Wstecz

Problem z ułożeniem własnego życia przez wyśmiewanie i ubliżanie rodziców - co robić?

Mieszkam obok rodziców na wsi. Wyprowadzka na razie nie wchodzi w grę. Problem jest taki, że od malego mi ublizali i moja samoocena była na dnie. Kiedy to przerwałam i postawiłam granice, to i tak nie na dużo się to zdaje. Do mojego wnętrza nie idą obelgi, ale rodzice krzyczą na mnie przy sasiadach. Przez to od malego nikt nie traktuje mnie poważnie i czasem się śmieje, każdy ma za nieudacznika i dziwię się, że nikt nie zwraca uwagi na osoby krzywdzące mnie. Zamiast uznać ojca za wariata, to drwią po latach, że ja nie nadaje się do niczego, nic nie potrafię itd. W pracach radziłam sobie zawsze dobrze i poza domem jestem zupełnie inna osoba. Chociaż mam 40 lat nie wyobrażam sobie poznawać rodziców z moimi bliskimi, bo ośmieszają mnie. Byłego partnera nie przedstawiłam, bo wiedziałam, że będą wysiewać go za wygląd. Po takim beznadziejnym domu nie ułożyłam sobie życia. Czy jest możliwość, aby ludzie z okolicy spojrzeli na mnie innym okiem? Dziwne to też, bo moi rodzice w ogóle nie są inteligentni, a jak się wydzierają w sklepie, to ludzie uważają,że to "zabawne". Nie są przewidywalni, głośni, bywa, że przeklinają... Dodam że nigdy mnie nie kochali.

Jola

w zeszłym miesiącu
Dawid Haracz

Dawid Haracz

Dzień dobry,

Na początku chciałbym zaznaczyć, że jesteś bardzo dzielną kobietą. Życie w takim środowisku, brak wsparcia ze strony rodziców na pewno sprawiają, że codzienne funkcjonowanie jest o wiele cięższe. Możesz być z siebie dumna, że potrafiłaś stawić granicę oraz że starasz się nie brać do siebie przykrych komentarzy. Zauważenie problemu jest pierwszym krokiem do zmiany. Ty ten krok już wykonałaś - gratuluję!

Gdy człowiek słyszy całe swoje życie poniżające komentarze, jest to całkowicie normalne, że samoocena jest zaniżana. Napisałaś, że Twoja samoocena była na dnie, co oznacza, że już nie jest. Aczkolwiek chciałbym zaznaczyć, że na samoocenę składają się również inne komponenty tj. pewność siebie i poczucie własnej wartości. Warto by było przyjrzeć się wszystkim komponentom na terapii indywidualnej, aby je wzmocnić. Jest to ważne, ponieważ jedyne na co mamy jako ludzie wpływ w 100%, to jesteśmy my sami. Nie jesteśmy w stanie zmienić innych ludzi. W związku z czym warto by było zastanowić się z terapeutą jak się Pani czuje z aktualną sytuacją, co może Pani zmienić w swojej postawie, jakich zmian w życiu dokonać, aby była Pani szczęśliwsza. Dlatego przede wszystkim zaleciłbym pracę nad poczuciem własnej wartości i pewności siebie. Dodatkowo napisała Pani, że granice zostały postawione rodzicom. Uważam, że warto również przyjrzeć się w jaki sposób zostały postawione te granice, dlaczego taka inicjatywa nie przyniosła pozytywnych efektów. Proszę pamiętać, że w Pani życiu jest Pani najważniejsza :) Jeśli chodzi o ludzi w okolicy, proponuję rozmowę z wybranymi sąsiadami, pokazanie, że jest Panią osobą wartościową. 

Bardzo ważną kwestią, która przykuła moją uwagę jest Pani opinia, że rodzice Panią nigdy nie kochali. Nie twierdzę, że było inaczej, aczkolwiek nie jesteśmy w stanie wnioskować o emocjach i uczuciach innych ludzi, nawet jeśli o nich nie mówią. Warto by było również wrócić do Pani dzieciństwa z terapeutą, zastanowić się dlaczego czuje się Pani niekochana, z czego to wynika. 

Specjalizuję się w rozwoju samooceny, zapraszam więc do konsultacji psychologicznej :)

Pozdrawiam

Dawid Haracz

w zeszłym miesiącu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Zobacz podobne