Wstecz

Czuję, że jestem tak wrażliwa, że obniża to moje funkcjonowanie i bardzo cierpię. Empatia jest u mnie na ogromną skalę, sprawia mi ból.

Za bardzo martwie sie innymi. Nie wiem jak to prościej opisać w jednym zdaniu. Mam tak od małego, lecz kiedy dokładnie się to zaczęło, to nie mam pojęcia. Najstarszą sytuację, jaką pamietam to jako 6 latka popłakałam sie przez reklame, "tygrysy są zagrożone wyginięciem". Mogłoby się wydawać, że to nic takiego "wrażliwe dziecko". Z wiekiem okazuje się, że dochodzą inne sytuacje. Osobiście nie znosze używek. Żadnych w każdej ilości. Mimo to jak zobacze kogoś, kto pali zioło, jest bardzo pijany, pali papierosa to odrazu psuje mi sie nastrój. Robi mi sie przykro i czuję zirytowanie na tę osobę "czemu ona sobie to robi?". Potrafię sie popłakać, bo ktoś kogo nawet nie znam to robi. Tak samo jest jak ktoś mówi, że sie źle czuje. Już wyrobiłam sobie nawyk, żeby nie wczuwać sie w emocje, nie sluchać, nie myśleć o tym, ale prawda jest taka, że wtedy nie jestem pomocna tej osobie. Jak nie skorzystam z tego sposobu to płaczę i przeżywam to tak samo, jak nie bardziej jak ta osoba. Dochodzi też czasami do tego, że mam ochote wymiotować ze stresu, strachu? (Sama nie wiem). Zobacze kotka, pieska bezdomnego, wychudzonego. Zrzutke dla jakiejś osoby. Jest to męczące. Jak mówie innym(np najbliższym), że jestem wrażliwa i sie przejmuje to nie zdają sobie sprawy, na jaką to jest skale. Mówię, że widziałam martwego pieska. "No cóż bywa". Ktoś palił zioło "Co z tego?". Dla mnie jest to taka skala problemu. Czasami ponad moimi problemami. Chciałabym widzieć co to mniej więcej jest. Z góry dziekuje za odpowiedź.

A.K

6 miesięcy temu
TwójPsycholog

TwójPsycholog

Dzień dobry,

 

bardzo mi przykro, że cierpisz. Empatia, wrażliwość na innych jest przepiękną umiejętnością i cechą, jednak gdy utrudnia nam zdrowe funkcjonowanie należy się temu przyjrzeć. Bardzo zachęcam do wizyty u psychologa_żki lub psychoterapeuty_ki, gdzie porozmawiacie o trudnościach, ale również przyjrzycie się źródłom tego poczucia cierpienia i przejmowania niekiedy emocji innych. Czy na ten moment potrafisz znaleźć swoje osobiste ukojenie, poczucie komfortu podczas przykrych sytuacji? Pomocne może być podejście “tu i teraz”, skupianie się i przeżywanie w obecnej chwili. Trzymam kciuki za Ciebię! 

6 miesięcy temu
Katarzyna Waszak

Katarzyna Waszak

Dzień dobry!

Współodczuwanie jest szlachetną cechą, jednak zamartwianie się z powodu odpowiedzialności za czyny innych może być źródłem cierpienia. Cząstka ,,współ-" może wskazywać, że gdzieś zahaczasz się o coś wspólnego, co warto zdiagnozować, może to być samotność, brak troski o siebie, trudno powiedzieć. Z treści wiadomości wynika również, że Twoja wrażliwość nie znajduje zrozumienia wśród bliskich, znajomych, to może dawać poczucie osamotnienia, czucia się nieprzyjętym z przeżywanymi emocjami. Ciekawe jest też źródło pojawienia się odpowiedzialności za emocje i postępowanie drugiego człowieka. Czy również tak martwisz i troszczysz się o siebie, o zaspokojenie swoich potrzeb, pragnień? Zachęcam do przemyśleń. Dobrze byłoby spotkać się z psychologiem lub psychoterapeutą, aby poczuć się zrozumianą w bezpiecznej relacji. Powodzenia

Katarzyna Waszak, psychoterapeuta

 

6 miesięcy temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Zobacz podobne