
Mam nerwicę lękową i do tego zaburzenia obsesyjne. Czy faktycznie uda się to przezwyciężyć?
P.M
Adrianna Stawarz
Dzień dobry. Jeżeli nawiązała się więź między Panem/Panią a psychoterapeutą, która buduje zaufanie, to łatwiej jest poddać się metodom psychoterapeutycznym i zwiększyć swoje szanse na wyzdrowienie. Czasami proces psychoterapii może trwać kilka lat w zależności od tego co leży u podłoża tych zaburzeń. Warto dać sobie czas i przede wszystkim zadać sobie pytanie, czy forma w jakiej prowadzona jest terapia, jak i sama osoba terapeuty, jest dla mnie w porządku i porozmawiać o tym z nim. Przy utrzymywaniu się objawów, często swoim pacjentom zadaję pytanie, jakie są korzyści z tego stanu/objawu?. Zachęcam do poszukania tych korzyści. Może to być np. zainteresowanie innych osób, a tym samym może być zaspokajana potrzeba, która w dzieciństwie nie mogła być z jakiegoś powodu zaspokojona przez rodziców. Z poważaniem. Adrianna Stawarz

Zobacz podobne
Moje małżeństwo od początku było chwiejące się i z czasem przemoc ze strony męża rozwinęła się na tyle, że z powodu zaburzeń zdrowia, co jakiś czas lądowałam, a to na SOR, a to u psychiatry. Szukałam też pomocy na początku w CIK, gdzie odbyliśmy mediacje, które zaproponował terapeuta. Nic to nie dało, Wg męża byłam osobą chorą psychicznie, pastwił się nade mną i ciągle się odgrażał. Z czasem zaczęła pojawiać się policja w domu i była wdrożona Niebieska Karta. W tym wszystkim dzieci były wychowywane. Ja nie pracowałam, bo tak mąż chciał.
On miał firmę i jest przedsiębiorcą. Obecnie córka i syn muszą leczyć się u psychiatry na nerwicę i lęki. Ja mam również zniszczone zdrowie. Co ja mam teraz zrobić?
Córka nie wychodzi z gabinetu terapeuty, ma nerwicę natręctw i lęki a od pewnego czasu również syn musi chodzić do Psychiatry. Mogę tylko do siebie mieć pretensje, że nie ochroniłam swoich dzieci. Chodzi mi po głowie pomysł, żeby byłego małżonka oddać w ręce Prokuratury za krzywdy wyrządzone.
Na rozprawie rozwodowej od Sędzi dowiedziałam się, że on mnie zgłosił, że jestem sprawcą przemocy, sprawa została umorzona, a ja nawet nie wiedziałam, że takie coś miało miejsce.
Jednak ten fakt nie ma dla mnie większego znaczenia.
Zdrowie dzieci jest ważniejsze. Córka ma naprawdę problemy.
Czy jest może gdzieś w Polsce inny rodzaj terapii, który byłby skuteczny? Z góry dziękuję za pomoc, będę wdzięczna za odpowiedź. Anna
