Left ArrowWstecz
Jak opanować kompulsywne objadanie się? Czy jest możliwe samemu poradzić sobie z problemem czy konieczna jest konsultacja u specjalisty? Nie daję już rady....:(
Teresa Łącka

Teresa Łącka

Dzień dobry, byłaby wskazana konsultacja ze specjalistą. Choćby z uwagi na to, żeby dotrzeć do źródła problemu, który stoi za kompulsjami oraz otrzymać wsparcie i konkretne wskazówki w radzeniu siebie.
2 lata temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Dobierz psychologaArrowRight

Zobacz podobne

Dzień dobry, Od pewnego czasu bardzo męczę się sama ze sobą.
Dzień dobry, Od pewnego czasu bardzo męczę się sama ze sobą. Czuję się źle, gdziekolwiek jestem, wszystko sprawia, że chcę gdzieś uciec i się rozpłakać. Czuję się głupio i okropnie przez każdą najmniejszą porażkę np. upuszczenie widelca przy wszystkich na jakimś spotkaniu rodzinnym. Wcale w siebie nie wierzę, ciągle myślę tylko o tym, że nie poradzę sobie w życiu i nie dam rady. Ciągle martwię się o szkołę, strasznie się stresuje każdą lekcją np. że zostanę wybrana do odpowiedzi i zostanę ośmieszona i oceniona przy klasie. Nie mam w swojej klasie nikogo i od zawsze byłam nazywana tą cichą, bo jestem strasznie niepewna siebie i mam niską samoocenę, zawsze uciekam od każdego wzrokiem i wolałabym się już nie odzywać cały dzień niż powiedzieć coś głupiego i potem myśleć o tym cały dzień. Kiedyś w szkole podstawowej byłam bardzo oceniana przez jedną koleżankę i bałam się mówić o sobie i robić to co chce, bo wiedziałam, że powie mi coś przykrego i pewnego dnia zostawi mnie i będę sama. Czuję, że po wakacjach będzie jeszcze gorzej, teraz nie mam na nic motywacji, jest mi ciężko i nie chce o tym z nikim rozmawiać, bo jestem zamknięta w sobie. Rodzice zawsze mówili, że mogę im powiedzieć wszystko, ale ja wiem ze oni tego nie zrozumieją. Do mojej niskiej samooceny dochodzi również kwestia odżywiania, co chwile coś mi przeszkadza w moim wyglądzie i wydaje mi się, że co chwile wyglądam inaczej kiedy patrzę w lustro. Przez to myślę ciągle o kaloriach i boję się przytyć. Nie wiem już sama, kim jestem, jestem zagubiona i nie mam pojęcia co robić.
Jak opanować kompulsywne objadanie się? Czy jest możliwe samemu poradzić sobie z problemem czy konieczna jest konsultacja u specjalisty? Nie daję już rady....:(
Jak sobie poradzic z napadami objadania sie?
Anoreksja - czy decyzja o podjęciu leczenia jest dobra?
Wychodzę z anoreksji. Jestem na etapie szybkiego przybierania na wadze. Coraz częściej pojawiają się silne napady lęku, uczucie wyobcowania, uczucie zagrożenia, coś w stylu"odrealnienia", co powoduje jeszcze większy lęk. Podjęłam decyzję, że faktycznie chcę wyjść z anoreksji, a ta decyzja spowodowała pogorszenie stanu psychicznego. Ciężko chwilami się w tym odnaleźć. Jakby mózg nie współpracował z emocjami, ciałem, które jest coraz cięższe. Ciężej się chodzi, schyla... Dużo sprzeczności. Czy to normalne? Czy decyzją z przybieraniem na wadze była błędną decyzją na ten moment?
Witam, mam problem z samookaleczeniem od ok. 10 lat.
Witam, mam problem z samookaleczeniem od ok. 10 lat. W swojej historii miałam dużo psychiatrów i psychoterapeutów. Nadal do nich uczęszczam. Przez te lata wykorzystałam wszystkie alternatywy i nadal nic nie pomaga. Wiele razy podejmowałam ten temat, kontrakty coś dają, ale tylko na krótki okres (maksymalnie 2 miesiące). Chciałabym się dowiedzieć czy jest jeszcze dla mnie jakaś nadzieja. Od 10 lat się leczę i nie widać progresu w mojej chorobie i zaburzeniach. Próbny samobójcze też wystąpiły i jestem już tym wszystkim bardzo zmęczona i obawiam się, że nie ma już dla mnie pomocy. Mam wrażenie, że przez ten cały czas moje pieniądze poszły w błoto, bo leczenie nic nie daje.
Wahania nastroju, derealizacja, stany depresyjne - jak sobie pomóc w wieku 17 lat?

Witam, mam problem z kilkoma rzeczami, z wahaniami nastroju, z zaburzeniem rzeczywistości, ze stanami depresyjnymi. 1. Generalnie z zaburzeniami nastroju mam już długo problem, i to jest dosyć częste, czuje się godzinę dobrze a później znów źle i tak w kółko przez cały dzień, rzadko zdarza sie żebym był w stabilnym nastroju przez cały dzień, ale gdy jestem przy swojej dziewczynie to, to jest dosyć rzadsze, do tego mam problemy ze szkolą przez takie coś, nie potrafię się skupić i czuje sie niepewnie przy tych wszystkich ludziach, te wahania są różne i nigdy nie mam jakoś za bardzo możliwości tego kontrolować. Dziwnie mi to powiedzieć, ale często czuje się "nieprawdziwy", takie stany derealizacji mam, jakbym nie istniał i nie dowierzał w to, ze ja potrafię istnieć i ingerować w świat tak samo jak komunikować się z innymi ludźmi, strasznie trudną wiadomością dla mnie jest to ze ja naprawdę istnieje, wręcz to jest niesamowite, a z drugiej strony straszne, ze spośród tych wszystkich ludzi akurat ja jestem sobą, nie za bardzo rozumiem, dlaczego tak mam i trochę mnie to przeraża 

Ze stanami depresyjnymi mam dosyć spory problem, często poddaje się przy czymś albo tracę siły, bo i tak w dalszym rozrachunku myślę sobie ze "to i tak wszystko przeminie" bo ja jestem świadomy, że kiedyś umrę i jaki to ma na końcu sens, jak i tak zniknę? Przecież za kilka lat dużo rzeczy i tak będzie zapomniane tak samo, jak każdy kiedyś umrze, takie myśli bardzo mnie męczą i nie wiem, jak to hamować, często chciałbym po prostu zniknąć, żeby nie musieć się męczyć z tym całym światem i poprostu odpocząć. Z odżywianiem też jest różnie, raz mam ochotę bardzo dużo jeść słodyczy itd, róźnych potraw, które lubię, a w drugi dzien już praktycznie nic nie jem. 

W wakacje w 2024 uczęszczałem do pani psycholog ,ale rozmowa pomagała tylko na 1 maks 2 dni, w dalszym rozrachunku pani wypisała mi opinie w której jest podejrzenie aspergera (bardzo mocno nie rozumiem emocji i intencji innych) i podejrzenie depresji, później po tych sytuacjach zaczęła się znów szkoła i bylem zapisany do pedagoga szkolnego i psychologa, ale to jakoś nie pomaga. Nie wiem za bardzo, w jaką stronę się kierować, a dosyć ciężkie to, mam 17 lat i chodzę do branżówki

Kompulsywne objadanie się - waga wraca. Jak sobie pomóc?
Jak poradzić sobie z kompulsywnym objadaniem się? Przez całe życie zdarzały mi się nawroty kompulsywnego jedzenia skutkujące znacznym przybieraniem na wadze. Udawało mi się chudnąć, ale jednak kilogramy potrafiły wracać. Czy można się tego ostatecznie pozbyć?
Czuję, że lek na zaburzenia depresyjno-lękowe nie działa. Nie wiem czy mogę się z tego wyleczyć.
Witam. Zmagam się już od kilku lat z zaburzeniami depresyjno- lękowymi. Przez to bardzo straciłam na wadze , nie mogę rzucić palenia. W dodatku mam bardzo często wysoki puls i wydaje mi się, że coś mi się stanie. Obecnie biorę leki serveron, ale odczuwam, że już mi nie pomagają. Można się z tego wyleczyć? Pozdrawiam
Jak radzić sobie z nocnym podjadaniem?

Mam problem, który zaczyna mnie trochę martwić. Coraz częściej budzę się w środku nocy z tak silną chęcią na przekąskę, że nie mogę się powstrzymać, nawet jeśli wiem, że tak naprawdę nie jestem głodna. To uczucie mnie wykańcza – psuje mi sen, a potem cały dzień jest trudniejszy.

Czy takie nocne podjadanie faktycznie może być związane z dietą albo stresem? Może powinnam spróbować jeść inaczej – np. większe śniadania, albo unikać cukru przed snem? A może to bardziej coś w głowie i trzeba ogarnąć stres albo jakieś emocje, które ciągną mnie do jedzenia?

Myślę, czy nie spróbować jakiejś terapii, ale nie wiem, czy to odpowiedni kierunek. 

Piszę, ponieważ czuję, że coś jest nie tak. Mam 16 lat, od 3 choruje na anoreksje, mam zaburzenia lękowe, depresję i leczę się.
Dzień dobry! Piszę, ponieważ czuję, że coś jest nie tak. Mam 16 lat, od 3 choruje na anoreksje, mam zaburzenia lękowe, depresję i leczę się. Terapia trwa, chodzę do dietetyka, psychologa, psychiatry. Jest dużo lepiej, ale cały czas nie jest dobrze. Mam oboje rodziców, dwie siostry - starszą i młodszą. I tu pojawia się problem. Odnoszę wrażenie, że rodzice, przeciążeni moimi problemami, zwracają większą uwagę na mnie, traktują mnie delikatniej, pomijając młodszą siostrę. Wydaje mi się, że traktują mnie mniej surowo, chcąc zapobiec "wybuchowi", ale tym samym krzywdzą nieświadomie moje rodzeństwo. Mama krzyczy na mnie rzadziej niż na moje siostry i w ogóle. Oczywiście - kochają nas po równo, jednakże z powodu mojej choroby, młodsza siostra nie zaspokaja swojej potrzeby, żeby ktoś poświęcił jej należytą uwagę i po prostu cierpi, gdyż jej nie otrzymuje i jest inaczej, możliwe, że gorzej traktowana niż ja. Jest mi źle z tym, że jestem traktowana inaczej, uprzywilejowana z powodu choroby psychicznej. Nie chcę patrzeć, jak siostra cierpi, bo wiem, że to później może rzutować na rozwój chorób u niej... Co zrobić? Jak pomóc siostrze i uświadomić rodzicom, że nie potrzebuję więcej uwagi, niż inni?
Czy wcześniejsze problemy z odżywianiem (zaburzenia odżywiania, anoreksja), może być powodem rozpadu związku.
Dzień dobry, czy wcześniejsze problemy z odżywianiem (zaburzenia odżywiania, anoreksja), może być powodem rozpadu związku. Partnerka wiele lat temu miała problem z anoreksją, z którym sobie "teoretycznie" poradziła. Od jakiegoś czasu problem wagi niestety powraca (162cm/45kg), jest to jednak tłumaczone gorszym okresem, stresem (osobiście nie widzę problemu z głodzeniem się, ale porcje jedzenia zmalały). Jednym z tych powodów jest pogorszenie i rozpad naszego związku, który dla mnie nie do końca jest zrozumiały. Partnerka tłumaczy go wygaśnięciem uczucia (przez różnicę odległości nie mieszkaliśmy razem, co było głównym powodem), obawami co będzie, odpowiedzialnością za mnie (przeprowadziłem się do niej, rezygnując z pracy). W związku zaczęła odczuwać duszność, ograniczenia, zawłaszczenie przestrzeni (nigdy się wzajemnie nie ograniczaliśmy i po zamieszkaniu razem pod tym względem nic się nie zmieniło), strach. Ze swojej strony odczułem u partnerki zmiany nastroju, złe samopoczucie, smutek. W związku byliśmy zgodni, mieliśmy wspólne pasje i zainteresowania i fajnie się rozumieliśmy a 'jedyne' konflikty były ze względu na to, że mieszkaliśmy zbyt długo oddzielnie (4 lata - i to była moja wina). Ponieważ bardzo martwię się o swoją "byłą" partnerkę, to czy cała ta sytuacja może mieć coś wspólnego z wcześniejszymi problemami odżywiania, strachem przed zmianami, przed wejściem w stały związek?
Czy dzieci wyrosną z nadmiernej chęci słodyczy i oglądania tv? Zabraniam córce tyle słodkiego, ale ona wciąż chce.
Witam, jestem mama 2 dzieci Jana 3 lata i marii prawie 6 lat.. Mam problem dotyczący słodyczy i oglądania tv. Moja Córka mogłaby je jeść ciągle. Jest mi wstyd w towarzystwie czy gdziekolwiek jesteśmy bo oni rzucają się na słodycze jak sępy. w towarzystowe zwracam im uwagę by tyle nie jedli. Kolejny przyklad byłam z córką na konkursie piosenki prawie 7 h jazdy kto proponował słodycze ona pierwsza. Ledwo odejdzie od stołu to za 5 min pytanie co dostanie słodkiego. Codziennie dostaja podwieczorek w przedszkolu i w domu na podwieczorek i to wszystko. Nie wiem jak to zatrzymać. Ja byłam w dzieciństwie wyśmiewana za odstające uszy., wiem jak to boli jak ktos się z ciebie śmieje. Kolejna kwestia tv oglądają popić przedszkolu pol godz i po kompieli godz. Ale jak oglądaja to nie ma z nimi kontaktu. Czy z tego wyrosną?
Dysfagia somatyzacyjna jak leczyć jak uwolnić się od leku przed połykaniem?
Choruję na łagodną postać anoreksji bulimicznej.
Choruję na łagodną postać anoreksji bulimicznej. Jestem na diecie ustalonej przez dietetyka, którą musiałam przerwać z powodu grypy żołądkowej. Jak wrócić powoli do tej diety? Lęk przed jedzeniem nasiliły się. Szykuję jedzenie, nałożę na talerz, a potem część i tak odkładam z powrotem. Nie jestem też w stanie jeść takich porcji, jak wcześniej. Sprawa bardzo świeża. Martwię się też, aby nie włączył się lęk przed brakiem jedzenia, co wieże się z silnym napięciem i chęcią do nadrobienia tego.
Kompulsywne jedzenie - czy udać się do specjalisty?
Czy jak kompulsywne się objadam, np. dzisiaj zjadłam śniadanie, dwa batony, całą paczkę chipsów, czekoladę i wypiłam monstera i mam poczucie winny z tego powodu, to jest powód, żeby pójść do jakiegoś specjalisty i jeżeli tak, to do jakiego? To już trwa z dwa lata albo dłużej, nie mam nadwagi ani nie rekompensuję sobie tego ćwiczeniami czy głodówkami (tak jak kiedyś), ale boje się, że będę miała za parę lat z tego powodu jakieś problemy zdrowotne, np. cukrzycę, nadciśnienie tętnicze. Często nie mam siły na przygotowywanie sobie zdrowych posiłków. Czasem nie mam tych napadów tak dużych, jak wyżej wymieniony, ale codziennie zjadam coś niezdrowego.
Obsesja na punkcie zdrowego jedzenia - jak sobie pomóc?

Od pewnego czasu zmieniło się moje podejście do jedzenia, jest to dla mnie powód do niepokoju. Na początku chciałem po prostu zdrowiej się odżywiać i czuć lepiej. Ale teraz każda decyzja związana z jedzeniem budzi we mnie stres. 

Unikam produktów, które uznaję za "niezdrowe", a każde odstępstwo od diety wywołuje poczucie winy. 

Zorientowałem się, że stałem się niewolnikiem planowania posiłków i ściśle przestrzegam narzuconych sobie zasad. 

Obsesja na punkcie jakości jedzenia zaczęła psuć moje relacje z innymi. Unikam spotkań towarzyskich, gdzie mogę stracić kontrolę nad tym, co jem. Staję się drażliwy i coraz bardziej izoluję się od przyjaciół i rodziny, bo nie rozumieją, dlaczego aż tak rygorystycznie podchodzę do diety. Co mi jest? Pomocy

Nieetyczny psychiatra, bez wiedzy. Negował moje doświadczenia i trudności.
Witam. Po pierwszej wizycie u psychiatry czuję, że większość moich problemów była umniejszana lub negowana. Dla anonimowości powiedzmy, że mam "około" 27 lat i z powodu problemów psychicznych i innych zdrowotnych wyłączyłam się z tzw. normalnego życia 10 lat temu i od tego czasu nic się nie zmieniło i nie mam żadnej siły i perspektyw od siebie by się zmieniło. Mówiłam o trwających ciągle szkolnych lękach, przez które źle się czuję i nie mam wykrztałcenia (choć się bardzo dobrze uczyłam, ale zakończyłam edukację), braku przyjaciół/unikania znajomości od czasów szkoły, czucia się dalej jak dziecko i życia na koszt rodziny, posiadaniu za czasów dziecka niepełnej rodziny z różnymi kłopotami u bliskich krewnych, moich problemach zdrowotnych (z którymi chodzę do innego lekarza prywatnie ze wględu na brak ubezpieczenia i terminy). Oczywiście psychiatra pytał o różne rzeczy rodzinne i zdrowotne, ale wiele odpowiedzi potem było typu: ze znajomymi to wszystko zależy ode mnie, albo wiele osób jest z takich rodzin i potem żyją, negował też niektóre z problemów zdrowotych wpływających na moje ciało, bo skoro chodzę z tym już gdzieś to "musi być pod kontrolą" (chociaż tamten drugi lekarz wie, że mam przez to problemy z ciałem i duży wstyd i nie wszystkie są pod kontrolą leków, które biorę ze wględu na naturę problemu). Ogółem na wszystko podsumował, że potrzebuję zdecydowanie terapii, bo z takiego życia ciężko mi będzie wyjść i trzeba byłoby całe życie przestawić (co jest prawdą) i dał też leki antydepresyjne/przeciwlękowe na dzień i noc. Reszta rzeczy takie jak potrzeba zdrowego odżywiania czy sport była poruszana i o tych rzeczach wiem, bo mówiłam, że staram się robić na ile mogę (lubię sport, nie palę, nie piję), choć mimo tego nawroty zaburzeń odżywiania z brakiem apetytu co jakiś czas powracają. Czułam się dwuznacznie. Wiem, że wiele rzeczy musiałabym zrobić, ale jest tego tak dużo, że wiele lat temu zaprzestałam, bo już od szkolnych lat nie dawałam sobie rady z natłokiem stresu, ludźmi i problemami zdrowotnymi, które się zaczęły w wieku nastoletnim i trwają nadal, nie dawałam rady przystosować się do tego typowego życia i nie chcę tak żyć.
Jak walczyć ze strachem przed wymiotami?
Jak walczyć ze strachem przed wymiotami?
Jak pokonać lęk przed jedzeniem? Co to jest?

Jedzenie stało się dla mnie ostatnio czymś, czego bardziej się boję, niż czymś, z czego czerpię przyjemność. Lęk przed jedzeniem – kompletnie przejęła kontrolę nad moim codziennym życiem. Ciągle unikam wszystkiego, co wydaje mi się „niezdrowe” albo „złe”. Każdy kęs to myśli: „A co, jeśli mi zaszkodzi?”, i to naprawdę mnie wykańcza. Chcę znowu móc jeść normalnie, bez ciągłego analizowania każdego składnika i zamartwiania się.

Jak pokonać lęk przed przytyciem?

Czuję, że strach przed przytyciem zaczyna codziennie mnie zamęczać. Każdego dnia boję się dodatkowych kilogramów, a jedzenie, które kiedyś było przyjemnością, teraz tylko mnie stresuje. Zaczynam unikać niektórych produktów, bo wydają mi się „złe” albo „groźne”, i zauważyłam, że coraz bardziej krytycznie patrzę na swoje ciało. Nie ma szans, żebym zjadła cokolwiek z McDonalda czy nawet kostkę czekolady. Jem tylko warzywa, czasem lekkie mięso, już mam tego dość.

Naprawdę chciałabym odbudować zdrową relację z jedzeniem i nauczyć się akceptować siebie. Tylko nie wiem, od czego zacząć.