Left ArrowWstecz

Witam Jesteśmy z żoną po dwóch prawie latach terapii. Nasza terapeutka wg mnie od początku szukała jedynie winy w mojej osobie.

Witam Jesteśmy z żoną po dwóch prawie latach terapii. Nasza terapeutka wg mnie od początku szukała jedynie winy w mojej osobie. Pierwsze, co mi dało do myślenia ,to jej pytanie, kiedy mówiłem, że z żoną nie współżyjemy brzmiało "a jak by ci kutasa obcięli to co byś zrobił?" Ciągle mówiła o tym, że jesteśmy, jak dwa pociągi z różnymi oczekiwaniami i to po mojej stronie leżało panować nad sobą itd. Chodziło zawsze o sytuację, w której żona przychodziła do domu z nerwami i się wyżywała, tłumaczono mi na terapii ,że nie rozumiem czemu tak jest, ale ja muszę przy tym się nie denerwować nerwami mojej żony. To, co mnie skłoniło jednak dopiero do przemyślenia tego wszystkiego, to kiedy się wreszcie dogadaliśmy z żoną i było tak, jak oboje chcieliśmy, jednak po pewnym czasie pani terapeutka spotkała się z moją żoną i wszystko w ciągu jednej rozmowy cofnęło się do etapu sprzed terapii, a nawet gorzej. Od tamtego ich spotkania jestem wrogiem nr 1, ciągle słyszę groźby rozwodu a wszystkie problemy które przez ten czas przepracowaliśmy wróciły. Żona twierdzi, że jej pani terapeutka uświadomiła , iż ja jestem źródłem jej nerwów i tak naprawdę nie daje jej nic, a robi co ja chcę(pragnę tutaj nadmienić, że każde pani życzenie jest w miarę możliwości spełniane, wyjeżdżamy zawsze w miarę możliwości finansowych i tak naprawdę robimy wszystko, co chce, nie zwracając uwagi, np. na moje zmęczenie), a wszystko, co nam się podoba i czego oczekujemy od życia, da nam tylko problemy. W związku z tym, iż jesteśmy na granicy, chcę zapytać o etykę takiego zachowania, chcę również dodać, że aby pani terapeutka przyznała mi rację, musiałem wszystko tłumaczyć lub wręcz wykrzyczeć czy tak można, czy nie, bo ciągle słyszałem, że nie rozumiem.
Magdalena Bilińska-Zakrzewicz

Magdalena Bilińska-Zakrzewicz

Dzień dobry, 

Widzę, ze jest Pan rozżalony, zły i zawiedziony terapia pary. Faktycznie niektóre jej elementy budzą niepokój i zastrzeżenia - jeżeli terapeutka jest terapeutka PARY, nie odbywa sesji indywidualnych z osobami z pary, chyba ze jest to ustalone w kontrakcie na początku terapii, wraz ze wszelkimi okolicznościami i zasadami, które znacie Państwo od początku,  każda osoba z pary odbywa wówczas spotkanie indywidualne, a nie tylko jedna osoba. Co do zasady przyjmuje się jednak, ze najlepsza praktyka terapeutyczna jest odbywanie sesji jedynie z parą. 
W tym przypadku jedna kwestia jest etyczność terapii, w której Pansteo uczestniczyliscie, a druga bardzo ważna - Pana obecna sytuacja emocjonalna oraz kryzys małżeński, który Pansteo przeżywacie. Może warto aby poszukał Pan wsparcia indywidualnego, aby zastanowić się jak obejść się z obecna sytuacja i lepiej radzić sobie z uczuciami? Być może konsultacja psychoterapeutyczna pomogłaby wyznaczyć jakieś cele osobiste, jak i cele i możliwości związku małżeńskiego? Pozdrawiam 

2 lata temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Marek Dudek

Marek Dudek

Dzień dobry,

Warto na terapii Par podzielić się z terapeutką swoimi wątpliwościami i emocjami, jakie są wzbudzane. Jeśli dalej ma Pan dyskomfort w relacji terapeutycznej, zawsze może Pan poprosić żonę o wspólną konsultację u innego psychoterapeuty po ukończeniu całościowego szkolenia psychoterapeutycznego. I tam podzielić się swoimi zastrzeżeniami.

2 lata temu
komunikacja w zwiazku

Darmowy test na jakość komunikacji w związku

Zobacz podobne

Myśli lękowe, mimo że napady paniki się uspokoiły.
Dzień dobry, mam zaburzenia lękowe i uczęszczam na terapię, ale mam jedno ważne pytanie. Co zrobić, by myśli lękowe się uspokoiły? O ile same ataki paniki, które miałam parę razy dziennie, teraz zdarzają się sporadycznie, kiedyś sama myśl o jakimś wydarzeniu mnie przerażała, a teraz nie wiadomo co musiałoby się stać, by było naprawdę źle, więc uznaję, że terapia działa. Jednak z myślami o tym nie jest lepiej, mam wrażenie, że momentami gorzej? Jak zmniejsza się fizyczne poczucie paniki to to w myślach jest większe. Mówiłam o tym terapeutce, nie wiem czy do końca to zarejestrowała, powiedziałam, że dobrze jest z atakami paniki, a że myśli nadal są. Rozumiem, że myślenie o tym nie zniknie tak szybko, ale co mogę robić, by się nie nasilało i stopniowo uspokajało? Nie mam teraz jak omówić tego na sesji, bo jestem dość chora, więc wizytę muszę przesunąć, a jednak chce mieć opinię kogoś doświadczonego w miarę szybko. Z góry bardzo dziękuję za pomoc czy wytłumaczenie czemu tak się dzieje.
Potrzebuję pomocy psychoterapeutycznej, niestety jest mi bardzo ciężko i boję się, że terapia psychodynamiczna indywidualna, będzie dla mnie zbyt długo
Witam, Zwracam się w sprawie zamkniętego ośrodka psychoterapeutycznego, do którego można by było się zgłosić na NFZ. Potrzebuję pomocy psychoterapeutycznej, niestety jest mi bardzo ciężko i boję się, że terapia psychodynamiczna indywidualna, będzie dla mnie zbyt długo i na co dzień mogłoby mi być bardzo trudno.
Czy są jakieś badania na temat skuteczności spotkań online w fobii społecznej i osobowości unikającej?
Czy leczenie fobii społecznej albo osobowości unikającej u psychoterapeuty w formie wizyt przez kamerkę może być skuteczne? Ja mam jedną z tych przypadłości (psychiatrka jeszcze nie jest pewna diagnozy) i jedyna opcja jaką mam to psychoterapia indywidualna online na NFZ, bo nie mam pieniędzy na cotygodniowe dojazdy. Czy są jakieś badania na temat skuteczności spotkań online w fobii społecznej i osobowości unikającej?
Psychoterapeutka powiedziała mi, że nie jest w stanie prowadzić terapii w momencie, kiedy ja nie umiałam ustalić celów terapii.
Po trzeciej wizycie psychoterapeutka CBT odmówiła mi współpracy. Powiedziała, że mam się udać do bardziej doświadczonego terapeuty i psychiatry. Powiedziała mi, że nie jest w stanie prowadzić terapii w momencie, kiedy ja nie umiałam ustalić celów terapii. Od tego czasu minęło wiele miesięcy, biorę leki psychiatryczne i dzięki nim czuje się ok, ale dalej nie wydaje mi się, że umiałabym określić cel terapii- bo szczerze mówiąc nie mam nadziei na lepszą przyszłość. Wybieram się na terapie, bo wiem, że jako chora osoba powinnam. Ale właśnie tutaj się zastanawiam jak to ma działać… Jak osoby z depresją i czarną wizją przyszłości mają chcieć zmiany i ustalać cel terapii? W moim odczuciu to nie ma sensu, ja nie widzę możliwości na lepsze życie i oczekiwałabym, że tu pomoże terapia, a nie, że przez ten klasyczny objaw depresji z terapii będę zdyskwalifikowana :( Jak chora osoba ma określać cel terapii?
Anoreksja - czy decyzja o podjęciu leczenia jest dobra?
Wychodzę z anoreksji. Jestem na etapie szybkiego przybierania na wadze. Coraz częściej pojawiają się silne napady lęku, uczucie wyobcowania, uczucie zagrożenia, coś w stylu"odrealnienia", co powoduje jeszcze większy lęk. Podjęłam decyzję, że faktycznie chcę wyjść z anoreksji, a ta decyzja spowodowała pogorszenie stanu psychicznego. Ciężko chwilami się w tym odnaleźć. Jakby mózg nie współpracował z emocjami, ciałem, które jest coraz cięższe. Ciężej się chodzi, schyla... Dużo sprzeczności. Czy to normalne? Czy decyzją z przybieraniem na wadze była błędną decyzją na ten moment?
kryzys w związku

Kryzys w związku – jak go przetrwać i odbudować relację?

Twój związek w kryzysie? To naturalny etap, który może wzmocnić relację. Poznaj sprawdzone strategie i porady ekspertów, by skutecznie przez niego przejść i odbudować więź. Czytaj dalej!