Left ArrowWstecz
Witam, pisze ponieważ wydaje mi się że wpedziłam się w jakieś zaburzenia z jedzeniem. 2 lata temu ważyłam 70 kg mając 17 lat, w trakcie zamknięcia w domu z powodu pandemii zaczęłam pić kawę i przestać jeść ze względu na gorsze samopoczucie. W 2 miesiące schudłam do wagi 56 kg. Przestalam wtedy jesc śniadania, jadlam tylko obiad aby nikt w domu się nie zorientował chociaż nie robilam tego celowo, po prostu nie bylam głodna. Czułam się super jak zobaczyłam że schudłam, aktualnie waze nadal 56kg ale nie jem nadal śniadań, właściwie tylko obiadokolacje. Tłumaczę to tym że nie mam rano apetytu i czasu w ciągu dnia bo pracuje. Przez to że nie jem czuje się też często źle, ale od jakiegoś czasu zaczęłam znowu czuć się grubo i mimo że źle się czuje to nadal mało jem bo boję się że przytyje i będę miała wzdety brzuch. Jak zjem coś niezdrowego mam potem wyrzuty sumienia, pije kawę na śniadanie tylko. Chciałabym schudnąć zdrowo ale nie chce tego rozkładać w czasie, chciałabym być chuda jak wszystkie dziewczyny.
Anna Martyniuk-Białecka

Anna Martyniuk-Białecka

Trudno określić czy Pani waga jest w normie, bo nie podaje Pani swojego wzrostu, nie można więc obliczyć BMI.

-14 kg w dwa miesiące to dość duży spadek wagi. Dobrze byłoby się temu bardziej szczegółowo przyjrzeć. Tym bardziej niepokojące jest, że jedynym pełnym posiłkiem w ciągu dnia są dla Pani obiadokolacje.

2 lata temu
Aleksandra Budzik

Aleksandra Budzik

Dzień dobry, 

Z Pani wypowiedzi wynika, że obecny sposób odżywiania powoduje złe samopoczucie i nie jest dla Pani korzystny. Warto skontaktować się ze specjalistą, który przeprowadzi szczegółowy wywiad i z którym stworzy Pani plan działania. Kluczowa będzie również praca nad przekonaniami na temat wyglądu i szczupłej sylwetki (skąd się biorą, co dają, z czego wynikają). 

  • W razie pytań i wątpliwości – zachęcam do kontaktu. 

Pozdrawiam 

Aleksandra Budzik

2 lata temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Dobierz psychologaArrowRight

Zobacz podobne

Dzień dobry, Od pewnego czasu bardzo męczę się sama ze sobą.
Dzień dobry, Od pewnego czasu bardzo męczę się sama ze sobą. Czuję się źle, gdziekolwiek jestem, wszystko sprawia, że chcę gdzieś uciec i się rozpłakać. Czuję się głupio i okropnie przez każdą najmniejszą porażkę np. upuszczenie widelca przy wszystkich na jakimś spotkaniu rodzinnym. Wcale w siebie nie wierzę, ciągle myślę tylko o tym, że nie poradzę sobie w życiu i nie dam rady. Ciągle martwię się o szkołę, strasznie się stresuje każdą lekcją np. że zostanę wybrana do odpowiedzi i zostanę ośmieszona i oceniona przy klasie. Nie mam w swojej klasie nikogo i od zawsze byłam nazywana tą cichą, bo jestem strasznie niepewna siebie i mam niską samoocenę, zawsze uciekam od każdego wzrokiem i wolałabym się już nie odzywać cały dzień niż powiedzieć coś głupiego i potem myśleć o tym cały dzień. Kiedyś w szkole podstawowej byłam bardzo oceniana przez jedną koleżankę i bałam się mówić o sobie i robić to co chce, bo wiedziałam, że powie mi coś przykrego i pewnego dnia zostawi mnie i będę sama. Czuję, że po wakacjach będzie jeszcze gorzej, teraz nie mam na nic motywacji, jest mi ciężko i nie chce o tym z nikim rozmawiać, bo jestem zamknięta w sobie. Rodzice zawsze mówili, że mogę im powiedzieć wszystko, ale ja wiem ze oni tego nie zrozumieją. Do mojej niskiej samooceny dochodzi również kwestia odżywiania, co chwile coś mi przeszkadza w moim wyglądzie i wydaje mi się, że co chwile wyglądam inaczej kiedy patrzę w lustro. Przez to myślę ciągle o kaloriach i boję się przytyć. Nie wiem już sama, kim jestem, jestem zagubiona i nie mam pojęcia co robić.
Jak rozpoznać różnice między bulimią a anoreksją przy niedowadze?
Jak rozróżnić bulimie od anoreksji, jeśli i tak mam niedowagę, a nie objadam się jakoś bardzo?
Od jakiegoś czasu cierpię na fagofobię. Boję się przełykać. Co mogę zrobić w takiej sytuacji?
Dzień dobry, Od jakiegoś czasu cierpię na fagofobię. Boję się przełykać. Co mogę zrobić w takiej sytuacji?
Witam, pisze ponieważ wydaje mi się że wpedziłam się w jakieś zaburzenia z jedzeniem. 2 lata temu ważyłam 70 kg mając 17 lat, w trakcie zamknięcia w domu z powodu pandemii zaczęłam pić kawę i przestać jeść ze względu na gorsze samopoczucie. W 2 miesiące schudłam do wagi 56 kg. Przestalam wtedy jesc śniadania, jadlam tylko obiad aby nikt w domu się nie zorientował chociaż nie robilam tego celowo, po prostu nie bylam głodna. Czułam się super jak zobaczyłam że schudłam, aktualnie waze nadal 56kg ale nie jem nadal śniadań, właściwie tylko obiadokolacje. Tłumaczę to tym że nie mam rano apetytu i czasu w ciągu dnia bo pracuje. Przez to że nie jem czuje się też często źle, ale od jakiegoś czasu zaczęłam znowu czuć się grubo i mimo że źle się czuje to nadal mało jem bo boję się że przytyje i będę miała wzdety brzuch. Jak zjem coś niezdrowego mam potem wyrzuty sumienia, pije kawę na śniadanie tylko. Chciałabym schudnąć zdrowo ale nie chce tego rozkładać w czasie, chciałabym być chuda jak wszystkie dziewczyny.
Jak opanować kompulsywne objadanie się? Czy jest możliwe samemu poradzić sobie z problemem czy konieczna jest konsultacja u specjalisty? Nie daję już rady....:(
Napadowe jedzenie. Panika z powodu braku kontroli i planu na jedzenie w kolejnych dniach.

Dzień dobry, od jakiegoś czasu na własną rękę staram się wyjść z napadów objadania. Były górki i dołki, ale mam wrażenie, że idę w dobrym kierunku. Za 4 dni jadę na wyjazd w góry z tatą (mój pomysł) i od 2 dni już panikuję, bo okrutnie boję się, że przez to, że nie mogę zaplanować sobie jedzenia, ale policzyć jego kcal zjem za mało (co wywoła napad)/zjem za dużo (co też go wywoła, bo mam tendencje do podejścia 'wystko, albo nic')/nie będę miała poczucia kontroli (a to już na 100% skończy się napadem). Chciałam tam sobie gotować, nawet na oko, ale tata powiedział, że to strata czasu i obiady będziemy jeść na mieście (nie jem mięsa, a na mieście zapominają o istnieniu białka robiąc wege jedzenie, więc będę szybko głodna). 

Co mogę zrobić, żeby ograniczyć możliwość wystąpienia napadu/przytycie oraz co zrobić, żeby nie panikować na samą myśl o braku poczucia kontroli i braku planu, bo aktualnie natrętnie myślę o tym przed snem starając się to wszystko zaplanować (aż nie mogę zasnać), a oprócz tego na samą myśl strasznie szybko bije mi serce, nieświadomie wstrzymuje oddech/biorę je plytkie i trzęsą mi się ręce. 

Z tatą o tym nie porozmawiam, bo jedyne co to będzie się martwił i ślęczał nade mną odnośnie jedzenia (jem teraz x kcal, bo redukcja - x kcal, i trenuje 5/6 x tygodniowo siłowo) opcjonalnie wyślę mnie do psychologa, a mam z nimi słabe doświadczenia. Mam 21 lat.

Czy anoreksja, która wróciła po ciąży, jest możliwa do zwalczenia tylko za pomocą terapii psychologicznej i psychotropów?
Czy anoreksja, która wróciła po ciąży, jest możliwa do zwalczenia tylko za pomocą terapii psychologicznej i psychotropów?
Odkryłam porno w telefonie męża. Nie widzę kłopotów w naszej relacji, a od tego momentu przechodzę kryzys.
Witam. Ostatnio przechodzę przez trudny czas, chciałam sprawdzić męża i w jego telefonie znalazłam porno. było tego dużo, kochamy się raczej regularnie, mamy synka 2 latka. Ostatnio nawet mam problem też, odkąd to odkryłam, trzęsą mi się ręce i serce szybciej bije i cała się trzęsę. Jadłam normalnie posiłki, a teraz nic nie mogę przełknąć. Nie wiem, co mam robić, boję się, że się wykończę.
Jak radzić sobie z jedzeniem emocjonalnym, prokrastynacją i gonitwą myśli? ADHD a zaburzenia odżywiania?

Dzień dobry,
mam w swoim życiu kilka problemów: jedzenie z nudów i jedzenie emocjonalne, bałaganiarstwo, prokrastynacja, robienie wszystkiego dosłownie na ostatni moment, gonitwa myśli, gubienie rzeczy, zapominanie. Mam 1000 pomysłów na raz, a nic z tego nie robię. Miałam się uczyć do matury, dlatego zrezygnowałam z basenu — i ani się nie uczyłam do matury, ani nie chodziłam na basen. I to jest jeden z wielu przykładów moich zachowań. Chciałabym uzyskać leki na zmniejszenie apetytu, ale nie wiem, czy to, co mi dolega, to ADHD, czy to są po prostu zaburzenia odżywiania. Chciałabym skorzystać z pomocy specjalisty, ale nie wiem kogo dokładnie, żeby zrobić to najniższym kosztem. Czy mogę z tym iść od razu do psychiatry, czy raczej powinnam iść na terapię i zabrać się za to powoli? Powinnam iść do psychologa czy do psychoterapeuty? Co mam w ogóle zrobić?

Mam poczucie natręctwa, gdzie wszystko musi być perfekcyjne, aż ja poczuję ulgę. Zaburza to moje funkcjonowanie, przyjemności czy redukcję stresu.
Dzień dobry, od dawna mam trudności z czytaniem książek i różnych tekstów. Zajmuje mi to bardzo dużo czasu, a problem polega na natrętnym powtarzaniu w głowie słowa aż do uczucia ulgi i spełnienia, wracanie się do poprzednich zdań z obawy przed ich zapomnieniem czy błędnym odczytaniem. To się dzieje szczególnie na końcu stron, trudniej mi się czyta, wolniej i kilka razy przewracam stronę w tył. Dzieje się to przy książkach, ale i różnych czynnościach, słowach w głowie, które "w głowie" oznaczę sobie jako bardzo ekscytujące, ważne, nie jestem w stanie się zabrać do czynności bez doprowadzenia siebie i otoczenia do perfekcji. Próbowałam wiele rozwiązań, ale nie przynosiły efektów. Przez ten problem, odkładam wiele przyjemności i sposobów na zredukowanie stresu, marnuję bardzo dużo czasu. Nawet dni, które przeznaczę na czytanie czy inne przyjemne czynności, zazwyczaj kończą się na złym samopoczuciu i nie produktywności, a nawet nie udaje mi się wykonać planów. Dochodzi do frustracji, że znajomi mają "więcej" czasu na relaks, a dla mnie przeczytanie książki, niby tak proste, jest męką. Do tego dochodzi szybkie zaspokajanie negatywnych emocji poprzez jedzenie, a późniejsze problemy z wagą i hiperglikemiami reaktywnymi (które są na tle stresowym), do kolejnego stresu, dermatilomanii na całym ciele i okropnego samopoczucia psychicznego i fizycznego... Jeszcze nie znalazłam w Internecie żadnego wyjaśnienia takich objawów, a niestety nie mam możliwości umówienia się do specjalisty. Są chociaż jakieś sposoby, żeby zacząć z pomocą na własną rękę?
Lęk przed nowym jedzeniem - jak radzić sobie z Arfid?

Czuję, że moje jedzenie to teraz jedna wielka bitwa, a ja coraz bardziej w niej przegrywam. Mam tak okrojoną listę tego, co mogę włożyć do ust, że czasem aż się boję, co to robi z moim zdrowiem. Kiedy próbuję coś nowego, zamiast normalnej reakcji pojawia się stres, panika, a nawet obrzydzenie, jakby to była jakaś straszna rzecz. I to nie jest tak, że nie chcę — po prostu nie mogę. 

Wiem, że to może być coś jak Arfid, ale co ja mam z tym zrobić? Jak mam się przełamać? Boję się, że nigdy nie uda mi się zmienić tych schematów, a moje zdrowie zacznie się sypać.

Zależy mi na znalezieniu jakiejś drogi wyjścia, ale nie wiem, od czego zacząć. Jak w ogóle działa taka terapia na coś tak dziwnego? Jak można oswoić ten strach i jakoś wprowadzać nowe rzeczy do diety, bez tego całego chaosu w głowie? I czy to w ogóle kiedyś mija? 

Mam problem z odżywianiem, jem mało, a nagle zaczynam jeść dużo
Mam problem z odżywianiem, jem mało, a nagle zaczynam jeść dużo, nie pytanie tego kontrolować. Często również zdarza się, że nie odczuwam głodu, a mimo to jem, i to jest silniejsze ode mnie. Jak z tym poradzić sobie?
Od 2004 roku choruję na schizofrenię paranoidalną. Mam problem ze znalezieniem pracy, jestem rencistką i nie bardzo odnajduję się w społeczeństwie.
Witam. Od 2004 roku choruję na schizofrenię paranoidalną. Mam problem ze znalezieniem pracy, jestem rencistką i nie bardzo odnajduję się w społeczeństwie. Jestem pod opieką poradni psychologicznej i lekarza psychiatry. Byłam sześciokrotnie hospitalizowana. W tej chwili jest w miarę stabilnie, ale moim głównym problemem jest strach przed ludźmi, boję się, że jestem obserwowana, że ktoś opowiada na mnie do innych znajomych i stawia mnie w złym świetle, że mnie obgaduje i spiskuje przeciwko mnie. Jest to taki lęk przed tym co ludzie powiedzą i czasem nawet jak ktoś się do mnie uśmiechnie, to mam przeświadczenie że się ze mnie śmieje i ma mnie za wariata. Ostatnio wybudzam się w nocy, bo mam wrażenie, że ktoś zamontował w moim domu kamery. Martwię się, że po prostu nie poradzę sobie z kolejnym epizodem choroby. W mojej rodzinie są osoby uzależnione od alkoholu i nie mam właściwie wsparcia od osób bliskich. W momencie gdy zaczęła się jesień (jest szaro i deszczowo za oknem) mam złe samopoczucie. Często długo śpię i sen jest dla mnie jak wybawienie. Nie mam ochoty wtedy wychodzić z domu i najchętniej przespałabym tą jesień. Zmuszam się do jakiejkolwiek aktywności, chodzę z psem na spacery, kupiłam nawet rower. Lekarz powiedział że to depresja, jednak stwierdził, że leki antydepresyjne mogą mnie dodatkowo "napędzić" i po raz kolejny mogę trafić do szpitala. W wolnym czasie korzystam z form arteterapii. Staram się żyć i funkcjonować jak normalny człowiek. Boję się jednak, że choroba wróci i cały czas o tym myślę. Nie wiem jak ją wtedy rozpoznam, by w porę zgłosić się po pomoc. Przez podjadanie słodyczy mam tez problem ze zbyt wysoką wagą. Do tego dochodzą problemy z pamięcią, notuję sobie na kartce, co mam w danym dniu do zrobienia, bo zwyczajnie o wielu sprawach zapominam. Wiem, że nie zachowuję się tak jak kiedyś, mam problem z wyrażaniem emocji, szybko się denerwuję, czasem ciężko mi poprawnie się wysłowić. Proszę o odpowiedź, jak mogę pomóc sobie i jak walczyć z tymi zaburzeniami? Czuję, że tkwię w martwym punkcie i życie ucieka mi przez palce.
Jak pomóc 10latce która pokryjomu podjada slodkosci i wynosi pienadze z domu aby je kupic?
Wahania nastroju, derealizacja, stany depresyjne - jak sobie pomóc w wieku 17 lat?

Witam, mam problem z kilkoma rzeczami, z wahaniami nastroju, z zaburzeniem rzeczywistości, ze stanami depresyjnymi. 1. Generalnie z zaburzeniami nastroju mam już długo problem, i to jest dosyć częste, czuje się godzinę dobrze a później znów źle i tak w kółko przez cały dzień, rzadko zdarza sie żebym był w stabilnym nastroju przez cały dzień, ale gdy jestem przy swojej dziewczynie to, to jest dosyć rzadsze, do tego mam problemy ze szkolą przez takie coś, nie potrafię się skupić i czuje sie niepewnie przy tych wszystkich ludziach, te wahania są różne i nigdy nie mam jakoś za bardzo możliwości tego kontrolować. Dziwnie mi to powiedzieć, ale często czuje się "nieprawdziwy", takie stany derealizacji mam, jakbym nie istniał i nie dowierzał w to, ze ja potrafię istnieć i ingerować w świat tak samo jak komunikować się z innymi ludźmi, strasznie trudną wiadomością dla mnie jest to ze ja naprawdę istnieje, wręcz to jest niesamowite, a z drugiej strony straszne, ze spośród tych wszystkich ludzi akurat ja jestem sobą, nie za bardzo rozumiem, dlaczego tak mam i trochę mnie to przeraża 

Ze stanami depresyjnymi mam dosyć spory problem, często poddaje się przy czymś albo tracę siły, bo i tak w dalszym rozrachunku myślę sobie ze "to i tak wszystko przeminie" bo ja jestem świadomy, że kiedyś umrę i jaki to ma na końcu sens, jak i tak zniknę? Przecież za kilka lat dużo rzeczy i tak będzie zapomniane tak samo, jak każdy kiedyś umrze, takie myśli bardzo mnie męczą i nie wiem, jak to hamować, często chciałbym po prostu zniknąć, żeby nie musieć się męczyć z tym całym światem i poprostu odpocząć. Z odżywianiem też jest różnie, raz mam ochotę bardzo dużo jeść słodyczy itd, róźnych potraw, które lubię, a w drugi dzien już praktycznie nic nie jem. 

W wakacje w 2024 uczęszczałem do pani psycholog ,ale rozmowa pomagała tylko na 1 maks 2 dni, w dalszym rozrachunku pani wypisała mi opinie w której jest podejrzenie aspergera (bardzo mocno nie rozumiem emocji i intencji innych) i podejrzenie depresji, później po tych sytuacjach zaczęła się znów szkoła i bylem zapisany do pedagoga szkolnego i psychologa, ale to jakoś nie pomaga. Nie wiem za bardzo, w jaką stronę się kierować, a dosyć ciężkie to, mam 17 lat i chodzę do branżówki

Jak sobie poradzic z napadami objadania sie?
Jak pokonać lęk przed jedzeniem w miejscach publicznych?

Nie wiem, co się ze mną dzieje, ale coraz bardziej boję się jeść w miejscach publicznych. Nawet myśl o tym, że ktoś na mnie patrzy, sprawia, że mam ochotę uciec. Boję się, że ktoś mnie oceni — jak jem, co jem, albo nawet jak wyglądam przy stole. 

Kiedyś uwielbiałam wyjścia do restauracji, spotkania z ludźmi, a teraz to mnie paraliżuje. Już kilka razy wymyślałam wymówki, żeby tylko nie musieć nigdzie iść. Chcę to zmienić, ale nie wiem, od czego zacząć. Może powinnam próbować chodzić w mniej zatłoczone miejsca? Ale czy to coś da? Jak w ogóle przestać się przejmować tym, co myślą inni? Czuję się coraz bardziej zamknięta w sobie przez ten strach, a to tak bardzo nie jestem ja. Pomóżcie mi, proszę, bo nie wiem, jak z tym walczyć, a chciałabym znowu cieszyć się życiem i zwykłymi rzeczami.

Obsesja na punkcie zdrowego jedzenia - jak sobie pomóc?

Od pewnego czasu zmieniło się moje podejście do jedzenia, jest to dla mnie powód do niepokoju. Na początku chciałem po prostu zdrowiej się odżywiać i czuć lepiej. Ale teraz każda decyzja związana z jedzeniem budzi we mnie stres. 

Unikam produktów, które uznaję za "niezdrowe", a każde odstępstwo od diety wywołuje poczucie winy. 

Zorientowałem się, że stałem się niewolnikiem planowania posiłków i ściśle przestrzegam narzuconych sobie zasad. 

Obsesja na punkcie jakości jedzenia zaczęła psuć moje relacje z innymi. Unikam spotkań towarzyskich, gdzie mogę stracić kontrolę nad tym, co jem. Staję się drażliwy i coraz bardziej izoluję się od przyjaciół i rodziny, bo nie rozumieją, dlaczego aż tak rygorystycznie podchodzę do diety. Co mi jest? Pomocy

Mdłości, utrata apetytu i spadek wagi - czy przyczyny mogą być nerwowe i czy warto odwiedzić psychiatrę?

Dzień dobry, od ponad miesiąca mam ciągle mdłości, utratę apetytu i spadek wagi. Zrobiłem badania w kierunku chorób przewodu pokarmowego i tam raczej jest wszystko dobrze. Chciałbym zapytać, czy te objawy mogą być na tle nerwowym i czy wskazana byłaby wizyta u psychiatry w takim wypadku?

Jak pomóc przyjaciółce z zaburzeniami odżywiania? Wskazówki i techniki komunikacji
Ostatnio zauważyłam, że moja bliska przyjaciółka zaczyna przejawiać niepokojące objawy związane z odżywianiem. Unika wspólnych posiłków, często narzeka na swój wygląd i wydaje się obsesyjnie skupiona na kaloriach. Wiem, że to mogą być sygnały zaburzeń odżywiania, ale nie jestem pewna, jak mogłabym jej pomóc. Chciałabym podejść do tego delikatnie, a jednocześnie skutecznie. Czy mógłby mi Pan/Pani doradzić, jak najlepiej poruszyć ten temat, aby nie wywołać u niej poczucia winy lub wstydu? Zastanawiam się również, jakie kroki mogę podjąć, aby wesprzeć ją w poszukiwaniu profesjonalnej pomocy. Czy są jakieś szczególne techniki komunikacji, które mogłyby ułatwić nam rozmowę? Obawiam się, że bez odpowiedniego wsparcia jej stan może się pogorszyć, a bardzo mi na niej zależy. Jakie są najlepsze praktyki w takich sytuacjach, aby zachęcić osobę zmagającą się z zaburzeniami odżywiania do podjęcia terapii? Będę wdzięczna za wszelkie wskazówki i sugestie, które pomogą mi lepiej zrozumieć i wspierać moją przyjaciółkę w tym trudnym czasie.