
Ataki paniki, poczucie odrealnienia. Męczące myśli pełne lęku. Co robić, bym znów normalnie funkcjonowała?
Olaa♡
Joanna Łucka
Pani Olu,
objawy, które Pani opisuje mogą istotnie powodować duży dyskomfort i utrudniać codzienną radość z życia. Aby przyjrzeć się im szczegółowo i z należytą kontrolą, warto udać się na konsultacje psychologiczną lub psychiatryczną.
Nie musi Pani żyć w lęku i obawach przed kolejnym atakiem lub utratą kontroli - warto sobie pomóc poprzez rozmowę ze specjalistą, który skupi się na genezie trudności i zleci sposoby poradzenia sobie z opisanymi przez Panią stanami.
Wysyłam Pani dużo dobrych myśli,
pozdrawiam serdecznie!
Joanna Łucka
psycholożka
Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Justyna Czerniawska (Karkus)
Dzień dobry,
rozumiem, że przeżywa Pani trudny okres związany z lękiem, myślami obsesyjnymi i osłabieniem. Przyczyny takich objawów mogą być różnorodne, a jedynie specjalista będzie w stanie dokładnie ocenić sytuację. Możliwe jest, że doświadczyła Pani ataku paniki, który może być związany z lękiem przed utratą kontroli, myślami obsesyjnymi i uczuciem odrealnienia. Myślę, że najlepszym rozwiązaniem będzie konsultacja z psychologiem lub psychoterapeutą.
Pozdrawiam serdecznie,
Justyna Karkus - psycholog, psychoterapeuta

Zobacz podobne
Moje dziecko (2,5 lat) od dwóch miesięcy budzi się 2-3 razy w nocy (od zawsze idzie spać około 19-19,30, budzi o 21,24,2 lub 5) z niekontrolowanym płaczem, krzykiem i histerią nie do opanowania. Nie daje się uspokoić, mimo że próbujemy razem z mężem na różne sposoby, a w trakcie tych epizodów dziecko jest niespokojne, mówi sprzeczne rzeczy, np. 'mama tulić, mama nie tulić' pić, nie pić i nie daje się przytulić, tupie, kładzie się tarza...
Epizody trwają około godziny/ do 2. Dziwie się, że sąsiedzi są tak wytrzymali. W dzień córka rozwija się prawidłowo, zachowuje się spokojnie i nie zauważamy większych problemów, jest mądrą dziewczynką, z jedzeniem nie ma problemów, ma wszystkie ząbki.. W Październiku pozbyliśmy się smoczka, miała tylko na sen, ale przez miesiąc spała dobrze. Problem był tylko w żłobku, gdy widziała u innych dzieci, ale przeszło. Martwi mnie to zachowanie – czy mogą to być lęki nocne, problemy emocjonalne, a może coś innego?
Jak powinnam reagować, skoro nie da się dotknąć, a z drugiej strony jest noc.. Co powinniśmy zrobić, żeby pomóc dziecku i czy konieczna jest dalsza diagnoza i gdzie szukać pomocy?
Nie pomagają misie i kocyki ani bajki i kołysanki, ani zapalona lamka... Jestem już wykończona, sfrustrowana.
Już nie wiemy, co robić.. Na koniec powiem, że mała przesypiała cale noce do 6 mnc życia, dlatego jest to dla mnie niepokojące.
Dziękuje i proszę o pomoc