
- Strona główna
- Forum
- rozwój i praca, związki i relacje
- Wyprowadzka w...
Wyprowadzka w planach, ale obawiam się, że zostanę sama - nie będę miała do kogo wrócić.
Emilia
Paulina Grzelak
Pani Emilio,
myślę, że to ważne, że chciałaby Pani zbudować swoje życie od nowa, z dala od rodziny, która, jak rozumiem, ma na Panią destrukcyjny wpływ. Rozumiem też, że taka duża zmiana może wywoływać dużo lęku i obaw czy nawet zamartwiania się jej konsekwencjami. Myślę, że być może przed podjęciem decyzji o wyprowadzce warto byłoby się wzmocnić psychicznie, tak, żeby cokolwiek spotka Panią w przyszłości, miała Pani oparcie w samej sobie.
Pisze Pani, że “rodzina mnie wykańcza, jest toksyczna, ciągle kłotnie, dyskryminacja mnie na każdym kroku” - brzmi to jak środowisko, które nie sprzyja budowaniu poczucia własnej wartości czy pewności siebie, a raczej takie, w którym można uwierzyć w wiele bardzo trudnych przekonań na swój temat, co w konsekwencji może powodować niepokój przed dokonaniem zmian, podjęciem ważnych decyzji czy brak wiary we własną sprawczość i skuteczność.
Myślę, że Pani chęć do wprowadzenia zmian jest Pani dużym zasobem - może warto się wesprzeć i skorzystać z pomocy terapeutycznej lub wsparcia psychologicznego, tak żeby Pani decyzja była w pełni z Panią zgodna i żeby czuła się w niej Pani silna. Nikt nie przewidzi przyszłości i na nią może Pani nie mieć wpływu, jednak zawsze ma Pani wpływ na to jak się Pani wobec niej zachowa, jak będzie Pani o sobie myśleć, jak się Pani sama wesprze w trudnych sytuacjach - a tego można się nauczyć na terapii.
Jeśli chciałaby Pani wzmocnić się lekturą, polecam kilka pozycji, które mogą być przydatne:
- “Umysł ponad nastrojem” Ch. Padesky
- “Jesteś kimś więcej niż myślisz” G.R. Schiraldi
- “W sieci natrętnych myśli” K. Wilson, T. DuFrene
Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Małgorzata Gaś
Dzień dobry Pani Emilio.
Przebywanie w toksycznych relacjach podcina człowiekowi skrzydła. To co Pani odczuwa jest adekwatne do sytuacji. Bardzo dobrze, że chce Pani sobie ułożyć życie. Moim zdaniem dobrze by było popracować nad poczuciem wartości, odpowiedzialnością za siebie i nad rozwojem swojej osobowości. Praca nad sobą pozwoli Pani przepracować toksyczne relacji i ułożyć sobie życie jaki Pani pragnie. Wspieram mocno i motywuje Panią do rozwoju, z tekstu powyżej wynika, że ma Pani zasoby i determinację. Pozdrawiam Psycholog Małgorzata Gaś

Zobacz podobne
Witam, ciężko się czuję, nie wiem sama, co się dzieje. Mój stan to myśli depresyjne i martwienie się o przyszłość. Jestem w trakcie szukania zatrudnienia. Czasem wysyłam CV do miejsc odległych od miejsca zamieszkania. Jedną rozmowę już mam za sobą, a raczej dwa etapy rozmowy. Strasznie długo to wszystko trwa i nie wiem, co począć ze sobą. Czasem czuję, że te stanowiska pracy są dla mnie za ciężkie, za trudne. Już po samych rozmowach czuję się zdezorientowana. Nie śpię po nocach. Jak wychodzę z rozmowy, to mam duży stres. Składam CV i głównie szukam pracy w księgowości. Zrobiłam kurs, zdałam egzamin. Jest to dla mnie duży sukces i jestem sobie wdzięczna za to, lecz widzę, że ciężko się gdzieś dostać. Są wymagania za duże. Czasem, zamiast pracy, pytają/rozmawiają o moim życiu osobistym, chcą się dowiedzieć, co i jak, czy mąż pracuje, czy ma stałą pracę i czy dzieci planuję. Niestety, wścibskość ludzka nie zna granic. Nie potrafię tego inaczej nazwać. Proszę o radę, co w takiej sytuacji zrobić.
Czuję, że coraz częściej dopada mnie smutek przez to, że kogoś lubię, ale to nie działa w dwie strony. Mam wrażenie, że przez to czuję się gorsza, mniej pewna siebie i ciężej mi się skupić, czy to w pracy, czy w relacjach z ludźmi. Jak mogę sobie z tym poradzić? Jak zmienić te negatywne myśli na coś bardziej pozytywnego i zacząć lepiej dogadywać się ze sobą i z innymi? Czy macie jakieś pomysły albo techniki, które mogłyby mi pomóc? I co zrobić, żeby zaakceptować, że nie wszystko musi być odwzajemnione, a jednocześnie nie pozwolić, żeby to mnie ciągle ściągało w dół?


