
- Strona główna
- Forum
- związki i relacje
- Relacja i trudność...
Relacja i trudność w określeniu celu, sensu, oczekiwaniach.
Adamowsky
Katarzyna Kania-Bzdyl
Dzień dobry,
to Pan najlepiej wie, czy chce Pan pozostać w tej relacji czy zmienić jej status. Choćbym przedstawiała Panu argumenty ZA i PRZECIW to myślę, że już dawno w głębi duszy podjął Pan decyzję. Boi się Pan tylko jej konsekwencji. Jeśli macie podobne odczucia to być może warto odważyć się na wspólną szczerą rozmowę i wymienić się swoimi spostrzeżeniami? Ma Pan 31 lat, a to oznacza, że jeszcze dużo życia przed Panem. Miłość spotykamy najczęściej w najmniej oczekiwanych momentach. Banał, ale prawdziwy. Proszę sobie zadać pytanie: Czy chce dziś (tu i teraz) być z tą osobą? Czy jest to osoba, z którą chcę spędzić resztę mojego życia?
Proszę zobaczyć jak wiele pracy wykonał Pan nad sobą w ostatnim okresie. Na wszystko jest odpowiedni czas.
Pozdrawiam :)
Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Katarzyna Waszak
Dzień dobry!
Osobą, która może w tej kwestii podjąć decyzję, jest tylko Pan. Warto po prostu porozmawiać o tym, o czym Pan napisał, krótko się znacie, więc możecie spróbować właśnie na razie się przyjaźnić i czekać na rozwój wydarzeń i uczuć. Pzyjaźń jest cenną relacją, nawet jeśli znajomość nie przekształci się w romantyczną, może dostarczyć cennych doświadczeń. A sens nadajecie jej sami, przez czerpanie wzajemnej satysfakcji z przebywania ze sobą.
Powodzenia

Zobacz podobne
Jestem 35-letnim facetem mającym Żonę I 9-letnią Córkę.
Nie jesteśmy specjalnie zamożni, ale też głodem nie przymieramy. Dlaczego o tym mówię? Mam problem. Lubię sobie w wolnym czasie (późny wieczór/noc) pograć na konsoli. Jakiś czas temu ją sprzedałem, ponieważ na horyzoncie pojawiła się możliwość dodatkowych godzin w pracy i zwyczajnie nie było czasu, żeby grać. Teraz ten czas znów się pojawił, ale moja Żona jest przeciwnikiem zakupu konsoli. I zapewne względy finansowe nie są tu decydujące, bo na zakup telefonu za ponad 3k nie był dla Niej problem i wyraziła aprobatę. Żona nienawidzi, jak gram na konsoli- uznaje to stratę czasu, za rozrywkę przeznaczoną dla Dzieci. I żeby nie było- grając kiedyś, nie zaniedbywałem obowiązków jako Tata, jako Mąż, czy też tych zawodowych.
Kilka miesięcy temu trafiłem na dobrą promocję i zakupiłem sprzęt z tym, że mam go skitranego w pracy. Żona o tym nie wie.
Taki stan trwa już z 3 miesiące. Nie chcę awantur, ale wiem, że jakakolwiek próba rozmowy na ten temat, że może bym kupił, skończy się właśnie awantura. Czy jestem na straconej pozycji ? Co mam zrobić, aby przekonać Żonę, że też mam prawo do swoich pasji i odrobiny rozrywki - nie sama praca i obowiązkami człowiek żyje.


