
Jak walczyć ze strachem przed wymiotami?
Anonimowo
Klaudia Morawa

Zobacz podobne
Dzień dobry, pytanie dotyczy mojej 13-letniej córki.
Jest osobą bardzo wrażliwą, nieśmiałą i skrytą. Ma problem z nawiązywaniem nowych znajomosci, tylko jedną kokeżankę. Często powtarza, że nikt jej nie lubi i że jest dziwna.
Od kilku lat przewija się też temat jej przedszkola i zaczynam dostrzegać, że to jak teraz układają się jej relacje z dziećmi może mieć związek właśnie z okresem przedszkolnym. Jak miała 5/6lat pojawił się okres, w którym nie chciała wchodzić do sali do swojej grupy. Płakała, wyrywała się jak tylko zobaczyła siedzące dzieci. Wielokrotnie pytałam przedszkolanki czy zauważyły coś niepokojącego, z czego takie zachowanie może wynikać. Twierdziły, że nic się nie dzieje, a córka była wtedy za mała, żeby o tym opowiadać. Dopiero kilka lat po zakończeniu przedszkola zaczęła mówić, że nikt się z nią nie bawił, że dzieci jej nie lubiły, że się z niej naśmiewały i jak miała nowe ubrania to specjalnie szarpały ją za nie, żeby je porwać; że pani wciskała jej jedzenie na siłę, raz nawet złapała ją tak mocno za rękę, że bolało...Temat przedszkola wraca co jakiś czas. Córka sama mówi, że nikt jej nie lubi, tak jak wtedy w przedszkolu. Nie wiem co robić...czy powinna odbyć jakąś terapię? Czy w nastoletnim wieku takie odczucia są po prostu normalne? Boję się, żeby czegoś nie przegapić...
Mam problem z uspokojeniem się. Ostatnio przeżywam taki okres, gdzie wzięłam kredyt z moim partnerem na mieszkanie, od roku mam chęć zmiany pracy, ponieważ nie odnajduje się w niej, od pół roku szukam i bez skutku. Martwią mnie finanse, gdyż jeszcze pomagają mi delikatnie rodzice, za chwilę przekroczę 26 lat i zacznę płacić podatek.. Nie wiem, jak o tym wszystkim myślę, to mam natłok emocji i nie mogę się uspokoić. Mój partner powiedział mi logiczne rozwiązania i są one bardzo rozsądne, ale ja dalej nie potrafię się uspokoić. Myślę, że nie pomogło też regularne palenie marihuany. Mamy już postanowienie, że rezygnujemy z tego, bo tak jak napisałam, uważam, że to bardzo mi wpłynęło na psychikę i to do tego stopnia, że ciężko mi już sobie poradzić z tym samej. Do tego dochodzi lęk przed rozmową z ludźmi, których nie znam. Tak jak czuję się dobrze przy osobach, którym ufam, tak jak mam rozmawiać z kimś, kogo nie znam (np. na festiwalu), to mam pustkę w głowie, unikam tego, obawiam się, z natury jestem raczej introwertykiem. Dodatkowo jeszcze ostatnio na wyjeździe miałam problem z komunikacją do dziewczyn, które bardzo dobrze znałam, chodzi o komunikację problemów, jak coś mi nie pasuje. Nie umiem ukrywać emocji, ale też miałam gigantyczny problem, żeby powiedzieć, o co mi chodzi, i żeby to było w sposób miły i nieagresywny (jest to problem, który mam na co dzień). Mam wrażenie, że od jakiegoś czasu emocje mnie zalewają, a ja w nich tonę. Chciałabym pójść na terapię (już byłam na jednej na poznawczo behawioralnym, żeby właśnie nauczyć się kontrolować emocje i zmieniać perspektywę i myślenie, ale chyba już nie potrafię odnaleźć efektów tych sesji), ale nie wiem nawet w jakim nurcie. Mogę prosić o radę?
