Left ArrowWstecz

Witam, podejrzewam u siebie zaburzenie osobowości typu borderline.

Witam, podejrzewam u siebie zaburzenie osobowości typu borderline. Jestem dwudziestoletnią kobietą. Chodziłam do wielu psychologów, z czego tylko jeden skierował mnie do psychiatry. Było to bardzo nieprzyjemne doświadczenie; Pani Doktor była wyjątkowo niemiła, jakby przyjmowała pacjentów za karę. Powiedziałam jej, że zostałam do niej skierowana z podejrzeniem depresji i stanów lękowych. Zadała parę pytań, stwierdziła, że wszystko jest w porządku, i nie rozumie, po co do niej przyszłam. Po dalszej rozmowie stwierdziła, że mogę mieć (nie wiem, czy poprawnie to nazwę) nieprawidłowo rozwijającą się osobowość? Przepisała hydroksyzynę i kazała wrócić w okresie jesienno-zimowym, jeżeli nastąpiłoby pogorszenie nastroju (oczywiście już do niej nie wróciłam), a na koniec zaleciła podjęcie się terapii długoterminowej. Przekazałam wszystkie te informacje mojej Pani psycholog, która stwierdziła, że mam zaburzenie osobowości- osobowość zależną (znowu, nie wiem, czy jest to poprawne nazewnictwo). Całe to zajście miało miejsce mniej więcej rok temu. Moja Pani psycholog zrezygnowała ze współpracy ze mną (oczywiście po konsultacji. Nie zostawiła mnie z dnia na dzień bez słowa), ponieważ, w moim rozumieniu, nic więcej nie była w stanie dla mnie zrobić, i powinnam przejść na terapię długoterminową (wspomniała również o terapii „gesztalt?" ) tak, jak zalecił psychiatra. Dalej nie zdecydowałam się na terapię, bo prawdę mówiąc, przeraża mnie to. Szczegółowe omawianie mojego dzieciństwa z obcą osobą wydaje się wyjątkowo trudne, i nie wiem, czy jestem na coś takiego gotowa. Cały czas mam to z tyłu głowy, ale takie czynniki jak lęk przed terapią i kwestie finansowe utrudniają mi podjęcie decyzji. Odkąd stwierdzono mi, że mam (jakieś tam) zaburzenie osobowości, zaczęłam się w to zagłębiać i w pewien sposób uświadamiać sobie na własną rękę, jak mogą wyglądać niektóre moje mechanizmy i czym mogą być spowodowane. Wiele czytałam o osobowości „zależnej”, jak i o wielu innych zaburzeniach osobowości, i bardzo mnie zmartwił fakt, że wszystkie objawy, jakie towarzyszą osobie z zaburzeniem osobowości typu borderline, są moją codziennością. Stąd moje pytanie, czy jest to możliwe, że zarówno psycholog, jak i psychiatra przeoczyli jakieś znaki, które mogłyby wskazywać na borderline? Czy może pomylili diagnozę? Czy jest to możliwe, że to wszystko wykształtowało się u mnie w przeciągu tego roku, w którym nie chodzę na żadną terapię/do psychologa? Od 15 roku życia chodzę na wizyty. Pierwszy raz zabrała mnie mama, ze względu na samookaleczenie. Kontynuowałam to po czasie, mimo że z początku nie byłam zadowolona. Od lat zmagam się z pewnego rodzaju „pustką”, niestabilnymi emocjami i zaburzonym obrazem samej siebie. Są momenty, w których myślę o śmierci i o tym, jaka to musi być ulga, a parę chwil później potrafię skakać i tańczyć z radości. Moje związki są bardzo niestabilne, zwłaszcza moje uczucia w stosunku do moich partnerów. Albo idealizuje partnera, albo go wręcz nienawidzę. Tyczy się to również praktycznie każdej osoby w moim życiu. Nie wiem, co mam robić. Od lat szukam odpowiedzi na to, co może być ze mną nie tak. Nikt dotychczas nie był w stanie mi pomóc, i nie wiem czy kiedykolwiek uzyskam taką pomoc. Powoli tracę nadzieje. Co mam robić?
Anna Martyniuk-Białecka

Anna Martyniuk-Białecka

Witaj Zosiu, 

Mało prawdopodobnym jest aby problem powstał przez ostatni rok,zgłaszasz wcześniejsze trudnosci,jednaknie bez znaczenia jest pozostawanie w tej sytuacji bez wsparcia psychologicznego i terapii, co może również wpływac niekorzystne na sytuację. Postawienie diagnozy zaburzeń osobowości w tak młodym wieku 18-19 lat, gdy ona nadal jeszcze się kształtuje jest trudne, trochę nie do końca się da to zrobić, więc raczej psychiatrzy posługują się sformułowaniem nieprawidłowo kształtującą się osobowość. By zasygnalizować pewien utarty, mało elastyczny i powtarzający się wzór funkcjonowania, wchodzenia w relacje, radzenia sobie z trudnościami ect. Rozumiem, że myśl o podjęciu terapii długoterminowej powoduje rozterki i dyskomfort. Jednak leki w tym przypadku nie pomogą, tzn. pomogą tylko w tym czasie, gdy będzie się je przyjmować. Niek óre trudno jestbrac przez całe zycie. Więc jedynym sensownym rozwiązaniem wydaje się terapia, bo daje długotrwały efekt, pomaga przepracować źródło problemu, które sięga zapewne przeszłości, dzieciństwa, być może traum i trudnych przeżyć w Pani życiu. Uczy nowych wzorców myślenia i postępowania i innych potrzebnych umiejętności. Warto przy temacie zaburzeń osobowości poczytać o terapii dialektyczno-behawioralnej, terapii schematów. Spróbować poszukać co Ci pasuje hali nurt i jaką osobą terapeuty. Pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia!

Psycholog Anna Białecka 

2 lata temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Magdalena Ogieniewska-Małecka

Magdalena Ogieniewska-Małecka

Pani Zosiu,

widzę, że ma Pani już długie doświadczenie wizyt u różnych specjalistów i czuje się Pani już w tym zagubiona. Choć rozumiem, że to niełatwe, dobre doświadczenie psychoterapii może być naprawdę uzdrawiające. Ze względu na Pani wiek trudno postawić rozpoznanie zaburzeń osobowości. U tak młodej osoby można stwierdzić właśnie nieprawidłowo rozwijającą się osobowość, a nie już jej zaburzenie. Oczywiście nie jest to możliwe bez bezpośredniego kontaktu, ale dopiero na specjalistycznej konsultacji. Trudności, które Pani opisuje oczywiście należy potraktować poważnie i podjąć kroki, aby Pani komfort życia i relacji się poprawił. Bezpieczna, stabilna relacja z terapeutą może być początkiem ważnych zmian w życiu i przełożyć się na inne relacje np. z partnerem. W naszym zespole w pracy z młodymi dorosłymi specjalizuje się mgr Paulina Bil, którą z całego serca polecam! A Pani życzę powodzenia na dalszej drodze. Zaś w razie pojawienia się zamiarów samobójczych proszę wezwać pogotowie. Pozdrawiam serdecznie!

mniej niż godzinę temu
Monika Kujawińska

Monika Kujawińska

Droga Zosiu,

Doświadczenia, które opisujesz musiałby być dla Ciebie bardzo trudne. Sytuacje, które opisujesz, niestety czasami się zdarzają. Bardzo dobrze, że starasz się edukować i pogłębiać swoją wiedzę szukając odpowiedzi. Po tym , co piszesz wnioskuję również, że jesteś bardzo zmotywowana do tego by sobie pomóc. Jeśli chodzi o objawy, które opisujesz, diagnoza może być postawiona przez psychologa lub psychoterapeutę po przeprowadzeniu z Tobą odpowiedniego wywiadu na podstawie kryteriów kwalifikujących do konkretnych zaburzeń (ICD 11 lub DSM V). Czasami psychologowie czy psychoterapeuci współpracują z psychiatrami, więc spora szansa, że taki specjalista zostanie Ci polecony. Jeśli chodzi o obawy, z którymi się zmagasz, jest to całkowicie normalne, natomiast, to, że każda terapia polega na mocnym zagłębianiu się w dzieciństwo nie jest prawdą. Istnieje wiele różnych rodzajów psychoterapii, warto o nich poczytać i na bazie tych informacji może będzie Ci łatwiej obrać kierunek, z jakim terapeutą chciałabyś pracować. Jeśli niekoniecznie chcesz się mocno zagłębiać w dzieciństwo, mogę polecić Ci psychoterapię poznawczo-behawioralną. Dodatkowo według badań podjęcie terapii, w którymkolwiek nurcie, skutkuje pozytywnymi efektami i poprawą jakości życia, w przeciwieństwie do niepodjęcia się żadnej. Jeśli chodzi o kwestie finansowe, to prawda, że terapia nie jest tania, ale pamiętaj, że jest to inwestycja w siebie i poprawę jakości swojego życia. Zdrowie i dobrostan psychiczny jest bardzo ważny i jest również ściśle związany z dobrostanem fizycznym. Jeśli jest się przeziębionym albo bolą plecy, to idzie się do lekarza. W przypadku psychiki jest dokładnie tak samo. Dodatkowo, żaden psycholog czy psychoterapeuta nie będzie Cię zmuszał do rozmawiania o czymś ,o czym nie chcesz. Będzie Cię motywować, wspierać i asystować Ci przez cały proces, ale to Ty decydujesz. 

Życzę Ci powodzenia !

Pozdrawiam, 

Monika Kujawińska 

2 lata temu
Julia Paszkiewicz

Julia Paszkiewicz

Dzień dobry, 

Pani Zofio, rozumiem, że opisane przez Panią trudności z jednej strony skłaniają Panią do poszukiwania pomocy, a z drugiej sprawiają, że trudno jest z niej skorzystać - rozpoczęcie terapii, to w końcu zmierzenie się z różnymi dylematami i obawami np. obawa przed porzuceniem, oceną; kwestie zaufania osobie, z którą jesteśmy w relacji i wiele innych. 

Mimo że procesowi terapeutycznemu (szczególnie w początkowej fazie) może towarzyszyć, zarówno obawa, jak i inne emocje pojawiające się w pozostałych ważnych relacjach, gabinet terapeutyczny to miejsce, w którym można w szczególnych warunkach się temu przyjrzeć, zrozumieć i przepracować. 

Odpowiedzi na Pani pytania najrzetelniej udzieli psychoterapeuta w trakcie dokonania diagnozy. Jeżeli podejrzewa Pani u siebie zaburzenia osobowości może zgłosić się Pani np. do terapeuty pracującego w nurcie psychodynamicznym (konkretnie TFP). W tym podejściu początkowe sesje służą zrozumieniu źródła trudności - dlaczego przeżywam to, co przeżywam, czy też określeniu celów ewentualnej terapii. Jest to też czas, w którym poznaje Pani styl pracy danego terapeuty. Wtedy może Pani zdecydować, czy chciałaby Pani kontynuować współpracę, czy jednak nie. 

Jeśli mimo wskazanych przez Panią obaw, chciałaby Pani odbyć sesje konsultacyjne, jednak potrzebowałaby Pani wskazówki dotyczącej konkretnego specjalisty, proszę o informację, w jakim mieście się Pani znajduję. Spróbuję pomóc. 

Pozdrawiam.

Julia Paszkiewicz

2 lata temu
Dorota Kuffel

Dorota Kuffel

Witaj,

wspominasz o Gestalcie, a że jestem terapeutką Gestalt, odpowiem w duchu Gestaltu. Przywiązujesz dużą wagę do diagnozy, rozumiem to. Tak często mamy my ludzie, że nazwanie czegoś daje nam poczucie bezpieczeństwa. Nazwanie czy diagnoza nie są jeszcze zrozumieniem tego, czego doświadczamy, a to w moim poczuciu dużo ważniejsze niż postawienie diagnozy.  Objawy, ktore wymieniasz mogłyby wskazywać na borderline, ale postawienie diagnozy jest bardziej złożone. Zaburzenia osobowości nie powstają na przestrzeni roku. To jest coś w rodzaju szkieletu, utwardzonej formy, która tworzy się na przestrzeni lat. 

Ja z Twojej wiadomości czytam, że czujesz się zagubiona, że chciałabyś wiedzieć. Szukając terapeuty, zaufaj swoim odczuciom. Czasem znalezienie odpowiedniej osoby wymaga czasu, bywa frustrujące. Życzę Ci byś znalazła osobę, która będzie Ci towarzyszyć tak jak tego potrzebujesz. Nie rezygnuj ze wsparcia, niezależnie od tego czy to Bordeline czy osobowość zależna czy jeszcze coś innego, to przede wszystkim jesteś Ty Zosia, ze swoim uczuciami i doświadczeniami, którymi warto i można się zaopiekować. 

Trzymam mocno kciuki,

Dorota 

2 lata temu
Sylwia Sawicka

Sylwia Sawicka

Często postawienie diagnozy jest trudnym procesem. Czasami postawiona diagnoza jest błędna z perspektywy czasu. Niekiedy postawienie diagnozy nie jest konieczne, leczy się objawy, a nie samą jednostkę chorobową. Jeśli jednak szuka Pani diagnozy, to proponuję wizytę u innego lekarza psychiatry. Jeśli chodzi o terapię długoterminową, szczególnie pomocna w leczeniu zaburzeń osobowości jest psychoterapia w nurcie psychodynamicznym. 

mniej niż godzinę temu
borderline

Darmowy test na osobowość borderline (EDGE25-Q)

Zobacz podobne

Dobry wieczór, mam pytanie takie ważne. Mam 24 lata, od listopada się zaczęła pierwsza akcja, myśl żeby kogoś nożem dźgnąć i był strach. Później minęło a w lutym się zaczeła jazda - niepokój bez przyczyny, więcej myśli żeby krzywdę komuś zrobić, ogólnie dziwne uczucie w głowie jakbym była upośledzona, tak dziwnie jak by coś brakowało. Miałam drżenie ciała dwa razy, czuje smutek. Jak by żyć mi się chciało? Byłam u psychiatry 3 razy, leki raz pomogły potem po odstawieniu wróciło z podwojoną siła, później inne leki nie pomogły a minus że zaczełam tyć po lekach. Nie wiem co mi dolega, jedni mowią to mogą być niedobory, tarczyca. Wspomnę że to się zaczeło w listopadzie od tej myśli ale przed tym pierwszym wydarzeniem zachorowałam w listopadzie bardzo że nie miałam węchu smaku katar gardło gorączka, ktos mnie zaraził i kilka dni potem takie coś się zrobiło. Nie wiem czy to na podłożu neurologicznym - testy covidowe robiłam po miesiącu i nie miałam, po prostu słaba odporność. Proszę mi doradzić bo coraz ciężej z tym funkcjonować a uważam że leki nie pomogą tylko pogorszą i przytyje a tego nie chce. Potrzebuje fachowej pomocy dziękuje
Żona, która przeżyła traumę, zachowuje się w niebezpieczny i destrukcyjny dla siebie sposób od lat. Teraz wzięła dzieci i uciekła z domu. Co ja mam robić, czy ma borderline?
Witam Proszę o pomoc, jestem ojcem 3 dzieci i mamy poważny problem. Żona została wykorzystana seksualnie 15 lat temu, jej oprawca w 2012 roku zabił dziewczynkę. Żona po tym wykorzystaniu nie dostała pomocy. Wiem, że wdawała się w różne niebezpieczne relacje z mężczyznami, do czego sama się przyznała w swoim opowiadaniu, które pisała w 2021 roku w ramach terapii. W zeszłym roku była podobna sytuacja, tylko, że twierdzi, że ona tego nie chciała. W tym roku przyłapałem ją o 4 rano, jak wracała z dyskoteki na niby tylko przytulaniu się z kolesiem w klatce. Wszystkie sytuacje były pod wpływem alkoholu. Ogólnie seks u nas był częsty, ale zdarzały się miesięczne przerwy. No i oczywiście przeważnie miała ochotę jak była pod wpływem alkoholu. 3 razy się okaleczała żyletką, raz było wzywane pogotowie, później już szantażowała, że jak zadzwonię to się bardziej potnie, jak będę w pracy. Ogólnie była zabrana 3 razy pod wpływem alkoholu. W lutym br poznała koleżankę w szpitalu psychiatrycznym i w wrześniu zabrała dzieci i przeprowadziła się tam. Sfałszowała podpis w przedszkolu. A mnie oskarża o znęcanie się nad rodziną, w sumie tak samo, jak jej koleżanka swojego męża. A ona ma 4 dzieci z 3 partnerami. Dzieci tak zmanipulowała, że się mnie boją. Na sms odpisuje w sprawie dzieci po kilku dniach a moim rodzicom wcale nie odpisuje. Czy podejrzenie borderline jest u niej właściwe, bo dużo o tym czytałem i wszystko pasuje. Będę bardzo wdzięczny za pomoc, bo nie wiem już co mam robić.
Trudności z mężem, proszę o pomoc. Jest nadmiernie czujny, chce wszystko dokładnie wiedzieć, boi się.
Witam, piszę nie w swojej sprawie, lecz w sprawie męża, ale też mnie to dotyczy. Chciałabym uzyskać odpowiedź, co to może być? Zachowanie mojego męża polega na tym, że obchodzi go to, co robią inni, np. idzie ktoś ulicą pyta mnie kto to ? I co ten ktoś robi ( a jest to zupełnie obca osoba ) lub jedzie samochód i pyta mnie, gdzie skręcił czy do kogoś do domu lub pyta, dlaczego się zatrzymał ( jeśli zatrzymuje się pod naszym domem na ulicy, żeby np. skręcić ) upewnia się pytając mnie czy zablokował telefon. Boi się wykonywania jakichkolwiek przelewów, gdy wylogowuje się z jakiegoś portalu, pyta się czy na pewno się wylogował. Gdy pytam go o zdanie, co się dzieje, odpowiada, że nie jest pewny siebie a to chyba nie na tym polega. Jest to męczące a on nie chce nic z tym zrobić, muszę mu opowiadać, do kogo dokładnie wjechał samochód i po kilka razy wypytuje o to samo. Proszę o jakąkolwiek odpowiedź, jestem bezradna, a chciałabym mu pomóc. Gdy odpowiem źle, staje się nerwowy, ja przez to też zaczynam wariować, ponieważ za każdym razem, gdy o coś zapyta denerwuję się. Proszę o pomoc, dziękuje.
Ojciec ma bardzo trudny charakter. Nie pije, ale stosował przemoc fizyczną oraz psychiczną wobec mamy, mnie i brata
Witam, postaram się najkrócej i najzwięźlej, jak to będzie możliwe. Ojciec ma bardzo trudny charakter. Nie pije, ale stosował przemoc fizyczną oraz psychiczną wobec mamy, mnie i brata, jest bardzo mściwy, jest straszliwym skąpcem i dusigroszem - główną wartością w jego życiu są pieniądze. W sumie to od niedawna mam świadomość, że była to przemoc psychiczna. Kiedy ktoś z rodziny robi nie po jego myśli, wtedy karze go nieodzywaniem i tak mu utrudnia życie, że w końcu ktoś musi wyjść z inicjatywą, żeby się pogodzić. On co najwyżej jedynie przemówi do osoby, którą wcześniej zmieszał z błotem, jeśli czegoś potrzebuje - i to tylko w zakresie tej potrzeby, po czym zwykle kontynuuje nieodzywanie. Nigdy nie wychodzi z inicjatywą pójścia na zgodę, nawet jeśli zwyzywa kogoś, zmiesza z błotem. Na dłuższą metę takie ciągłe płaszczenie się przed kimś, kto tak daje popalić, jest nie do zniesienia. Odkąd pamiętam, twierdzi, że ma depresję i nikt go nie rozumie, wszyscy go zostawiają samego. Bywało, że mama bała się spać w domu - groził śmiercią, czasem dawał do zrozumienia, a zdarzało się, że otwarcie mówił o wysadzeniu domu w powietrze z użyciem gazu z butli. Od dłuższego czasu nie mieszkam już z ojcem, więc mogłoby się wydawać, że problemu nie ma. Ciągle z nim żyje jednak moja mama, która jest dobrą kobietą, ale mam wrażenie, że właśnie przez to cierpi, bo pozwoliła mu na zbyt wiele. Bała się odejść od niego z uwagi na obawę o swoje życie - to człowiek nieobliczalny i strasznie mściwy, a w tej chwili, na stare lata twierdzi, że nie ma już sensu. Obecnie jest śmiertelnie wściekły na mnie, bo odmówiłem mu zainstalowania paneli fotowoltaicznych na przyczepce kampingowej, którą kupił, aby samemu jeździć nad morze, które uwielbia, a mama pilnuje domu, zresztą mają już po ok. 70 lat, mama choruje na przewlekłą białaczkę i nie chce z nim gdziekolwiek iść/jechać. Mówi, że najlepiej odpoczywa, kiedy go nie ma w domu. Sam od kilku lat buduję dom, gdzie większą część prac wykonuję własnoręcznie, a w przeciągu tych 10 lat był u mnie może z 5 razy, nigdy po to, żeby zwyczajnie odwiedzić. Mam wrażenie, że przez tą moją odmowę życzy mi wszystkiego, co najgorsze i ma mnie za najgorszego wroga. Do tego swojej siostrze (mojej cioci) opowiada ubarwione historie o tym, jakie to ma niedobre dzieci i żonę. Nie rozmawialiśmy z nikim o tych problemach w domu. Nadmienię, że w domu zawsze ma posprzątane (mama sprząta również w pokoju, w którym głównie przebywa - on nigdy nie pomaga), ugotowane (mama codziennie gotuje obiady i szykuje mu śniadania). Od dziesięcioleci skłócony był z moim bratem, nieustannie wyzywając go i szkalując do mnie i do mamy. Obecnie, po tym, jak odmówiłem mu wykonania pracy (fanaberii - ogniwa na przyczepie kampingowej), pogodził się z moim bratem i gwarantuję, że wyzywa mnie do brata od najgorszych. A odmówiłem z uwagi na to, jak zachował się po innej mojej przysłudze, bez której spokojnie mógł się obejść, ale pomagałem, a po której zwyzywał mnie od najgorszych, bo kiedy pomagałem mu w pracy na dachu, narzekał, że go kolana bolą, a ja się nic nie odezwałem - że mu nie współczuję - do mamy: "niech was piekło pochłonie"). Z bratem nie mam dobrego kontaktu - są do siebie bardzo podobni. Zresztą z żoną też mu się nie układa. Męczy mnie ta sytuacja strasznie. Z jednej strony bardzo źle się czuję, wiedząc, że tak niesprawiedliwie i kłamliwie upadla mnie do innych, co rodzi złość, jak również to, że jest to mój bądź co bądź ojciec i nie chciałbym mu tej starości uprzykrzać, jednocześnie chciałbym czuć odrobinę szacunku z jego strony... Kiedy próbowałem z nim jeszcze kilka lat temu rozmawiać, wyjaśnieć, to zawsze takie rozmowy kończyły się krzykiem z jego strony. Powiedział również otwarcie, że jest ojcem, więc kiedy ojciec stwierdzi, że czarne jest białe, to kiedy nie potwierdzę tego, to znak, że nie mam do ojca szacunku. Zupełnie nie wiem, jak postąpić dalej, nie mam pomysłu... Będę bardzo wdzięczny za fachową, merytoryczną pomoc...
Mój partner został zdiagnozowany z narcystycznym zaburzeniem osobowości.
Mój partner został zdiagnozowany z narcystycznym zaburzeniem osobowości. Diagnoza została postawiona po jednym/dwóch spotkaniach, ale oboje się z nią zgadzamy (przynajmniej w pewnym stopniu, może nie wszystkie kryteria z DSM V w naszej ocenie są spełnione). Czuję się bardzo skołowana i zagubiona, przeczytałam mnóstwo artykułów dotyczących NZO i podobno osoby z tym zaburzeniem rzadko udaje się skutecznie wyleczyć. Mój partner jednak otwarcie ze mną rozmawia, przyznaje się do tego, że w pewnych sytuacjach mnie krzywdzi, deklaruje, że rozmawia o tym z terapeutą i sam najprawdopodobniej jest przestraszony taką diagnozą, więc bardzo chce się zmienić, zmienić zaobserwowane przez nas, siejące w naszej relacji spustoszenie, zachowania. Jak w tej sytuacji mogę zadbać o siebie? Czy wszystkie osoby z NZO nigdy się nie wyleczą? Jakie są szanse na skuteczną terapię, która sprawi, że mój partner będzie funkcjonował normalnie, skoro wyraża ogromną chęć do pracy nad sobą? Czy istnieją jakieś statystyki mówiące o tym, jak często terapia osób z NZO była skuteczna? Czy można być w zdrowym związku z osobą zdiagnozowaną z narcyzmem? Czy osobie z narcystycznym zaburzeniem osobowości można zaufać? Czy taka diagnoza jest podstawą do zostawienia partnera? Jak mam odnaleźć się w tej sytuacji? Jak bardzo radykalne kroki powinnam podjąć? Proszę mi pomóc, bardzo tego potrzebuję.
BorderLine

Borderline – przyczyny, objawy i metody leczenia

Osobowość borderline to złożone zaburzenie psychiczne, które może znacząco wpływać na życie osoby dotkniętej tym schorzeniem oraz jej bliskich. W tym artykule przyjrzymy się bliżej przyczynom, objawom i metodom leczenia tego zaburzenia.