Boję się samotności, za mną rozstania i teraz ciężka sytuacja. Bardzo mi ciężko. Jaka psychoterapia będzie dla mnie najlepsza?
Ania

Aleksandra Działo
Dzień dobry Pani Aniu,
Zacznę od odpowiadania na pytania szczegółowe, a więc co zrobić z tym ciągłym myśleniem, analizowaniem “co mogłam zrobić inaczej?” - takie myślenie nazywa się ruminowaniem, a myśli ruminacjami. Jest to zjawisko, które nie do końca podlega naszej woli, w tym sensie, że nasz umysł chętnie “utyka”, “grzęźnie” w takich działaniach. Na nasz umysł można spojrzeć jak na “maszynę do rozwiązywania problemów” - każdy zadany temat nasz umysł stara się obrobić, rozwiązać, znaleźć alternatywne scenariusze. Jeśli co i rusz zastanawiamy się nad naszą relacją, nad naszej roli w relacji partnerskiej, romantycznej, to siłą rzeczy, nasze myśli mogą wędrować w stronę analizy przeszłości. Żeby zmniejszyć wpływ ruminacji na nasze życie, warto obserwować uważnie w jakich sytuacjach takie myśli się pojawiają. Czy jest to nasz nawyk w jakichś sytuacjach? Może zawsze przed snem, a może kiedy odczuwamy niepokój. Proponuję wziąć jakiś zeszyt albo brudnopis i przez tydzień spróbować notować sobie w jakich sytuacjach pojawiają się te myśli, jakie towarzyszą temu uczucia i jaka jest dokładnie treść tych myśli. Po tygodniu spojrzeć na swoje obserwacje i wyciągnąć wnioski. Może są jakieś wyraźne wydarzenia lub sytuacje, które nasilają takie myśli? Może jakieś momenty dnia? Czy można wprowadzić jakiś nawyk lub rutynę, która pozwoli się sobą bardziej adekwatnie zaopiekować?
Co do rodzaju psychoterapii to zależy na czym chce się Pani koncentrować? Czy na zachowaniach i myślach, czy na przeszłości, czy może bardziej na sensie tego wszystkiego? Proszę zapoznać się z charakterystykami różnych nurtów (np. poznawczo-behawioralna, psychodynamiczna, egzystencjalna, Gestalt, humanistyczna, doświadczeniowa, integratywna)? Jeśli nie wie od czego zacząć, może warto szukać bardziej terapeuty pod siebie, niż nurtu. Ja sama pracuję w nurcie poznawczo-behawioralnym, ale jednocześnie bardzo duży nacisk kładę na autentyczność i ciepło relacji terapeutycznej.
Jeśli chodzi o to jak postąpić jutro, to myślę, że najlepiej się Pani przygotuje stosując zasady interwencji kryzysowej. Potrzebuje Pani teraz wsparcia najbliższych, planu na najbliższą przyszłość. Najważniejsze to:
Zdefiniować problem. → Zapewnić sobie bezpieczeństwo → Znaleźć wsparcie, bliskie osoby, na które w jakiś sposób, w jakiś kwestiach, może Pani liczyć → Rozważyć jakie są dalsze możliwości i na czym Pani zależy w najbliższej przyszłości → Ułożyć plan wyjścia z kryzysowej sytuacji → Znaleźć motywację do realizacji planu.
Polecałabym też literaturę, która może być wspierająca. W temacie relacji intymnych “Partnerstwo bliskości”, pozycja, która bardzo łagodnie opowiada o tym jak i dlaczego wchodzimy w relacje. A tak wspierająco, może “Czuła przewodniczka”? Proszę otaczać się teraz wspierającymi treściami, z których będzie Pani czerpać siłę.
Mam nadzieję, zważywszy na termin Pani oryginalnej wiadomości, że znalazła Pani w sobie siłę na zmierzenie się z rzeczywistością. Pozdrawiam ciepło, Aleksandra Działo

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
Byłam dziś na 2 wizycie u Pani psycholog.
Myślałam, że dziś w jakiś sposób podsumowuje to, o czym jej mówię. Jednak tego nie zrobiła, czy tak powinna przebiegać wizyta, że psycholog nie podsumowuje wizyt?
Czy mogę korzystać z AI (sztucznej inteligencji) jako dodatek do psychoterapii ?
Doświadczyłam wielkiej traumy w dzieciństwie, molestowanie, brak początku bezpieczeństwa, miłość, dom alkoholiczny, po 35 roku życia wszystko wybuchło, pojawiły się leki, objawów psychosomatyczne z ciała, bóle, chodziłam na terapię 1,5 roku coś tam udało się przepracować, niestety terapeutka zakończyła terapię ze względu na jej ciążę, choć twierdziła, że już sobie sama poradzę, tak się nie stało, nadal płaczę , wszystko mnie boli, szukam nowego terapeuty, ale nie mogę się zdecydować, mam wielki problem z podjęciem tej decyzji, a czuje się coraz gorzej, wydaje mi się, że nic mi już nie pomoże i będę płakać tym bólem całe życie, a nie mam już siły, wolę zniknąć,jak sobie pomóc? Jak nie zwariować od nadmiaru tych emocji, nic mnie nie cieszy, życie straciło sens.
Witam, syn 12 lat zmaga się z depresją, myślę, że od około roku. Choruje przewlekle na WZJG spadki nastroju prędzej występowały głównie podczas zaostrzenia choroby i dolegliwości bólowych. Dopiero 3 tygodnie temu została rozpoznana depresja i wdrożone leczenie. Prędzej jego zachowanie było tłumaczone przez lekarzy złym samopoczuciem w związku z chorobą. Zaczęliśmy leczenie, gdy po poprawie stanu zdrowia i ustąpieniu dolegliwości bólowych samopoczucie się nie poprawiło. Przyjmuje bioxetin oraz uczęszcza raz w tygodniu na psychoterapię. Cały czas leży, wstaje tylko na posiłki, nie ma na nic ochoty ani siły, martwi mnie również spowolnienie psychoruchowe porusza się tak wolno, że przejście kilka metrów do łazienki zajmuje mu kilka minut.
Kiedy możemy się spodziewać jakiejś poprawy?