia terapie i teraz rozpoczęła nowa, w której relacja terapeutyczna wyglada obiecująco (w miarę swobodnie czuje się Pani w rozmowie z terapeuta), jednak nie jest Pani jeszcze w stanie rozmawiać o wszystkim. Co Pania blokuje? Czy mówiła Pani o tym swojemu terapeucie? To brzmi, jak temat na rozmowę z terapeuta - zarówno Pani opory, jak i kwestie nasilających się objawów. Być może potrzebuje Pani czasu aby zaufać terapeucie. W psychoterapii bywają momenty, kiedy okresowo następuje pogorszenie samopoczucia, wystąpienie/nasilenie objawów. Często ma to związek z tym, co się dzieje w terapii: być może pojawiają się trudne, wrażliwe wątki, być może to, co dzieje się w rekacji terapeutycznej wywołuje trudne uczucia. Z założenia powinno to minac, jednak żeby tak się stało trzeba to przepracować w terapii. Zachęcam wiec do wniesienia tego podczas sesji terapeutycznej. Pozdrawiam Magdalena Bilinska-Zakrzewicz

Zobacz podobne
Czuję, że strach przed przytyciem zaczyna codziennie mnie zamęczać. Każdego dnia boję się dodatkowych kilogramów, a jedzenie, które kiedyś było przyjemnością, teraz tylko mnie stresuje. Zaczynam unikać niektórych produktów, bo wydają mi się „złe” albo „groźne”, i zauważyłam, że coraz bardziej krytycznie patrzę na swoje ciało. Nie ma szans, żebym zjadła cokolwiek z McDonalda czy nawet kostkę czekolady. Jem tylko warzywa, czasem lekkie mięso, już mam tego dość.
Naprawdę chciałabym odbudować zdrową relację z jedzeniem i nauczyć się akceptować siebie. Tylko nie wiem, od czego zacząć.
Od pewnego czasu zmieniło się moje podejście do jedzenia, jest to dla mnie powód do niepokoju. Na początku chciałem po prostu zdrowiej się odżywiać i czuć lepiej. Ale teraz każda decyzja związana z jedzeniem budzi we mnie stres.
Unikam produktów, które uznaję za "niezdrowe", a każde odstępstwo od diety wywołuje poczucie winy.
Zorientowałem się, że stałem się niewolnikiem planowania posiłków i ściśle przestrzegam narzuconych sobie zasad.
Obsesja na punkcie jakości jedzenia zaczęła psuć moje relacje z innymi. Unikam spotkań towarzyskich, gdzie mogę stracić kontrolę nad tym, co jem. Staję się drażliwy i coraz bardziej izoluję się od przyjaciół i rodziny, bo nie rozumieją, dlaczego aż tak rygorystycznie podchodzę do diety. Co mi jest? Pomocy
Mam taki problem, że jedzenie w towarzystwie strasznie mnie stresuje. Każde spotkanie przy stole to dla mnie totalna męczarnia. Boję się, że ktoś mnie oceni – jak jem, co jem, albo że zrobię coś głupiego i się ośmieszę. Z tego wszystkiego coraz częściej unikam wspólnych posiłków, co, wiadomo, nie wpływa dobrze na relacje z rodziną i znajomymi. Nie chcę ich unikać, ale ten lęk mnie przytłacza i nie wiem, co z tym zrobić
Dzień dobry,
mam w swoim życiu kilka problemów: jedzenie z nudów i jedzenie emocjonalne, bałaganiarstwo, prokrastynacja, robienie wszystkiego dosłownie na ostatni moment, gonitwa myśli, gubienie rzeczy, zapominanie. Mam 1000 pomysłów na raz, a nic z tego nie robię. Miałam się uczyć do matury, dlatego zrezygnowałam z basenu — i ani się nie uczyłam do matury, ani nie chodziłam na basen. I to jest jeden z wielu przykładów moich zachowań. Chciałabym uzyskać leki na zmniejszenie apetytu, ale nie wiem, czy to, co mi dolega, to ADHD, czy to są po prostu zaburzenia odżywiania. Chciałabym skorzystać z pomocy specjalisty, ale nie wiem kogo dokładnie, żeby zrobić to najniższym kosztem. Czy mogę z tym iść od razu do psychiatry, czy raczej powinnam iść na terapię i zabrać się za to powoli? Powinnam iść do psychologa czy do psychoterapeuty? Co mam w ogóle zrobić?
