
- Strona główna
- Forum
- rodzicielstwo i rodzina
- Córka partnera nie...
Córka partnera nie chce mieć z nim kontaktu. Czy powinnam w jakiś sposób być w tej sytuacji?
Anonim
Katarzyna Kania-Bzdyl
Dzień dobry,
proszę mieć na uwadze, że córka męża jest w wieku nastoletnim i dojrzewa, a to wiąże się z poszukiwaniem własnej tożsamości. Niejednokrotnie takie sytuacje mają miejsca w pełnych rodzinach, gdzie dziecko przechodzi właśnie bunt młodzieńczy.
Skąd wynikają te słowa wypowiedziane z ust córki? Jak wyglądały do tej pory ich relacje?
Odnosząc się do depresji męża - w przypadku takiej diagnozy warto zastanowić się nad tym, czy oprócz leczenia farmakologicznego (psychiatra) wspomóc to leczenie konsultacjami psychologicznymi.
A co do Pani roli to myślę, że partnerowi bardzo przyda się Pani wsparcie i przede wszystkim trwanie przy nim w tych trudnych chwilach. Z Pani opisu znam sytuację, która ma miejsce tu i teraz, natomiast jest dużo niewiadomych dla mnie w postaci takich rzeczy, jak np.: Pani relacja z tą córką, Pani relacja z byłą żoną partnera.
Proszę dać czas partnerowi i jego córce. Czasami wiele przykrych słów mówimy w emocjach, a potem tego żałujemy. Mam nadzieję, że i tym razem też tak będzie.
Pozdrawiam :)
Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Aleksandra Kaźmierowska
Dzień dobry,
na relacje między rodzicami a dziećmi mają wpływ różne sytuacje oraz okoliczności w jakich funkcjonują. Przede wszystkim jednak ważna jest aktywna obecność, zainteresowanie światem i sprawami dziecka oraz wspieranie go w sytuacjach trudnych a także towarzyszenie mu w radości i szczęściu. Z Pani opisu nie ma wielu informacji o tym jak wyglądała ta relacja wcześniej i jaki miał kontakt Pani mąż z córką. Niemniej, to co ważne w takich sytuacjach to nie odpuszczać próby kontaktu i szukać przestrzeni na wspólną rozmowę, ważne aby być w tym autentycznym, wrażliwym, bez nacisków.
Biorąc pod uwagę Pani osobiste doświadczenia rozumiem że ta sytuacja może bardzo z Panią rezonować i wywoływać różne emocje. To co może Pani zrobić w tej sytuacji to wspierać męża i okazywać swoją otwartość w zakresie ewentualnych przyszłych spotkań z córką.
Serdeczności
Aleksandra Kaźmierowska
Katarzyna Waszak
Dzień dobry!
Relacje z dzieckiem buduje się przez lata, szczególnie ważne są te pierwsze. Z jakiegoś powodu córka odtrąca swojego ojca, być może ma żal, że nie jest z rodziną, z nią. Utrata ojca to często traumatyczne przeżycie dla dziecka. Dodatkowo depresja nie ułatwia sprawy. W tej chorobie wskazana byłaby, oprócz leków, psychoterapia, aby pracować nie tylko z objawami, ale dotrzeć do ich źródła.
Warto porozmawiać z partnerem, jakie ma wobec Pani oczekiwania w związku z opisaną sytuacją. Pewnie potrzebuje wsparcia, także w chorobie. Powodzenia

Zobacz podobne
Witam. Około od roku czasu już nie jestem z byłym partnerem, jednak ze względu na dziecko oraz inne wiążące nas sprawy (kredyty), musimy mieć jakikolwiek kontakt. Kontakt jest rzadki. Rozwód był z winy obu stron. Czasem da się dogadać z byłym partnerem na spokojnie, a czasem czuję się atakowana. Pisze rzeczy typu, że ja mam się ogarnąć, że jestem nienormalna, że był moim sponsorem, wypomina mi rzeczy, które kupił, lub remont mieszkania, który zrobił, kiedy byliśmy razem. Dodam, że sama pracowałam, poza czasem w części ciąży i po ciąży.
Czuję się atakowana, czuję, że nie szanuje mnie jako człowieka, jako matkę jego dziecka, które wychowuje właściwie samodzielnie. Pozwala swojej aktualnej partnerce obrażać mnie i oskarżać na przykład o buntowanie syna przeciwko ojcu, a to wszystko zdarzyło się nawet na oczach mojego syna. Czuję się umniejszana jak podczas naszego związku, gdzie zawsze jego zdaniem miałam lekką pracę, a on ciężką. Nieważne czy to była praca za biurkiem, czy fizyczna, moja praca zawsze była łatwiejsza. Dodam, że w tamtym roku groził mi też przez kilka miesięcy wyjawieniem prywatnych naszych spraw mojej najbliższej rodzinie. Czułam się wtedy zastraszona. Mam taki problem, że gdy dochodzi do sytuacji, kiedy czuję się atakowana, bardzo emocjonalnie reaguje, zanoszę się płaczem, analizuje jego słowa, biorę je strasznie do siebie. Sytuacja taka zabiera mi od godziny do kilku następnych godzin z dnia, w którym się to wydarzyło. Zamraża mnie tak, że nie mogę nic zrobić. Szukam w sobie problemu i tłumaczę, że jestem wrażliwa i emocjonalna oraz że potrzebuje czasu, żeby zacząć to olewać. Dopiero wczoraj pomyślałam, czy czasem to nie podchodzi pod przemoc psychiczną. Męczą mnie takie sytuacje, a najgorsze, że nigdy nie wiem, kiedy to nadejdzie. Mam 7-letniego syna z diagnozą autyzmu. Muszę być dla niego w pełni zdrowa psychicznie, aby móc go wspierać na co dzień. A takie sytuacje z moim byłym partnerem zabierają mi bardzo dużo energii i podejrzewam, że zdrowia też. Nie wiem, co mam robić w takiej sytuacji. Marzę o tym, żebym nie musiała się z nim wgl kontaktować, ale to niemożliwe.


