
Witam mam 15 lat, od dwóch dni mam uczucie płytkiego oddychania, a gdy prawie zasypiam to "spadam".
Wera
Agnieszka Matusiak
Uczucie spadania to zryw miokloniczny, czyli gwałtowne, szarpiące skurcze mięśni, które mogą dotyczyć jednego mięśnia lub całej grupy mięśni. Towarzyszą temu silne emocje (często niepokoju czy lęku) i zwykle kończą się wybudzeniem ze snu. Zrywy mięśniowe występujące rzadko zwykle nią są objawem niczego niepokojącego, czyli są normą. Mogą je wywoływać zmiany w stylu życia, duże zmęczenie, stres, nadmiar kawy czy napojów energetycznych, ale też niedobory snu. Bardzo rzadko są objawem zaburzeń neurologicznych, więc jeśli Cię to niepokoi, można się skonsultować z neurologiem. Podobnie z płytkim oddychaniem, konsultacja z lekarzem może ocenić sytuację i mam nadzieję, że Cię uspokoić. Ale też przyjrzałbym się temu, co takiego dzieje się w Twoim życiu, może to stres, jakieś napięcie, jakieś nieporozumienia czy konflikty w rodzinie czy wśród rówieśników. Może potrzebowałabyś się temu przyjrzeć z terapeutą, a może uzyskać jakąś pomoc, a może po prostu pogadać o tym, co tu napisałaś. Zachęcam. Powodzenia Wera!
Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Aleksandra Pawlak
Uczucie “spadania” podczas zasypiania jest całkowicie normalne i większość ludzi doświadczyło go w swoim życiu. Jest to tak zwany zryw miokloniczny. Zastanawiący jest natomiast płytki oddech. Chciałabym dopytać co dokładnie to znaczy, kiedy występuje, czy zdarzało się to już wcześniej, czy towarzyszą temu jakieś inne objawy. Zapraszam do kontaktu. Prowadzę konsultacje także online. Proszę jednak pamiętać, że konsultacja psychologiczna osoby w pani wieku wymaga zgody rodziców.

Zobacz podobne
TW (samookaleczanie)
Pocięłam się pierwszy raz w wieku 11 lat, nie wiem czemu, po prostu myślałam, że zacznę się wtedy lepiej czuć. W moim środowisku było parę osób, które również to robiły i pokazywały to, jak to wygląda. Byłam smutna i przerażona tym widokiem aż spróbowałam i wiedziałam, że zrobię to znowu, zdarzało się to co jakiś czas, nie mogę powiedzieć, że byłam wtedy od tego uzależniona, zazwyczaj robiłam to, gdy naprawdę miałam jakiś problem. Wszystko zmieniło się po samobójczej śmierci mojego przyjaciela Mateusza, bardzo to przeżyłam, przez rok nie mogłam się otrząsnąć, byłam ostatnią osobą, do której napisał i zostawił list, czułam się winna za jego śmierć, że nie zrobiłam nic, by temu zapobiec. W wieku 12 lat robiłam to już codziennie, każdego dnia, po parę razy dziennie, nie umiałam przestać, mimo że próbowałam. Moja matka wyśmiała moje problemy, przez co odpuściłam sobie szukanie pomocy i próbowałam sama wychodzić z tego na własną rękę, ale od dwóch lat, czyli 15-17 ciągle o tym myślę, obsesyjnie nie raz nie umiem przez to spać ciągle czuję chęć i potrzebę, by znów to zrobić, by znów poczuć się dobrze. Próbowałam, myślę wszystkiego, próbowałam również zamienić okaleczanie na papierosy, ale nawet to nie dało mi podobnego uczucia, nie wiem już co robić, boję się, że będzie już tak do końca boję się, że to zrobię a mój tata (jedyna osoba, która jest dla mnie tak ważna od śmierci Mateusza) nie przeżyje tego przez swoje chore serce + kazał mi obiecać, że nigdy tego już nie zrobię. żałuję, że obiecałam, bo teraz czuję tego ciężar dwa razy bardziej i już nie wiem, co mam robić
Co zrobić, gdy rodzice nie zgodzą się na terapie w formie online?