Mój syn nie chce chodzić do przedszkola przez obecność tam wielu osób. Powinienem pójść do psychologa?
Zbyszek

TwójPsycholog
Panie Zbyszku,
sama niechęć do uczęszczania dziecka do przedszkola nie musi być powodowem do nadmiernych obaw, w różnej postaci, na różnych etapach rozwoju przedszkolaka dzieci przeżywają podobne trudności.
Przyczyn niechęci może być wiele - tę tematykę warto zgłębić. Jednym z powodów może być lęk separacyjny, czyli obawa przed rozstaniem z rodzicem, która u dzieci w wieku przedszkolnym jest zachowaniem w normie, choć potrafi manifestować się w trudny dla rodziców sposób (krzyk, płacz, opór wobec różnych czynności jak np. założenie butów). Być może syn ma trudności w nawiązaniu swobodnych relacji z kolegami i koleżankami z grupy lub nie odpowiada mu inny obszar, który uległ zmianie lub jest dla niego nowy, jeszcze niezaadaptowany, co powoduje u dziecka reakcje uogólnioną, w postaci lęku i niechęci. Niejednokrotnie dzieci nie potrafią trafnie nazwać źródła swoich trudności. Zdarza się, że sięgają po określenia wcześniej zasłyszane lub luźno związane z prawdziwą genezą ich dyskomfortu - zatem możliwym jest, że to nie sama liczba osób w przedszkolu jest tematem niechęci przed pójściem do przedszkola.
Natomiast żeby to zweryfikować warto udać się na wizytę do psychologa dziecięcego, jeśli czują Państwo, że syn przejmuje się w Państwa ocenie nadmiernie lub nieadekwatnie.
Konsultacja psychologiczna może być pomocna nie tylko dla dziecka - lecz także dla Państwa. Psycholog podczas spotkania zgłębi zapewne obszary powodujące dyskomfort u syna, być może wspólnie nauczą się nowych umiejętności społecznych lub technik radzenia sobie z lękiem. Zaś Państwo jako rodzice zostaniecie wyposażeni w wiedzę na temat trudności, z jaką mierzy się dziecko - a przez swój młody wiek, nie umie jeszcze o niej precyzyjnie opowiedzieć - oraz w narzędzia do pracy z dzieckiem w domu, poza wizytami.
Przed spotkaniem warto szczegółowo porozmawiać z nauczycielkami w grupie dziecka, aby dowiedzieć się, jak w ich ocenie funkcjonuje na co dzień - podczas zabawy, nauki, posiłków, jak radzi sobie w przypadku pojawienia się konfliktu, jak komunikuje swoje potrzeby dzieciom oraz nauczycielom.
Być może w przedszkolu (czasem w trybie dorywczym) pracuje psycholog, który mógłby obserwować syna środowiskowo - podczas zajęć i zabawy? Takie rozwiązanie dałoby najbardziej precyzyjny obraz sytuacji. Warto zapytać, czy przedszkole współpracuje ze specjalistami w zakresie psychologii lub pedagogiki specjalnej.
Wszystkiego dobrego!

Michał Kłak
Panie Zbyszku,
Obserwowana niechęć syna do chodzenia do przedszkola nie musi oznaczać od razu fobii. Warto jednak zbadać sytuację w porozumieniu z pracownikami przedszkola. Ważne jest także od kiedy tak się dzieje, czy ostatecznie syn idzie do przedszkola, jak Państwo na to reagujecie i jak zachowuje się syn w przypadku konieczności pójścia do przedszkola.
Poszerzenie wywiadu mogłoby rzucić więcej światła na zgłaszany problem.

Luiza Stańczyk
Dzień dobry. Dylemat czy posłać dziecko do przedszkola wbrew jego woli jest jednym z najtrudniejszych wśród rodziców, w końcu chcemy dla naszych pociech jak najlepiej. Trudno jednak określić czy syn przejawia lęk przed liczbą osób w przedszkolu. Na pewno warto zacząć od pogłębionej rozmowy z dzieckiem - z tłumaczeniem emocji stosownie do wieku. Warto też porozmawiać z nauczycielami z przedszkola i zapytać o ich obserwacje. Wizyta u psychologa na pewno nie zaszkodzi, ale pierwsze kroki to przede wszystkim rozmowa z dzieckiem.
Pozdrawiam
Luiza Stańczyk

Małgorzata Korba-Sobczyk
Dzień dobry Panu
Na podstawie Pana opisu nie mogę odpowiedzieć na pytanie czy to jest jakaś fobia? Nie pisze Pan czy Pana syn wcześniej chodził już do przedszkola i taka reakcja pojawiła się dopiero teraz, czy może dopiero teraz rozpoczął edukację przedszkolną. Na pewno wizyta u psychologa pomoże zlokalizować podłoże obaw występujących u syna i wzbogaci Państwa o metody, które pomogą zmniejszyć lęk. Pozdrawiam Małgorzata Korba-Sobczyk
Psycholog

Justyna Czerniawska (Karkus)
Dzień dobry,
opór przed chodzeniem do przedszkola jest dość powszechny u dzieci, a przyczyny mogą być różne. "Jest tam dużo ludzi" może być jednym z elementów, które sprawiają, że synowi trudno jest się dostosować. Myślę, że na początek warto spróbować dowiedzieć się od syna, dlaczego dokładnie nie chce chodzić do przedszkola, co mu dokładnie przeszkadza w dużej ilości osób. Czasem dzieci mogą mieć obawy lub lęki, które nie są oczywiste, ale mogą zostać odkryte podczas prostej rozmowy. Może coś się w przedszkolu wydarzyło co wpłynęło na niechęć dziecka (warto też zapytać nauczycieli z grupy). Też ważne pytanie - czy to przedszkole jest dla dziecka nowe? Jeśli przedszkole jest nowe, niech Pan się postara ułatwić dziecku przystosowanie do środowiska, czyli prościej mówiąc trzeba dać mu czas. Można przedszkole np. odwiedzić kilka razy na krócej, aby lepiej zapoznać się z nauczycielami i innymi dziećmi. Chodzenie do przedszkola jest pewnego rodzaju wyzwaniem dla malucha, proszę je wspierać emocjonalnie i dać mu pewność, że jest kochane. To może pomóc w łagodzeniu lęków i obaw przed przedszkolem. Jeżeli trudność będzie utrzymywać się dłuższy czas warto wtedy rozważyć konsultacje u psychologa.
Pozdrawiam serdecznie,
Justyna Karkus

Alicja Sadowska
Dzień dobry,
W wieku 5 lat dzieci często testują co mogą, czego nie, co im się podoba, a co nie. Niechęć do przedszkola niekoniecznie zawsze może oznaczać fobię. Natomiast nie oznacza to, że sytuację tę powinno się lekceważyć. Mało zostało podane informacji na temat funkcjonowania syna. Od kiedy pojawiła się ta niechęć? Czy syn ostatecznie idzie i zostaje w przedszkolu czy potrzebna jest interwencja? Jak funkcjonuje w grupie? Czy jest nadwrażliwy na hałas, chaos?
Na pewno wizyta u psychologa pomogłaby w odnalezieniu źródła problemu. Może syn odczuwa strach przed czymś, a może musi popracować nad pewnością siebie. Powodów takiego zachowania może być wiele, począwszy od naturalnego rozwoju do lęku separacyjnego, trudności w nawiązywaniu relacji z rówieśnikami, trudności w akceptacji zmian, nowego środowiska.
Na pewno należy zweryfikować ten problem i udać się do specjalisty.
Warto też porozmawiać z przedszkolankami syna. Jak one postrzegają jego zachowanie w przedszkolu, w grupie? Jak sobie radzi podczas sytuacji stresowych, jak się komunikuje?
Może w przedszkolu pracuje psycholog szkolny? Wtedy też warto byłoby poprosić go o obserwację syna podczas zajęć i zabaw.
Życzę Panu i synowi powodzenia,
mgr Alicja Sadowska
Psycholog

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
Dzień dobry, czy psychosomatykę przy zaburzeniach lękowych i zespole depersonalizacji-derealizacji (przewlekłe uczucie gorączki, biegunka, wymioty, duszności, bóle mięśni, bóle gardła i ogólnie chroniczne zmęczenie) można wyleczyć całkowicie farmakoterapią?
Są na to jakieś dowody, potwierdzenie, że to na prawdę pomaga?
Z psychoterapii ostatnio nie korzystam, w tej sprawie pomagała tylko chwilowo, a te objawy trwają półtora roku i utrudniają codzienne życie.
Z góry dziękuję za odpowiedź. :)
Mam ogromny problem z nawiązywaniem relacji z ludźmi, ale głównie z kobietami. Jestem chłopakiem, 19 lat.
Od kilku lat całkowicie izolowałem się od ludzi, bo czułem się gorszy od swoich rówieśników. Kończę szkołę w tym roku i coraz bardziej dokucza mi myśl, że jestem inny niż wszyscy, nie potrafię nawiązać relacji z żadną dziewczyną, pomimo tego, że dbam o siebie, mam pasje, zarabiam pieniądze, trenuję na siłowni.
Przez ostatnie kilka lat miałem kompleksy albo z powodu trądziku, który leczę od 2 lat. W technikum od początku byłem nielubiany prawdopodobnie przez to, że przybieram maskę kogoś, kim nie jestem i dostaję odwrotny efekt. W szkole podstawowej nie byłem traktowany poważnie, byłem raczej klasowym klaunem chcącym się przypodobać innym. Prześmiewczo komentowano mój ubiór, fryzurę, jednak podchodziłem do tego z dystansem, ale z tyłu głowy bardzo mnie to bolało. Dopiero ostatnio zacząłem się zastanawiać, że coś jest ze mną nie tak, po studniówce, na którą nie poszedłem i po zobaczeniu rówieśników, którzy świetnie się ze sobą bawili. Nie chciałem iść, bo w podstawówce na próbach poloneza i innych tańców dziewczyny często wyśmiewały się i uśmiechały się do siebie, gdy miały zatańczyć ze mną.
W szkole średniej od 2 miesięcy nie pojawiłem się na lekcji wfu gdzie były próby poloneza, aby uniknąć sytuacji, gdy musiałbym wziąć udział w tańcu. Zdaję sobie sprawę, że jestem całkowicie normalnym chłopakiem, to potencjalne nawiązanie relacji z płcią przeciwną lub nawet kontakt byłby dla mnie niesamowicie stresujący i chciałbym się dowiedzieć, jak to pokonać lub do kogo ewentualnie się udać, aby pozbyć się problemu.
Wiem, że to abstrakcyjna sytuacja, że w takim wieku mam aż takie problemy, ale nie jestem w stanie wybić sobie z głowy, że jestem gorszy od innych. Z góry dziękuję za odpowiedź
Jakie są najlepsze sposoby leczenia nerwicy?
Męczę się od dziecka od czasu kiedy mnie wyśmiewano, teraz gdy jestem dorosła, nerwica nabrała na sile i nawet gdy nic się nie dzieje, a jestem wśród ludzi, robi mi się słabo w miejscach publicznych lub gdy zbyt dużo ludzi zwróci na mnie uwagę.
Boję się pójść na siłownię, mimo że lubię sport.
Dodatkowo, gdy widzę, że ktoś się mną interesuje, ja jestem pewna, że to fałszywe i tak naprawdę ta osoba chce mi zaszkodzić. Jest to wykańczające... Daje sprzeczne sygnały, unikam i ta osoba rezygnuje. Jedynie z tą osobą przez komunikatory się nie boję rozmawiać, bo wtedy na mnie nie patrzy tylko wtedy już te osoby nie są zainteresowane
Witam, od około 18 lat leczę się na nerwicę lękową, mam też nerwicę natręctw. Biorę lek Egzysta. Czy to prawda, że długotrwała nerwica lękowa może prowadzić do schizofrenii? Pytam, bo czasem mam takie myśli, że ktoś mnie obserwuje na ulicy... zdaję sobie z tego sprawę, że to myśli pochodzące prawdopodobnie z nerwicy natręctw.
Dzień dobry, chciałbym się zapytać, bo dzięki sztucznej inteligencji dowiedziałem się, że każdy człowiek ma dwa tryby: walka i ucieczka lub odpoczynek. Ja i moja rodzina ma walka i ucieczka i ten tryb jest najgorszy, bo on wpływa na całe środowisko domowe, mam podwyższony puls i tak dalej i to było już wtedy, jak tego ducha miałem i on jest ze mną wszędzie i kontaktowałem się z taką panią Elżbietą Domagałą z Krakowa i ona mi oczyszczanie robiła, ale to też nie pomogło i się boje wszystkiego, ona nawet mnie nie rozumie, jak ja ten tryb mam - walka i ucieczka i on jest wyniszczający organizm, bo to nie jest regeneracja na poziomie energii i powoduje dziwne zachowania zwierząt, chciałbym porozmawiać online. Ten problem jest ze mną od 2020 roku i jest to problem duchowy w duszy, jakby duży problem z energią.
Od lat zmagam się z ogromnym lękiem przed wymiotowaniem. Zaczęło się to już w dzieciństwie i utrzymuje się do dziś (w tym roku skończyłam 19 lat). Zdarza się, że ten właśnie lęk paraliżuje moje codzienne życie (szukam wokół siebie dostępnych toalet, gdy ktoś ma jakieś zatrucie pokarmowe, odliczam dni od kontaktu z tą osobą, jakoby to miało zapobiec zarażeniu ewentualną chorobą wywołującą wymioty, noszę ze sobą zawsze woreczki jednorazowe, unikam dużych skupisk ludzi i dzieci).
Zastanawiam się, czy to jest etap, kiedy powinnam myśleć o psychoterapii?