Czuję nienawiść, wyobrażam sobie morderstwa, pozbycie się osób, których nie cierpię. Coś jest ze mną nie tak? Boję się.
Weronika

Aleksandra Sławińska-Martowicz
Dzień dobry Weroniko,
Wspaniale, że opisałaś tutaj swój problem - poszukiwanie wsparcia to pierwszy krok w poradzeniu sobie z natrętnymi myślami. Pamiętaj, że każdy z człowiek przeżywa daną sytuację indywidualnie.
Myślę, że warto zastanowić się z czego wynikają te wyobrażenia. Może to reakcja na sytuację stresującą (zmiana szkoły), w której się znalazłaś? A może wydarzyło się coś konkretnego, co na to wpłynęło?
Czasem samodzielne poszukiwanie odpowiedzi na to, co się z nami w danej chwili dzieje, nie wystarcza i łatwiej przychodzi, gdy mamy wsparcie osoby patrzącej inną perspektywą. Porozmawiaj o swoich odczuciach z rodzicem/opiekunem, poszukajcie wsparcia psychoterapeuty. To osoba, która może pomóc poradzić sobie z tymi emocjami, które odczuwasz.

Iwona Lassota
Witaj,
Znalazłaś się w trudnej sytuacji, która wymaga Twojej adaptacji czyli przystosowania się do nowych warunków: nowej szkoły, nowych rówieśników i nauczycieli. Taka sytuacja może generować bardzo silne uczucia lęku, niepokoju i niepewności czy zostanie się zaakceptowanym i przyjętym przez nowe środowisko. Dla nastolatka/i to szczególnie ważne aby być zakceptowanym. Wyobrażenia, które opisujesz są być może sposobem na poradzenie sobie z tymi trudnymi emocjami.
Polecam Ci kontakt z psychologiem lub psychoterapeutą.
Serdecznie pozdrawiam i życzę powodzenia w nowej szkole!
Iwona Lassota

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
Moja przyjaciółka przechodzi przez coś naprawdę przerażającego. Zaczęła wierzyć, że nie żyje, a jej ciało to tylko pusta skorupa. Często mówi, że jej organy przestały działać albo że część jej ciała po prostu zniknęła. To strasznie trudne do oglądania, bo widzę, jak bardzo cierpi, a ja czuję się bezsilna.
Z tego, co wiem, to może być zespół Cotarda, ale naprawdę nie wiem, jak jej pomóc. Zastanawiam się, czy terapia mogłaby jej pomóc, czy może jednak konieczne będą leki?
Zdaję sobie sprawę, że to może wymagać specjalistycznej pomocy, ale chciałabym zrobić wszystko, by być jak najlepszym wsparciem w tej sytuacji. Będę wdzięczna za każdą radę, która pomoże mi zrozumieć, jak najlepiej jej pomóc.
Dzisiaj znowu nie spałem w nocy i znowu miałem zwidy, ale mam wrażenie, że to naprawdę. Po pierwsze coś dziwnego się dzieje z telewizorem w nocy, takie mam wrażenie, coś dziwnego się włącza samoczynnie, bo np. było włączone radio RMF i na chwilę ekran świeci i potem gaśnie od razu, poza tym cały czas na polu świeci się lampka, co wykrywa ruch taka, więc to nie może być przypadek i słyszałem też, jak ktoś chodzi po górze, to było naprawdę i ja w to wierzę, ale moi rodzice nie i jak mam im to udowodnić? Kontaktowałem się z taką panią medium ohane i ona mi zaproponowała całkowite oczyszczanie i mam pytanie, czy to by na mnie zadziałało? Te rzeczy zaczęły dziać się już wcześniej, ale mało co, ale teraz już się to nasiliło, nie wiem komu mam to powiedzieć. Rodzice mi nie wierzą, chodziłem kiedyś do takiej pani psycholog, może trzeba zadzwonić do tego pana do psychiatry, do którego chodziłem, ale wydaje mi się, że mi by pomogło to oczyszczenie niż tabletki.
Ale moi rodzice nie wierzą w takie rzeczy i dodatkowo nie widzą tego, co ja tylko to coś na mnie się uwzięło nie wiem, nawet kiedy i z jakiej racji jak ja nic takiego złego nie robię, nie mogę przez to funkcjonować normalnie, wyjść gdzieś do świata, do ludzi to coś mnie ogranicza i próbuje mnie wystraszyć.
Mi się wydaje, że mnie obserwuje cały czas duch albo coś
Zaczynam się naprawdę martwić o mojego brata, który od lat zmaga się ze schizofrenią, ale teraz pojawiły się nowe, bardzo niepokojące objawy. Często mówi, że jest martwy, jakby jego ciało nie działało, albo jakby stracił duszę. Dla niego to wydaje się być prawdą, ale dla nas – rodziny – to jest przerażające i trudne do zrozumienia. Boję się, że te urojenia jeszcze bardziej go odizolują od reszty i pogorszą jego stan psychiczny.
Zastanawiam się, czy zespół Cotarda rzeczywiście może być związany z jego stanem i jak możemy mu realnie pomóc.
Wiem, że nie jest to typowa depresja, tylko coś bardziej złożonego, ale co my, jako rodzina, możemy zrobić?
A może jakieś leki mogą pomóc złagodzić objawy?
Dziękuję z góry za wszelkie wskazówki!
Witam, ciężko jest mi to opisać, ale pojawiają mi się w głowie różne niepokojące rzeczy, jakbym miała tam swój świat i rzeczywistość. Boję się, że gdybym zaczęła opowiadać o tym rówieśnikom, wzięliby mnie za nienormalną i że co ja gadam.
Gdy myślę sobie o relacjach romantycznych, często przemienia się to w obsesje i myślę sobie o tym, jak bym więziła tę osobę, a jak by mnie zdradziła, to bym torturowała i groziła i innych ludzi, nie wiedzą co mam w głowie i do czego byłabym zdolna.
Mam różne wizje, tego jak kogoś zabijam, lasy, nierealne postacie np. demony jakieś istoty nawiedzone jakbym czuła ich obecność. Czuje, jakbym miała je w sobie, jakieś zło. Myślę, że też taką ważną rzeczą jest to, że około 2 lata temu zażywałam narkotyki, leki i inne substancje odurzające, jestem osobą zdrowiejącą i jestem trzeźwa, podczas okresu mojego czynnego miałam podobne myśli i psychozy. Ale martwi mi to, że znów mi to powraca te myśli i wszystko, mimo że już tak długo nie piję, ani nic po prostu nie biorę. Leczę się psychiatrycznie, biorę leki serotonine i lamotrygine, kontynuuje terapię. W swojej diagnozie jedynie mam ukazane uzależnienie i nie mam innych zaburzeń psychicznych. Ale wiem, że coś jest nie tak, że dzieje się coś złego
Witam. Występuje u mnie następujący problem.
Mam tak, iż cały czas czuję obecność jakichś istot wokół mnie, które nawet na chwilę nie odstępują mi kroku.
Czasami bardziej, czasami mniej, a czasami prawie w ogóle.
W codzienności wygląda to tak, iż często czuję dotyk w wielu miejscach ciała. W 80-90% czasu występowania, nie przeszkadzający mi. Najgorzej jest, gdy np.kładę się do łóżka w nocy. Wtedy leżąc, potrafię ten dotyk czuć, również w miejscach intymnych, tak jak by mnie ktoś molestował, bądź nawet gdybym był w kontakcie seksualnym o szerokim spektrum, z jakąś kobietą. Czy mógłby mnie ktoś nakierować, do kogo z takim problemem powinienem się udać i kto mógłby mi pomóc?
Dzień dobry. Piszę ponieważ mam problem ze zwierzętami. Nie mogę znieść ich obecności.
Obecnie w domu mamy koty i psy, a ja nie daje rady. Ilekroć na nie patrzę to czuję obrzydzenie, szczególnie jeśli chodzi o psy. Z kotami lubię się poprzytulać. ale często po prostu bym je rozszarpała. Tyle pieniędzy idzie na ich utrzymanie. A jak widzę obce koty przychodzące na podwórko to najchętniej wyłożyłabym trutkę na szczury. Wiem, że to nienormalne. ale to tak silnie we mnie wzbiera. że nie mogę nad sobą zapanować. Od razu serce zaczyna mi bić szybciej i przekleństwa lecą takie, że aż sama się siebie boję. Może da się coś z tym zrobić, bo nie chce sobie psuć głowy i ciała przez zwierzynę.