Left ArrowWstecz

Sprawdzone techniki na radzenie sobie z derealizacją i dusznościami - zaburzenia lękowe.

Dzień dobry, czy są jakieś sprawdzone ćwiczenia, książki, filmik na YouTube itp., które pomagają radzić sobie z derealizacją i dusznościami na tle lękowym? Chodzę na terapię i mam parę ćwiczeń, ale mam wrażenie, że mi to przestaje pomagać a wstyd mi pytać o kolejne, bo przecież to powinno już pewnie dawno temu przejść. Byłam u psychiatry, nie dał mi żadnych leków, a często jak gdzieś wychodzę to mam wrażenie, że to wszystko wymyślam i zaraz się uduszę. Głębokie oddechy przestały praktycznie mi pomagać.
User Forum

Anonimowo

1 rok temu
Dominik Kupczyk

Dominik Kupczyk

Lękowe duszności i derealizacja muszą być dla Pani bardzo uciążliwe, zwłaszcza kiedy dotychczasowe metody przestają działać. Ważne jest, aby nie czuła się Pani z tym osamotniona, ponieważ zmiana skuteczności technik radzenia sobie z lękiem jest normalna. Warto w takich chwilach wprowadzać nowe ćwiczenia lub podejścia, które mogą odświeżyć Pani rutynę. Jednym z przykładów są ćwiczenia uziemiające, które pomagają skupić się na chwili obecnej. Można spróbować techniki 5-4-3-2-1, gdzie skupia się Pani na pięciu rzeczach, które można zobaczyć, czterech, które można dotknąć, trzech, które można usłyszeć, dwóch, które można poczuć węchem, i jednej, którą można spróbować. Kolejną skuteczną metodą może być stosowanie technik wizualizacyjnych, które pomagają Pani mentalnie przenieść się w miejsce, które kojarzy się z bezpieczeństwem. Jeżeli chodzi o materiały, to można znaleźć wiele filmików na YouTube o radzeniu sobie z derealizacją i lękiem, np. kanały poświęcone technikom oddechowym, uziemieniu i terapii poznawczo-behawioralnej. Proszę pamiętać, że nie powinna się Pani wstydzić prosić swojego terapeuty o nowe ćwiczenia – to naturalne, że w trakcie terapii potrzeba różnych narzędzi.

1 rok temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Beata Matys Wasilewska

Beata Matys Wasilewska

Dzień dobry

Warto by podzieliła się Pani swoimi odczuciami terapeucie, który wraz z Panią pomoże znaleźć metody pomocne dla Pani. Czasem oczekiwanie, że objawy powinny "już przejść" wyzwala dodatkowe niepokoje i blokady utrudniając znalezienie właściwego rozwiązania. Terapia to proces w którym tempo pracy terapeutycznej zależne jest od wielu czynników takich jak samoświadomość, gotowość do zmiany, otwartość wobec samego siebie itd. 

Z technik pracy z lękiem warto wprowadzić techniki pracy z ciałem tj. Aleksandra Lowena, czy uwalniania traum techniką TRE. Pomagają w lepszym zrozumieniu własnych emocji i zapanowaniem nad objawami pojawiającymi się w ciele.

Jeśli objawy ograniczają swobodne funkcjonowanie na co dzień warto jeszcze raz skonsultować się z psychiatrą.  

Z poważaniem

Beata Matys Wasilewska

1 rok temu
Katarzyna Kania-Bzdyl

Katarzyna Kania-Bzdyl

Dzień dobry,

jest to sprawa bardzo indywidualna, tzn., że trzeba dopasować do siebie odpowiednie rozwiązania. To, co pomaga innej osobie, niekoniecznie będzie również dobre dla Pani. Proszę spróbować szeroko pojętej relaksacji, np:

- trening autogenny Schultza

- trening Jacobsena

- joga z instruktorem

- basen

- codzienne spacery w spokojne miejsca

- pisanie w notesie wszystko to, co wywołuje we mnie lęk, zadawanie sobie pytań czego się boję - czyli prowadzenie ze sobą monologu. 

 

Istnieje też technika ugruntowania – to sposób na zakotwiczenie się w rzeczywistości, który może być pomocny przy derealizacji:

5-4-3-2-1: Opisz 5 rzeczy, które widzisz, 4 rzeczy, które słyszysz, 3 rzeczy, które czujesz, 2 rzeczy, które możesz powąchać, i 1 rzecz, którą możesz spróbować.

Dotyk: Używaj przedmiotów o różnej teksturze, np. zimnego kubka, koca, aby skoncentrować się na zmysłach i wrócić do rzeczywistości.

Trzymam kciuki za Panią!

Katarzyna Kania-Bzdyl

1 rok temu
lęk

Darmowy test na lęk uogólniony (GAD-7)

Zobacz podobne

Zaburzenia lękowe - pomimo sumiennego stosowania się do zaleceń, nie widzę znaczącej poprawy
Dzień dobry, postaram się w miarę zwięźle opisać swój problem. Od nieco ponad roku mam silne objawy zaburzeń lękowych, od początku tego roku próbuje je leczyć, chociaż dopiero od 3 miesięcy widzę poprawę. Same ataki paniki mi mijają, natomiast od dawna utrzymuje mi się derealizacja, ostatnio też z depersonalizacją. Z tego powodu na początku tego miesiąca udałam się do psychiatry. Niestety, ale przez to, że nie jestem jeszcze pełnoletnia to oczywiście na spotkaniu byli ze mną rodzice, którzy dość mocno zarysowali obraz mojego problemu na tym, co oni widzą i obawiam się, że przez to nie mogłam w pełni opisać stanów, których doświadczam. Jak na razie lekarz stwierdził, żebym jedynie częściej wychodziła z domu i ograniczyła elektronikę, co na razie wydaje mi się nie robi żadnej różnicy, pomimo mojego sumiennego stosowania się do tych zaleceń. Wiadomo, jednak technologia może wpływać na takie stany, ale nie wiem czy u mnie to jest to główne podłoże. Mam wrażenie, że im lepiej idzie mi radzenie sobie z lękiem , myślami obsesyjnymi i innymi sprawami, które mnie męczą to takie stany odrealnienia są u mnie podobnie nasilone, mimo, że pracuję nad tym z terapeutą, i jak poprawi się na jakiś czas to bardzo często jest tak, że stan taki pojawia się u mnie nagle, bez żadnego wytłumaczenia i w nasileniu większym, niż się spodziewam. Wiem, że leczenie takich problemów, zwłaszcza z tendencją do nawrotów trwa długo, lecz myślę, że u mnie jest to jakaś reakcja organizmu na wcześniejszą długotrwałą i mocną panikę. Nie jestem może jakoś bardzo chętna do brania leków, ale gdy widzę jak na terapii dobrze radzę sobie z lękiem, a mimo to, stany takie we mnie uderzają to wolałabym je brać, byleby tylko zakończyć ten jeden problem, którego nie umiem samą terapią. Teoretycznie następną wizytę u lekarza mam planować na około za 2 miesiące, lecz nie wiem czy jednak nie pójść wcześniej, tym razem próbując jakoś dokładniej opisać ten problem. Po prostu martwi mnie to, że to jest coś, czego w terapii w moim przypadku nie dałoby się wyleczyć samą rozmową czy ćwiczeniami, bo widzę ile to się utrzymuje, mam wrażenie jakby to było coś głębokiego, coś co przez tyle miesięcy siedzi mi w głowie i nie chce się stamtąd uwolnić na dobre. Robię regularnie różne badania, więc wykluczam też podłoże fizyczne takich stanów. Zaraz kończą się wakacje, przede mną ciężki rok szkolny i nie mogę sobie pozwolić na takie samopoczucie, w wakacje też mi to przeszkadza, martwię się tylko co zrobić by się tak nie czuć.
Dysocjacja w zaburzeniach lękowych. Mam wrażenie, że psychoterapia idzie za szybko.
Dzień dobry, co zrobić z poczuciem odrealnienia przy zaburzeniach lękowych? Mam wrażenie, że właśnie przez takie poczucie ten lęk nadal nie chce odejść. Jednego dnia mam poczucie, że otoczenie wokół mnie nie jest prawdziwe, jakbym oglądała jakiś film, a nie naprawdę tam była, a drugiego dnia, że to nie otoczenie jest problemem, a to ja się od nich oddalam, to ja jestem jak we śnie. Nie wiem co z tym zrobić, bo nie raz utrudnia mi to pokonanie lęku, w najgorszych chwilach, gdy miałam ataki paniki (obecnie praktycznie ich nie widzę) to właśnie wszystko robiło się mniejsze, sztuczne itp. Mówiłam o tym na sesji chociaż jak widać za mało i jedynie co to przegadałam sam lęk, nie to uczucie. A teraz nawet z lęku zbaczamy na inne tematy i nie wiem czy to dobrze, bo jestem dość zestresowana czy to nie za szybko, że może powinnam nadal rozmawiać o problemie, z którym tu przyszłam. O ile właśnie ataki paniki zniknęły, to takie odrealnienia i lęk w głowie są nadal, momentami bardziej nasilone niż parę miesięcy temu. Dawniej to odrealnienie też było, lecz często było tylko kawałkiem ataku paniki, a nie jedynym problemem jak teraz. Naprawdę nie wiem co to znaczy: czy terapia tak naprawdę nie działa i muszę pójść do psychiatry? Czy jest jakiś sposób by sobie z tym radzić?
Zaburzenia lękowe i derealizacja. Czy udać się do psychiatry?
Dzień dobry, mam zaburzenia lękowe, uczęszczam na terapię i widzę poprawę, lecz jedna kwestia u mnie nie zmienia się od wielu miesięcy. Jest to może nie odczuwanie, a myślenie o derealizacji, potrafię leżeć i pomyśleć „a co jeśli to sen, co jeśli zemdlałam i to sobie wyobrażam” a już potrafię się doprowadzić przez to do ataku paniki. Jest lepiej niż było, chociaż mam wrażenie, że jak sam lęk mi się zmniejsza to takie myślenie się nasila. Jest to dla mnie bardzo uciążliwe, podczas takich stanów boję się wychodzić z domu a mam z tym problemy nawet gdy nie czuję się „sztucznie”. Chociaż bardziej niż to, że świat jest sztuczny mam wrażenie, jakbym to ja się od niego oddalała właśnie przez taki lęk. Na terapii nie pracuję za bardzo z tym problemem, bo skupiałam się na lęku i zapomniałam jak to jest ważne i w sumie bardziej uciążliwe. Moim pytaniem jest czy w tym wypadku nie warto też odwiedzić psychiatry? Czy leki byłyby w stanie pomóc z tym problemem skutecznie, wtedy jeszcze wzbogacić go ćwiczeniami na terapii? Zbliża się mój wyjazd za granicę, a ja od czasu pojawienia się u mnie lęków i takich stanów odrealnienia, wyjazdów nie znoszę, bo boję się jak zareaguje mój organizm. Czuję się przez to wszystko gorsza, inna, jakbym wariowała. Widzę, jak ludzie w moim wieku wychodzą i spotykają się, chodzą na miasto podczas gdy ja siedzę próbując nie spanikować w domu. W szkole mam trudną sytuację z nauczycielami, czuję się już przez to źle. Mam wrażenie, że nikt nie rozumie tego co ja naprawdę przechodzę, owszem widzę wsparcie ze strony bliskich, lecz oni żyją normalnie. Ich każdy dzień nie opiera się na uspokajaniu samego siebie przed wyjściem chociażby do śmietnika czy sklepu. Jest mi z tym wstyd i smutno. Co ja mam zrobić? Chcę odzyskać komfort życia, taki jaki miałam zanim się to pojawiło. Mam wrażenie, że nawet pomimo silnej woli, postępu, który widzę ja i terapeuta oraz wielu innych czynników to nigdy nie zniknie. I tego się boję i tego bym nie chciała ale momentami tracę energię i nadzieję na to, że serio mi się poprawi całkowicie, nie częściowo. :(
Co zrobić by skutecznie wyleczyć agorafobię i derealizację z depersonalizacją?
Dzień dobry, co zrobić by skutecznie wyleczyć agorafobię i derealizację z depersonalizacją? Oprócz tego mam OCD. Od prawie roku się zmagam z tymi pierwszymi 2 zaburzeniami i nie umiem do końca ich opanować. Chodzę na terapię, widzę poprawę, lecz nie jest to nadal stan, gdzie funkcjonuje bez problemu. Mimo że pomocną terapię rozpoczęłam dopiero 2 miesiące temu to od samego początku ćwiczę wychodzenie z domu, od początku tego roku już tym bardziej. Jestem zmęczona tym, że nie mogę się od tego uwolnić, mimo tylu miesięcy. Czy w przypadku, gdy codziennie praktycznie dotyka mnie odrealnienie jest podstawa do udania się też do psychiatry? Potrafię iść do szkoły, do sklepu czy ewentualnie na spacer i się tak czuć dopóki nie wejdę do jakiegoś pomieszczenia, chociaż czasami dopiero w domu dobrze się czuję. Tak samo często jak patrzę na swoje zdjęcia to poznaje, że to ja, ale nieswojo mi się patrzy na siebie, w lustrze czasem też. Bardzo bym chciała już normalnie żyć, chociaż trochę obawiam się ewentualnej wizyty u psychiatry, wystarczy, że często wstyd mi z tym, że chodzę na terapię. Prawie nikt tego nie wie, ale i tak. Nie uważam, że inni powinni się tego wstydzić, ale za to gdy myślę o tym, że to ja tam chodzę to myślę jedynie, że nie umiem sobie sama poradzić z problemem, który przez wielu z mojego otoczenia nie jest nadal brany na poważnie. Czasami ktoś z tego zażartuje, czasami powie, żebym po prostu przestała się bać czy zostawia mnie podczas wyjścia na dwór gdy obiecał, że będzie iść ze mną (to ostatnie zdarza się tylko w szkole ze znajomymi). Zaczynają się wakacje, których bardzo się obawiam, ze względu na wyjazd za granicę (podczas wyjazdów zawsze łapie mnie mocna derealizacja) czy wybicie się z rutyny. Poza tym nie wiem nawet jak zmotywuje się by wchodzić z domu, nie chcę chodzić ze znajomymi, bo mam wrażenie, że od czasu moich lęków tylko im przeszkadzam. Zawsze jak wychodzimy na dwór muszą patrzeć czy ja przypadkiem nie panikuję, a jak już nie wyjdę, bo zbyt się boję to doskonale się bawią, tak samo każda wycieczka szkolna była „niezapomniana i najlepsza” i mimo że zapewniali mi, że ze mną byłoby jeszcze lepiej to ja już zdążyłam przypisać sobie to, że nie będę im psuć wycieczek i na nie jeździć. Czuję się bezradna, wiem co robić z lękiem czy odrealnieniem, więc czemu to działa tylko w wybranych momentach? Czy w tej sytuacji te leki jednak nie są złym pomysłem? Chcę wreszcie odzyskać spokój, ludzi wokół i przede wszystkim całą siebie.
Derealizacja - czy poczucie nieistnienia jest tego objawem?
Czy przy zaburzeniach lękowych z derealizacją normalne jest to, że zdarza mi się myśleć, że całe moje obecne dni czy wspomnienia sprzed wielu lat to tylko wytwór mojej wyobraźni, czuję się jakbym miała się obudzić z jakiejś śpiączki czy snu? Chodzę na psychoterapię, ataki paniki, przy których wcześniej miałam te stany zniknęły, lecz niestety samo odrealnienie zostało. Byłam miesiąc temu u psychiatry, nie przepisał mi leków a ostatnio jest gorzej. Czy to jest normalne, a jeśli nie to co mogę zrobić, by to wreszcie zniknęło?
Depression Hero

Depresja – przyczyny, objawy i skuteczne leczenie

Depresja to poważne zaburzenie psychiczne, które może dotknąć każdego. Wczesna diagnoza i leczenie są kluczowe – poznaj objawy, metody leczenia i sposoby wsparcia chorych. Pamiętaj, depresję można skutecznie leczyć!