Left ArrowWstecz

Czym jest relacja terapeutyczna? Czy mam ją budować?

Co to jest ta tajemnicza relacja terapeutyczna z psychoterapeutą i co mogę robić ze swojej strony (w przyszłej psychoterapii, na którą oczekuję na NFZ) żeby ją zbudować? A czego nie robić?
User Forum

Petysana

1 rok temu
Justyna Czerniawska (Karkus)

Justyna Czerniawska (Karkus)

Dzień dobry,

relacja terapeutyczna to jest taki fundament wspólnej pracy, opierający się na zaufaniu pomiędzy psychoterapeutą a pacjentem/klientem. Dobra relacja terapeutyczna będzie mieć pozytywny wpływ na proces terapeutyczny, może powodować np. łatwiejsze otwieranie się przed terapeutą oraz osiąganie zmiany. W tworzeniu relacji terapeutycznej ważna jest otwartość, zaufanie, uczciwość. Jeżeli te komponenty będą się pojawiać na sesjach, relacja samoistnie powstanie.

Pozdrawiam serdecznie,

Justyna Karkus - psycholog, psychoterapeuta 

mniej niż godzinę temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Kinga Okoń

Kinga Okoń

Dzień dobry, 

Relacja terapeutyczna to więź, która w miarę upływu czasu tworzy się w relacji terapeuta-pacjent. Jest to porozumienie, które umożliwia pracę nad trudnymi obszarami w atmosferze zaufania, szacunku i zrozumienia. Za budowanie poprawnej relacji odpowiada psychoterapeuta, ponieważ ma on wiedzę na temat tego, jak powinna ona wyglądać i zmieniać się z czasem. Jedynym, co Pani powinna mieć na uwadze jest angażowanie się w proces leczenia i zaufanie do terapeuty.

Pozdrawiam, 

Kinga Okoń

1 rok temu
Agnieszka Wloka

Agnieszka Wloka

Co zrobić: zacząć terapię, nastawić sie na szczerość, potraktować spotkania terapeutyczne jak spotkania z drugim człowiekiem - z otwarciem się i chęcią podzielenia się sobą. Myślę, że lęk przed relacją teraz być może Panią blokuje przed terapią, ale on ustąpi, jak tylko Pani zacznie.

 

Agnieszka Wloka

mniej niż godzinę temu
Dorota Figarska

Dorota Figarska

Dzień dobry, 

Terapia, oprócz tego, że jest kontaktem ze specjalistą, jest też relacją z drugim człowiekiem.  Relacja terapeutyczna jest połączeniem obu tych kwestii. Na bazie relacji terapeutycznej oraz wspólnie ustalonych celów powstaje sojusz terapeutyczny, który jest bardzo ważny, aby terapia była skuteczna. 

W dobrej relacji ważne są: otwartość, szczerość, autentyczność, zaufanie, wiara w dobre intencje drugiej strony, poczucie bycia zrozumianym, docenionym, zauważonym, zaakceptowanym. 

Dzięki tym wszystkim emocjom oraz dążeniu do osiągnięcia wspólnych celów powstaje sojusz. Z kolei dzięki sojuszowi powstaje przekonanie, że razem z terapeutą chcecie tego samego, wspólnie nad tym pracujecie i w konsekwencji możliwy jest sukces terapeutyczny. 

Oczywiście, tak jak w normalnym życiu, nie zaprzyjaźniamy się z nikim od razu, budowanie relacji również wymaga czasu. Ważne, aby działo się to w swoim tempie, tak aby czuła się pani bezpiecznie.

Pozdrawiam

psycholog Dorota Figarska

1 rok temu
Martyna Tomczak-Wypijewska

Martyna Tomczak-Wypijewska

Dzień Dobry

Relacja terapeutyczna to z jednej strony bardzo często używany termin, a z drugiej strony wcale nie tak konkretny, więc w pełni rozumiem Pani pytanie :) Relacja terapeutyczna to to co dzieje się między terapeutą, a pacjentem/klientem. Dobra relacja psychoterapeutyczna sprawia, że czujemy się bezpiecznie, mamy przestrzeń do dzielenia się informacjami na swój temat, odsłaniania “miękkiego brzuszka”, rozmawiania o tym co trudne, ale i o tym co dobre, przyjemne. To też taka przestrzeń gdzie bazujemy na wzajemnej szczerości i zaufaniu (które oczywiście, co naturalne, nie musi pojawić się od razu na pierwszym spotkaniu, może być budowane stopniowo).

Pomocna w budowaniu relacji terapeutycznej jest otwartość, chęć podjęcia pracy nad sobą, ale i często trudne wnoszenie informacji zwrotnych, wszelkich uwag i wątpliwości na sesji swojemu terapeucie.

 

Pozdrawiam

Martyna Tomczak- Wypijewska, psycholog, certyfikowana psychoterapeutka poznawczo- behawioralna

1 rok temu

Zobacz podobne

Jestem zazdrosna o przyjaciółkę, która stworzyła silną relację z inną dziewczyną. Nie czuję się dobrze w tym towarzystwie.
Dzień dobry. Chciałam zapytać co mogę zrobić .. ze sobą .. tym co czuję.. mianowicie od 2 miesięcy razem z przyjaciółką pracujemy w jednej firmie na produkcji i praktycznie obok siebie,ja widzę ją a ona mnie .. moja przyjaciółka ma 35 lat i pracuje na swojej lini z 23 letnią dziewczyną.. z dnia na dzień widzę jak się zbliżają do siebie .. widzę jak moja przyjaciółka patrzy z podziwem na nią i uśmiecha się na jej widok.. czasem widzę je we dwie w takiej relacji, jak zawsze ze mną była.. zaczęłam się odsuwać w cień.. nie potrafię przy tej dziewczynie się otworzyć, a widzę, że moja przyjaciółka bardzo ją lubi.. mam wrażenie, że ta dziewczyna na mnie krzywo patrzy.. boję się, że stracę moją przyjaciółkę, że ta dziewczyna wejdzie na moje miejsce po 13 latach naszej przyjaźni… mam problem z otworzeniem się .. z rozmową .. teraz już nawet z moją przyjaciółką .. nie mogę o tym powiedzieć mojej przyjaciółce, bo ostatnio, jak tamta dziewczyna wykonała w moją stronę gest założenia mi swoich okularów, bo czegoś nie widziałam, ja się odsunęłam i zmarszczyłam.. napisała mi przyjaciółka smsa, czemu taka jestem, a potem jak szłyśmy na przerwę, zezłoszczona powiedziała, że nie idzie i znalazłam ją płaczącą w łazience, a potem, jak pytałam czy chodzi o tę sytuację, wymigiwała się, że kierownik u nich był i wyprowadził ją z równowagi.. ciągle przewija się tej dziewczyny imię, że ona to, że ona tamto.. piszą ze sobą , ta dziewczyna jej się zwierza ze wszystkiego.. nie wiem, przyjaciółka czuje sie w moim towarzystwie, bo milknę.. czuję się samotna.. nie mam komu się wygadać.. proszę mi powiedzieć, co jest nie tak.. czy ze mną, czy z czymś innym.. i jak mam sobie z tym radzić?
Czy terapia psychodynamiczna przeważnie nie przynosi efektów na tle lepszego samopoczucia? Chodzę na tego typu terapię od kilku miesięcy. Wiem, że jest ona długoterminowa. Ale w rozmowach z terapeutką mam wrażenie jakby chciała bym wiedziała, że szanse są niewielkie.
Czy moja psychoterapeutka jest szczera?

Dzień dobry, mam taką zagwozdkę co do szczerości mojej psychoterapeutki. 

Zacznę po kolei jak to w moim odczuciu zaczęło się "psuć". 

1. Na ostatniej wizycie (jak do tej pory) poinformowałem psychoterapeutę, że znalazłem nową pracę i będzie problem, abym uczestniczył w sesjach tak jak do tej pory (co tydzień w piątek) ponieważ mam pracę dwuzmianową, Pani powiedziała, że będzie musiała coś wymyślić z grafikiem... no i tu nie ma nic dziwnego. 

2. Tak jak wcześniej wspomniałem miałem wizyty co piątek, więc przyjechałem na kolejną pomimo tego, że w kalendarzu nie była zaznaczona (portal znany lekarz) ale też nie było nic mowy że Pani chcę zerwać kontrakt, albo sesję dobiegły końca (w każdym bądź razie, że nie mam w tym dniu być) czekając na swoją kolej wchodzi pacjent i zdziwiony zareagowałem " może mu się godziny pomyliły". Kończąc sesję Pani ze zdziwieniem stwierdziła, że nie powinno mnie dzisiaj być. I się ostatecznie ona nie odbyła. 

3. Do wyżej wspomnianej sytuacji wystąpiło jeszcze jedna dziwna sytuacja na sesji opisanej w punkcie 1 spytałem się czy możemy przejść na "Ty" bo mi się to dziwnie słyszy (jestem stosunkowo młody) Pani stwierdziła że woli z pacjentami na Pan/Pani nie miałem z tym problemu uszanowałem to. No i wychodząc z gabinetu Pani mówi do mnie na "Ty" gdzie ponoć woli być z klientami na Pan/Pani.

4. Wyszedłem trochę wkurzony, ale nie chciałem robić szopki w środku więc napisałem sms-a, że uszanowałem to iż nie przechodzimy na Ty a z drugiej strony słyszę po imieniu nie był on w ogóle obraźliwy wyraziłem tylko swój żal. 

5. Po tym sms-ie na drugi dzień Pani oddzwoniła do mnie i zaczęła przepraszać "nie powinno się tak wydarzyć, popełniła błąd itp." ja mówiący że mi to nie przeszkadza stwierdziłem tylko że idziemy albo w jedną albo w drugą. Następnie mówiła, że nie ma pojęcia dlaczego to się nie zaznaczyło w kalendarzu i powtórzyła że będzie musiała porozmawiać z pacjentami aby doprowadzić to jakoś do ładu mówiąc ok i rozumiejąc to skończyliśmy rozmowę w pokojowych stosunkach. 

6. Po tygodniu odezwałem się czy już Pani coś ustaliła powiedziała mi, że nie jutro będzie dopinać grafik co się ostatecznie nie wydarzyło. Znowu po tygodniu napisałem z tym samym pytaniem na co dostałem odpowiedź że się rozchorowała i nie miała jak porozmawiać z pacjentami... no cóż każdy choruje nie wydawało mi się tu jeszcze nic dziwnego, lecz w tym tygodniu (wtorek) po raz kolejny napisałem że "wiem, że ma pacjentów, nie chcę przeszkadzać i czy mogłaby zadzwonić w wolnej chwili" na co dostałem odpowiedź "nadal choruje i postara się zadzwonić w dniu jutrzejszym" napisałem "rozumiem, zdrowia życzę, do usłyszenia" lecz żadnego telefonu nie było nawet dzisiaj. Nie wiem co robić w tej sytuacji najchętniej bym sam zadzwonił, ale nie chcę, żeby to wyglądało na jakaś "stopę koleżeńską" i "łamać" w moim odczuciu całego tego kontraktu terapeutycznego. Pozdrawiam.

Nie chcę powiedzieć o tym, że czuję się gorzej, mam myśli samobójcze. Czy to wpłynie na sposób leczenia?
Mam pytanie, jeśli mam stwierdzoną depresję oraz stany lękowe i rozpocząłem leczenie- mam 13 lat- czy jeśli nie wspomnę, że czuję się coraz gorzej z każdym tygodniem i mam myśli samobójcze, to czy jakoś to może wpłynąć na leczenie?
Witam. Jakiego typu specjalista i rodzaj terapii będzie dla mnie odpowiedni?
Witam. Jakiego typu specjalista i rodzaj terapii będzie dla mnie odpowiedni? Mam od pewnego momentu problemy z gniewem (zawsze byłem bardzo spokojnym i cierpliwym człowiekiem) bardzo częste moje słowa są błędnie interpretowane przez innych. Bardzo mocno uderzają we mnie nawet najmniejsze złośliwości (nigdy tak nie było), aż doprowadzają mnie do płaczu. Do tego zaczęły pojawiać się najprawdopodobniej ataki paniki. Staram się pracować nad sobą, ale dochodzę do jakiegoś momentu progresu i nagle albo nie jestem w stanie pójść dalej, albo wszystko znika i od nowa jest to samo (te blokady progresu w różnych dziedzinach życia mam od wielu lat). Czuję się, jakby w życiu nic mi nie wychodziło i wszystko, za co się wezmę prędzej czy później i tak miało się rozsypać. Do tego dochodzi bardzo wysoka zazdrość, spowodowana, między innymi, niskim poczuciem wartości i traumami z przeszłości (byłem bardzo długi czas zdradzany i oszukiwany przez moją ex). Przez to wszystko mój związek od kilku miesięcy intensywnie się sypie. Sądzę, że potrzebuję psychologa.
komunikacja

Umiejętności komunikacyjne – klucz do skutecznej komunikacji

Skuteczna komunikacja to klucz do sukcesu w życiu osobistym i zawodowym. W tym artykule przyjrzymy się bliżej temu, czym są umiejętności komunikacyjne, jaką rolę odgrywają w naszym życiu i jak możemy je rozwijać.