Jak poradzić sobie z nerwicą natręctw?
Wera

Agnieszka Kwiatkowska
Dzień dobry, z przytoczonego opisu można wnioskować, że przejawia Pani objawy zaburzenia obsesyjno-kompulsywnego. Poradzenie sobie samodzielnie z przytoczonymi objawami może być niesamowicie trudne. Bardzo zachęcam do psychoterapii lub konsultacji u psychoterapeuty, który dokona odpowiedniej diagnozy i doradzi najlepszy protokół leczenia. Ze względu na specyfikę objawów rekomendowałabym Pani terapię w trybie stacjonarnym, która da więcej możliwości zastosowania różnych technik i ćwiczeń terapeutycznych, szczególnie w psychoterapii poznawczo-behawioralnej. Polecam również książkę “Pokonać OCD” Bruce M. Hyman i Cherry Pedrick.
Życzę wszystkiego dobrego!

Anna Gwoździewicz
Witaj Wera!
Zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne (dawna nazwa to właśnie nerwica natręctw) mogą być trudne do samodzielnego przezwyciężenia. Obsesje to nawracające, natrętne myśli, pomysły i wyobrażenia, które pomimo, że traktowane są jako własne, to jednak wymykają się spod Twojej kontroli. Zaś kompulsje (natrętne czynności) to ruchowe ich przejawy, czyli czynności, które nie wiedzieć czemu wykonujesz w sposób powtarzalny, przewlekły i niezgodny z logiką swobodnego planowania (to wszystko, co opisujesz).
Dzięki kompulsjom potrafisz zwalczać napięcie i lęk, ale niestety tylko na krótką chwilę. Realizując te kompulsje (czynności), prowokujesz ponowne obsesje (myśli), a mechanizm błędnego koło utrwala się i nie masz szansy na zyskanie jakiegokolwiek dystansu. Kiedy zastanowisz się co mogłoby się stać, gdybyś zaniechała wykonania natręctwa, poczujesz właśnie lęk. I zrobisz wszystko, żeby ten lęk stłumić. Niestety, jedynym sposobem, który znasz, jest wykonanie odpowiedniej kompulsji. W ten właśnie sposób, błędne koło choroby staje się kolejnym rytuałem.
Najlepiej udokumentowaną metodą leczenia jest psychoterapia poznawczo-behawioralna (CBT). W trakcie sesji terapeutycznych pacjent uczy się znosić ekspozycję na bodźce wywołujące lub nasilające natręctwa oraz uczy się stopniowo powstrzymywać od czynności natrętnych. W przypadku dużego nasilenia objawów konieczne może być łączenie psychoterapii z leczeniem farmakologicznym (to już działka lekarza psychiatry). Zachęcam też do zajrzenia do książki „Zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne. Poradnik z ćwiczeniami opartymi na uważności i terapii poznawczo-behawioralnej” autorstwa Jona Hershfield’a i Toma Corboy’a (cena w internetowych księgarniach to ok. 40 zł).
Jedną z technik stosowaną w terapii poznawczo-behawioralnej w celu identyfikacji, zrozumienia i zmiany negatywnych myśli i przekonań związanych z obsesjami jest prowadzenie dziennika myśli i emocji.
1) Zapisz konkretną sytuację, która wywołują natrętne myśli i rytuały, np.: „Kiedy zamykam puszkę kawy, muszę sprawdzić 10 razy, czy jest zamknięta."
2) Zapisuj myśli, które pojawiają się w związku z daną sytuacją oraz emocje, które im towarzyszą, np.:
- myśl: „Jeśli nie sprawdzę, kawa się rozsypie”.
- emocje: lęk, napięcie, niepokój
3) Zastanów się, czy myśli są realistyczne, czy też są to irracjonalne przekonania, np. do przekonania: „Muszę sprawdzić kawę 10 razy, bo inaczej na pewno coś złego się stanie”, zadaj sobie pytanie: co takiego złego się zdarzy? Czy puszka sama z siebie może upaść z szafki? Ile razy tak zdarzyło się do tej pory?
4) Spróbuj przekształcić irracjonalne przekonania w bardziej realistyczne i pozytywne myśli, np.: „Jeśli zamknę kawę raz, to wystarczy, aby była zamknięta. Nawet jeśli nie sprawdzę 10 razy, nic złego się nie stanie.”
5) Zapisz, jak zmieniły się Twoje emocje po przekształceniu myśli, np. „Po przekształceniu myśli czuję mniejszy lęk i napięcie.”
Pamiętaj, na zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne cierpisz od dawna (być może od wielu lat), więc nie uda Ci się ich pokonać z dnia na dzień. Życzę Ci powodzenia i cierpliwości.
Pozdrawiam serdecznie,
psycholog Anna Gwoździewicz

Magdalena Deresińska
Dzień dobry,
opisywane przez Panią zachowania mogą świadczyć o zaburzeniu obsesyjno-kompulsywnym, które jak sama Pani doświadcza powoduje duży dyskomfort w codziennym życiu, a nawet cierpienie.
Doceniam, że szuka Pani wsparcia chociażby dzieląc się swoją trudnością tutaj. Zachęcam do skonsultowania się z psychiatrą, który może skutecznie wesprzeć Panią w eliminacji doskwierającego przymusu sprawdzania. Proszę też pomyśleć o konsultacji z psychoterapeutą.
Odpowiadając wprost na Pani pytanie: trudno będzie Pani samodzielnie, bez wsparcia specjalisty poradzić sobie z eliminacją tych zachowań. Warto skorzystać z profesjonalnej wiedzy i doświadczenia lekarza psychiatry i/lub psychoterapeuty, aby móc w pełni korzystać z życia bez obciążenia lękiem i koniecznością powtarzania poszczególnych czynności.
Pozdrawiam,
Magdalena Deresińska

Justyna Czerniawska (Karkus)
Dzień dobry,
nerwica natręctw to inaczej zaburzenie obsesyjno-kompulsyjne. Z Pani wypowiedzi wynika, że objawy wynikające z zaburzenia utrudniają codzienne funkcjonowanie. W związku z tym bardzo polecam wizytę u psychoterapeuty lub lekarza psychiatry. Samodzielne uporanie się z zaburzeniem obsesyjno-kompulsyjnym może być bardzo trudnym zadaniem a czasami i nawet niemożliwym. Tutaj potrzebna jest pomoc specjalisty.
Pozdrawiam serdecznie,
Justyna Karkus - psycholog, psychoterapeuta

Izabela Czak-Kunert
Dzień dobry,
opisywana przez Panią nerwica natręctw to inaczej zaburzenie obsesyjno-kompulsyjne. Z informacji z pani wpisu można wywnioskować, że objawy utrudniają codzienne funkcjonowanie. W takiej sytuacji rozsądnym byłoby skonsultowanie się z psychoterapeutą i/lub psychiatrą i podjęcie indywidualnego kontaktu, celem minimalizacji zgłaszanych objawów.
Pozdrawiam

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
Jak rozładować ogromną wściekłość, wręcz furię, którą czuję bardzo często, ponieważ spotkało mnie wiele niesprawiedliwości i nie mogę zmienić tego, co się wydarzyło, ani co się dzieje.
Kilka razy wydarłam się w swoim mieszkaniu (mieszkam sama), ale trochę mi głupio, bo to na pewno słychać. Kilka razy to i tak za mało, w zasadzie musiałabym się tak wiele, wiele razy wydzierać. Mam też ochotę z tej furii coś rozwalić albo rzucać przedmiotami. Jak staram się stłumić tę furię, to idzie to w lęk, albo bardzo duże zniechęcenie fizyczne - nie chce mi się nic, ale jednocześnie męczy mnie ten stan, czuję się wypalona. Sama rozmowa u psychoterapeuty nie pomoże, nie podoba mi się taka formuła siedzenia i rozmawiania, jak dochodzi do trudnych tematów, to mam ochotę się ruszać, a nie siedzieć i wrzeszczeć, a nie mówić. Dużo się ruszam, ale to nie rozładowuje furii, tylko trochę pomaga.
Witam. Chciałam zapytać, jak żyć z niepewnością.
Leczę się na nerwicę lękową od dziecka. Pamiętam wiele sytuacji, w których nie wiedziałam, czy coś komuś zrobiłam złego, czy nie. Odwracałam się za ludźmi itp. Mam w głowie milion takich sytuacji, ale zawsze szlam na przód, co daje mi sile wierzyć w to, że wtedy musiałam coś czuć, w takim sensie, że może jednak miałam to poczucie, że nic jednak nie robię złego.
Tak czy siak, ta niepewność jest wykańczająca.
Wyleczyłam się ze strachu lekami, w takim sensie, że teraz się nie boję, idąc ulica i mijając ludzi, że im coś robię, ale za nic nie jestem w stanie przypomnieć sobie, jak było kiedyś.
Dlaczego odpuszczałam, żyłam dalej nie uciekałam przed policja, co w ogóle czułam, kim byłam, czy wtedy to tez była tylko choroba pamiętam np. skutek ze szlam i się balam, ale nie mogę dać teraz gwarancji, że wtedy faktycznie tylko szlam.
W zasadzie na nic nie mogę dać gwarancji, do tego stopnia, że nawet jak by ktoś powiedział, że od dziecka zabiłam wiele ludzi to ja nie czułabym się za to w tym momencie odpowiedziałam, bo ja nie wiem nic, pamiętam 1 % życia. Pomaga mi tylko bezgranicznie ufanie sobie, ale ja nie wiem, tak na prawdę, jak było