
Jak radzić sobie z agresywną matką i presją w sytuacjach zmian życiowych?
Obawiam się zachowania mojej matki, która zazwyczaj była agresywna i nieprzewidywalna, destrukcyjna. Jestem od rodziców zależna finansowo, Dostałam się na studia do dobrej uczelni w Holandii i muszę już zacząć szukać mieszkania. Obawiam się tego procesu, ponieważ moja matka w przeszłości zachowywała się skandalicznie w sytuacjach, które wymagały robienia w zasadzie czegokolwiek dla mnie, a gdy wiązało się to ze zmianą, to już w ogóle. Wydzierała się jak opętana wielokrotnie. Nieraz mówi mi, jak mam postąpić, a potem się drze, jak zrobiłam, tak jak mówiła. Przykład - poszłam do dentysty, choć mówiłam jej, że podobno to droższa klinika, ale ona nalegała, żebym poszła do tego blisko domu. Potem wydarła się, ze rachunek jest za duży. Gdy wychodziliśmy gdzieś razem, wydzierała sie, że ona nie ma zamiaru siedzieć w samochodzie i jej się nic nie podoba. Gdy uczyłam się jeździć samochodem, wydzierała się, przeklinała, że co ty ku*wa robisz?! Nie wolno mi było nigdy popełniać błędu albo czegoś przeoczyć, gdy wypełniałam formularz jakiś do wyjazdu za granicę kilka lat temu, wydarła się na mnie, bo uważała, że powinno być coś wpisane inaczej. Najgorsze jest to, że jej się nie da zatrzymać, gdy ona wpada w ataki furii - jej wrzaski są skrajnie, powtarzam skrajnie agresywne, jej oczy wyglądają, jakby miała zabić. Gdy mój ojciec nie mógl znaleźc miejsca do parkowania wpadła w furię. Ojciec niestety jest bierny i nieraz zaprzecza, mówi, że matka nie jest agresywna, że czasem jest nerwowa ale że mi też się zdarza. Dramat. On ją kryje jak tylko się da. Zeszły rok poświęciłam na bardzo intensywne poszukiwanie pracy za granicą, bo bardzo się dobrze czuję za granicą po prostu. Jednak nie udało się znaleźć pracy, dlatego idę na studia i cieszyłam się z tej nowiny. Jednak teraz nie umiem się cieszyć bo stresuje mnie to, że jestem uzależniona od rodziców, bo to ojciec ma płacić za studia i mieszkanie. Nie wiem jednak, jak sie zabrać za proces szukania mieszkania, bo chodzi o to, że najpierw powinno się pojechać i je zobaczyć, zanim się zapłaci albo podpisze umowę. Moja matka powiedziała "a po co masz jechać, to nic nie da" przecież nigdy nie wiadomo, jakie są warunki, na zdjęciach nie widać, czy jest pleśń itp. itd. Oczywiście znowu byłoby na mnie, gdybym jej posłuchała - znam ją niestety. Ona potrafi zmienić nagle zdanie o 180 stopni a potem się drze, że zrobiłam, jak mówiła na początku. Potem drze się, że mam czelność jej wypominać, ze zrobiłam, tak jak kazała - a gdybym się nie posłuchała to też by było źle, że się nie posłuchałam. A rzeczywistość jest różna, nie mam wpływu na wszystko, a podczas takich sytuacji jak przeprowadzki itp. zawsze coś może zaskoczyć. Nie wiem już, jak postąpić, żeby wyszło dobrze, skąd mam zawsze wiedzieć, jak postąpić? Skoro i tak i tak mogą być wrzaski.
Anonimowo
Katarzyna Organ
Szanowna Pani
To, co Pani opisuje wydaje sęi być klasycznym cyklem przemocy emocjonalnej i psychicznej, stąd lęk i stres oraz niepewność przed podjęciem jakiejkolwiek decyzji - ponieważ takie ma Pani doświadczenie, że cokolwiek się nie stanie, okaże się, że i tak jest źle. Jest to skutek dorastania w nieprzewidywalnym systemie domowym. To, co może Pani zrobić to zdefiniowanie i zastanowienie się, na co ma Pani wpływ - podjeła Pani decyzję o mieszkaniu za granicą, przez co sama geograficzna odległość od mamy może sprawi, że poczuje się Pani pewniej i bezpieczniej.
Niestety nie ma Pani wpływu na swoją mamę i jej emocje, natomiast może Pani spróbować ustalać własne, nieprzekraczalne granice. Warto emocjonalnie oddzielić się od mamy, podkreślając przy tym swoją samodzielność i gotowość do brania odpowiedzialności za decyzje, które Pani podejmuje.
w sytuacji, w której Pani się znajduje, warto również się zastanowić, jakie ma Pani formy wsparcia, na kogo może Pani liczyć, być może ktoś z Pani znajomych ma już doświadczenie poszukiwania miejsca za granicą, kto mógłby się podzielić swoją wiedzą? Na pewno istnieją również grupy w mediach społecznościowych, które dzielą się informacjami na tematy związane z mieszkaniem w danym mieście czy chociażby kraju - warto szukać informacji - na to ma Pani wpływ i może to Pani zrobić sama.
Życzę dużo odwagi i siły
z pozdrowieniami
Katarzyna Organ
psycholog, psychoterapeuta w trakcie szkolenia
Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Marek Król
Dziękuję, że opisałaś, z czym się mierzysz. Żyjesz w układzie, w którym cokolwiek zrobisz, może wywołać napad złości mamy. To nie wynika z Twoich decyzji; to wzorzec, który powtarza się niezależnie od Twojego wyboru.
Zauważ, że mimo trudności planujesz studia i mieszkanie za granicą. To znak Twojej siły i samodzielności. Skup się na tym, co masz pod kontrolą np.:
• Zbierz praktyczne informacje o mieszkaniu od uczelni lub studentów; jeżeli to możliwe, pojedź obejrzeć lokum z kimś zaufanym zamiast z mamą.
• Ułóż prosty plan finansowy z tatą (lub inną wspierającą osobą), by wiedzieć, na czym stoisz.
• Zapisz w jednym miejscu, co jest Twoją decyzją, a co reakcją mamy – pomoże Ci to zachować jasność, gdy pojawi się krytyka.
• Jeśli możesz, porozmawiaj z terapeutą lub grupą wsparcia online; regularny kontakt z kimś neutralnym może pomóc Ci obniżyć napięcie.
Nie masz wpływu na to, czy mama krzyknie, ale możesz wzmacniać poczucie, że Twoje wybory są przemyślane. Każdy mały krok w stronę niezależności, nawet mail do biura zakwaterowania, jest już ruchem ku spokojowi.

Zobacz podobne
Jak przestać dawać rady nieproszona, jak przestać czuć się odpowiedzialną za dorosłą Siostrę? Mam młodszą o 7 lat Siostrę. Jest już dorosła, ma Rodzinę: Męża, małego Synka. Bardzo martwię się o nią, bo bierze na siebie zbyt dużo: ma pracę, w której ma bardzo dużo obowiązków, rzadko bierze urlop, jest dostępna nawet w czasie wolnym. Oprócz tego udziela się społecznie, pomaga każdemu, kto ją o to poprosi. Do tego dochodzą obowiązki domowe, wychowywanie dziecka, gdzie narzeka, że dużo musi robić sama, bo Jej Mąż za mało się angażuje. Dla obcych jest uśmiechnięta i chętna do pomocy. Przy mnie narzeka na nadmiar obowiązków, na zmęczenie. Często piszę na wiadomościach grupowych o nadmiarze swoich obowiązków. Ja odbieram to jako wołanie o pomoc i wyrywam się wtedy z radami. Ona się wtedy obraża. Ja obiecuje sobie, że już nie będę jej doradzać. Niestety zawsze przy takiej sytuacji, chęć uratowania Siostry bierze górę i piszę Jej, żeby odpuściła część aktywności /praca społeczna/ a skupiła się na sobie. Ona się wtedy na mnie obraża. Kiedyś pomagałam Jej w obowiązkach domowych, ale zauważyłam, że kiedy ja pomagam jej, Ona wtedy nie odpoczywa, tylko w tym czasie pomaga innym. Efekt był taki, że byłam zmęczona i Siostra też. Próbuję się do tego zdystansować i dać Jej robić po swojemu. Ale martwię się o nią. Boję się, że podupadnie na zdrowiu psychicznie i fizycznie. Martwię się o Siostrzeńca, ma dopiero 4-latka. Jak odpuszczam, to czuję niepokój o Siostrę. Nasza Mama nie żyje. A Ojciec obarcza Siostrę swoimi sprawami, w których bez problemu dałby sobie radę.

Dysleksja - przyczyny, objawy, diagnostyka i wsparcie
Dysleksja to zaburzenie wpływające na czytanie i pisanie, ale nie na inteligencję. Jeśli Ty lub ktoś bliski ma trudności w nauce, warto poznać objawy dysleksji, jej przyczyny i metody wsparcia. Odpowiednia pomoc może znacząco poprawić jakość życia i nauki.