
Zaburzenia nastroju i lękowe po traumie. Leki psychiatryczne nie dają poprawy. Jak mam sobie poradzić?
Paulina
Karol Bieńkowski
Dzień dobry Pani Paulino,
zaburzenia lękowe z epizodami depresyjnymi mogą dawać takie objawy, jakie Pani opisała - najlepszy sposób na poradzenie sobie z tymi problemami to współpraca z psychoterapeutą/psychoterapeutką. Stosowanie farmakoterapii może być przydatne jako dodatkowe leczenie.
Proszę pamiętać, że psychoterapia to proces, który wymaga czasu. Początkowe etapy mogą nie przynieść natychmiastowej poprawy - trzeba brać to pod uwagę i uzbroić się w cierpliwość.
Życzę Pani dużo wytrwałości i zdrowia.
Pozdrawiam,
Karol Bieńkowski
Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Katarzyna Garlicka
Dzień dobry
Jeśli Pani objawy zaczęły się od śmierci bliskiej osoby to możliwe, że zachorowała Pani na zespół przewlekłej żałoby. Jego wystąpienie w przypadku braku wyleczenia trwa aż do śmierci pacjenta, także warto rozpocząć leczenie. W związku z tym, że funkcjonowanie w przewlekłej żałobie obciąża cały organizm pojawiają się różne choroby, w tym mogą wystąpić nawet choroby kardiologiczne czy nowotworowe. Bardzo często pojawiają się różne psychosomatyczne dolegliwości i pacjenci nie zawsze wiążą to ze śmiercią. Występuje to wtedy gdy pacjent trwa w takim stanie przez wiele lat. Są to zablokowane emocje w ciele, a Pani mózg jest w stanie zawieszenia. To o czym Pani wspomina, czyli silne zmęczenie wynika właśnie z tego stanu, w którym aktualnie się Pani znajduje - jest to stan wynikający z przewlekłej żałoby.
Leki psychiatrycznie, jeśli chodzi o to zaburzenie, nie są skuteczne. W związku z tym, że w Polsce nie ma jeszcze wprowadzonej nowej klasyfikacji ICD11 i DSM-5-TR jaką stosuje się w większości krajów europejskich nie otrzymała Pani poprawnej diagnozy. Ta diagnoza również nie jest jeszcze popularna wśród psychologów.

Zobacz podobne
Dzień dobry, jestem tatą 4-latka. Paweł został zdiagnozowany jako trzy letnie dziecko. Ma spektrum autyzmu, ADHD,i wybiórczość pokarmową. Martwi mnie to, że nie chce jeść, tak jak by nie odczuwał głodu. Rano po przebudzeniu od razu chce się bawi,ć je tylko mleczną kanapkę, potem jest w przedszkolu, gdzie nic nie je, po powrocie do domu też nic nie je. Je dopiero kolację o 19 i są to 1/2 kawałki chleba z masłem lub wędliną. Od czerwca odrzucił ciepłe posiłki. Na bilansie waga pokazała 13,6 kg i wzrost 98 cm. Pediatra powiedziała, że dziecko się nie zagłodzi i powinien warzyć między 16-20 kg. Korzystaliśmy z pomocy sensorycznych (program marchewkowe pole). Chciałbym się dowiedzieć jak zachęcić go do jedzenia
Zmagam się z tym okropnym uczuciem, które pojawia się, gdy napady obżarstwa wymykają się spod kontroli.
Zauważyłem, że najczęściej dzieje się to wtedy, kiedy jestem zestresowany, zmęczony emocjonalnie, przytłoczony wszystkim, co dzieje się wokół mnie. I wtedy mam wrażenie, że jedzenie to jedyny sposób, żeby choć na chwilę poczuć się lepiej, uspokoić te wszystkie nerwy i napięcia. To takie dziwne, bo wiem, że to jest jakby mechanizm obronny, ale nie rozumiem, dlaczego akurat jedzenie stało się tym moim ratunkiem.
Może to coś związanego z niską samooceną? Może nie umiem radzić sobie z emocjami i sięgam po jedzenie, żeby wypełnić pustkę? Mam wrażenie, że w tych momentach moje dobre intencje związane z dietą po prostu się rozpadają.
Staram się być zdrowy, dbać o siebie, ale wtedy wszystko wymyka się spod kontroli, jakbym nie miał siły wyjść z tego błędnego koła. Zastanawiam się, co mogę zrobić, żeby zacząć lepiej sobie radzić, wyjść z tego. Jak przestać sięgać po jedzenie, kiedy emocje zaczynają mnie przytłaczać? Naprawdę nie chcę, żeby to dalej rządziło moim życiem i zdrowiem. Będę wdzięczny za każdą pomoc, bo czuję, że teraz jest to dla mnie bardzo ważne.
Witam, mam problem z kilkoma rzeczami, z wahaniami nastroju, z zaburzeniem rzeczywistości, ze stanami depresyjnymi. 1. Generalnie z zaburzeniami nastroju mam już długo problem, i to jest dosyć częste, czuje się godzinę dobrze a później znów źle i tak w kółko przez cały dzień, rzadko zdarza sie żebym był w stabilnym nastroju przez cały dzień, ale gdy jestem przy swojej dziewczynie to, to jest dosyć rzadsze, do tego mam problemy ze szkolą przez takie coś, nie potrafię się skupić i czuje sie niepewnie przy tych wszystkich ludziach, te wahania są różne i nigdy nie mam jakoś za bardzo możliwości tego kontrolować. Dziwnie mi to powiedzieć, ale często czuje się "nieprawdziwy", takie stany derealizacji mam, jakbym nie istniał i nie dowierzał w to, ze ja potrafię istnieć i ingerować w świat tak samo jak komunikować się z innymi ludźmi, strasznie trudną wiadomością dla mnie jest to ze ja naprawdę istnieje, wręcz to jest niesamowite, a z drugiej strony straszne, ze spośród tych wszystkich ludzi akurat ja jestem sobą, nie za bardzo rozumiem, dlaczego tak mam i trochę mnie to przeraża
Ze stanami depresyjnymi mam dosyć spory problem, często poddaje się przy czymś albo tracę siły, bo i tak w dalszym rozrachunku myślę sobie ze "to i tak wszystko przeminie" bo ja jestem świadomy, że kiedyś umrę i jaki to ma na końcu sens, jak i tak zniknę? Przecież za kilka lat dużo rzeczy i tak będzie zapomniane tak samo, jak każdy kiedyś umrze, takie myśli bardzo mnie męczą i nie wiem, jak to hamować, często chciałbym po prostu zniknąć, żeby nie musieć się męczyć z tym całym światem i poprostu odpocząć. Z odżywianiem też jest różnie, raz mam ochotę bardzo dużo jeść słodyczy itd, róźnych potraw, które lubię, a w drugi dzien już praktycznie nic nie jem.
W wakacje w 2024 uczęszczałem do pani psycholog ,ale rozmowa pomagała tylko na 1 maks 2 dni, w dalszym rozrachunku pani wypisała mi opinie w której jest podejrzenie aspergera (bardzo mocno nie rozumiem emocji i intencji innych) i podejrzenie depresji, później po tych sytuacjach zaczęła się znów szkoła i bylem zapisany do pedagoga szkolnego i psychologa, ale to jakoś nie pomaga. Nie wiem za bardzo, w jaką stronę się kierować, a dosyć ciężkie to, mam 17 lat i chodzę do branżówki
