Left ArrowWstecz

Wyprowadzka w planach, ale obawiam się, że zostanę sama - nie będę miała do kogo wrócić.

Jestem w nietypowej sytuacji. Poznałam faceta, myślę nad wyprowadzką, chciałabym w końcu jakoś ułożyć życie. Jednak coś stoi na przeszkodzie- moje obawy - on mieszka prawie 500 km od mojego domu rodzinnego. Ja bardzo chce się stąd wynieść, zacząć wszystko "od nowa", rodzina mnie wykańcza, jest toksyczna, ciągle kłotnie, dyskryminacja mnie na każdym kroku. Chciałabym ograniczyć kontakt do minimum i odetchnąć z ulgą, żyć bez nerwów, myślą, że jestem nikim. Boje się tego, że jednak " swoje to swoje" tam będę miała tylko partnera, nikogo nie znam tak naprawdę. Mam cały czas strach przed podjęciem tego kroku wyprowadzki, że jednak może nam się nie uda, że każdego dnia nawet po 2-3 latach on może wyrzucić mnie na bruk. Nie będę miała do kogo już wrócić. Też była sytuacja, byłam w szpitalu po 2 dniach było ciężko być samej z dala od rodziny. Gdy dzwonili napływały łzy do oczu, czułam jakby taką samotność. Nie wiem czy umiałabym sobie z tym poradzić przy takiej odległości, jednak wizyty rodziny nie byłyby częste i jak zaryzykować, by w końcu ułożyć to życie?
Paulina Grzelak

Paulina Grzelak

Pani Emilio,

myślę, że to ważne, że chciałaby Pani zbudować swoje życie od nowa, z dala od rodziny, która, jak rozumiem, ma na Panią destrukcyjny wpływ. Rozumiem też, że taka duża zmiana może wywoływać dużo lęku i obaw czy nawet zamartwiania się jej konsekwencjami. Myślę, że być może przed podjęciem decyzji o wyprowadzce warto byłoby się wzmocnić psychicznie, tak, żeby cokolwiek spotka Panią w przyszłości, miała Pani oparcie w samej sobie. 

Pisze Pani, że “rodzina mnie wykańcza, jest toksyczna, ciągle kłotnie, dyskryminacja mnie na każdym kroku” - brzmi to jak środowisko, które nie sprzyja budowaniu poczucia własnej wartości czy pewności siebie, a raczej takie, w którym można uwierzyć w wiele bardzo trudnych przekonań na swój temat, co w konsekwencji może powodować niepokój przed dokonaniem zmian, podjęciem ważnych decyzji czy brak wiary we własną sprawczość i skuteczność. 

Myślę, że Pani chęć do wprowadzenia zmian jest Pani dużym zasobem - może warto się wesprzeć i skorzystać z pomocy terapeutycznej lub wsparcia psychologicznego, tak żeby Pani decyzja była w pełni z Panią zgodna i żeby czuła się w niej Pani silna. Nikt nie przewidzi przyszłości i na nią może Pani nie mieć wpływu, jednak zawsze ma Pani wpływ na to jak się Pani wobec niej zachowa, jak będzie Pani o sobie myśleć, jak się Pani sama wesprze w trudnych sytuacjach - a tego można się nauczyć na terapii. 

Jeśli chciałaby Pani wzmocnić się lekturą, polecam kilka pozycji, które mogą być przydatne:
- “Umysł ponad nastrojem” Ch. Padesky
- “Jesteś kimś więcej niż myślisz” G.R. Schiraldi
- “W sieci natrętnych myśli” K. Wilson, T. DuFrene

1 rok temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Małgorzata Gaś

Małgorzata Gaś

Dzień dobry Pani Emilio.

Przebywanie w toksycznych relacjach podcina człowiekowi skrzydła. To co Pani odczuwa jest adekwatne do sytuacji.  Bardzo dobrze, że chce Pani sobie ułożyć życie.  Moim zdaniem dobrze by było popracować nad poczuciem wartości, odpowiedzialnością za siebie i nad rozwojem swojej osobowości.  Praca nad sobą pozwoli Pani przepracować toksyczne relacji i ułożyć sobie życie jaki Pani pragnie. Wspieram mocno i motywuje Panią do rozwoju, z tekstu powyżej wynika, że ma Pani zasoby i determinację. Pozdrawiam Psycholog Małgorzata Gaś

 

1 rok temu
komunikacja w zwiazku

Darmowy test na jakość komunikacji w związku

Zobacz podobne

Chorując na epilepsję w małym mieście nie mam pracy od paru lat. Rodzina zaczęła mnie z tego powodu dręczyć.
Z tej strony Maja. Pisze w takiej sprawie- choruję na epilepsję od dziecka. Mam 24 lata, problem zaczyna się tu, że szkole skończyłam w wieku 19 lat, nigdy nie pracowałam od tego czasu. Nie mogę znaleźć pracy, jestem z małego miasta. Nie ma tutaj dużo pracy dla osób takich jak ja, są dwa zakłady pracy, w których obecnie nie zatrudniają pracownikow-pytalam, jest kilka sklepów, gdzie nie potrzebuja ludzi nawet do dokładania towaru-mają ludzi, a reszta sklepów stoi od lat pusta, pozamykana. Pracy nie ma. Jestem zarejestrowana w UP, lecz tam każdego razu jak pojadę słyszę: pani nie pomożemy tym razem. Większość ofert to praca dla mężczyzn lub wymagają większego doświadczenia lub po prostu znajomości. Gdy usłyszą, że choruje na epilepsję odrazu jestem odrzucana. Odrzucono moje CV już chyba w 10 miejscach. Problem zaczyna się tutaj, że zaczęła mnie nękać przez ten problem własna rodzina. Uważają, że nie pracuje, bo mi sie nie chce. Jedna osoba z rodziny zaczęła stosować na mnie przemoc psychiczna, uważa, że to wszystko moja wina-ja nie pracuje, to jest nam trochę ciężej, za wszystko mnie obwinia. Dręczy, zastrasza, mam wrażenie, że zaczyna się za to mścić za moją chorobę. Czasami są dni, że mam chęć wziąć kilka opakowań leków nasennych, które mam w domu, popić alkoholem i zniknąć z tego świata na zawsze. Bo tak naprawdę jak sobie poradzić z tym problemem, jakie jest wyjście z tej sytuacji? Renta mi sie nie należy żadna. Żadne kursy/własna działalność nie wchodzi w grę, na to najpierw trzeba zarobić, a ja nie mam nic. Praca zdalna to tylko oszustwa, jakies konta bankowe, naciąganie na pieniądze lub trzeba mieć dobre umiejętności dla programistów etc.Z czego ja mam żyć. Ciągle siedzieć w domu w 4 ścianach i nigdy nie ruszyć z miejsca.
Jak radzić sobie z problemem utrzymania pracy? Zjazd po dobrym początku kariery, za każdym razem.

Dobry wieczór, piszę ponieważ zauważyłem, że mam istotny problem z utrzymaniem stanowiska pracy, po każdorazowym zatrudnieniu pierwszy okres 3-6 miesięcy jest świetny, są wyniki, wszystko się spina i funkcjonuje jak najlepiej, a po tym okresie zaczyna się zjazd i po roku, max. dwóch jestem zmuszony do zmiany miejsca pracy i nie jest to niestety odosobniony przypadek, ponieważ mam ten problem już od kilku lat, a co zaskakujące nawet, gdy otworzyłem własny biznes to pierwszy okres był kolokwialnie mówiąc " z górnego C " a później znów powtórka z etatu. Czy coś ze mną jest nie tak ? Zawsze początek jest dobry, a dlaczego później jest problem - o co chodzi ? Jestem osobą, która ma swoje pasje i to nie tylko rower czy bieganie, aktywnie staram się żyć i optymistycznie patrzeć do przodu, ale czasem jak mi siądzie na głowę to co wyżej napisałem to już nie jest tak kolorowo.. Proszę o sugestie, może wskazanie kierunku, chciałbym to zmienić, ale niestety nwm jak? a jest to w ostatnim czasie mocno przytłaczające, wręcz depresyjne. Pozdrawiam

Bardzo trudno mi jest funkcjonować po przeprowadzce do innego miasta. Chciałabym poczuć się jak dawniej, dlatego powracam do domu.
Wyprowadziłam się z małego miasta w celu rozwoju, szukania nowych możliwości. Mimo że jestem tu już 6 miesiąc i znalazłam pracę, w której mogę się czegoś nauczyć, czuję się bardzo źle. Co weekend wracam do rodzinnego domu, by na chwilę poczuć się jak dawniej. Jak przychodzi moment powrotu do miasta, w którym pracuję, stresuje się, nic nie jem, płaczę i odliczam do kolejnego weekendu, by móc wrócić. Nie wiem co mam robić, codziennie myślę o powrocie do miejsca, w którym nie ma dla mnie przyszłości. Jestem załamana i każda podstawowa czynność sprawia mi coraz większy problem.
Podoba mi się mój szef, jednak jest żonaty. Co mogę zrobić żeby łatwiej mi się pracowało, żeby pozbyć się uczuć?

Podoba mi się mój szef, jednak jest żonaty. Co mogę zrobić, żeby łatwiej mi się pracowało, jak pozbyć się uczuć? Dystansowanie się nie pomaga zbytnio, bo on ze mną flirtuje od 3 lat, pracy również nie chcę zmieniać. Ostatnio moje stanowisko pracy się nieco zmieniło, a z tym również jego zachowanie, zaczął się bardziej izolować, pomyślałam, że to moja szansa, żeby się zdystansować i ogarnąć emocje, jednak on cały czas ma zmienne zachowania, tydzień się do mnie nie odzywał, po czym potem znowu zaczął się mną interesować i flirtować. Sama nie wiem już co robić, żeby przestał grać w kotka i myszkę i mieszać w moich emocjach. Boję się rozmowy, bo jest moim szefem i boję się, że będzie udawał, że wcale nie flirtował i że ja sobie coś wymyśliłam. Wiem też, że ta relacja do niczego nie prowadzi, więc chcę po prostu potrafić kontrolować moje emocje, żeby nie miały na mnie takiego wpływu i nie utrudniały mi codziennego funkcjonowania, a przez jego zachowanie co chwilę o nim myślę, w pracy i poza nią. Jak mogę sobie poradzić z niechcianymi uczuciami?

Mam 23 lata. Ostatnio bardzo się źle czuję. Mam ciągle obniżony nastrój i napięciowy ból głowy.
Dzień dobry. Mam 23 lata. Ostatnio bardzo się źle czuję. Mam ciągle obniżony nastrój i napięciowy ból głowy. Nie płakałem jakieś półtora roku, a wczoraj i dzisiaj ciągle chce mi się płakać. Odczuwam lęk i strach. Czuję się jak w klatce, z której chcę wyjść, a nie mogę. A jak próbuję wyjść, to nic nie daje. Obniżona motywacja i chęci działania. Aktualnie nie pracuję. Mam problem ze zdecydowaniem co mam robić, mimo że podejmuję jakieś działania i szukam pracy to na marne. Często się zdarza, że śpię do 11 albo nawet rzadko do 14. Chociaż staram się znaleźć powód wczesnego wstania. Ale powody, które kiedyś mnie motywowały, jak np. spacer z psem, już nie działają. Mój tata od zawsze siedział za granicą, a ja zajmowałem się domem i mam wrażenie, że nie potrafię zająć się sobą, bo wiecznie zajmowałem się czymś. Czasem jestem rozdrażniony, co niestety źle wpływa na mój związek, bo za dużo powiem w nerwach mojej dziewczynie. 3-letni związek też ostatnio bywa na skraju. Moja dziewczyna jest ambitna, studiuje i udziela korepetycji. A ja ostatnie 4 miesiące przesiedziałem i ona się boi o taką przyszłość zwłaszcza, że kontakty nam się pogorszyły. To wszystko dobija mnie jeszcze bardziej. Boję się, że nie uda nam się odbudować tego, co było. Dla mnie to traumatyczne, bo 4 lata temu przeżyłem bardzo ciężkie rozstanie. Dziewczyna mnie zdradzała i manipulowała. Nie mogłem się z tym pogodzić i wtedy popadałem w picie i złe nawyki. Moja obecna dziewczyną mi pomogła, ale mam wrażenie, że wiele złego z tamtego okresu mi zostało. Jak miałem 18 lat mogłem zarywać nocki, jeździć, bawić się, pracować. Byłem już wtedy 2 razy za granicą na wakacjach w pracy. Radziłem sobie ze wszystkim a teraz wszystko mnie męczy i coraz bardziej przeraża nawet to, że jak znajdę pracę to będę codziennie musiał wstawać rano do pracy. Mimo że to nie moja pierwsza praca i takie obowiązki. Jak się poskładać do kupy? Co robić? Pomocy.
kryzys w związku

Kryzys w związku – jak go przetrwać i odbudować relację?

Twój związek w kryzysie? To naturalny etap, który może wzmocnić relację. Poznaj sprawdzone strategie i porady ekspertów, by skutecznie przez niego przejść i odbudować więź. Czytaj dalej!