Left ArrowWstecz

Czuję się odrzucona przez rodzinę po nieoczekiwanym wyjeździe nad morze

Dzisiaj się dowiedziałam czegoś. Dowiedziałam się, że moja mama i dwie siostry jadą w czwartek nad morze, wracają w poniedziałek. Ja wiem, mówiłam siostrze jednej ze nie pojechałabym z nimi, bo po prostu nie czuję się komfortowo przy mamie i przy nich. A także z uwagi na bliznę po operacji. No...tak...tak mówiłam. A dzisiaj jak te słowa okazały się prawdą, to mnie to zabolało. Bo jak teraz sobie pomyślałam...To przecież mogła się mnie ostatecznie zapytać, czy moja decyzja, że nie jadę, jest ostateczna...a one nic... Poczułam się wyobcowana. Poczułam się odrzucona po raz kolejny w życiu przez nich. Owszem z tą siostrą jedna mam w miarę poprawne relacje jednak... Dlaczego to tak zabolało?

User Forum

Kasia

3 miesiące temu
Olga Żuk

Olga Żuk

Może zabolało dlatego, że choć powiedziałaś, że nie chcesz jechać, w środku mogło być też pragnienie, by ktoś jeszcze raz o Ciebie zapytał i pokazał, że Twoja obecność ma znaczenie. Brak tego gestu mógł obudzić poczucie pominięcia. Czasem takie sytuacje dotykają głębszych doświadczeń – nie chodzi tylko o ten wyjazd, ale o całe wcześniejsze poczucie bycia mniej ważną w relacji.

 

 

Pozdrawiam,

Olga Żuk

mniej niż godzinę temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Sylwia Harbacz-Mbengue

Sylwia Harbacz-Mbengue

Kasia, 

rozumiem, że dowiedzenie się o tym wyjeździe sprawiło Ci ból. Nawet jeśli wcześniej powiedziałaś, że nie pojedziesz, to jednak mogło pojawić się u Ciebie poczucie odrzucenia i wyobcowania   Mogłaś oczekiwać, że skoro to rodzina, zapytają cię, czy aby na pewno nie chcesz zmienić zdania.

​Czasem, nawet jeśli wiemy, że na coś się nie zgodzimy, chcemy, żeby ktoś nas zapytał, żeby pokazał, że jesteśmy ważni.

​To, co teraz czujesz, to sygnał, że ta sytuacja dotknęła ważnych dla Ciebie emocji i potrzeb. Zranienie jest wskaźnikiem, że jakaś  Twoja potrzeba nie została zaspokojona.

Może warto zastanowić, się co czujesz i czego potrzebujesz (jako podpowiedzi możesz użyć np. Listy potrzeb).  Myślę, że to może być pomocne przy zrozumieniu tej sytuacji.

 

Daj sobie prawo do przeżywania emocji, to nie słabość, to zupełnie ludzka reakcja. 

 

Serdeczności

Sylwia Harbacz-Mbengue 

Psycholog 

3 miesiące temu
Katarzyna Brożyna

Katarzyna Brożyna

Pani Kasiu

To, co Pani czuje, jest naturalne. Z tego, co Pani pisze, to gdyby nie to, że czuje się Pani niekomfortowo, to chciałaby Pani jechać nad morze. Wspomina Pani również o tym, że nie pierwszy raz się Pani tak czuje.

Proszę się zastanowić, o jakiej potrzebie mówi Pani to uczucie. Czy chodzi o wyobcowanie, o to, że sama nie podejmuje Pani decyzji zgodnie ze swoimi preferencjami czy może ma Pani potrzebę bycia ważną dla swoich bliskich?


Zachęcam Panią do obserwacji siebie i tego, co Pani czuje.


Z drugiej strony, może się Pani zastanowić, co w tej sytuacji czują Pani siostry i mama. Poszerzając perspektywę, można dojść czasem do zaskakujących wniosków.


Pozostawiam Panią z tymi refleksjami, życząc owocnych obserwacji.

Katarzyna Brożyna

Psycholog

3 miesiące temu
Piotr Karpiński

Piotr Karpiński

To, co przeżywasz, dotyczy czegoś większego niż tylko wyjazd rodziny nad morze. Pod spodem jest pragnienie bycia częścią, bycia zaproszoną, zauważoną. To bardzo ludzkie – każdy z nas nosi w sobie tęsknotę za wspólnotą. Kiedy nie zostajemy zaproszeni, wraca echo dawnych ran. Nic dziwnego, że to boli.

Zauważ też, że Twój ból nie dotyczy samego wyjazdu, ale tego, że nie padło to jedno pytanie: ‘Czy jesteś pewna?’. Brak tego pytania dotknął miejsca, w którym czujesz się nieistotna, pominięta. To, że cierpisz, oznacza, że więź naprawdę ma dla Ciebie znaczenie. To pragnienie bliskości nie jest słabością – to rdzeń ludzkiego doświadczenia.

Teraz masz wybór. Możesz zostać z tym w sobie, ale możesz też zrobić krok – powiedzieć siostrze, co poczułaś. Nie w formie pretensji, tylko w formie odsłonięcia. To jest ten moment, w którym albo chowasz się z bólem, albo odsłaniasz się i ryzykujesz bliskość. To nie wyjazd jest sprawą najważniejszą, tylko Twoja gotowość, by stanąć przy swojej prawdzie i pokazać ją komuś bliskiemu.

3 miesiące temu
Karolina Walczyk

Karolina Walczyk

To, że to tak bardzo Cię zabolało, pokazuje, jak ważna jest dla Ciebie potrzeba bycia zauważoną i uwzględnioną. Nawet jeśli mówiłaś, że nie pojedziesz, to naturalne, że chciałabyś, aby siostra jeszcze raz zapytała, dała Ci przestrzeń do zmiany zdania – to byłby sygnał, że Twoje miejsce w rodzinie jest ważne i że o Ciebie się dba. Brak takiego gestu mógł uruchomić stare poczucie odrzucenia i wyobcowania, które – jak piszesz – towarzyszy Ci od dawna. To nie znaczy, że Twoje uczucia są przesadzone – wręcz przeciwnie, są logiczną reakcją na to, że bardzo pragniesz bliskości, a jednocześnie masz doświadczenie, że trudno Ci ją otrzymać w relacji z mamą i siostrami. To zupełnie naturalne, że w takich sytuacjach pojawia się ból i tęsknota. To, że tak czujesz, mówi nie o Twojej „słabości”, ale o Twojej wrażliwości i potrzebie bycia ważną – a te potrzeby są całkowicie zdrowe i ludzkie. 

 

Serdecznie pozdrawiam,

Karolina Walczyk

Psycholog, Psychoterapeuta

3 miesiące temu
Martyna Jarosz

Martyna Jarosz

Dzień dobry,
Bo choć powiedziała Pani „nie”, to może w głębi duszy liczyła na to, że ktoś zapyta jeszcze raz z troską, z uwagą, z chęcią włączenia. Ból pojawia się tam, gdzie jest potrzeba bliskości, a zamiast niej przychodzi cisza. Może warto zapytać siebie: czego naprawdę Pani potrzebuje od nich i czy jest gotowość, by to wyrazić?

Pozdrawiam
Martyna Jarosz

3 miesiące temu
komunikacja w zwiazku

Darmowy test na jakość komunikacji w związku

Zobacz podobne

Czy korzystanie z usług prostytutek i portali erotycznych to zdrada w związku?

Bardzo proszę o poradę. Czy ciągłe korzystanie z usług prostytutek, kiedy jest się w związku (tzw. webcaming, czatowanie, szukanie nowych kobiet z tematyką BDSM i SM, szukanie indywidualnego kontaktu z takimi osobami), posiadanie licznych kont na różnych portalach, w tym OnlyFans, Jasmin i innych, a także płacenie za sesje dość sporych kwot – czy jest to zdrada?

Jeżeli partner wie, że partnerka nie akceptuje czegoś takiego i sprawia jej to ogromną przykrość, a mimo to znowu przeprasza, ale dalej robi to w ukryciu – dlaczego tak się dzieje? Dodając, że korzystał z usług prostytutek i całą pornografię zaczął oglądać w wieku 12 lat, ale uważa, że nie jest to zdrada.

Pomocy!

Czemu mój partner może obgadywać mnie do rodziny, a ze mną nie chce rozmawiać?
Czemu mój partner może obgadywać mnie do rodziny, a ze mną nie chce rozmawiać?
Czy to normalne, że nie chcę rozmawiać na temat życia seksualnego ze znajomymi w pracy, a nawet czasami przyjaciółmi?
Witam, czy to normalne, że nie chcę rozmawiać na temat życia seksualnego ze znajomymi w pracy, a nawet czasami przyjaciółmi? Czy świadczy to o mojej niedojrzałości emocjonalnej? Ostatnio miałam w pracy sytuację, gdy powiedziałam koledze, że te rozmowy przekraczają moje granice i uważam, że seks jest normalny, ale jest to prywatna sprawa, którą należy zostawić dla siebie. Mój kolega odpowiedział: "Dorośli ludzie, którzy mają więcej niż 8 lat, powinni od czasu do czasu o tym rozmawiać". Zmartwiło mnie to. Czy rzeczywiście miernikiem dojrzałości emocjonalnej jest to, że ktoś rozmawia w sposób otwarty o seksie (nie w sposób ogólny, a szczegółowy) z ludźmi , którzy nie są jego partnerami seksualnymi? Moje zdanie na ten temat jest takie, że niedojrzałością jest co innego - niechęć do edukowania seksualnego dzieci, uświadamiania o orientacjach seksualnych, mówienia, że są choroby, przed którymi powinno się zabezpieczać. To jest temat bardziej ogólny, który rzeczywiście nie powinien być wg mnie tabu. Ale mówienie o tym w sposób bardziej szczegółowy, dzielenie się rzeczami na temat naszego życia seksualnego w pracy jest moim zdaniem nietaktowne i zostałam wychowana w taki sposób, że należy takie sprawy zachować dla siebie. Oczywiście, seks jest normalny, ale jest to jednak pewne tabu kulturowe. Tak samo jak okres - to też jest normalne i naturalne, ale oznajmianie wszem i wobec, że mam dziś okres, jest już nietaktowne, bo to jest prywatna sprawa. Co o tym myśleć? Czy wszystko jest w porządku ze mną i z moją dojrzałością emocjonalną, jeśli mam takie zdanie na ten temat?
Niechciany ślub, teraz mąż nie opiekuje się dzieckiem, nie wypełnia obowiązków dorosłego człowieka, romansuje.
Proszę o pomoc. Żona 31 lat. Mąż 36 lat. Po ślubie koscielnym jesteśmy 6 lat, syn ma 5 lat. I sytuacja u nas jest dramatyczna.. przed ślubem trafił się nam syn . zaczęło się od tego, że.. każdy namawiał nas na ślub... Macie dziecko, teraz trzeba wesela... Ja też tego chciałam.. myślałam, że się ogarnie mając syna.. i zrobi dla rodziny wszystko.. odpuści nocki.. kolegów.. będzie nam pomagał .. dawał synowi przykład... po czym wiedziałam, że nie jest ideałem, coś czułam do niego, ale do czasu .. minął rok... Dwa... Z wszystkim zostawałam sama.. uczucia wygasały .. w łóżku on chciał seksu. Ja już nie miałam na to ochoty.. wszystko było na siłę, bo On chce.... pogorszało się bardzo szybko.. mąż zaczął jeździć na dwie roboty. Przed nimi i tak robił wychodne co wieczór do kolegów na warsztat. . przyjeżdżał bardzo późno .. dodzwonić się nie dawało do niego .. do tej pory .. Tą pierwszą wykonywał jako swój zawód tynkarz, potem poznał kolegę, gdzie ma swoją działalność i popadł w takie towarzystwo .. że spadł na dno... Chyba czuł się tam za bardzo na luzie.. lepiej niż z nami w domu .. jak kawaler. ..Zostawał po nocach.. przyjeżdżał rankami i prosto do swojej pracy. Tak wygląda do tej pory tydzień w tydzien .. przychodzi weekend, on przesypia... Ja idę do pracy w sobotę zamiast zająć się dzieckiem, on ma wyrypane i śpi... Nie umie się nim zająć.. zrobić mu śniadania... Nawet sobie nic nie umie zrobić, tylko czeka jak ja wrócę, żeby podać pod nos ..Synem wtedy zajmuje się moja mama .. stary przekonuje syna, żeby został w łóżku na telefonie ... Bo wtedy on może dłużej pospać! .. międzyczasie strasznie podejrzanie to wyglądało... Zaczęłam dociekać co on po tych nocach robi .. gdzie on jeździ ..Kiedyś miał wybryki że lubiał dodawać sobie mocy! .. nie mogę powiedzieć otwarcie o co chodzi, ale domyślacie się ... ostrzegałam skończ... I były później kolejne takie sytuacje gdzie potrafiłam go sprawdzać i faktycznie nie skończył z tym.. bo znajdowałam... były odemnie kolejne ostrzeżenia... Nic nie pomogło...robi dalej swoje... Kłamie na non stopie .. próbuje zwalić winę że to nie jego. On robi jako przechowywalnia dla kolegi.. że co Proszę? Później przyznaje się że jednak wziął .. Na dodatek wywaliłam go teraz z domu... Skończyło się u mnie zaufanie...przy przed ostatniej kłótni sprawdziłam mu telefon .. historię wyszukiwania... I słuchajcie potrafił szukać sobie na portalach w okolicy lasek dla pocieszenia!! Scieme mi rzucił że koledzy mogli grzebać mu w telefonie... A ja że co ?? Ten dalej ściemnia... Po czym pakuje mu rzeczy i przyznał się że robi tamto... I że szukał nie wie czemu .. że przez mnie bo tak sprałam mu głowę ..aktualnie jest po za domem .. dałam mu dokumenty i kasę .. ubrań nie weźmie bo nie chce... Nie ma gdzie się podziać... Nie chcę wynająć nic... woli spać w aucie .. i bierze mnie na litość...Czy może przyjechać się umyć... bo zmarznięty siedzi . Chce teraz rozwodu bo wiem że nigdy się już nie zmieni .. miał tyle szans... Błagał przepraszał i bywało wszystko na chwilę ok za każdym razem.. po 2 tygodniach robil dalej to samo .. mówię mu że z nami koniec a ten nie może się z tym pogodzić.. proszę pomóżcie od czego mam zacząć jeśli chodzi o rozwód ... Wyrzucić jego wszystkie ubrania ... Wywieź do mamusi? Jestem strasznie pogubiona i mam myśli że nie dam rady tego przejść... Nie mogę mu pozwolić na to żeby znów wrucil.. bo będzie mnie dalej niszczył... A życia przede mną jeszcze sporo... Dość już nocy nie przespałam.. budząc się i dzwoniąc gdzie jest... 😢
Nie potrafię poradzić sobie z napadami złości, krzykiem (które są kierowane do partnera przy kłótni) są dni gdzie nie chce wychodzić nigdzie, ani nie robić nic, mam dziwne sny, myśli. Czy mogę się tym niepokoić ?
toksyczny związek

Toksyczny związek – jak go rozpoznać i zakończyć?

Czy zastanawiasz się, czy Twój związek jest zdrowy? Nie każda trudność jest toksyczna, ale jeśli czujesz lęk, winę, wątpisz w siebie, boisz się mówić, co myślisz – warto się zatrzymać. Tutaj dowiesz się, jak rozpoznać toksyczny związek i jak go zakończyć.