Left ArrowWstecz

Czy powinienem wspierać wnuczkę po karceniu przez jej mamę?

Dzień dobry, mam pytanie odnośnie zachowania się mojego do wnuczki. Moja córka nakrzyczała na córkę bo była noe grzeczna i wymyślała różne rzeczy, zaczęła płakać i przyszła do mnie, do dziadka aby ja przytulić. Ja do niej powiedziałem ze mama ma rację bo jest nie grzeczna i jej nie przytuliłem i zaraz córka do mnie wyskoczyła że co ja jestem zły dziadek więc mówię że dziecko musi wiedzieć że źle robi a nie ty na nią krzyczysz a ja będę przytulał to nie będzie wiedziała ze źle robi. Moim zdaniem to ja miałem rację, Pozdrawiam
User Forum

Radek

7 miesięcy temu
Anastazja Zawiślak

Anastazja Zawiślak

Dzień dobry,

Rozumiem Twoje podejście – chcesz, by wnuczka uczyła się odpowiedzialności za swoje zachowanie. Jednak w sytuacjach, gdy dziecko płacze i szuka przytulenia, ważniejsze od oceny zachowania jest okazanie wsparcia emocjonalnego, którego w tej sytuacji dziecko potrzebuje. Zachowanie dziecka możemy wytłumaczyć po przytuleniu, czyli ukojeniu emocji, możemy wytłumaczyć, co się wydarzyło, dlaczego nie było to odpowiednie, co dziecko mogło zrobić inaczej i jakie są konsekwencje zachowania. Krzyki i emocje dorosłych nie są zrozumiałe dla dziecka, nie są wychowawcze, są jedynie oznaką, że to my sami powinniśmy pomoc sobie w samoregulacji swoich emocji, a następnie pokazać jak to zrobić dziecku. Przytulenie nie oznacza zgody na złe zachowanie – to sygnał: „Jestem przy Tobie, nawet jeśli coś poszło nie tak.” Dopiero gdy dziecko poczuje się bezpieczne i zrozumiane, łatwiej przyjmuje rozmowę o swoich błędach. 

Warto tłumaczyć dziecku co my jako dorośli rozumiemy jako zachowanie "grzeczne i nie grzeczne", nie podając przykłady czego nie wolno robić, a raczej pokazując, modelując oczekiwane zachowania. 

Twoja intencja była dobra – chciałeś pomóc w wychowaniu – ale czasem przytulenie i wsparcie emocjonalne są kluczowe, by dziecko uczyło się także zaufania i poczucia bezpieczeństwa. Nie chodzi nam przecież o racje, a o relacje. 

 

Pozdrawiam,

Anastazja Zawiślak 

Psycholog

7 miesięcy temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Kacper Urbanek

Kacper Urbanek

Dzień dobry,

Rozumiem, że chciał Pan postąpić wychowawczo i pokazać wnuczce, że niewłaściwe zachowanie ma swoje konsekwencje to naturalne podejście, zwłaszcza z troski o to, by dziecko się uczyło. Ale z punktu widzenia rozwoju emocjonalnego dziecka warto pamiętać, że przytulenie po karze czy trudnej sytuacji nie oznacza „nagrody za złe zachowanie” to sygnał: „nadal Cię kocham, ale nie zgadzam się z tym, co zrobiłaś.” Dziecko, szczególnie małe, często nie umie jeszcze oddzielić „zrobiłam źle” od „jestem zła” i wtedy wsparcie emocjonalne od bliskich bardzo pomaga. Może warto znaleźć złoty środek np. przytulić wnuczkę i spokojnie powiedzieć: „Rozumiem, że jest Ci smutno, ale wiesz, że mama ma rację. To, co zrobiłaś, było nie w porządku. Kochamy Cię, ale musisz się nauczyć, co jest dobre, a co nie.” Nie chodzi więc o to, by zaprzeczać mamie, ani o to, by być „złym” czy „dobrym” dziadkiem, tylko o to, by razem budować dziecku jasne, ale bezpieczne granice. Bardzo dobrze, że Pan się nad tym zatrzymał, to znaczy, że Panu zależy. 

 

Z pozdrowieniami 

Kacper Urbanek 

Psycholog, diagnosta 

7 miesięcy temu
komunikacja w zwiazku

Darmowy test na jakość komunikacji w związku

Zobacz podobne

Mam unikający styl przywiązania i to przez niego zdecydowałem się zerwać. Teraz cierpię.
1,5 tygodnia temu zerwałem ze swoją dziewczyną po ponad 5 latach związku - ja 30, ona 26 lat. Zerwałem, bo myślałem o tym od dawna, ale tylko kompulsywnie, najczęściej na wakacjach. Zacząłem zauważać jej wady i to, że jej sylwetka nie jest w 100% w moim typie plus przytyła 20kg w ciągu naszego związku. Czułem się okropnie, gdy myślałem o zerwaniu, ale z drugiej strony czułem się pod ścianą, że albo zerwanie albo oświadczyny. Kochałem i nadal ją kocham. Po zerwaniu nie mogę do siebie dojść. Wyprowadziłem się praktycznie na drugi dzień (sama mnie poprosiła, bo tak będzie łatwiej). Z każdym dniem jest gorzej. Straciłem chęci do życia, czuję, że właśnie zmarnowałem sobie życie, przez chwilę miałem myśli samobójcze. Po długiej analizie doszedłem do wniosku, że mam unikający styl przywiązania i to przez niego zdecydowałem się zerwać. Nie wiem już, czy to prawda, czy nie. Wiem, że ona przyjęłaby mnie spowrotem. Jednak gdybym wrócił a za jakiś czas znowu zerwał ‘bez powodu’ - nie zniósłbym myśli, że krzywdzę ją po raz drugi. Jestem totalnie zagubiony.
Praca nad relacją z partnerem - moja nagła chorobliwa zazdrość, agresja, kłamstwo. Co się dzieje, jak temu zaradzić?
Chciałabym zapytać, skąd mogą pochodzić poniżej opisane zachowania czy mam jakieś zaburzenia? Jestem z partnerem od około 2 lat: rok na odległość i rok mieszkając wspólnie. Od początku nasza relacja była dość cieżka i wymagała wiele pracy od nas obojga. On kontrolował, nie ufał, prawdopodobnie zdradzał. (Przyłapany na tinderze i innych mediach społecznościowych). Wydaje się, że od kilku miesięcy mamy złe dni już za sobą, zdecydowałam się z nim zostać i oboje staramy się, żeby relacja funkcjonowała bardzo dobrze. Ostatnio jednak z mojej strony pojawiły się ataki zazdrości/złości. Chorobliwa zazdrość - byliśmy na imprezie i zobaczyłam rozmawiającą z nim i z jego kolegą dziewczynę i tak się zdenerwowałam, aż do niej podeszłam i ja odciągnęłam od nich siłą. Nie wiem, co we mnie wstąpiło, ale to było takie nagłe ukłucie złości pomieszanej z zazdrością. Impulsywne kłamstwo, żeby poczuł się gorzej - wyszedł na cały dzień z kolegą, mimo że wiedział, że ma przekazać komputer kurierowi pomiędzy 15 a 18. Nie wrócił na czas, kurier był, ale ja się kąpałam i nie otworzyłam mu drzwi. Partnerowi skłamałam, że kurier był, ale nie mógł odebrać przesyłki, bo była na jego dane osobowe i nie mogłam jej wydać ja. Wydało się następnego dnia, bo przyjechał ten sam kurier i powiedział, że po prostu, że nikt mu nie otworzył, a ja następnie wstałam i dramatycznie podeszłam do drzwi jak już wyszedł udając, że chciałam się z nim skonfrontować. Wstyd, poczucie winy. Nie wiem, dlaczego to zrobiłam. Chciałam dać mu nauczkę? Nie wiem... może raczej, że za długo był z kolegą? Sama nie wiem, ale czy może to była taka chęć zemsty, że wyszedł? Może za bardzo chcę go kontrolować? Nie chcę tego robić, chcę, żeby był ze mną bez przymusu. Skąd się biorą takie impulsywne i niemądre zachowania? Jak to kontrolować?
Zadręczanie sytuacją z przeszłości, mimo że została wyjaśniona z dziewczyną.
Witam, mam problem z przeżywaniem swojej przeszłości. Postaram się jak najlepiej opisać sytuację, którą się zadręczam i która na mnie ciąży. Mam wyrzuty sumienia dlatego, że w czasie gdy poznawałem moją aktualną dziewczynę - Alicję, napisała do mnie koleżanka, która była po rozstaniu i chciała się lepiej poznać - Ola. Nie byłem zbytnio zainteresowany związkiem z Olą, ale cieszyłem się, że mam zainteresowanie kobiet, więc spotkałem się z nią kilka razy jeszcze przed tym jak pierwszy raz zobaczyłem Alicję(były to może 3 pierwsze tygodnie mojej znajomości z Alą). Mam wyrzuty sumienia, ponieważ wtedy grałem na dwa fronty. Mimo tego, że "kręciliśmy" już wtedy z Alicją to jednocześnie chciałem wejść w seksualną relację z Olą. Dochodziło do tego, że nawet wymieniliśmy się nagimi zdjęciami oraz pocałowałem ją, ale bez uczuć. Alicja o tym wtedy nie wiedziała. Po czasie zacząłem się tym zadręczać i postanowiłem powiedzieć o tym Alicji. Ona powiedziała, że nie może mi mieć tego za złe, bo nawet się wtedy jeszcze nie widzieliśmy i nie wiedzieliśmy, że coś z tego może wyjść. Ja jednak zadręczam się tym, że grałem wtedy na dwa fronty, czuję, że mogłem być nielojalny wobec niej ,że mimo że fajnie nam się pisało i nawet już przed naszym pierwszym spotkaniem powiedziała o mnie swoim koleżankom, ja wtedy byłem jej niewierny i szukałem sobie planu B jeśli z Alicją mi się nie uda. Proszę o pomoc czy moje zadręcznie się jest słuszne.
Spróbować jeszcze raz czy zostawić?
Spróbować jeszcze raz czy zostawić?
Jak radzić sobie z intensywnym zauroczeniem i obezwładniającymi emocjami na początku znajomości?
Jak poradzić sobie z obezwładniającą falą zauroczenia? Gdy się zauraczam, obsesyjnie myślę o danym mężczyźnie, nie mam apetytu, mam ściścięte gardło, czuję stres, budzę się wcześnie rano - czyli na odwrót, bo ludzie mają problemy ze snem, a ja wybudzam się i przez to jestem niedospana. Mam głęboki głód na widzenie, na dotyk jego, fantazjuję o nim cały czas, bardzo szybko rozpoczynam fantazje seksualne, nie mogę się na niczym prawie skupić. Jest to utrudniające funkcjonowanie. Czytałam, że taki stan występuje przy zakochaniu, ale nie przy zauroczeniu. I że zakochani ludzie są jak pod wpływem narkotyku, czytałam o badaniach, że ludzie podobno cały czas zachowują się jak pod wpływem. Ja mam tak już na fazie wstępnej, gdy jeszcze jego nie znam, gdy są to naprawdę początki znajomości i jest tam sporo niepewności - czy się to rozwinie, czy nie. Czy taki stan jest w ogóle normalny na takich początkowych fazach? Bo to nawet jeszcze nie jest zakochanie, więc skąd takie uderzenie stanów emocjonalnych?
kryzys w związku

Kryzys w związku – jak go przetrwać i odbudować relację?

Twój związek w kryzysie? To naturalny etap, który może wzmocnić relację. Poznaj sprawdzone strategie i porady ekspertów, by skutecznie przez niego przejść i odbudować więź. Czytaj dalej!