Bardzo obrzydza mnie zachowanie rodziców przy posiłkach. Mam z tym problem od małego.
Milka

Katarzyna Kania-Bzdyl
Dzień dobry,
nie jest to trauma, a zwykły odruch ludzki - obrzydzenie.
Sugeruję, aby zaprzestać spożywania posiłków z rodzicami., a w pozostałych sytuacjach kiedy widzi Pani, że rodzice zaraz wykonają coś, co Panią odpycha, wyjść z tego pomieszczenia.
Pozdrawiam :)

Katarzyna Waszak
Dzień dobry!
Rozumiem, że doświadcza Pani trudności w związku z opisaną sytuacją, to naturalne, że takie zachowanie może zniechęcać do wspólnego spożywania posiłków. Może warto z nimi o tym porozmawiać. Zachęcam do wyprowadzenia się i próbowania budowania życia poza domem rodzinnym.
Powodzenia

Anna Gwoździewicz
Witam!
Choć może to być trudne, spróbuj spokojnie porozmawiać z rodzicami o swoich odczuciach. Wyjaśnij im, że pewne zachowania przy stole są dla Ciebie bardzo trudne do zniesienia, dlatego wychodzisz w czasie posiłków. Poproś, aby spróbowali je zmienić. Możesz powiedzieć, np.: „Często czuję się bardzo niekomfortowo przy stole, gdy słyszę siorbanie czy kichanie. Czy moglibyśmy spróbować jeść w ciszy i zwracać uwagę na te rzeczy? To naprawdę pomogłoby mi czuć się lepiej.”. Każdy z nas jest inny, jednemu siorbanie będzie przeszkadzać bardziej, drugiemu mniej, a trzeciemu wcale. Są osoby którym wysmarkanie się innej osoby przeszkadza, a są takie które nadal potrafią spożywać posiłek. Niestety, będzie trudno nakłonić Twoich rodziców do zmiany długoletnich nawyków (piszesz, że tak było już w dzieciństwie). Przez lata wypracowali sobie swoje własne normy zachowania się przy stole oraz normy higieniczne. Jeśli do tej pory nikt nie zwrócił im uwagi, być może nie są świadomi, że innym osobom, takie zachowanie przy stole może przeszkadzać w komfortowym spożywaniu. Próbuj delikatnie przypominać rodzicom o higienie przy stole, np. proponując chusteczki do nosa czy serwetki przed posiłkiem. Jeśli rozmowa z rodzicami nie przyniesie jednak rezultatów, stwórz sobie oddzielną przestrzeń do jedzenia. Możesz jeść w innym pokoju lub w czasie, gdy rodzice nie są przy stole.
Pozdrawiam serdecznie,
psycholog Anna Gwoździewicz

Krystian Pasieczny
Z definicji traumą takie przeżycie nie jest, gdyż nie doszło do sytuacji zagrożenia życia. Jednak Pani reakcje jest jak najbardziej uzasadniona.
Reakcja odrazy jest wbudowana w nasz kod genetyczny i ma za zadanie nas chronić przed utratą zdrowia lub nawet życia. Chroni nas ona przed ekspozycją przed mikrobami chorobotwórczymi, które powstają w sytuacjach opisywanych przez Panią. Niektórzy mają większą tolerancję na odrazę, inni mniejszą, natomiast czy to należy “leczyć”? Nie jestem przekonany- wszystko zależy od tego jak bardzo w życiu to Pani przeszkadza. Jeżeli mechanizm wychodzenia z pomieszczenia nie powoduje u Pani strat i może Pani z tym żyć to wszystko jest w porządku z mojego punktu widzenia. Oczywiście jeżeli to Pani przeszkadza można podjąć terapie.
Pozdrawiam Krystian Pasieczny

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
Brzydze się ludzi starych, którzy śmierdzą. Uważam, że zależy to od higieny, bo zadbani mi nie przeszkadzają. Ten starczy smród napawa mnie wstretem i pogardą. Poza tym poznałam kiedyś fajnego mężczyznę, który miał 40 lat i okazał się brudasem. Myślałam, że to wyjątek i jest po pracy, ale gdy któregoś dnia próbował mnie pocałować, to myślałam, że zwymiotuje od odoru (zwłaszcza z ust). Raz się z nim całowałam i potem w domu rozpłakałam, gdy poczułam cuchnące coś na ramieniu po pocałunku. Zaczęłam niedawno pomagać sąsiadce starszej, no i jak zaczyna mnie dotykać w kuchni za ręke, to zaczęłam się wnerwiac. Nie lubię, jak przybliża się do mnie. Obrzydza mi jak gotuje (nie tylko ona) i jak wrzuca okrojone części z mięsa na koniec mi do garnka, a nie do kubla. Kiedy coś zlizuje, palcem zbiera i liże skapnięty sos z blatu itd., czy gotuje stare warzywa. Robię o co prosi i jestem w dobrych relacjach, ale jeszcze trochę a zwymiotuje. Mdli mnie widok oszczędzania na jedzeniu i gotowanie, pt. "Bo szkoda wyrzucić". Stare garnki źle mi się kojarzą, z syfem. Gdy ktoś stary częstuje mnie herbata u siebie w kubku lub zrobionym jedzeniem chce się ewakuować. Czuje syf i myślę jaką gąbką ta osoba myła ta szklankę...
Proszę powiedzieć, czy jest to przesada? Potrafię odmówić i stawiać granice, ale nikt nie brzydzi się tak, jak ja takich rzeczy. Nie sądzę, że ma to związek z dzieciństwem, ale fakt - całowanie na siłę śmierdzącej babci było dla mnie przekroczeniem granic. Matka mnie zmuszała, żeby tulić się i witać, a zawsze miała obślizgłe usta i tłuste od oleju w kuchni. Nie wiem, co się ze mną dzieje. Mam 41 lat
Całe życie wstyd mi za rodziców. Oni nie rozmawiają, tylko się przekrzykują. W sklepie potrafią tylko kłócić o coś i obrażać. Poza tym matka nie jest zbyt mądra, a ojciec wydziera się za wszystko i dla mnie to istny wariat. Na skutek ich zachowań zepsuli mi reputację. Mieszkając przez większość życia z nimi i nad nimi, sąsiedzi często słyszeli ojca, który wyzywał mnie albo krytykował (nieważne było za co, tylko słyszeli "leń" albo "nierób"). Nic nie było prawdą, no ale ludzie stali przy oknach i śmiali się ze mnie. Do dziś raczej nie ojciec i matka, tylko ja nie jestem w poważaniu i mnie nie szanują. Jestem osobą zupełnie inną od nich, wykształconą, pracowitą itd. Do dziś ojciec potrafi wydziera się i oczywiście po opinii obrywa się mi.
Proszę mi wyjaśnić dlaczego nikt nie przyczepi się do niego? Ewentualnie słyszę "jest troszkę nerwowy"... Szok. Jako dziecko marzyłam, żeby przymusowo go zaczęli leczyć
Mam taki problem, że jedzenie w towarzystwie strasznie mnie stresuje. Każde spotkanie przy stole to dla mnie totalna męczarnia. Boję się, że ktoś mnie oceni – jak jem, co jem, albo że zrobię coś głupiego i się ośmieszę. Z tego wszystkiego coraz częściej unikam wspólnych posiłków, co, wiadomo, nie wpływa dobrze na relacje z rodziną i znajomymi. Nie chcę ich unikać, ale ten lęk mnie przytłacza i nie wiem, co z tym zrobić