Jak pomóc osobie z myślami samobójczymi, depresją i samookaleczeniem?
Jak mogę pomóc osobie z problemami (myśli samobójcze, depresja, samookaleczenie)
Anna

Katarzyna Organ
Pani Anno
najlepiej być i rozmawiać. Sama obecność, która nie ocenia, dużo daje. Warto też rozmawiać o tych najtrudniejszych tematach związanych właśnie z myślami samobójczymi. To może być trudne, ale nie warto od tego uciekać. Warto też taką osobę zachęcać do poszukania pomocy, być może mogłaby być Pani tutaj wsparciem w znalezieniu specjalisty, który będzie w stanie pomóc, w skrajnych przypadkach, kiedy osoba ma już na tyle silne myśli samobójcze, że istnieje ryzyko targnięcia się na życie, należy dzwonić po pogotowie, ponieważ jest to stan zagrożenia życia i zdrowia, jednak tutaj należy uważać. Warto też poszukać wsparcia dla siebie, jeśli to możliwe, ponieważ wsparcie osoby, w depresji i kryzysie samobójczym może okazać się bardzo obciążające.
Można również korzystać z darmowych form pomocy w lokalnych ośrodkach interwencji kryzysowej, na stronie życie warte jest rozmowy, znajduje się wiele pomocnych materiałów.
Z pozdrowieniami
Katarzyna Organ
psycholog, psychoterapeuta w trakcie szkolenia

Karol Bieńkowski
Dzień dobry,
Anno, podstawową kwestią jest zapewnienie takiej Osobie kontaktu z psychoterapeutą i psychiatrą, by mieć pewność, że otrzyma Ona odpowiednie leczenie i wsparcie specjalisty. Jeżeli istnieje ryzyko samobójstwa, to jedną z opcji jest też przyjęcie do szpitala psychiatrycznego. Ratowanie życia jest w tym przypadku priorytetem.
To, co możesz zrobić w Twoim zakresie to - tylko i aż - okazanie wsparcia. Pokaż tej Osobie, że jesteś blisko, zależy Ci i chcesz pomóc. Nie naciskaj, zostaw przestrzeń i pozwól Osobie decydować o tym, kiedy i w jaki sposób możesz ją wesprzeć. Bycie obecną i dostępną jest bardzo ważne i samo w sobie jest pomocne.
Możesz również dowiedzieć się więcej o tym, co ta Osoba przeżywa poprzez edukację odnośnie do jej zaburzeń - będzie Ci łatwiej zrozumieć i się utożsamić.
To bardzo ważne, że chcesz pomóc. Trzymam za Ciebie mocno kciuki!
Karol Bieńkowski

Wiktoria Pela
Cześć! To bardzo trudny i poważny temat, dziękuję, że o tym mówisz — to już jest ważny krok, by nie zostawiać takiej osoby samej.
Myślę, że to ważne, aby:
Być obecnym i słuchać uważnie — okazuj, że zależy Ci na tej osobie, że nie jest sama. Staraj się nie oceniać i nie bagatelizować jej uczuć.
Zapytać wprost o myśli samobójcze — to nie zwiększa ryzyka, a pozwala zrozumieć, jak poważna jest sytuacja i jakie wsparcie jest potrzebne.
Zachęcać do szukania profesjonalnej pomocy — osoby z takimi problemami powinny jak najszybciej trafić do specjalisty: psychiatry, psychoterapeuty, kryzysowego ośrodka pomocy.
Jeśli sytuacja jest nagła i istnieje realne zagrożenie życia, niezwłocznie wezwij pomoc (pogotowie, telefon zaufania).
Pomagaj w codziennych, drobnych rzeczach — czasem to właśnie wsparcie w prostych czynnościach może dać osobie poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji.
Zadbaj o swoje granice i wsparcie — pomaganie osobie w kryzysie jest obciążające, więc pamiętaj też o swoich potrzebach i poszukaj wsparcia dla siebie.
Nie obiecuj rzeczy, których nie możesz spełnić (np. zachowania tajemnicy, jeśli chodzi o zagrożenie życia) — bezpieczeństwo jest najważniejsze.
Pozdrawiam

Alina Wiśniewska
Z całym szacunkiem dobre intencje tu nie wystarczą. Potrzebna jest pomoc specjalistyczna - najpierw psychiatra, a potem psychoterapeuta. Pomoc może polegać na łagodnej perswazji, że samemu nie sposób sobie z tym poradzić. Stan depresji z myślami samobójczymi jest stanem zagrożenia życia, czasami konieczna jest hospitalizacja, ale o tym zdecyduje lekarz.

Katarzyna Kania-Bzdyl
Droga Aniu,
w pierwszej kolejności zasugeruj tej osobie, aby sięgnęła po specjalistyczną pomoc (psychiatra, psycholog/psychoterapeuta). Już sama Twoja obecność w życiu tej osoby jest czymś ogromnie ważnym, wspieraj, służ pomocą, po prostu bądź. Warto też jej przekazać telefon dla osób w kryzysie, który jest aktywny 7 dni w tygodniu, a infolinia (pomoc) jest bezpłatna:
116 123
pozdrawiam,
Katarzyna Kania-Bzdyl

Ewa Wysocka
Szanowna Pani!
W takiej sytuacji niezbędna jest pomoc psychospecjalistyczna. Cierpienie, które skłania nas do takich myśli i działań, jest zazwyczaj ogromne, ale nie trzeba przechodzić przez to samą. Rozumiem, że Pani głowa i zapewne ciało są tak obciążone, że trudno może być sięgnąć po pomoc. Ale zachęcam bardzo do tego, żeby spróbować. Brać tę trudność krok po kroku.
Jeśli to możliwe, proszę skorzystać z pomocy prywatnej w swojej okolicy lub spróbować zasięgnąć pomocy w lokalnych Ośrodkach Interwencji Kryzysowej. Jeżeli jest to na teraz za trudne, zachęcam do skorzystania z pomocy osób które działania w telefonach zaufania. Na przykład:
16 123 - Ogólnopolska Poradnia Telefoniczna dla Osób Przeżywających Kryzys Emocjonalny: (Czynna od 14.00 do 22.00, bezpłatnie)
800 70 22 22 - Centrum Wsparcia dla Osób Dorosłych w Kryzysie Psychicznym: (Całodobowo, bezpłatnie)
22 594 91 00 - Antydepresyjny Telefon Forum Przeciw Depresji: (Czynny w środy i czwartki od 17:00 do 19:00)
Nie jest Pani sama! Proszę spróbować zaglądnąć tam, gdzie są osoby gotowe pomóc. Trzymam kciuki, choć działanie w sytuacji takiego cierpienia nie jest łatwe, to ma szansę przynieść ukojenie.

Karolina Bobrowska
Dzień dobry,
W takiej sytuacji najważniejsze jest, aby okazać tej osobie zrozumienie, wsparcie i obecność. Słuchaj uważnie i zachęć ją do szukania profesjonalnej pomocy u psychologa lub psychiatry, ponieważ specjalista oceni ryzyko popełnienia samobójstwa oraz udzieli profesjonalnego wsparcia. Jeśli istnieje bezpośrednie ryzyko samobójstwa, nie zostawiaj tej osoby samej i natychmiast skontaktuj się z odpowiednimi służbami (112) lub udaj się z tą osobą na najbliższy SOR. Pamiętaj, że Twoja rola to wsparcie, a nie zastąpienie profesjonalnej pomocy. Ważne jest też, aby dbać o siebie, bo pomagając innym, potrzebujesz być w dobrej kondycji psychicznej.
Pozdrawiam
Karolina Bobrowska
psycholog

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
Witam serdecznie. Mam 5 dzieci, jedno z nich od września idzie do 6 klasy. Wszystko mu od początku wchodziło błyskawicznie do głowy. Ale mam później dzieci w wieku 7 i 8 lat, od września mają zacząć naukę, syn w 2 klasie i córka w 3. I tu z dziećmi mam duży problem. Bo fakt jest taki, że od początku mają duże problemy z czytaniem. Córka idąc teraz do 3 klasy literuje wyrazy i przeczyta, ale z wielkim czasem trudem. Natomiast syn, idąc do klasy 2, ma jeszcze większy opór do czytania, myli literki, szybko się poddaje i nie chce czytać, mimo iż staram się zachęcić, a nie zmuszać, nic nie daje dłuższego rezultatu. Oboje starają się wyuczyć tekst zadany na pamięć. Syn do tego w domu może się nauczyć i wszystko wie, ale idąc następnego dnia do szkoły wystarczy, że raz się pomyli i pani go od razu poprawi, on automatycznie się zamyka w sobie i już nie potrafi nic przeczytać. Proszę o pomoc w jaki sposób mogę im pomóc? Niebawem zaczynamy wakacje i chciałabym im jakoś pomóc i znaleźć skuteczny sposób.
Zauważyłem, że nasze dziecko, które kilka miesięcy temu adoptowaliśmy, ma trudności z wyrażaniem emocji i nawiązywaniem więzi. Rozumiem, że rozwój emocjonalny adoptowanego dziecka to wyzwanie, a ja jako rodzic chcę wspierać jego potrzeby, jak najlepiej potrafię.
Wiem, że ważne jest stworzenie bezpiecznego środowiska, ale czasami naprawdę czuję się bezradny. Nie zawsze wiem, jak zareagować na jego lęki i niepewności.
Jak sobie radzić, gdy dziecko zamyka się w sobie emocjonalnie? Bardzo mi zależy na tym, by go zrozumieć i jak najlepiej wspierać jego rozwój.
TW. Samookaleczanie
Mam duży problem.
Miałam pogadać z moją mamą o samookaleczaniu wczoraj i przy tym miała pomoc mi siostra. Niestety jak wróciłam ze szkoły mama dostała wyniki badań, które nie wyszły najlepiej, bo ma podejrzenie szpiczaka.
Nie wiem teraz, czy rzeczywiście powinnam o tym pogadać.
Moje rany są płytkie i nie powinna przez to się zamartwiać, ale nie jestem pewna, bo ostatnio robię to coraz częściej.
Nie wiem, ile mam poczekać z tą rozmową, bo wiem, że moja mama to bardzo przeżywa.
Dzień dobry, mój partner jest obsesyjnie zazdrosny, sprawdza mój telefon, nie chce, abym wychodziła ze znajomymi, czasami nawet jest kłótnia o rodzinę. Sporym problemem dla niego jest także mój ubiór (który według mnie i innych jest normalny). Partner również faworyzuje wszystko, co jest jego, nawet psa. Kolejnym problemem jest jego relacja z siostrą (siostra 10 l.). Cały czas chciałby ją wszędzie zabierać, porównuje ją do mojej córki (z poprzedniego związku). Ostatnio jego siostra spędziła u nas tydzień – przez ten czas nawet nie przytulił mojej córki, gdy na co dzień sam domaga się przytulania. Pod koniec dnia, gdy jego siostra pojechała do domu, rozpłakał się, że mało z nią porozmawiał, co według mnie też jest troszeczkę dziwne. Według niego nie mamy nic wspólnego – mieszkanie (wynajem) jest jego, jego jest jeden pies, mój jest drugi, do którego, swoją drogą, zwraca się bardzo niemiło.
Przepraszam, że tak chaotycznie, ale piszę to pod wpływem emocji. Czy według Was ja przesadzam, czy partner ma jakiś problem ze sobą? Czy jego relacja z siostrą jest normalna