
Po opuszczeniu przez partnera (który nie wspiera finansowo ani emocjonalnie) wpadłam w uzależnienie od alkoholu - bardzo źle się czuję, proszę o pomoc
Anonimowo
TwójPsycholog
Dzień dobry, opisywana przez Panią sytuacja wydaje się być naprawdę bardzo trudna i wyczerpująca. Choć zrozumiałe jest to, że szuka pani sposobów ukojenia w trudnych emocji ach, to jednak fakt sięgania regularnie po alkohol jest bardzo niepokojący, zwłaszcza kiedy pod Pani wyłączną opieką pozostają dzieci. Używanie alkoholu jest w tym przypadku jedynie objawem trudności emocjonalnych, których pani doświadcza a zarazem właśnie próba poradzenia sobie z nimi. Niestety niewystarczającą i jednocześnie złudną, ponieważ nie rozwiązuje sytuacji, w której Pani jest. Zdecydowanie potrzebuje Pani profesjonalnej pomocy: w pierwszej kolejności należy niezwłocznie z konsultować z lekarzem Psychiatrą, a następnie (bądź rownolegle) Z psychoterapeutą, specjalizującym się również w pracy z osobami z problemem używania lub uzależnienia. Obie usługi należą się Pani w ramach pomocy NFZ w poradni leczenia uzależnień i współuzależnienia, które znajdują się w każdej miejscowości. Może Pani również takiej pomocy poszukiwać prywatnie, zwracając uwagę na wykształcenie psychoterapeuty i doświadczenie w pracy z osobami z problemem używania. I czytając ten krótki opis sugerowałabym nie zwlekać z podjęciem pomocy, ponieważ problem będzie się jedynie zaostrzał. Pozdrawiam Magdalena Bilińska Zakrzewicz

Zobacz podobne
Witam. Chciałam zapytać, jak żyć z niepewnością.
Leczę się na nerwicę lękową od dziecka. Pamiętam wiele sytuacji, w których nie wiedziałam, czy coś komuś zrobiłam złego, czy nie. Odwracałam się za ludźmi itp. Mam w głowie milion takich sytuacji, ale zawsze szlam na przód, co daje mi sile wierzyć w to, że wtedy musiałam coś czuć, w takim sensie, że może jednak miałam to poczucie, że nic jednak nie robię złego.
Tak czy siak, ta niepewność jest wykańczająca.
Wyleczyłam się ze strachu lekami, w takim sensie, że teraz się nie boję, idąc ulica i mijając ludzi, że im coś robię, ale za nic nie jestem w stanie przypomnieć sobie, jak było kiedyś.
Dlaczego odpuszczałam, żyłam dalej nie uciekałam przed policja, co w ogóle czułam, kim byłam, czy wtedy to tez była tylko choroba pamiętam np. skutek ze szlam i się balam, ale nie mogę dać teraz gwarancji, że wtedy faktycznie tylko szlam.
W zasadzie na nic nie mogę dać gwarancji, do tego stopnia, że nawet jak by ktoś powiedział, że od dziecka zabiłam wiele ludzi to ja nie czułabym się za to w tym momencie odpowiedziałam, bo ja nie wiem nic, pamiętam 1 % życia. Pomaga mi tylko bezgranicznie ufanie sobie, ale ja nie wiem, tak na prawdę, jak było


