Left ArrowWstecz

Czy psycholog może być psychologiem moim, partnerki i psychologiem pary jednocześnie?

Dzień dobry, Mam pytanie - czy to prawidłowe zachowanie psychologa, który jest psychologiem partnerki od 2 lat, po czym zgodził się na to, ze będzie też moim psychologiem oraz naszym wspólnym w terapii par (czyli niejako 3 razy jest psychologiem naszym)? Terapia psychodynamiczna.
Milena Miszkiel

Milena Miszkiel

Witam.

Ze względu na zasady etyczne chroniące dobro i interes pacjentów wyklucza się taką możliwość. Jeżeli Pańska partnerka jest w procesie terapeutycznym od dwóch lat, to Pan swój proces terapeutyczny powinien rozpocząć u innego terapeuty. I tak samo terapia par - powinna być u jeszcze innego terapeuty. To są trzy różne procesy terapeutyczne. 
Może zostać złamana zasada poufności, a także istnieje ryzyko stronniczości, a to może doprowadzić do niepowodzenia terapii. W terapii par terapeuta pracuje na rzecz relacji, nie opowiada się po żadnej ze stron. A w pracy indywidualnej mogłoby doprowadzić do sytuacji, w której lojalność wobec klienta koliduje z dobrem drugiej strony partnerskiej lub ogólnie relacji, i odwrotnie.

2 lata temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Ewelina Midro-Wilk

Ewelina Midro-Wilk

Dzień dobry z punktu widzenia etycznego nie powinno się stosować takiej praktyki zawodowej.Jak i psycholog i terapeuta nie powinien prowadzić sesji w ten sposób.Jeśli prowadzony jest małżonek w terapii to małżonka już nie,lub terapia par ale wtedy już nie terapia indywidualna tych osób.Pozdrawiam serdecznie 

Ewelina

2 lata temu
Martyna Tomczak-Wypijewska

Martyna Tomczak-Wypijewska

Dzień Dobry

Psycholog nie powinien prowadzić psychoterapii psychodynamicznej, powinien to robić psychoterapeuta (być może to tylko użyty przez Pana skrót myślowy).
A odpowiadając już bezpośrednio na Pana pytanie: nie prowadzi się terapii najpierw jednej osoby, a później razem partnerów. Natomiast zdarza się, że zaprasza się partnera na pojedyncze sesje celem psychoedukacji (tak jest np. w protokole poznawczo- behawioralnym dotyczącym ADHD) lub w terapii schematów może zdarzyć się zaproszenie partnera celem omówienia jakiegoś zagadnienia. Natomiast nadal jest to terapia indywidualna osoby X,  na którą zaprasza się w konkretnym celu i za obópólną zgodę osobę Y (partnera).

 

Pozdrawiam

Martyna Tomczak- Wypijewska, psycholog, psychoterapeuta poznawczo- behawioralny

2 lata temu
Alicja Sadowska

Alicja Sadowska

Szanowny Panie,

Z punktu widzenia kodeksu etycznego - nie jest to prawidłowe zachowanie. Pojawiają się tutaj 3 odrębne procesy terapeutyczne: 1 - Pana Partnerki, 2 - Pana, 3 - Wasz wspólny. W takim wypadku każdy z tych procesów powinien być prowadzony przez innego specjalistę, inaczej może wystąpić tzw. konflikt interesów, stronniczość. Osoba postronna jak np. partner może być zapraszany na wizytę w celach psychoedukacyjnych czy terapeutycznych, ale nadal będzie to terapia osoby, która chodziła pierwsza. W tym wypadku relacje zostają naruszone, jedna osoba zna terapeutę dłużej, on również zna pacjentkę, a Pan dopiero wchodzi w tę relację. Z punktu etycznego nie jest to dopuszczalne.

Pozdrawiam,
mgr Alicja Sadowska
Psycholog

mniej niż godzinę temu

Zobacz podobne

Witam, chciałbym prosić o diagnoęe, wiadomo, niedokładną w sprawie moich zachowań.
Witam, chciałbym prosić o diagnoęe, wiadomo, niedokładną w sprawie moich zachowań... Mam straszne wahania nastrojów, bardzo łatwo mnie wyprowadzić z równowagi i ciężko mnie uspokoić chyba, że szybko uda się rozwiązać powód, przez który się zdenerwowałem, potrafię szukać jednej rzeczy w domu i zaczynam się denerwować, na tyle okropnie, że domownicy niestety muszą przyjąć ode mnie niemiłe słowa w krzyku, jak się uspokoję, żałuję całej kłótni lub mojego ataku rozwalania rzeczy i często po kłótni od razu przepraszam, potrafię z dobrego humoru przejść nagle w smutek, w kłótni z mojego powodu potrafię wykrzyczeć się lub coś powiedzieć i zaraz po tym przepraszać lub zachowywać się, jakby nic się nie stało... Kolejną rzeczą męczącą w moim zachowaniu jest ciągłe wymyślanie, że dziewczyna mnie zdradza, oszukuje, chce mnie zostawić, każda rozmowa z nią wygląda tak, że jej wypomnę coś albo jak o kimś wspomni, to od razu myślę, że mnie z nim zdradzi, ciągła nieufność i spisek, częste kłótnie przeze mnie, bo wypominam ciągle jakieś rzeczy. Moja dziewczyna ma już mnie dość a bardzo się boję, że mnie zostawi i robię wszystko tylko, żeby mnie nie zostawiła, bo tylko przy niej czuję, że mnie rozumie. Najgorsze, co może być z tego wszystkiego, to jak zobaczę osobę jakąś, która mi kiedykolwiek groziła czy wydaje mi się, że może mi coś zrobić taka osoba, zaczynam panikować i dziwne zachowanie prowadzi do czynności jak: namawianie znajomych, żeby szybko opuścić teren, ogromne nerwy, jąkanie się, pocenie, trzęsienie się ogromne, przerażenie lub agresja słowna wobec osób mi towarzyszących, aby uciec z tego miejsca. Do psychologa się trochę boję zapisać i do tego czeka się długo, żeby się dostać na nfz a jestem osobą młodą i nie mam pieniędzy na prywatnego psychologa. Proszę, po prostu, jakoś napisać mi chociaż przypuszczenie, co mogę mieć z głową :((
Czy psycholog może zawrzeć kontrakt terapeutyczny i pracować tylko ze zdrowymi psychicznie osobami?

Czy to nie dziwne, że psycholog, który nie jest psychoterapeutą, zawiera kontrakt z pacjentem i nazywa go kontraktem terapeutycznym? Czy nie dziwny jest zapis o pracy jedynie ze zdrowymi psychicznie osobami niemającymi problemów z komunikacją? Myślałam, że psycholog właśnie takim osobom ma pomóc... Do tego psycholog nazywa swoje działania terapią i zachęca do cotygodniowych wizyt? Nie wiem, co mam myśleć o tej sytuacji...

Skomplikowana relacja mama-dorosła córka.
Skomplikowana relacja mama-dorosła córka. Mam 33 lata i dosyć zawiłą relację z moją mamą. Zawsze byłyśmy bardzo blisko siebie, przez całe życie byłam jej najbliższą osobą, powiernikiem, odkąd pamiętam (5/6lat) byłam zaangażowana w jej problemy małżeńskie z moim tatą (zdaję sobie sprawę, że nie jest/nie było to zdrowe podejście). Mieszkamy bardzo blisko siebie, mam kontakt codziennie, CODZIENNIE (telefoniczny, na komunikatorze lub odwiedzamy się). Od zawsze byłam bardzo wrażliwa na "humory" mojej mamy, jestem w stanie wyczuć po kilku słowach czy jest w dobrym lub złym nastroju. Jej nastrój bardzo często odzwierdziedla mój nastrój: już 10minutowa rozmowa telefoniczna z mamą w złym humorze jest w stanie popsuć mi cały dzień. Mama nie ma żadnych przyjaciółek, jestem właściwie tylko ja i czuję się w obowiązku zapewnienia jej "rozrywek" na weekend, właściwie mama nie wyobraża sobie, że w weekendy nie spędzimy czasu razem. Gdy wyjeżdżam na wakacje, często pada propozycja ze strony mojej mamy, czy może dołączyć (właściwie to nie propozyzja, ale zdanie oznajmujące, że dołącza)- na szczęście tu zachowuję asertywność (chociaż nie jest to łatwe). Próbowałam podjąć rozmowy na temat naszej dziwnej relacji kilka razy, ale zawsze kończyło się to płaczem ze strony mojej mamy i moimi przeprosinami. Wiem, że to nie jest zdrowe, wiem, że potrzebuję terapii :) Stąd moje pytanie do specjalistów, jaka terapia byłaby najlepsza do takiego rodzaju problemu. Nie chcę odcinać się od mojej mamy, chciałabym nauczyć się nie podchodzić tak emocjonalnie do jej zmiennych nastrojów. Pozdrawiam, Kaśka
Co poradzić na sytuację, gdzie ktoś wymusza na mnie prawdę i to w tak bezczelny i chamski sposób?
Witam!Mam pytanie,co poradzić na sytuację, gdzie ktoś wymusza na mnie prawdę i to w tak bezczelny i chamski sposób? Zmuszając mnie do przyznania do czegoś, czego nie popełniłam? Chociaż nie jest to jego sprawą? Czuję się niesprawiedliwie posądzana o czyn, jakiego nie dokonałam.
11 kwietnia miałam pierwszą wizytę u psychiatry
11 kwietnia miałam pierwszą wizytę u psychiatry (prywatnie), zostały stwierdzone stany lękowo depresyjne i na tej samej wizycie otrzymałam lek Asentra (50mg) i Trazodone Neuraxpharm (50mg) i zalecenie pójścia na psychoterapię. Nie rozpoczęłam farmakoterapii ze względu na obawy, ponieważ lekarka zaznaczyła, że na początku farmakoterapii będzie gorzej, ponadto trochę przeraziło mnie to, że na pierwszej wizycie zostały przepisane leki. Ze względu na sytuację życiową (strata pracy, brak wsparcia ze strony bliskich) nie jestem w stanie podjąć psychoterapii (kwestie finansowe) ani chodzić na wizyty kontrolne do psychiatry. Czy przepisanie leków na pierwszej wizycie jest normalne? Co w takiej sytuacji życiowej powinnam i mogę zrobić?
Rozwój osobisty

Rozwój osobisty - jak skutecznie rozwijać siebie i osiągać cele

Chcesz skutecznie rozwijać siebie i osiągać cele? Poznaj kluczowe aspekty rozwoju osobistego, które pomogą Ci w realizacji Twoich ambicji. Dowiedz się, jak wykorzystać swój potencjał i stać się najlepszą wersją siebie!