Już dostępna aplikacja mobilna Twój Psycholog
  • Wygodnie zarządzaj swoimi wizytami
  • Bądź w kontakcie ze swoim terapeutą
  • Twórz zdrowe nawyki z asystentem AI
Aplikacja mobilna
Dostępne w Google PlayPobierz w App Store
Left ArrowWstecz

Żyję w toksycznym związku, mam syna z tego związku. Nie chcę dłużej tego związku ponieważ niszczy mnie psychicznie,

Witam, Żyję w toksycznym związku, mam syna z tego związku. Nie chcę dłużej tego związku ponieważ niszczy mnie psychicznie, leczę się psychiatrycznie. Dzisiaj mi napisał, że chce sobie życie odebrać. Już nie wiem co powinnam zrobić, martwię się.....
User Forum

Anonimowo

2 lata temu
Teresa Łącka

Teresa Łącka

Dzień dobry, opisany przez Panią problem jest skomplikowany. Z jednej strony toksyczny partner, z drugiej dramat dziecka. Proszę nie czekać z interwencją wobec dziecka, szukać pomocy, wierzę, że również ta pomoc trafi do Pani. W systemie publicznym najwłaściwsze będą w Państwa sytuacji Ośrodki Interwencji Kryzysowej.

2 lata temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Agnieszka Stetkiewicz-Lewandowicz

Agnieszka Stetkiewicz-Lewandowicz

Dzień dobry,

z Pani słów wynika, że jest Pani w trudnej sytuacji i przeżywa lęk i niepokój. Bardzo dobrze, że ma Pani świadomość, że związek nie był dla Pani dobry i że szuka Pani pomocy (podjęła leczenie). Rozumiem też, że martwi się Pani o byłego partnera (jest ojcem Pani dziecka). Oczywiście nie należy bagatelizować tego typu informacji (może być tak, że tego typu wiadomości są wołaniem o pomoc), są procedury co można zrobić, czyli np. poinformować, że zawiadomi Pani odpowiednie służby (w końcu czyjeś życie może być w niebezpieczeństwie). Jeśli osoba bardzo się przed tym broni czy znajduje nierealne wymówki być może są to działania mające wywołać u Pani poczucie winy.

Myślę, że w tej sytuacji oprócz leczenie psychiatrycznego pomocna byłaby konsultacja z psychoterapeutą lub interwentem kryzysowym żeby poczuła się Pani bardziej bezpiecznie i wiedziała co robić.

Pozdrawiam

2 lata temu

Zobacz podobne

Nie potrafię znaleźć pracy, a opiekuję się dziećmi. Spadła mi samoocena, czuję, że do niczego się nie nadaję.
Witam. Jestem mamą dwójki dzieci, niestety ponad pół roku temu straciłam pracę i teraz ciężko mi coś znaleźć, ponieważ nie mogę dopasować zmiany w pracy, żeby też ogarnąć dzieci. Mąż pracuje. Ja mam już dosyć tego szukania i ciągle nic. Wcześniej jakoś było ok, a teraz często zdarza mi się płakać i nic mi się nie chce. Szybko się denerwuję i krzyczę... Czasem myślę, że naprawdę jestem do niczego, bo nawet nie mogę znaleźć pracy...
Witam. Niecałe 5 lat temu nastąpiła dla mnie traumatyczna sytuacja życiowa z mężem( w skutek zażywania amfetaminy przez jakiś czas, mąż zaczął mieć urojenia dotyczące moich rzekomych zdrad) przeszłam dla mnie myślę horror:( po wizycie u psychiatry dostałam leki po diagnozie " inne zaburzenia nerwicowe" niestety brałam je krótko, przerwałam leczenie ponieważ razem z mężem pokonaliśmy razem te trudności, mamy 4 dzieci a najmłodszy syn ma 18 miesięcy. Niestety w ostatnim czasie w szkole syna pojawiły się problemy, widzę teraz jak odbiły się na mnie, mam duże wahania nastrojów, raz jestem agresywna( bez przemocy fizycznej) a za chwilę płaczę a poczucie winy sprawia że mam pełne objawy fizyczne tj. Bóle pulsowanie głowy, ból brzucha z uczuciem trzęsienia się brzucha, sztywnienie nadgarstków i palcy u rąk, "góla" w gardle, bardzo szybkie bicie serca, kołotani, zimne poty itp. Z domu nie chce mi się wychodzić, każde wyjście w załatwienu sprawy jest dla mnie przytłaczające" że znowu muszę iść i rozmawiać z ludzmi" przez co zawalam dużo spraw, bardzo odbija się to na mężu ponieważ to w nim szukam wtedy winy o wszystko:( sama sobie ze wszystkiego robię problem, nie ma dla mnie pozytywnych myśli, zawsze jest coś co przekona mnie żeby jednak zrezygnować z danych rzeczy, w tym roku pierwszy raz byłam nad morzem z rodziną i nawet chwilę nie cieszyłam się z tego, wszystko ma dwie barwy białe i szare. Planuje wrócić do psychiatry, czy to konieczne czy ten zły czas minie jak wtedy? Dziękuję
Brak chęci posiadania dzieci i wpływ doświadczeń z dzieciństwa na decyzje życiowe

Mam wstydliwy problem. 

Nigdy nie chciałam mieć dzieci, nie żałuję i nie chcę. 

Jako nastolatka myślałam schematem, że będę mieć, bo każda to przechodzi itd. Nigdy nikt mnie nie kochał i myślałam, że może kochający mąż rozwiąże problem. 

Miałam przez jakiś czas kogoś, ale wiem już, że rodziłabym ze wmówionym "chce". Ogólnie brzydzę się porodu, słabo mi i mdli mnie na widok rozwarcia. Nie mogę słuchać o "jakbym przeżyciu" porodu i patrzeć na dziecko z pępowiną, na krew. 

Wstyd powiedzieć ludziom, bo uznają mnie za antyczłowieka. 

Ale ja nie mogę, naprawdę. Pracuje w zawodzie medycznym, mam styczność z krwią, nie brzydzę się różnych chorób. 

Nawet bólu dużo miałam w swoim życiu, to i on mi tak bardzo nie straszny, chociaż uważam za pełną masakrę przy rozwarciu. 

Co jest ze mną nie tak? Mam tak od dzieciństwa. Czasem słyszałam, jak mężczyźni bezdzietne nazywają, że to nie kobiety. Przykro mi wtedy. Widzę w swoich oczach położne jako 500 procentowe kobiety, a ja kim w takim razie jestem? 

Nie żałuję samotności, a jednocześnie wiem, że najbardziej chciałabym mieć męża, którego nie mam. Jeden zostawił mnie, przez brak chęci do dzieci. Dlaczego nie dostałam takiego daru chcenia? Zaczęłam się zastanawiać, czy oziębłość do siebie moich rodziców albo przemoc w domu mogła spowodować takie obrzydzenie? Matka zawsze mówiła, że bardzo lubi dzieci (chociaż nie swoje). Nigdy nie widziałam chyba też przytulających się rodziców. A czułości innych mi obrzydzały bardzo długo. 

Mam 30 lat.

Myślę, że ze względu na trudniejsze dzieciństwo, inaczej zachowuję się w związku - czy to możliwe?
Cześć, mam dla mnie dość znaczący problem, który jest bardzo zły dla mojego związku. Na początku pragnę wyjaśnić, o co chodzi. Jestem z swoją partnerką ponad rok i od kilku miesięcy miewam się z tym, że bardzo boli mnie, kiedy robi rzeczy uważane za choć trochę "złe", mam na myśli palenie wyrobów nikotynowych, picie alkoholu, (ogółem używek) kupowanie bardziej seksownej bielizny, nawet boli mnie fakt, kiedy nakłada makijaż. Jakikolwiek brak naturalności (typu kolczyk, przedłużanie rzęs, tatuaże zwykle i z henny, makijaż permanentny) wywołuje u mnie duży ból, bardzo duży ból. Naprawdę przytłacza mnie ilość posiadanych przez nią kosmetyków. Mam wrażenie, że chciałbym, aby była taką małą, grzeczną dziewczynką (nie uległą, tutaj naprawdę nie ma żadnego podtekstu seksualnego. Przez tę sytuację moje libido jest na bardzo niskim poziomie) nie wymuszam od mojej partnerki zmiany tych rzecz,y bo wiem, że we mnie jest problem, we dwójkę nie potrafimy dojść do tego, co może mi być, a jej powoli kończy się cierpliwość do moich problemów, bo po prostu ją ranią. Dodam że nie jesteśmy dorośli, ja mam 17 lat, ona 16. Tutaj pojawia się moja hipoteza, o co może się rozchodzić. W wieku 3 lat moi rodzice wzięli rozwód, 3 lata spędziłem bez ojca, po czym nagle pojawił się ojczym. Mamy dobry kontakt ze sobą. Przez ten brak ojca w tak ważnym momencie rozwoju dla dziecka i ciężkie przyzwyczajenie się do obecności ojczyma, może chcę podświadomie postawić się w roli jej ojca i traktuję ją, jak małą córeczkę. Ten efekt mógłby potęgować fakt, że partnerka też została zostawiona przez ojca w wieku 2 lat i od tamtego czasu żyje z ojczymem.
Stres i konflikty z powodu przeprowadzki siostry z rodziną do wspólnego mieszkania

Z dnia na dzień czuję coraz większy stres. Matka podjęła decyzję, by siostra z dwójką dzieci i mężem wprowadzili się do naszego małego mieszkania. Będą wręcz wszyscy na kupię bez chwili spokoju z tymi dzieciakami. Jej syn 4-letni potrafi mnie bić. Mam takie zdanie, ponieważ zabrano mi swój pokój, który miałam, nie mam własnego kąta, mało miejsca na swoje rzeczy. Mam wrażenie, że po ich wyprowadzce się odmieni na gorsze. Siostra i szwagier zaczną mnie ustawiać. Są oni, gdy są razem bardzo opryskliwi i chamscy. Matka jeszcze ich broni. Kolejną rzeczą, która mnie martwi jest to, że wszyscy będą zawsze przebywać w jednym pokoju, na głowie sobie, biegające krzyczące dzieci. Mimo, że mając swoje. Siostra jest bardzo nerwowa osoba, robi to już teraz, mam obawy ze będzie próbowała się na mnie wyzywać coraz częściej, rzucać głupie teksty, czuć się lepszą. Matka zawsze pokazywała, że z rodzeństwa to siostra jest jej priorytetem. Jak sobie z tym poradzić? By nie zniszczyli mnie? Tak naprawdę jakby 3 osoby teraz będą przeciwko mnie?

kryzys w związku

Kryzys w związku – jak go przetrwać i odbudować relację?

Twój związek w kryzysie? To naturalny etap, który może wzmocnić relację. Poznaj sprawdzone strategie i porady ekspertów, by skutecznie przez niego przejść i odbudować więź. Czytaj dalej!